Co do asyst, to stosowana przeze mnie procedura jest następująca:
1 Zakładamy, że wszystkie planety krążą po kołowych orbitach w tej samej płaszczyźnie. Ponadto na początek przyjmujemy, że są już odpowiednio ustawione.
Weźmy przykład lotu Ziemia -> Wenus -> Mars
2 Obliczamy parametry orbity transferowej Ziemia -> Wenus, tzn Ap i Pe takie, że przelot nad Wenus w pewnej odległości wyrzuci statek na orbitę o Ap sięgającym Marsa. Przykładowa orbita to 150 x 100 (w milionach kilometrów) i przelot 5000km nad Wenus. Wysokość przelotu bierzemy zawsze z zapasem (żadnych przelotów tuż nad powierzchnią). Da to możliwość zmiany płaszczyzny orbity, tak żeby potem przeciąć orbitę następnej planety tam gdzie trzeba.
3 Liczymy ile czasu zajmie statkowi lot od Ziemi do punktu gdzie przetnie orbitę Wenus oraz jaki zakreśli kąt wokół Słońca. Pamiętajmy, że są dwa takie punkty, jeden mniej niż 180 stopni, drugi więcej. W pierwszym przypadku żeby przyspieszyć będziemy chcieli przelecieć po oświetlonej stronie Wenus, a w drugim po nocnej.
Teraz powtarzamy kroki 2 i 3 wyliczając kolejne orbity, czasy lotu i kąty dla następnych planet nad którymi chcemy przelecieć. W naszym przypadku Mars jest punktem końcowym więc nie liczymy asysty od niego, co najwyżej będzie nas interesowała prędkość podczas największego zbliżenia do powierzchni (gdybyśmy chcieli hamować). Jednak nadal potrzebujemy czasu lotu Wenus -> Mars i odpowiedniego kąta.
4 Mając to wszystko liczymy ile łącznie czasu zabierze podróż od Ziemi do kolejnych planet. Tzn. lot z Ziemi na Marsa = czas Ziemia->Wenus + czas Wenus->Mars (chyba oczywiste, nie?). Tak samo z kątami, wyjdzie nam np. że lecąc z Ziemi na Marsa w ten sposób, zakreślimy wokół Słońca jakieś 360 stopni z tego co pamiętam. A z Ziemi na Wenus około 120
5 A teraz już liczymy normalnie okno startowe tak jakbyśmy latali po zwyczajnych orbitach Hohmana. Dla tych którzy nie kojarzą jak się to robi już wyjaśniam
Powiedzmy, że ten Lot Ziemia->Mars trwał 400dni i kąt=360 stopni. Liczymy jaki kąt zakreśli Mars w ciągu tych 400 dni (zwyczajnie z proporcji), wychodzi 210 stopni. W takim razie kąt pomiędzy Ziemią a Marsem w chwili startu powinien być równy 360 (kąt rakiety)-210 (kąt Marsa)=150 stopni. Tak samo dla Wenus itd, itp.
6 I teraz najgorsza część, bo trzeba uruchomić KSP i sprawdzić czy wszystko się zgadza. Już w czasie misji, trzeba będzie samemu ustawić dokładną trajektorię przelotu nad Wenus (do tego bardzo przydają się wszelkie mody na edycję manewrów). Dzięki temu, że wzięliśmy spory zapas wysokości nie powinno być problemu ze znalezieniem takiej orbity, która skieruje statek na Marsa.
I nie zdziwcie się jeśli wysokość przelotu będzie się znacząco różnić od tych 5000km
Tyle jestem w stanie wyskrobać na szybko samym tekstem, nawet żadnych konkretnych wzorów nie podałem. Zrobienie pełnego poradnika (a pewnie nie obędzie się bez filmu) to mnóstwo roboty, a trochę średnio ostatnio u mnie z czasem.