stPentagon Corp.Per aspera ad astra Projekt JoolCzęść II-Odebraliśmy sygnał od BW.
Felix siedział przy biurku i oglądał kartkę w formacie A1 z zapisanym sygnałem. Miał trudności, by taki wielki kawał papieru utrzymać w rękach. W pewnym momencie spojrzał zrezygnowany na Scenta Kermana, szefa Wydziału Badawczego, i rzucił na biurko ogromną kartkę z napisanym na środku drobnym maczkiem "CEL.OSIAGN.100%".
-Jaki to ma sens? - pyta się szefa naukowców.
-No cóż... - zastanowił się Scent. - oznacza to, że cel misji został osiągnięty w stu...
-Nie o to mi chodzi. - odpowiada prezes podniesionym głosem. - dlaczego 15 malutkich literek zostało zapisanych na takiej dużej kartce?
-Drukarka została przystosowana do odbierania dużych ilości materiałów...
-Stop. - drugi raz w ciągu 5 sekund prezes przerwał profesorowi. - Shook jest na chorobowym, więc teraz to ty pójdziesz do Wydziału Inżynierów. Zbliża się okno startowe, mają ruszyć z misją Laythe Alfa-1.
-Tak jest! - Scent szybko wyszedł z gabinetu.
Hermenegiliusz Kerman, szef Wydziału Inżynierów, kontrolował zakończoną właśnie pracę. Pojazd Laythe Alfa-1 miał nie tylko dostarczyć pierwszej bazy powierzchniowej, ale również dokonać oznaczenia 14 wysp na Laythe, przeznaczonych do wykorzystania. Są one nazywane kolejnymi literami alfabetu ICAO. Spośród tych wysp 11 ma już ustalony przyszły cel. Oznaczenie wyspy polegałoby na wylądowaniu na niej minisondy nadającej sygnał wyspy, dzięki czemu pojazdy (zwłaszcza bezzałogowe i/lub korzystające z autopilota) miałyby ułatwione lądowanie.
Ze względów bezpieczeństwa zasugerowano, by każda wyspa pełniła inną funkcję. W przyszłości konieczne okaże się sprowadzenie na Laythe przynajmniej jednego samolotu.
- Alfa - główne Centrum Dowodzenia Projektu z antenami krótkiego zasięgu do komunikacji w SOI Joola.
- Bravo - tzw. "wyspa sprawiedliwości", stanowiąca prawa dla kolonii, posiadająca sąd oraz dzieląca racje żywnościowe.
- Charlie - kompleks laoratoriów badawczych.
- Delta
- Echo - centrum komunikacyjne nawiązujące łączność z Kerbinem. Pośredniczy w kontaktach Alfa-KSC
- Foxtrot - elektrownia
- Golf - platforma startowa
- Hotel - centrum mieszkalne dla mieszkańców Laythe oraz kerbonautów Projektu Jool na urlopie.
- Indi - magazyny surowców.
- Juliett
- Kilo - hangary dla samolotów i zbiorniki z paliwem.
- Lima - farmy dostarczające żywność do Bravo.
- Mike
- November - stacja pogodowa, konieczna ze względu na posiadaną przez Laythe atmosferę. Równolegle z prognozami pogody będą badać również atmosferę Joola.
Wreszcie konstrukcja została zakończona. Ustalono, że Laythe Alfa-1 oznaczy markerami tylko pięć wysp, pozostałe będą oznaczane przy kolejnych misjach. Wyjątkowo nie wszyscy dożyli okna startowego - w trakcie montowania kolejnych markerów jeden z pracujących inżynierów spadł z wysięgnika na wysokości 15 metrów. Rodzina zmarłego otrzymała odszkodowanie, a na pogrzebie obecny był m. in. prezes Felix Kerman oraz szef Wydziału Inżynierów Hermenegiliusz Kerman.
Dopiero po starcie rakiety i oglądania jej z daleka Hermenegiliusz uświadomił sobie, jak dziwnie wygląda ten pojazd, w którym przenoszony ładunek dorównuje długością samej rakiecie.
Już po zakończeniu wznoszenia się i manewru przyspieszenia do osiągnięcia orbity Joola.
Kilkadziesiąt dni później: SOI Kerbolu. Orbita Duny została już minięta, ale wraz ze wzrostem wysokości pojazd porusza się coraz wolniej. Na zdjęciu widać, oprócz Alfy-1, również Joola, a sprawne oko (i przybliżenie!) pozwoli zaobserwować w jego pobliżu Eeloo.
Wiele dni później. Czas misji: dzień 353, godz. 7:40. Laytha Alfa-1 wchodzi do SOI Joola.
Aż 13 dni później, czas misji: dzień 366, godz. 22:50. Rozpoczyna się manewr zamknięcia orbity. Peryapsa zostaje ustawiona, podobnie jak przy misji BW, na 35 kilometrach.
Do nowo utworzonej peryapsy lecieli przez ponad miesiąc. Ustanowiona orbita miała wysoką inklinację, bliską 90 stopniom. Po wykonaniu cyrkuralizacji orbity i kolejnych 7 godzinach oczekiwania, rozpoczęli manewr transferowy do Laythe.
Gdy zauważyli księżyc, postanowili spróbować połączyć się z BW antenami krótkiego zasięgu.
Tymczasem w BW-Shepgel, podaj mi tą książkę, co lata obok ciebie. - poprosił pułkownik Jedbus.
-Naprawdę? Będzie pan ją czytał już 5 raz! - odparł zdziwiony mechanik.
-Piąty czy dziesiąty, co za różnica! I tak trochę jeszcze na nich możemy czekać. Popatrz lepiej na nich - wskazał wzrokiem na pozostałych trzech menedżerów i drugiego pilota, st. chor. szt. Nelburry'ego Kermana. - znowu grają w tysiąca!
-No i co z tego? - wzburzył się Nelburry. - nauczyliście mnie w to grać 5 miesiący temu, spodobało mi się.
-"Miesiący"? - zdziwił się pułkownik. - "Miesiący"?! Podobno mamy rozmawiać ze sobą, żeby nie zapomnieć, jak się to robi. Ty chyba powoli zapominasz.
Nagle rozległ się pisk ze znajdującej się obok kabiny pilotów, który obudził śpiącego tam pierwszego pilota, majora Podfena Kermana. Był to pierwszy dźwięk pojazdu, jaki słyszeli od czasu, gdy 462 dni temu nadali na Kerbin sygnał "CEL.OSIAGN.100%". Przez kilka sekund panowała wśród nich lekka panika.
-Kezus Maria, co się dzieje?! - krzyczał wystraszony Jedald, zastępca menedżera ds. naukowych.
Dopiero pułkownik Jedbus, mający największe doświadczenie w lotach, odkrył, co oznacza ten dźwięk. Połączenie krótkiego zasięgu! Podleciał szybko do kabiny pilotów i wcisnął niebieski przycisk.
-Pułkownik Jedbus Kerman, dział lotnictwa wydziału Armii i Bezpieczeństwa stPentagon Corp., odbiór! - powiedział prawie krzycząc.
-Kapitan Shelwell Kerman, ten sam dział. - usłyszał w odpowiedzi prawie natychmiastowo. - właśnie przeprowadzamy manewr przejścia na orbitę Laythe, za kilkanaście dni będziemy do was dokować. Odbiór.
-Miło nam cię słyszeć! Kto jest z tobą na pokładzie?
-Moim zastępcą oraz mechanikiem jest starszy kapral Gerfield Kerman, oprócz tego wieziemy lekarza, kaprala Kerfala Kermana. Mogę prosić o połączenie z szefem projektu?
Richdin Kerman podleciał do mikrofonu.
-Richdin Kerman, wydział administracyjny.
-Dzień dobry, szefie. Mamy ze sobą pięć markerów wysp. Na jakich mamy je rozstawić?
-Chwila, sprawdzę w wytycznych - Richdin wrócił z powrotem do części mieszkalnej i szybko przejrzał dokumenty, po czym wrócił do mikrofonu. - KSC daje mi dowolność w wyborze, a ja daję wolność wam. Miło by było jednak mieć oznaczoną Alfę przed lądowaniem.
-Zrozumiałem. Bez odbioru.
W trakcie rozmowy manewr transferowy został zakończony. Laythe Alfa-1 zbliżał się do peryapsy.
Zaplanowany manewr miał ustawić orbitę wokół księżyca na wysokości 200x200 km, z dużą inklinacją.
Wreszcie orbita została ustalona i pierwszy marker odseparował się od statku.
-Spokojnie, uda się, przeszedłem szkolenie... - mówił sam do siebie Gerfield, którego zadaniem było zdalne sterowanie markerami. Nagle uświadomił sobie, że inżynierowie popełnili koszmarny błąd przy markerach.
-Zapomnieli spadochronów! - krzyknął do dowódcy.
-Oj, niedobrze. - odparł Shelwell. - Silniki przy markerach powinny je wyhamować, ale będziesz miał dodatkową robotę.
-I to koszmarną robotę! - mówił Gerfield, dalej krzycząc. - Właśnie włączyłem silniki, by wycelować marker w wyspę. Ci debile z Inżynieryjnego źle wyważyli markery! Gdy zwiększam moc silnika, SAS nie radzi sobie z wyrównaniem lotu!
Mimo dużych utrudnień, pierwszy marker zbliżał się do wyspy Mike.
-Ufff... - odetchnął z ulgą Gerfield. - udało się! Marker nadaje sygnał!
-Świetnie! - ucieszył się Shelwell. - wyślij do niego komendę otwarcia paneli słonecznych i nadania nazwy, którą będzie transmitował.
Po wykonaniu polecenia zerknęli na ekran, na którym wyświetlała się mapa Laythe. Na jednej z wysp migał zielony punkcik nadajnika, podpisany "Mike".
-Dobrze, odbieramy sygnał. Na jaką wyspę teraz będziesz celował?
Gerfield przyjrzał się mapce oraz ich położeniu na ekranie. - Teraz najłatwiej będzie na Limę.
-Leci, leci, leci, leci... - mamrotał Gerfield. Nagle zatrzęsło całym markerem, po chwili stracił sygnał.
-Cholera! Rozwaliłem antenę. - wkurzył się. - straciliśmy marker.
-Nie denerwuj się - uspokajał go dowódca - wysyłaj kolejny.
-Pora na Charlie...
Wyspa Charlie ma na swojej powierzchni trzy duże jeziora. Ze względu na położenie markera, możliwe było lądowanie dokładnie między nimi.
-Udało się! Mamy sygnał z Charlie!
-Czekaj, zaraz będziemy tam przelatywać, zrobimy mu zdjęcie. - uśmiechnął się Shelwell. "Ciekawe, czy nie trafił w jezioro?"
W chwili, gdy znajdowali się nad Charlie, zrobili zdjęcie, które zaczęli coraz bardziej przybliżać.
"Trafił", pomyślał dowódca. "W sam środek między jeziorami".
Celem kolejnego markera była wyspa Bravo.
-Nie wylądował na nóżkach, ale nadaje sygnał. - zameldował Gerfield.
-Wystarczy tylko, żeby był sygnał i miał możliwość ładowania baterii.
Został ostatni marker. Po odłączeniu, Gerfield zaczął kierować go zgodnie z życzeniem Richdina na Alfę. Podobnie, jak przy poprzednich markerach, i teraz co chwilę marker wymykał się spod kontroli.
Wreszcie udało się, marker Alfa zaczął nadawać.
Zadowolony Shelwell zaczął wydawać rozkazy załodze.
-Kerfal, połącz się z BW, zdaj szefowi raport o markerach i poinformuj o gotowości do dokowania.
-Tak jest!
-A ty, Gerfield, połącz się z Kerbinem. Daj najpierw sygnał "CEL.OSIAGN.80%", a później nadaj jak najwięcej informacji o tym, jak współpracowało się z markerami.
-Tak jest!
Gerfield podleciał do kontroli nadajnika dalekiego zasięgu i poinformował Kerbin o braku spadochronów, złym zrównoważeniu ciężaru oraz o przydatności autopilota. Następnie zaczął liczyć za pomocą komputera planowane podejście do dokowania z BW.
Post scriptumRozbudowałem swoją bazę modów o KAS, Station Science, Texture Replacer oraz Precise Node. To właśnie dzięki temu czwartemu udało się ustanowić przejście na orbitę Joola bezpośrednio z SOI Kerbinu, bez manewrów poprawkowych.