Autor Wątek: Projekt Jool [STPENT]  (Przeczytany 14246 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Pią, 19 Wrz 2014, 17:38:36
Odpowiedź #15

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil
Dziękuję, staram się :) Czuję się czasami, jakbym pisał książkę. Ciekawe, jak by mi to poszło :)

A ja dalej czekam na Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ  ;D


[Post scalony: Pią, 19 Wrz 2014, 18:16:43]
KTO ZGADNIE jaki błąd się tutaj znalazł, dostanie uśmiech kierownika kolonii odciśnięty w betonie :)
« Ostatnia zmiana: Pią, 19 Wrz 2014, 18:16:43 wysłana przez ShookTea »

Sob, 20 Wrz 2014, 21:16:14
Odpowiedź #16

Offline JackRyanPL

  • Redaktor
  • Podporucznik
  • *****
  • Wiadomości: 924
  • Reputacja: 65
    • Zobacz profil
Tym błędem było napisanie numerów najbliższego Totka, oczywiście właściwych, zdradzenie co jest po lewej stronie w Mario, tego kto zabił Kennedy'ego, co wydarzyło się w Roswell itp.

Reklama

Odp: Projekt Jool [STPENT]
« Odpowiedź #16 dnia: Sob, 20 Wrz 2014, 21:16:14 »

Sob, 20 Wrz 2014, 21:33:08
Odpowiedź #17

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil

stPentagon Corp.Per aspera ad astra

Projekt Jool
Część IV


"Co tym razem?" - martwił się Hermenegiliusz Kerman, oglądając wytyczne trzeciego pojazdu.
-Ulepszone markery, anteny dalekiego zasięgu... odbiornik Lewisa?! - zdziwił się.
-No tak. - odpowiedział spokojnie Shook. - będzie potrzebny dla Alfy.
-A co to u licha jest?!
-Nie przewidujemy kablowego transmitowania energii do Alfy z planowanej elektrowni Foxtrot, a przesył poprzez transformatory Tesli będzie bardzo energożerny i niebezpieczny...
-Nadal nie wytłumaczyłeś mi, jak to działa.
-Nie wiem! - krzyknął Shook - Wernher jakoś mi to tłumaczył, ale załapałem tylko tyle, że to Gilbert Newton Lewis zaproponował nazwę "foton".
-Ech... - załamał się inżynier. - idę do R&D, może ja to zrozumiem...


-Toż to proste! - uśmiechnął się 5 minut później pod wąsikiem szef Wydziału Badawczego Wernher von Kerman. - elektrownia Foxtrot będzie wykorzystywała całą wyprodukowaną energię do wytworzenia spójnej wiązki światła ultrafioletowego o bardzo małej rozbieżności i wysłania jej nadajnikiem Lewisa.
-Laser? - spytał zdziwiony Hermenegiliusz
-Przecież mówię! Spójna wiązka światła o bardzo małej rozbieżności!
-cała energia elektrowni zostanie użyta do... zaświecenia laserem?
-Dokładnie. Odbiornik fotonowy Lewisa będzie znajdował się przy bazie Alfa i celował dokładnie w nadajnik Lewisa przy elektrowni. Dzięki opracowanym przez nas kilka miesięcy temu sposobie na przetworzenie około 85% energii z lasera z powrotem na energię elektryczną, spełniliśmy marzenia Tesli o bezprzewodowym przesyłaniu prądu.
-A skąd ta strata? - zapytał zainteresowany inżynier.
-Głównie z powodu cząsteczek i pyłu w atmosferze, które odbijają pojedyncze fotony. Laythe ma jednak rzadszą i czystszą atmosferę, więc wydajność powinna być jeszcze lepsza.
Hermenegiliusz przyglądał się kartce z projektem. W pewnym momencie stwierdził:
-Nie uda się.
-Jak to? - oburzył się profesor.
-Muszę dostarczyć na Laythe kolejne pięć markerów oraz człon antenowy do Alfy, z którego będą komunikować się z nami, dopóki nie oznaczymy markerem bazy komunikacyjnej Echo.
-Ach! - odetchnął z ulgą Wernher - byłem przekonany, że mówisz o nieprzydatności mojego wynalazku! No cóż, skoro sądzisz, że nie zdołasz przenieść takiego obiektu, powiadom o tym Felixa.

Alfa, Laythe

-Hopsa! - piłeczka golfowa poleciała troszkę wyżej, niż zwykle, po czym wpadła prosto do dołka. Kapital Shelwell obrócił się uśmiechnięty od ucha do ucha do chorążego Shepgela, który trzymał drugi kij. - mówiłem, że jestem w tym dobry!
-Ee, tam. - Shepgel uśmiechnął się do niższego stopniem kolegi. - za słabo uderzasz. Gdybyśmy grali na Kerbinie, nie doleciałaby tak daleko.
Większość załogi bazy Alfa leżała na trawie i opalała się na ciemną zieleń. Tylko Richdin siedział w środku - po kilku bezsennych, stresujących dniach świeże powietrze Laythe działało na niego usypiająco. Drzwi do kabiny mieszkalnej nagle się otworzyły, pokazała się zmęczona twarz głównego menedżera projektu.
-Panie pułkowniku! - wołał do Jedbusa. - Nastąpiła śmieszna sytuacja. Jest do pana wiadomość z KSC.
-Och, naprawdę? - Pułkownik wstał i zaczął biec w kierunku bazy. - Nadali ją już?
-Tak!
-No i jak?
-Dostaniemy ją za jakiś rok - uśmiechnął się Richdin.
-Jak to? - zdziwił się Jedbus.
-Wysłali ją pocztą.


KSC

Tankowanie rakiety powoli się kończyło. W kokpicie Alfy-2 obok plutonowego Teda Kermana, pierwszego pilota, leżała koperta zaadresowana do pułkownika Jedbusa. "Zwykła kartka nie waży aż tyle...", myślał drugi pilot, starszy kapral Aldfrey Kerman. Nie mógł jednak otworzyć koperty - była ona zapieczętowana w stary, ale dalej działający sposób - stopionym woskiem z pieczątką firmy. Jakakolwiek próba zajrzenia do środka zakończyłaby się zniekształceniem pieczęci lub jej złamaniem, co byłoby od razu zauważone przez adresata. Na przesyłkę zupełnie nie zwracał uwagi starszy kapral Archibald Kerman, który próbował jeszcze raz przypomnieć sobie wiedzę z kursu sterowania markerami.
Pod nimi, w części mieszkalnej, przez okienka wyglądali cywile.
-No to wio! - Astrograf Alcas Kerman zaczął się śmiać.
-To nasze ostatnie chwile na Kerbinie - uśmiechnął się Adam Kerman, specjalista do spraw sterowania radarem.
-Czym właściwie zajmuje się astrograf? - spytał zaciekawiony Ruben Kerman, który wniesie swoje wieloletnie doświadczenie górnicze do wydobywania surowców na księżycach Joola.
-Tym samym, czym tutaj zajmuje się geolog i geograf - odpowiedział mu Alcas - więc chyba będziemy ze sobą współpracować.
-Ale pamiętajcie o mnie! - odezwał się wreszcie Obney Kerman, kucharz polowy - mieszkańcy Laythe wreszcie skończą z żarciem z puszki!


Po kilku minutach czekania i końcowym odliczaniu, Alfa-2 wystartowało. Po kolejnych kilku chwilach statek znalazł się na orbicie.




Po przeprowadzeniu manewru przyspieszenia o około 1900 metrów na sekundę, wyliczono peryapsę Joola na 554,5 tysiąca kilometrów. Alfa-2 zaczęło powoli oddalać się od Kerbinu.




-Powinniśmy chyba już odłączyć owiewki. - zaproponował drugi pilot Aldfrey.
-Nie, będą nam potrzebne. - odpowiedział dowódca misji.
-Do czego? Przecież one osłaniają markery, których pozbędziemy się przed lądowaniem na Laythe. Nie będziemy już więcej wchodzić w atmosferę.
-Niekoniecznie... - plutonowy Ted zrobił skwaszoną minę - wymyślili, że mamy przetestować hamowanie atmosferyczne. Mamy przeprowadzić jeszcze na orbicie Kerbola manewr, którego celem będzie opuszczenie peryapsy Joola na wysokość około 135 kilometrów, łapiąc się na wyższe partie atmosfery.
-Co?! - krzyknął Aldfrey - wysyłają nas na pewną śmierć?!
-Też nie jestem zachwycony - odparł dowódca - ale ryzyko nie jest aż tak duże. Wyliczyli, ze może to nam pomóc oszczędzić paliwo.
-No dobra... - Aldfrey nadal nie był przekonany. - to mam coś zrobić, czy mam rok przerwy?
-Włącz zmniejszanie ciśnienia w kapsułach do 0 koma 5 atmosfery. Mamy już teraz zacząć wyrównywać ciśnienie z Laythe, żeby później nie zasłabnąć. Gdy to włączysz, będziesz miał przerwę.
Drugi pilot podleciał do kontrolera powietrza i zapytał:
-Jak długo ma trwać zmiana ciśnienia?
-Rok.

140 dni później
153 dni do apoapsy Kerbola

-Stój!
Ted z wytrzeszczonymi oczami i ręką wysuniętą w stronę Aldfreya przypatrywał się monitorowi. Starszy kapral, który ustawiał właśnie parametry manewru, również nie mógł wierzyć własnym oczom:
-Nie wierzę własnym oczom...
Archibald, zaciekawiony hałasem, podleciał do ekranu, po czym skomentował to bez większego zdziwienia:
-No tak. Przecież po to dali wam ten szprzęt.
Mówił o urządzeniu do cyfrowego ustalania wartości manewrowych1, który zastąpił stare gałki analogowe.
-A-ale... - Ted zaczął się jąkać - A-ale nie spodziewałem się aż takiej dokładności!
Mimo, że do manewru dzieliło ich pół roku, a do wejścia w SOI Joola kolejne 90 dni, za pomocą komputera ustawiono już wejście na orbitę Laythe z peryapsą na 200 kilometrach.
-Zmiana planów, panowie - dowódca uspokoił się - lecimy prosto do Laythe!
-Ufff.. - Aldfrey odetchnął z ulgą po 150 dniach stresu związanego z koniecznością wejścia do atmosfery Joola.
-Odłączcie owiewki, otwórzcie panele słoneczne - zakomenderował Ted. - przydadzą nam się naładowane baterie.






293 dzień podróży
Apoapsa Kerbola
-No to lecimy - Ted uruchomił silniki. Coraz wyraźniej było widać ruchy księżyców wokół drugiego co do jasności (po Kerbolu) obiektu na niebie.
Roczna zmiana ciśnienia powietrza z 1 do 0.5 atmosfery zmierzała ku końcowi, aktualnie wynosiła niecałe 0.6 atmosfery. Zaraz po tym, gdy 150 dni temu ustalili manewr przejścia do SOI Laythe, uruchomili na komputerze specjalny program dostosowania rytmu dnia. Przez całą poprzednią podróż sypiali według zegara ustawionego na Kerbin, gdzie cała doba trwa 6 godzin. W ciągu ostatnich 150 dni komputer wyliczał im optymalne godziny snu oraz pobudki, różne od tych z poprzedniego dnia o pojedyncze minuty. Każdego kolejnego dnia sypiali około minutę i 45 sekund dłużej, więc nie zauważali większej różnicy. Po zakończeniu tych zmian doba wydłużyła im się do 14 godzin i 43 minut, w czasie których Laythe wykonuje pełen obrót wokół własnej osi.



Wreszcie manewr został zakończony, peryapsa Laythe została ustalona na około 210 kilometrów.

384 dzień podróży
SOI Joola

Aldfrey był przerażony.
-Szefie, właśnie sprawdziłem planowane przejęcia. Vall postanowił się z nami pobawić, tracimy przez to możliwość wejścia w SOI Laythe. Będziemy musieli dokonać ponownej korekty orbity.
-No to zróbcie to - Tod nie był zbyt zadowolony. Kolejne litry paliwa tracone z powodu komputera, który nie przeliczył pozycji wszystkich księżyców.



2 dni później


Alfa-2 przeprowadza manewr korekcyjny.



-Udało się! Laythe znowu nas przejmuje!
-Przelecimy obok Valla? - spytał zaciekawiony Archibald.
-Na pewno nie wejdziemy w jego SOI - odpowiedział Tod - ale być może będziemy go dobrze widzieć.
Kilka godzin później faktycznie pokazał się Vall, przypominający nieco Minmusa.




Po kolejnych kilku minutach weszli w SOI Laythe.




-Chyba lepszym pomysłem było hamowanie aerodynamiczne - wystękał Aldfrey, patrząc się na wskaźnik prędkości orbitalnej, pokazujący ponad 8 kilometrów na sekundę. - VAll nas DELIKATNIE przyspieszył. I my mamy zwolnić?!
-Włącz silnik. - rozkazał spokojny Tod. - mamy 14 minut. Zdążymy.




-45 sekund do peryapsy, a my nadal pędzimy 7500 metrów na sekundę!
-Przynajmniej nie wyrzuca nas już poza SOI Kerbolu.
Archibald spojrzał się na Toda przerażony.
-Była taka możliwość? - spytał.
-No tak, kilkaset metrów na sekundę temu.



W pewnym momencie Tod powiedział: "Dość". Aldfrey, choć zdziwiony, posłusznie wykonał rozkaz. Dowódca wskazał palcem na ekran, w którym wyświetlały się informacje o orbicie.
-Nie zdążyliśmy, wróciliśmy do SOI Joola - powiedział. - Ale z drugiej strony znacznie zmniejszyliśmy orbitę, apoapsa znalazła się między Laythe a Vallem. Naszykujcie manewr, próbujemy drugi raz.


Post Scriptum

Ze względu na brak czasu oraz złośliwość Valla musiałem podzielić tą część. Reszta (która w zamierzeniu miała zawierać więcej zdjęć, niż tekstu) prawdopodobnie ukaże się jutro, teraz macie troszkę więcej tekstu.

Adnotacje

1 Precise Node :)

Sob, 20 Wrz 2014, 21:44:17
Odpowiedź #18

Offline JackRyanPL

  • Redaktor
  • Podporucznik
  • *****
  • Wiadomości: 924
  • Reputacja: 65
    • Zobacz profil
Kurde, naprawdę fajnie się to czyta, taka odskocznia od pełnego akcji, napięcia itp. opowiadania Kadafa. Tutaj jest lżejszy klimat, przyjemne widoczki, możliwość relaksu. Wciągająca i ciekawa seria. Kontynuuj!

Reklama

Odp: Projekt Jool [STPENT]
« Odpowiedź #18 dnia: Sob, 20 Wrz 2014, 21:44:17 »

Sob, 20 Wrz 2014, 21:57:36
Odpowiedź #19

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
Faktycznie, przyjemnie się to czyta, gratsy ShookTea, bo masz talent do pisania opowiadań. U mnie każde zdanie rodzi się w bólach... Ile ci zajmuje czasu machnięcie takiego tekstu?

Sob, 20 Wrz 2014, 22:27:01
Odpowiedź #20

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil
Trudno powiedzieć. Wstęp z KSC piszę jeszcze przed prowadzeniem misji i robieniem zdjęć, a opis akcji piszę "w trakcie", przełączając Alt-Tabem na notatnik.

Najbardziej męczy mnie właśnie wstęp, tworzony z myślą o równoległych zdarzeniach  niezwiązanych z misjami, ale mogącymi w przyszłości porządnie wpłynąć na fabułę.

A tymczasem zagadka: co znajduje się w kopercie dla pułkownika Jedbusa? :D
« Ostatnia zmiana: Nie, 21 Wrz 2014, 12:45:05 wysłana przez ShookTea »

Reklama

Odp: Projekt Jool [STPENT]
« Odpowiedź #20 dnia: Sob, 20 Wrz 2014, 22:27:01 »

Sob, 20 Wrz 2014, 22:53:04
Odpowiedź #21

Offline JackRyanPL

  • Redaktor
  • Podporucznik
  • *****
  • Wiadomości: 924
  • Reputacja: 65
    • Zobacz profil
Kody do bomby umieszczonej w bazie i stacji orbitalnej, na wypadek, gdyby kerbonautom odwaliło; lista zakupów, których nie zrobił, i żona kazała odesłać, bo strzeliła focha; tajne wytyczne misji; wypłata w postaci czeku. Wymieniać dalej?

Sob, 20 Wrz 2014, 23:23:48
Odpowiedź #22

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil
Próbuj dalej, nie trafiłeś, ale przy jednym (nie powiem, którym!) byłeś blisko :)

No i warto zwrócić uwagę na fakt, że zawartość koperty zna na razie tylko Felix, więc opcja "lista zakupów" jest chyba najbardziej prawdopodobna

Więcej nie odkryję, odpowiedź w następnej części :)
« Ostatnia zmiana: Sob, 20 Wrz 2014, 23:27:55 wysłana przez ShookTea »

Reklama

Odp: Projekt Jool [STPENT]
« Odpowiedź #22 dnia: Sob, 20 Wrz 2014, 23:23:48 »

Nie, 21 Wrz 2014, 09:04:15
Odpowiedź #23

Offline JackRyanPL

  • Redaktor
  • Podporucznik
  • *****
  • Wiadomości: 924
  • Reputacja: 65
    • Zobacz profil
W takim układzie mogą to być tylko tajne wytyczne dla misji; kody do bomb "na zaś" lub w ostateczności raport z czegoś, co przyrządy wykryły podczas drogi/na powierzchni, czyt. KOSMICI!

Nie, 21 Wrz 2014, 12:31:55
Odpowiedź #24

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil
@JackRyanPL Mam wrażenie, że będziesz zawiedziony  ;D








stPentagon Corp.Per aspera ad astra

Projekt Jool
Część V

Alfa-2




Manewr został już ustalony. Kilka godzin później przystąpiono do jego wykonania.





Następnie zaczęli zbliżać się do Laythe, by w peryapsie zacząć hamować.


-Udało się! - wykrzyczał szczęśliwy Aldfrey.
-Jaka orbita? - spytał uśmiechnięty Ted.
-242 na 247 kilometrów. Inklinacja 73 i pół stopnia.
-Archibald, zaczynaj. - powiedział dowódca.
Starszy kapral Archibald Kerman został wyszkolony do sterowania markerami, jednak kierowanie bezpośrednie było planem "B" na wypadek błędów w autopilocie. Plan "A" zakładał, że Archibald ma jedynie zarządzać kolejnymi odłączeniami markerów, ustalać cel w autopilocie i otwierać spadochrony.
-Zaczniemy od... - spojrzał się na mapę - Foxtrot.

Pierwszy marker został odłączony, a starszy kapral wskazał punkt lądowania na komputerze.



Autopilot zadziałał bez większych problemów - zmienił inklinację markera, by przelecieć nad Foxtrotem, a następnie wyzerował peryapsę i zaczął spadać prosto w dół, na wysęp Foxtrot.



W chwili, gdy detektory wykryły wejście w atmosferę, Archibald wysłał sygnał wysunięcia nóżek.



Następnie, gdy powietrze zaczęło hamować marker, otwarte zostały spadochrony.



Wreszcie marker zaczął nadawać. Archibald odebrał informację o stanie markera - 2 z 4 paneli słonecznych uszkodzone. "To było przewidzenia, lądowałem na krzywiźnie", pomyślał starszy kapral.



Nadał rozkaz zmiany sygnału markera na "LAYTHE.FOXTROT", krzyknął do znajdujących się w kapsule obok cywili "W następnej misji mogą wysyłać elektrownię!" i kolejny raz przyjrzał się mapie. Pora na magazyny surowców na Indi.



Kolejne czynności powtarzały się, jak przy poprzednim markerze.



W końcu osiadł na wyspie, sygnał został zmieniony na "LAYTHE.INDI".

Kolejne markery: Echo, Kilo i Golf lądowały na docelowych wyspach bez większych trudności.







Wreszcie przyszła pora na lądowanie. Na cel wyznaczono marker "LAYTHE.ALFA".









Po lądowaniu znajdowali się w odległości niecałych 30 metrów od bazy Alfa. Ted wziął kopertę, wyszedł z lądownika i zaczął iść w stronę bazy, z której wyskoczył Jedbus.



Pułkownik odebrał kopertę i wykonał wszechwiedzący uśmiech Mony Lisy, zupełnie jakby przez ostatni rok oczekiwania na przesyłkę zyskał podejrzenia, co się w niej znajduje.



Jedbus odszedł kilkanaście metrów od bazy i odpieczętował kopertę. Wyjął z niej formularz podpisany przez Felixa Kermana oraz 4 małe kawałki blaszki, które posiada każdy żołnierz Wydziału Armii i Bezpieczeństwa. Jedna z nich była w kształcie niskiego, podłużnego prostokąta, druga w kształcie kwadratu. Pozostałe dwie były identyczne, miały kształt deltoidu.

Kilku żołnierzy wyszło z bazy Alfa i lądownika. Zaczęli szybko pracować, by połączyć specjalnym węzłem obydwa obiekty. Węzeł ten pełnił mnóstwo funkcji, m. in. transmitował sygnał, dzięki któremu załoganci mogli się komunikować bez wychodzenia na zewnątrz. W chwili połączenia węzłem obydwóch obiektów, lądownik Alfa-2 stał się oficjalnie częścią bazy Alfa.





Powoli wszyscy zaczęli wygodzić. 13 osób witało się ze sobą, rozmawiało, opowiadało żarty i śmiało. Załoganci Alfy-2 opowiadali o przeżyciach w SOI Joola, zaś mieszkańcy Alfy zapowiadali im długi wypoczynek do czasu przylotu kolejnej misji. Jedynie Jedbus stał dalej i robił coś przy swoim mundurze. Zdjął z niego 4 blaszki, które miał przymocowane wcześniej, i założył nowe, wyjęte z koperty. Wreszcie wrócił do pozostałych kerbonautów.
Wszyscy spojrzeli się na pułkownika pytająco, chorąży Shepgel jako pierwszy zauważył zmianę. Stanął na baczność i zasalutował, po nim zrobili to pozostali żołnierze.
Na dwóch deltoidach na ramionach i kwadracie na prawej piersi, na których wcześniej znajdowały się dwie belki i trzy gwiazdki, teraz wyryty był wężyk i jedna gwiazdka. Na podłużnej prostokątnej blaszce na lewej piersi widniał napis "GEN. BRYG. JEDBUS KERMAN"











Post Scriptum
Pułkownik:

Generał brygady:
« Ostatnia zmiana: Nie, 21 Wrz 2014, 12:49:17 wysłana przez ShookTea »

Reklama

Odp: Projekt Jool [STPENT]
« Odpowiedź #24 dnia: Nie, 21 Wrz 2014, 12:31:55 »

Nie, 21 Wrz 2014, 12:38:37
Odpowiedź #25

Offline JackRyanPL

  • Redaktor
  • Podporucznik
  • *****
  • Wiadomości: 924
  • Reputacja: 65
    • Zobacz profil
Faktycznie, nie spodziewałem się tego. Po raz kolejny świetna część, jak wspominałem wczoraj, przyjemnie się to czyta, mimo lekkiego klimatu nie nudzi.

Pon, 22 Wrz 2014, 19:26:47
Odpowiedź #26

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil
Niestety, mój plan dnia był dziś tak napięty, że nie zdołałem nawet włączyć KSP, zaś kolejne linijki opowiadania tworzyłem, gdy tylko miałem okazję podejść do komputera.

Dlatego szósta część jest biedniejsza od pozostałych - krótsza i pozbawiona zdjęć. Wprowadza za to pewne elementy fabuły, które mogą pomóc mi przy wyjściu do części kolejnej. Mam cichą nadzieję, że wybaczycie mi ten błąd, ale uznałem, że mimo wszystko ta część jest warta upublicznienia. Kolejna część prawdopodobnie pokaże się dopiero w weekend.

Na koniec, w Post Scriptum podaję informację dla ciekawskich - stopnie wojskowe wraz z ich pogrupowaniem na korpusy oraz uprawnienia generałów.

Miłego czytania i oglądania zdjęć i jeszcze raz przepraszam.



stPentagon Corp.Per aspera ad astra

Projekt Jool
Część VI

KSC

Generał Napoleon Kerman, oburzony jak zwykle, wpadł bez pukania do gabinetu Felixa.
-Jak mogłeś mi to zrobić?! - wykrzyczał. Prezes, przyzwyczajony do wybuchów podwładnego, nic nie robił. Wiedział, że generał jest zbyt szanowany przez swoich żołnierzy, by pozwolić sobie na zwolnienie go. Zachował więc spokój i spytał się, nie przerywając czytania raportów:
-O co ci chodzi?
-Dlaczego awansowałeś pułkownika bez mojej... - przerwał, zanim zdążył powiedzieć "zgody". Felix spojrzał się na niego.
-Bez czego?
-Bez mojej wiedzy! - i tak zabrzmiało to źle, ale przynajmniej nie sugerował, że szef ma meldować mu o wszystkich zmianach w jego wydziale.
-A co ci do tego? - spytał zdziwiony Felix. - Generał brygady Jedbus Kerman jest daleko stąd. - zaakcentował stopień wojskowy.
-Ale wpuszczając go do korpusu generalskiego, pozwalasz mu na awansowanie innych żołnierzy!
-Czy naprawdę myślałeś, że twój monopol na awanse będzie trwał wiecznie? - Spytał prezes. W istocie, Napoleon jako pierwszy w wydziale wszedł do korpusu generalskiego i był jedynym generałem w Wydziale Armii i Bezpieczeństwa do czasu mianowania Jedbusa Kermana. - zresztą, generał brygady może przeprowadzać awanse tylko w korpusie szeregowych i podoficerów młodszych, a więc najwyższy stopień, jaki może nadać, to plutonowy.
Napoleon jakby zamarł - bez ruchu wpatrywał się w okno, a na jego twarzy nie można było zauważyć żadnych emocji. W pewnym momencie nie mówiąc ani słowa wyszedł z gabinetu, zamykając drzwi.
Felix gorączkowo myślał - ten kerbal może narobić mu wielu kłopotów. "Jedbus też jest lubiany wśród żołnierzy. Gdybym pozbył się Napoleona i wstawił jego, wraz z Napoleonem zniknęłyby wszystkie problemy".


Alfa, Laythe

Dostarczona wraz z Alfą-2 antena reflektorowa dalekiego zasięgu świetnie spełniała swoje zadanie. Opóźnienie w komunikacji Laythe-Kerbin było duże i wachały się od 2 minut i 52 sekund do 4 minut i 46 sekund, co uniemożliwiało rozmowę "na żywo", oraz było blokowane - przez połowę każdego dnia, czyli około 7 godzin i 20 minut, gdy Alfa znajdowała się po "ciemnej" stronie Laythe, bez połączenia z Kerbinem. Jool nie przeszkadzał - Laythe orbitował wokół niego podobnie, jak Mun, zwrócony zawsze tą samą stroną, ponieważ okres orbitalny i okres obrotu Laythe są równe. Najgorszy mógł być Kerbol, który co mniej-wiecej 1211 dni - czyli rok Joola - zasłaniał znajdujący się po drugiej stronie Kerbin, uniemożliwiając kontakt na kilka tygodni. Poza tym okresem każdego dnia przez 7 godzin trwała wymiana wiadomości z KSC. Antena znacznie potężniejsza od używanych wcześniej nie musiała ograniczać się do prostych kilkuliterowych sygnałów, a każdego dnia drukarka w KSC wypluwała 3 do 5 kartek A1, wypełnionych w całości tekstem i zdjęciami z Laythe. Tą samą drogą Kerbin wysyłał wieści do KSC, między innymi przekazano Jedbusowi oficjalne uprawnienia do awansowania szeregowych, starszych szeregowych, kaprali i starszych kaprali. Nie miał prawa do awansowania plutonowych - mimo, że należą do korpusu podoficerów młodszych (podobnie jak kapral i starszy kapral), to kolejny po plutonowym stopień sierżanta znajduje się już w korpusie podoficerów1.

Nadeszła wreszcie wiadomość o kolejnej planowanej misji - dostarczenie na Pola bezzałogowej maszyny do wydobywania stamtąd fosforu, który zostanie później użyty przez przyszłą bazę rakietową KSC do produkcji paliwa. "Załoganci BW nie będą zachwyceni" - pomyślał Richdin. "To i tak cud, że nie zauważyli przybycia Alfy-2. Obiecałem im przecież po Alfie-1, że z następną misją wylądują. Całe szczęście, że mają anteny krótkiego zasięgu, no i że Alfa-2 nie próbowała się z nimi skontaktować."

Sposób transportu wydobytego z Pola surowca na wyspę Indie został słusznie nazwany przez Hermenegiliusza Kermana "najbardziej rąbniętym środkiem transportu".

KSC

-To najbardziej rąbnięty środek transportu! - Hermenegiliusz nie wytrzymał, czytając propozycję Wernhera von Kerman. Jedna z kartek w pełni objaśniała jego strach: na jednym obrazku znajdowały się ikonki przedstawiające Joola oraz Laythe i Pola na orbitach, a także zaznaczony kąt między Laythe a Polem. Drugi obrazek przedstawiał samego Pola, jego kierunek poruszania się oraz czerwony punkt na powierzchni. Obok obrazków wydrukowano dokładne parametry tych orbit.

Szefa inżynierów znacznie bardziej przerażał tekst pod spodem:

Cytuj
Na powyższych szkicach zaprezentowano sytuację najbardziej optymalną. Nadanie w tej konfiguracji ładunkowi prędkości 1576 m/s spowoduje opuszczenie przez ładunek SOI Pola, wejście do strefy wpływów Laythe oraz lądowanie na wyspie Indie. W najmniej optymalnej sytuacji konieczne będzie nadanie prędkości 7038 m/s. Konieczne może się okazać zastosowanie spadochronów. Projekt wytwarzania spadochronu oraz skrzyni z ładunkiem z cienkiej warstwy fosforu sprawi, że po wylądowaniu i uruchomieniu maszyny wydobywczo-napędzającej będzie ona w pełni samodzielnie działać, zaś cały dostarczony ładunek, włącznie z spadochronem i skrzynią, będzie mogło zostać wykorzystane jako wytworzone w pełni z fosforu...

-Pseudonaukowy bełkot! - krzyczał na kartki Hermenegiliusz - Science fiction!
Nie czekał, aż raport odpowie mu na obrazę, lecz rzucił go na biurko, po czym jeszcze raz z bólem serca spojrzał na potwierdzającą pieczątkę i podpis Felixa na dokumencie.

BW

Major Podfen Kerman z oburzeniem wpatrywał się w ekran. Kilka chwil wcześniej miał przeczucie, że na mapie Laythe zobaczy coś ciekawego, i nie mylił się. Z jednej z wysp zaczął odbierać sygnał "LAYTHE.FOXTROT".
-Piąty marker! - krzyknął wściekły dowódca misji. Do kabiny podleciała reszta załogi - starszy kapral Gerfield Kerman i starszy chorąży sztabowy Nelburry Kerman. Wszyscy z niedowierzaniem wpatrywali się w ekran, na którym co kilka minut pojawiały się kolejne znaczniki: "LAYTHE.INDIE", "LAYTHE.KILO" i "LAYTHE.GOLF". Wysłali do markera Alfa polecenie "STATUS_REPORT". Jest to żądanie informacji o architekturze na danej wyspie. W celu pomocy w manewrach w SOI Laythe (w tym w lądowaniu) oraz w przyszłych lotach atmosferycznych, każda zmiana na wyspie jest bezprzewodowo wpisywana w pamięć markera, zaś kolejne informacje można pobierać za pomocą wysyłanych tam komend. Wreszcie otrzymali informację:
Cytuj
LAYTHE.ALFA-STATUS_REPORT
"Alfa" CENTRAL BASE (2B, 14Cr)
-CENTRAL (1B, 7Cr)
-Com La-Ke (1B, 7Cr)

Wiedzieli dobrze, co oznacza ten zapis - wszyscy uczestnicy Projektu Jool uczyli się przed startem odczytywania tych sygnałów. Pierwsza linia to nazwa markera oraz użyta komenda, druga to główna konstrukcja na wyspie - baza "Alfa". W nawiasie podana jest informacja, że składa się z 2 budynków oraz 14 członków załogi (od Crew - załogant, załoga). Niżej podane są kolejne człony bazy - centralny oraz "Com La-Ke", czyli komunikacyjny Laythe-Kerbin.
Patrzyli na ekran, nie wierząc własnym oczom. W końcu, aby potwierdzić wszelkie wątpliwości, wysłał komendę STATUS_CREW.

Cytuj
LAYTHE.ALFA-STATUS_CREW
chor. Shepgel Kerman
Richdin Kerman
Jedald Kerman
Neilney Kerman
gen. bryg. Jedbus Kerman
kpt. Shelwell Kerman
kpr. Kerfal Kerman
plut. Ted Kerman
st. kpr. Aldfrey Kerman
st. kpr. Archibald Kerman
Alcas Kerman
Ruben Kerman
Obney Kerman
Adam Kerman

-Czternaście - powiedziałał Gerfield, zostawiając otwarte usta i zdziwienie na twarzy. Nelburry miał oczy szeroko otwarte z przerażenia. Major Podfen był po prostu wściekły.

Post Scriptum

Adnotacje
1 korpusy i stopnie wojskowe w Wydziale Armii i Bezpieczeństwa, od najniższego, wraz z zaznaczeniem, jaki stopień jest wymagany, by móc nadawać awanse w danym korpusie (nie dotyczy prezesa)
  • Korpus szeregowych - szeregowy i starszy szeregowy (awanse: gen. bryg.)
  • Korpus podoficerów młodszych - kapral, starszy kapral, plutonowy (awanse: gen. bryg.)
  • Korpus podoficerów - sierżant, starszy sierżant, młodszy chorąży (awanse: gen. dyw.)
  • Korpus podoficerów starszych - chorąży, starszy chorąży, starszy chorąży sztabowy (awanse: gen. dyw.)
  • Korpus oficerów młodszych - podporucznik, porucznik, kapitan (awanse: gen. broni)
  • Korpus oficerów starszych - major, podpułkownik, pułkownik (awanse: gen.)
  • Korpus generałów - generał brygady, generał dywizji, generał broni, generał (awanse: marszałek)
  • Marszałek - Najwyższy stopień w Wydziale Armii i Bezpieczeństwa. Awans na ten stopień może nadać tylko prezes. Obecnie, brak osoby na stanowisku marszałka.
« Ostatnia zmiana: Pon, 22 Wrz 2014, 19:29:15 wysłana przez ShookTea »

Reklama

Odp: Projekt Jool [STPENT]
« Odpowiedź #26 dnia: Pon, 22 Wrz 2014, 19:26:47 »

Pon, 22 Wrz 2014, 20:39:51
Odpowiedź #27

Offline Robson

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Reputacja: 22
    • Zobacz profil
    • Opowieści Kerbali
Czy ja dobrze zrozumiałem? Masz zamiar rzucać towarem z powierzchni Pola w Laythe, i jeszcze do tego trafić w konkretną wyspę? Swego czasu próbowałem strzelać z Minmusa w Kerbin, zaliczając po drodze łuk na Munie i powiem tak: bez korekty się nie da, ponieważ nie uda Ci się trafić w odpowiedni kąt, więc jakieś RCS'y i spadochrony raczej będą konieczne. No ale z chęcią popatrzę jak Ty to rozwiążesz.
Robson Kerman - Profesor Orbitologii Teoretycznej. Zabójca Piwo Grillsa Kermana zwanego Niedźwiedziem z Eve.
Jego oficjalnym guru jest Sobol - budowniczy wspaniałych części rakiet.

Pon, 22 Wrz 2014, 23:24:58
Odpowiedź #28

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil
Sprostowanie: zamiar rzucania towarem wyrazili Wernher von Kerman i Felix Kerman. Ani moje alter ego (rzecznik prasowy), ani ja nie przedstawiliśmy naszego oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

Reklama

Odp: Projekt Jool [STPENT]
« Odpowiedź #28 dnia: Pon, 22 Wrz 2014, 23:24:58 »

 

Jool-Space Adventure

Zaczęty przez Skyline

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 4404
Ostatnia wiadomość Pon, 26 Sie 2013, 09:30:22
wysłana przez Skyline
Jool V - wyprawa na 5 księżyców gazowego giganta

Zaczęty przez winged

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 8154
Ostatnia wiadomość Nie, 01 Lut 2015, 14:48:11
wysłana przez Drangir
Projekt Antares

Zaczęty przez jaro738

Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 7471
Ostatnia wiadomość Pią, 07 Cze 2013, 14:41:30
wysłana przez jaro738
Projekt K.E.B. - Sieć baz wydobycia kethanu

Zaczęty przez DawsterTM

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 8139
Ostatnia wiadomość Czw, 07 Mar 2013, 18:13:49
wysłana przez DawsterTM
Projekt Helios - Eksploracja Moho

Zaczęty przez Bill2462

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 8726
Ostatnia wiadomość Śro, 17 Maj 2023, 21:55:32
wysłana przez Tridentus