Dobrywieczór. Otóż z oficjalnego forum KSP wydobyłem pomysł na wyzwanie, tak więc proszę o uwagę. Poniżej nakreślę zasady, warunki oraz cele jakie muszą zostać spełnione, kategorie ranking i punktację. Można w wyzwaniu startować wielokrotnie, jednak zanim to nastąpi, musi pojawić się wpis innego użytkownika lub upłynąć znaczna ilość czasu. Dodatkowo, aczkolwiek niekoniecznie zalecam podać jakich modów się użyło.
Zasady ogólne:
- Nie oszukujemy.
- Nie używamy zhakowanej grawitacji.
- Nie używamy nieskończonego paliwa.
- Nie używamy bugolotów.
- Nie używamy wierteł, rafinerii i spadochronów.
Warunki pomyślnego ukończenia wyzwania:- Pionowy start oraz lądowanie - każde.
- Rozpoczęcie wyzwania z płyty startowej lub pasa startowego.
- Nie uzupełnianie paliwa.
- Osiągnięcie wszystkich celów głównych.
Cele główne:- Dolecieć na wyspę i wylądować w obrębie znajdującego się tam lotniska.
- Powrócić do KSC i wylądować na pasie startowym lub płycie startowej.
Cele dodatkowe:- Międzylądowanie na jakimś budynku w KSC.
- Międzylądowanie na jakimś budynku na wyspie.
- Dostarczenie na wyspę kerbala.
Adnotacja wyjaśniająca dostarczenie kerbala: Kerbal który ma być dostarczony jest w tym wypadku traktowany jako ładunek, więc nie może być równocześnie pilotem. Aby więc osiągnąć ten cel dodatkowy, należy dostarczyć Kerbala-Pasażera. Cel uznany zostaje za osiągnięty, jeśli Kerbal-Pasażer postawi nogę na lotnisku lub jednym z budynków do niego należących.
Punktacja:- Osiągnięcie celów podstawowych: kwalifikacja
- Osiągnięcie celu dodatkowego: +1 punkt
Możliwe jest wielokrotne osiąganie celów dodatkowych aby zdobyć większą ilość punktów. Każdy budynek w tym wypadku liczony jest tylko raz. Tak więc, jako przykład: uczestnik nie otrzyma dwóch punktów za dwukrotne wylądowanie na VABie - tylko jeden. To samo tyczy się ilości dostarczonych kerbali, niezależnie od ich ilości uczestnik otrzyma tylko jeden punkt.
Kategorie, klasy i ranking:Kwalifikacja do poszczególnych kategorii wiąże się z ilością zdobytych punktów. Kategorie natomiast mają oddzielne rankingi które zależne są od początkowej masy startowej wehikułu. Lżejsze pojazdy plasują się wyżej w rankingu.
Każdy uczestnik w jednym podejściu może zakwalifikować się tylko do jednej kategorii, zależnie od ilości zdobytych punktów.
Kategoria bazowa - osiągnięcie celów podstawowych.
Kategoria plus jeden - osiągnięcie jednego celu dodatkowego.
Kategoria plus dwa - osiągnięcie dwóch celów dodatkowych.
Kategoria plus trzy - osiągnięcie trzech celów dodatkowych.
Kategoria Open - osiągnięcie czterech lub więcej celów dodatkowych.
W
Aby zobaczyć link -
ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ dodane zostały klasy maszyn w obrębie istniejących kategorii, precyzujące rodzaje napędu, aby ułatwić współzawodnictwo i konkurencyjność. Dodatkowa klasyfikacja maszyn dzieli je na następujące klasy:
Rakietowa mieszana - Głównym typem napędu używanego do pionowych startów i lądowań są silniki rakietowe. Jednostka posiada również inny rodzaj napędu.
Odrzutowa mieszana - Głównym typem napędu używanego do pionowych startów i lądowań są silniki odrzutowe. Jednostka posiada również inny rodzaj napędu.
Rakietowa - Pojazd posiada tylko silniki rakietowe.
Odrzutowa - Pojazd posiada tylko silniki odrzutowe
Inna - Pojazd jest napędzany monopropem, ksenonem lub innym rodzajem paliwa
Jako główny typ napędu określa się ten który generuje większy ciąg w przypadku klas mieszanych, oraz nie jest w stanie wystartować używając tylko tego typu, gdy poziom paliwa jest większy niż 40% dla danego typu napędu.
=====================================================
Ranking:Kategoria bazowa:1. Bestia, Prottos97 [15.8t] [Odrzutowy]
-
-
-
-
-
-
-
Kategoria plus jeden:-
-
-
-
-
-
-
-
Kategoria plus dwa:1. Brumbar, Leonidas [10t] [odrzutowy]
-
-
-
-
-
-
-
Kategoria plus trzy:1. Blue Bastard, MQX CREW [2.723t] [Rakietowy, mieszany]
2. KSC Taxi, DSOE4 [6.821t] [Rakietowy, mieszany]
-
-
-
-
-
-
Kategoria Open:1. Dragonfly IR, Kadaf Industries [2.452t] [Odrzutowy]
2. Ćmer 250, Kadaf Industries [2.522t] [Odrzutowy]
3. Green Conqueror, MQX CREW [6.12t] [Rakietowy mieszany]
4. Sledgehammer, Angorek [7.3t] [Odrzutowy]
5. Heheszek, Dzikfal [23t] [Odrzutowy]
6. COLUD, Hipekhop [59.87t] [Odrzutowy]
-
-
[Post scalony: [time]Wto, 08 Lis 2016, 07:43:44[/time]]
Jako pierwszy, wrzucę własne podejście, "Lotnicza taksówka":
Świeżo zatankowany pojazd z kierowcą wewnątrz, czekał cierpliwie na zlecenie z centrali.
- Jedynka zgłoś się! Jedynka zgłoś się! Jesteś wolny? - "Jedynka" wszak nie wzięła się znikąd, to była w istocie jedyna taksówka w całym centrum kosmicznym.
- Jedynka, zgłaszam się. Jestem wolny.
- Masz kurs, klient już czeka na lądowisku hali montażowej.
- Przyjąłem, będę za cztery minuty.
I taryfa wzbiła się w powietrze. Po chwili uruchomił się konwencjonalny tryb pracy i kierowca poleciał w kierunku wspomnianej hali.
Chwilę później kierowca odciął zapłon silnika odrzutowego i rozpoczął podejście do wertykalnego lądowania.
- Moje uszanowanie, poproszę na wyspę. - Rzekł pasażer, inżynier z narzędziami pochowanymi po kieszeniach, aż odbijało się przez ubranie.
- Już ruszamy. Proszę wygodnie usiąść i zapiąć pasy bezpieczeństwa.
Maszyna wzbiła się w górę i kierowca pstryknął jakieś przełączniki, pociągnął za jakąś dźwignię, szarpnął tajemniczą drewnianą rączkę i pchnął delikatnie wolant. Pasażer poczuł delikatną wibrację i usłyszał charakterystyczy szum. Znał go doskonale, pracował w centrum kosmicznym już prawie dekadę. Co rano mu szumią silnikami lub grzmocą rakietami, zależnie od dyżuru.
Po chwili maszyna już leciała jedynie przy pomocy skrzydeł i pracującego pełną mocą odrzutowego silnika który mieli za plecami.
- Ten silnik, proszę pana, chyba za bardzo wibruje. Jakby łopatek brakowało. - Inżynier zagaił do rozmowy, gdy już wyczerpali poprzedni temat.
- Zgadza się. Widzę, fachowcowi nic nie umknie. - Ponuro odparł kierowca. - Wie pan, firma ledwie ciągnie, ledwo wyrabiamy na wachę. Flota maszyn pracuje pełną parą, ale no... nie wyrabiamy. - Wyżalił się kierowca.
- Znaczy się Pan, panie kierowco...?
- Ano ja, ot cała flota. Mamy, co prawda, jeszcze dwa takie... - klepnął w deskę rozdzielczą sugestywnie - ...ale problem polega na tym, że są... nielotne. Wszystko poszło w tą jedną taksówczkę. Jak ptak gruchnął raz skrzydło... A łopatki to już całkiem nam wyszły. Nie wiem, kradną z parkingu, czy jak? Psują specjalnie? Nie wiem panie... No i to własnie cała historia. Powybieraliśmy te najlepsze i chodzą tu, w tym silniczku. - Opowiadał kierowca.
Na rozmowie zeszła im cała podróż. Dolatywali do celu.
Inżynier jednak cały czas zachodził w głowę do czego służy ta drewniana wajcha za którą tak żywiołowo szarpał kierowca. Znał się trochę na konstrukcji samolotów, ale niewiele ponad podstawy, jego dziedziną była łączność, systemy komunikacji, radary... W końcu nie wytrzymał i wypalił z pytaniem:
- Panie kierowco, a co ta za wajcha? - Zapytał wprost, pomijając zbędny komentarz. - Jak startowaliśmy, szarpał pan za nią, aż moje krzesło chodziło. Teraz lądujemy i pan szarpie. O co tu chodzi?
- Ha, jak się nie szarpnie to nie leci panie inżynierze. - Odparł kierowca psrykając jakimiś przełącznikami i guzikami. Silnik odrzutowy zwolnił i zaczęły krztusić się silniki u brzucha maszyny, skierowane ku dołowi. - Pan sobie szarpnie, nie zaszkodzi. - Kierowca wskazał dłonią drewnianą wajchę. - Śmiało! Z chlebkiem! - Zachęcał rozbawiony szofer.
Inżynier szarpnął niepewnie wyciągając kawał kewlarowego, grubego sznura z otworu pod wajchą aż ten stawił opór. Popatrzył zdziwiony na kierowcę - a kierowca się szczerzył, nadal manipulując jakimiś przełącznikami i pokrętłem. - To od mieszanki to pokrętło, bez obaw. - Kręcił dalej. - Pan szarpnie jeszcze raz, tylko tak z życiem jakby pan chciał to wyrwać z korzeniami! - Pasażer szarpnął ile miał sił, maszyną rzuciło. Niewielkie przeciążenie wskazywało, iż przestali opadać i hamują. Maszyna lekko pochyliła się na ogon.
- No nareszcie zaskoczył bydlak! - kierowca zagrzmiał i przestał kręcić pokrętłem i klikać nerwowo jakiś guzik.
Zbliżali się już do wieży, inżynier był niesamowicie skonfundowany. Intensywnie trawił pożywkę dla umysłu jaką była próba rozwikłania sposobu, lub też celu, działania tego tajemniczego mechanizmu którego fasadą była drewniana wajcha na sznurku.
- No to na dół. - kierowca machinalnie rozpoczął wyceniać kurs zerkając na komputer pokładowy. - To będzie... Trzysta sześćdziesiąt osiem.
- A da radę na wieżę? Winda nie działa. - Zapytał niepewnie inżynier, nadal mając przed oczami wajchę.
- Da radę szefie! Nie ma najmniejszego problemu! - Maszyna w końcu dotknęła powierzchni dachu, kierowca znów szarpnął za wajchę. - Wie Pan, niech będzie trzysta pięćdziesiąt równo, bo Pan to swój chłop!
- Dziękuję i proszę, oto cała kwota. - Wręczył kierowcy banknoty. - Proszę jutro po południu przylecieć pod główne wrota lotniczego hangaru, opłacę kurs, proszę się nie martwić. Zrobimy przegląd w ramach przysługi i zaradzimy coś na brakujące łopatki. Jestem pewien, że po magazynie u nas wala się cała skrzynia całkiem nowych, ale nikt nie używa takich silników. Więc Panu, panie kierowco się przydzadzą!
- Dziękuję! Do zobaczenia zatem jutro!
- Proszę pytać o Kermana, tego od łączności. - Rzucił inżynier wychodząc z pojazdu.
Kierowca machinalnie wykonał niezbędne czynności wymagane, aby wzbić się w górę. Maszyna już startowała. Jednocześnie rozmyślał nad propozycją przeglądu i łopatkami, które może uda się zdobyć. Było by dobrze. Wajcha, raz, dwa, trzy, cztery, przekręcić, wajcha i gaz. Starter. Silniki rakietowe pchały maszynę w górę.
Kilka chwil później maszyna już pędziła pchana jedynie silnikiem odrzutowym.
Podróż w drugą stronę upłynęła względnie szybko, umilona muzyką sączącą się z głośników radia. Parę kilometrów przed centrum kosmicznym zapaliła się rezerwa.
- Te loty na wyspę zawsze są na styk - Wymamroał do siebie kierowca. - Za dużo wachy spaliłem manewrując przy tej wieży... - Gadał dalej. Postukał palcem we wskaźnik poziomu paliwa. Wskazówka opadła. - Psia mać! Noż psia mać! - Ryknął kierowca i natychmiast zredukował ciąg do jednej trzeciej. Szarpnął za wajchę kilka razy.
Paliwa istotnie było niewiele. Taryfa obniżała lot a kierowca szacował odpowiedni moment przełączenia napędu.
Maszyna lekko usiadła na skraju pasa startowego. Kierowca nie ryzykował ewentualnego uszkodzenia pojazdu zbyt gwałtownym przyziemieniem.