Witam!
Dzisiaj zaprezentuję wam bezzałogową misję na dość spory księżyc Joola krążący na orbicie pomiędzy Lathe a Tylo. Oczywiście chodzi o Vall. Dotychczasowe informacje o tym obiekcie pochodziły jedynie z obserwacji z Kerbinu oraz odległego przelotu sondy Kerbiner 1 która w drodze na Eelo wykorzystała Jool do wykonania asysty grawitacyjnej. Nigdy nie powstała dokładna mapa powierzchni , nie było również informacji o składzie chemicznym , oraz innych podstawowych informacji. Żeby to zmienić firma Bill's Juncard postanowiło wysłać na Vall bezzałogowy próbnik. W tym celu rozpoczęto pionierski projekt Hermes cel : wysłać bezzałogowy statek wraz z lądownikiem na Vall a następnie sprowadzić go bezpiecznie na Kerbin. Problem w tym , że na chwilę rozpoczęcia projektu nie istniał statek zdolny do wejścia na orbitę Vall , a tym bardziej na powrót. Dodatkowo rząd przeznaczył niezwykle mało funduszy jak na ambitne cele projektu. Tak mało , że wyniesienie statku dużą rakietą , o ile w ogóle powstanie , nie było możliwe. Pozostawało jedno wyjście : wyniesienie go znacznie bardziej ekonomicznym wahadłowcem SSTO. To jednak mocno ograniczało masę przyszłej sondy. Dlatego inżynierowie zdecydowali się na śmiały krok - zastosowanie silników jonowych jako napęd sondy. Owszem wcześniej stosowano napęd jonowy do napędu statków międzyplanetarnych , ale miało to miejsce przy misjach na Moho bądź Eve , gdzie energii elektrycznej z paneli słonecznych potrzebnej do działania silników jonowych nie brakowało.
Dodatkowo nie istniało też SSTO zdolne wynieść na orbitę planowane 10 ton - minimalną masę silnika potrzebnego do manewru transferowego na Jool.
Jednak mimo tych wszystkich trudności , już po 3 miesiącach od rozpoczęcia projektu , inżynierowie przedstawili wstępny projekt statku międzyplanetarnego.
Osobną sprawą stał się lądownik którego wyprodukowaniem zajęła się firma Rockomax :
Natomiast inżynierowie działu lotniczego postanowili przerobić latającą wyrzutnię rakiet x5 na SSTO zdolne wynieść 10 ton na orbitę. :
Na konferencji prasowej przedstawiono także cele misji :
misja orbitera :
- Wykonanie dokładnej mapy powierzchni Vall.
- Wykonanie skanu grawitacyjnego Vall.
- Wyszukanie miejsca lądowania dla lądownika.
- Wykluczenie bądź potwierdzenie obecności pola magnetycznego wokół Vall.
misja lądownika ( misja na powierzchni potrwa ok 240 dni ) :
- zbadanie właściwości gruntu Vall.
- Pobranie próbek gruntu o masie 1,5 kg.
- Badania sejsmologiczne.
- Badania spektrograficzne.
- Badania poziomu radiacji.
- Badania na obecność wody.
Część badań zostanie przeprowadzonych na miejscu , w instrumentach znajdujących się wewnątrz członu opadania.
Dodatkowo przedstawiono również szczegółowe dane techniczne obu pojazdów :
orbiter :
Składa się on z trzech modułów które zostaną połączona na orbicie :
- Moduł transferowy :
Jest to moduł wyposażony w silnik na paliwo chemiczne , który ma wypchnąć cały statek z pola grawitacyjnego Kerbinu.
Zostaje odłączony po osiągnięciu trajektorii ucieczkowej i po wykonaniu manewru hamowania ,wyląduje na spadochronie.
dane techniczne :
masa : 8190 kg ( z paliwem ).
zasilanie : baterie i 2 małe panele słoneczne.
paliwo : 540 ( 2700 kg).
utleniacz : 660 (3300 kg).
*monohydrazyna : 80( 320 kg).
napęd : silnik LV-909 (50 KN).
* zbiorniki są odczepiane przez załogę , przed odlotem z kerbinu.
- moduł badawczy :
Moduł ten mieści w sobie wszystkie instrumenty niezbędne do prac badawczych na orbicie Vall. Jest wyposażony również w komputer pokładowy i antenę wysokiego zysku do komunikacji z Kerbinem.
dane techniczne :
masa: 1704 kg.
zasilanie : baterie ( potrzebne tylko do dokowania , podczas misji zasilanie pochodzi z modułu napędowego).
*monohydrazyna : 80 (320 kg)
komunikacja : antena wysokiego zysku 88-88 ( prędkość transmisji danych z orbity Jool - 30 kb/s)
* zbiorniki odczepiane przed odlotem z Kerbinu.
-moduł napędowy :
Moduł służący jako napęd statku i źródło zasilania. Zawiera panele słoneczne , generatory RTG , zbiorniki na ksenon oraz silniki jonowe wraz z osprzętem. Zapewnia również zasilanie całemu statkowi.
dane techniczne:
masa : 5535 kg.
Xenon : 20700 ( 2070 kg).
zasilanie : dwa panele gigantor , 4 generatory RTG.
napęd : 3 silniki jonowe PB-ION ( łączny ciąg : 6 KN).
Lądownik :
Wyprodukowany w warsztatatach formy Rockomax lądownik jest właściwie osobnym statkiem z własnym silnikiem , instrumentami badawczymi , komputerem i źródłem zasilania.
Jego celem jest wylądowanie na Vall , oraz ponowny start i dokowanie.
Dane techniczne:
- masa :3970 kg.
- monohydrazyna : 520 ( 2080 kg)
- napęd : 4 silniki O-10 ( łącznie 80 KN ciągu).
- zasilanie : 2 generatory RTG
- komunikacja : 4 anteny niskiego zysku communictron 16.
Dzięki ciężkiej pracy inżynierów 2 lata po rozpoczęciu projektu wszystkie moduły zostały przetestowane i przygotowane do startu.
Mniej więcej 40 dni przed planowanym odlotem z Kerbinu pierwszy moduł został załadowany do ładowni przerobionego X5 i przygotowany do startu :
Pojazd został wytoczony na pas , a za sterami zasiedli weterani programu kosmicznego : Bill i Jebediah.
Start !
W miarę nabierania wysokości przechodzimy kolejno na 1 silnik odrzutowy a potem na silniki chemiczne.
Po osiągnięciu docelowej orbity na 130 km , załoga otworzyła ładownię i uwolniła ładunek.
Poza wypuszczeniem modułu nie mamy nic więcej do roboty , więc po przeprowadzeniu kilku eksperymentów w stanie nieważkości , wracamy do domu.
Dwa dni później startuje kolejna misja , tym razem ładunek jest podwójny : moduł napędowy i orbitalny moduł badawczy.
Tym razem oprócz nieustraszonego Billa , za sterami zasiada niedoświadczony Scott Kerman , który w ramach treningu będzie wykonywał wraz z Billem manewry orbitalne.
Nie panikuj Scott ! Jeb jest profesjonalistą !
i wariatem przy okazji Tymczasem mimo paniki Scotta , X5 osiąga orbitę.
Po osiągnięciu orbity parkingowej , załoga wykonuje manewry mające na celu spotkanie z krążącym już po orbicie silnikiem transferowym.
Po uwolnieniu z ładowni modułu napędowego rozpoczyna się trudna i niebezpieczna operacja dokowania sterowana zdalnie z pokładu X5.
Przy tym załoga musiała się bardzo spieszyć , gdyż każda dodatkowa minuta powodowała zużycie dodatkowej porcji paliwa , potrzebnego do utrzymania stałego dystansu od łączonych statków.
Podczas następnego okrążenia powtórzono manewr z modułem badawczym , z tym , że tutaj presja czasu była większa , ponieważ moduł nie posiadał własnego źródła zasilania a baterie starczały na krótko.
Po wykonaniu misji pora na powrót na kerbin.
W ostatnim locie , udział weźmie Bill oraz doświadczony inżynier Anuki kerman.
Po zbliżeniu się obu pojazdów rozpoczyna się najbardziej skomplikowana operacja orbitalna jaką do tej pory przeprowadzono.
Anuki wychodzi na zewnątrz aby specjalną liną połączyć oba statki. Wewnątrz liny znajdują się niewielkie rurki , które po napełnieniu sprężonym Helem, usztywniają ją w pewnym stopniu.
Operacja była trudna , ale w końcu , po 30 minutach zakończyła się sukcesem.
Po kilku godzinach od połączenia obu statków , Anuki wychodzi na pierwsze z zaplanowanych 3 wyjść. Celem pierwszego z nich jest wzmocnienia połączenia między modułami za pomocą specjalnej taśmy.
Następny etap misji to połączenie lądownika z modułem badawczym.
Bill Kerman zasiada przed konsolą na pokładzie promu i zaczyna się operacja dokowania.
Sukces!
Po kilku następnych godzinach , Anuki wychodzi na kolejne EVA , tym razem celem jest zdjęcie zbędnych już , silniczków RCS , oraz zbiorników na monohydrazynę. Teraz gdy nie są już potrzebne stały się zbędną masą statku.
Po skończonym EVA pora na kolejny ważny etap : rozłożenie paneli słonecznych.
Po potwierdzonym zablokowaniu paneli słonecznych , Bill przelewa ze zbiorników X5 do lądownika część paliwa , aby uzupełnić braki które powstały po dokowaniu.
Na tym etapie statek jest już zatankowany i gotowy na odbycie długiej podróży na Vall.
Anuki podczas ostatniego wyjścia tej misji , rozłącza kabel łączący oba statki.
Po skończonej misji nasza dzielna załoga wraca do domu.
Tymczasem w KSC opracowano najbardziej ekonomiczną trajektorię lotu na Jool.
Po przesłaniu danych na pokład soy odpala silniki jonowe. Brakuje tylko 370 m/s do ukończenia manewru.
>Silnik chemiczny , po wypaleniu większości paliwa , zostaje odłączony i wykonuje manewr hamowania.
Tymczasem sonda po raz pierwszy uruchamia silniki jonowe aby dokończyć manewr transferu na Jool.
By kerbin !
No i proszę ! Efekt Obherta i moc silników zrobiła swoje i statek zmierza na spotkanie z tajemniczą planetą Jool.
Natomiast silnik transferowy , po 35 dniach lotu po wydłużonej trajektorii , ostatecznie woduje na morzu i po odzyskaniu , jest gotowy do następnych misji.
21 dni potem sonda została wprowadzona w stan hibernacji , z którego została wybudzona dopiero 200 dni przed wejściem w SOI Joola.
2 lata 143 dni póżniej : W oddali ukazuje się planeta Jool.
Rozpoczyna się jeden z najbardziej niebezpiecznych manewrów misji - wejście na orbitę planety.
Jeden błąd i sonda spłonie w atmosferze , lub zostanie wystrzelona w przestrzeń międzygwiezdną.
Z centrum kontroli zostaje wysłane polecenie złożenia ogromnych paneli słonecznych i przygotowania statku do przejścia przez górne warstwy atmosfery planety.
40 minut później na wysokości 150 km sonda wtargnęła w atmosferę Joola z prędkością 5500 m/s. W centrum kontroli lotów wszyscy wstrzymali oddech. Za chwilę okaże się czy manewr zakończy się sukcesem , czy lata pracy pójdą na marne.
Na szczęście wszystko zakończyło się sukcesem i osiągnięto wysoce eliptyczną orbitę wokół Joola.
Mniej więcej 10 dni później kiedy statek zbliżał się do apo , wyszła na jaw straszna pomyłka. Statek wszedł na orbitę o odwrotnym kierunku orbitowania niż Vall ! Na szczęście trajektoria była na tyle eliptyczne że zmiana kierunku orbitowania pochłonęło jedynie 300 m/s.
Po tym nieplanowanym manewrze przyszła pora na kolejny areobreaking którego celem jest osiągnięcie orbity na której będziemy czekać na okazję spotkania z Vall.
Kolejny raz los sondy zawisł na włosku :
Po zakończeniu hamowania w atmosferze i podniesieniu pe do wysokości 4000 km. Czekamy na okazję spotkania z Vall.
Szansa na spotkanie z Vall pojawiła się od zupełnie niespodziewanej strony. Dość spory księżyc Lathe znalazł się na trajektorii kolizyjnej z naszą sondą , lecz po niewielkiej korekcie kursu , jego grawitacja zmieniła trajektorię tak , że trafiliśmy prosto w SOI Vall.
No i nadarzyła się też okazja do wykonania pomiarów oraz pięknej fotki
Po 2 dniach od tego niezwykłego spotkania zbliżamy się do Vall. Prędkość 3000 m/s uniemożliwia niestety wykonanie manewru zamknięcia orbity za jednym razem. Dlatego podzieliłem ten manewr na 2 fazy. Oto pierwsza z nich :
Po wykonaniu ponownego Rande-Vous wykonujemy ostatnią część manewru hamowania.
No i proszę , mamy orbitę wokół Vall !
Teraz pora na podzielony na części manewr obniżania orbity , oto ostatnia z nich :
Orbita jest wyrównana na wysokości 37 km. Zwróćcie uwagę na ilość xenonu jak nam jeszcze pozostała.
Teraz pora na znalezienie odpowiedniego miejsca do lądowania , podejście jest tylko jedno! Jeśli coś pójdzie to wart miliony lądownik roztrzaska się o powierzchnię księżyca.
Po 20 dniach skanowania powierzchni wybrano miejsce pierwszego lądowania.
Lądownik odłącza się od statku i rozpoczyna manewr deorbitacji.
Na miejsce lądowania wyznaczono niewielki obszar u podnóża stromego stoku. Jeśli nie wylądujemy idealnie to lądownik przewróci się , unimożliwiając tym samym powrót na orbitę.
Ze względu na odległość od Kerbinu nie jest możliwe ręczne sterowanie statkiem. Misja lądownika jest w rękach komputera.
Jednak mimo złożoności operacji wszystko poszło zgodnie z planem i na Kerbin trafiło pierwsze zdjęcie z powierzchni Vall.
Nie mogłem się powstrzymać od zrobienia tego zdjęcia na tle Joola :
Od tej chwili lądownik będzie przeprowadzał eksperymenty przez następne 240 dni , komunikując się z Kerbinem za pomocą orbitera.
Po 240 dniach misji na powierzchni i osiągnięciu okna startowego rozpoczyna się procedura startu z powierzchni vall.
osiągnięcie orbity było bardzo trudne , bo należało ciągle pilnować iklinacji , tak aby nie zmarnować tej odrobiny paliwa jaką zawiera człon wznoszenia.
Pora na spotkanie z orbiterem i dokowanie.
Po kilku następnych dniach przyszła pora na wykonanie manewru opuszczenia Vall.
Tak jak wiele innych manewrów tej misji , zostanie on wykonany w częściach.
Do pierwszego etapu zużyjemy paliwo pozostałe jeszcze w członie wznoszenia w lądowniku.
Po wypaleniu całego paliwa , człon wznoszenia zostaje odrzucony , mimo zastosowania superwydajnego napędu jonowego nie mogę sobie pozwolić na targanie zbędnych kilogramów.
Dalsze etapy manewru zostaną wykonane na silniku jonowym.
Następny etap misji to wejście na orbitę parkingową pomiędzy orbitą Vall i Tylo. Takie położenie wyklucza przechwycenie przez grawitację któregoś z księżyców i zapewnia wydajne wykorzystanie efektu obherta przy locie powrotnym.
25 dni później na pokład statku przesłano koordynaty dla manewru powrotnego.
Lot powrotny potrwa mniej więcej tyle samo co lot z Kerbinu.
Silniki jonowe zostają uruchomione najdłużej od początku misji , manewr potrwa 35 minut i pochłonie połowę pozostałegxenonu.
Manewr ukończony !
Planeta Jool maleje w oddali.
20 dni od ukończenia manewru sonda została wprowadzona w stan Hibernacji. Zostanie wybudzona z niego ok 10 dni przed wejściem w SOI kerbinu.
2 lata i 240 dni później : Sonda została wybudzona ze stanu hibernacji.
Pora na drobną korektę kursu która ma po kolejnym areobreakingu zaprowadzić ją na orbitę Kerbinu.
Tym razem wejście w atmosferę jest naprawdę widowiskowe.
Niestety komputer w centrum kosmicznym się pomylił i zamiast wejść na orbitę , statek zwolnił tylko trochę i znajdował się na trajektorii ucieczkowej.
No ale od czego jest nadmiar paliwa , obracamy się i palimy retrograte do chwili zamknięcia orbity.
Następnie wykonujemy już czwarte hamowanie atmosferyczne które ma zmniejszyć naszą orbitę do 200 km. Wysokości osiągalnej dla wahadłowców SSTO.
Potem czeka nas kolejna seria manewrów wyrównujących orbitę , tak aby była łatwo osiągalna dla wahadłowców SSTO.
Teraz czas sprowadzić na Kerbin całą konstrukcję.
Z KSC na spotkanie statku wyrusza X5 wraz z nieustraszonymi pilotami : Billem I Jebediahą
Teraz pora na manewr umieszczenia w ładowni tego co zostało z lądownika.
To lądowanie będzie należało do jednego z najważniejszych w karierze Jeba. W ładowni znajdują się bowiem drogocenne próbki które przebyły długą drogę , aby dotrzeć na Kerbin. Jeśli coś pójdzie nie tak to zarówno Bill jak i Jeb mogą pożegnać się z karierą w programie kosmicznym.
Na szczęście lądowanie poszło idealnie i próbki z odległego księżyca Vall dotarły na kerbin.
Kilka dni później startuje kolejna misja , tym razem celem jest sprowadzenie na kerbin reszty statku.
Pierwszy do ładowni trafia orbitalny moduł naukowy.
A następnie Bill próbował umieścić na swoim miejscu moduł napędowy , niestety okazało się , że.... ktoś pomylił się w wyliczeniach i moduł okazał się za duży!
Polecenie z KSC przyszło błyskawicznie : Spróbuj zdemontować komputer modułu naukowego!
Niestety po kilkugodzinnych zmaganiach ,okazało się to niemożliwe.
Kontroli lotów nie pozostało nic innego jak sprowadzić załogę do domu i zorganizować awaryjną misję poza budżetem.
Aby choć trochę zminimalizować straty spowodowane nieplanowanym lotem , postanowiono , oprócz misji sprowadzenia na kerbin modułu napędowego , wysłać na orbitę 2 satelity w ramach kontraktu z Kerbalską Agencją Meteorologiczną.
Po skończonej misji wypuszczenia obu satelitów , wyruszamy na spotkanie z krążącym na niższej orbicie modułem napędowym.
Na szczęście tym razem wszystko przebiegło zgodnie z planem i moduł został bezpiecznie zabezpieczony w ładowni X5.
X5 już na pasie , lądowanie przebiegło zgodnie z planem kończąc tym samym program Hermes.
Kilka słów na koniec : Misja została zakończona prawie pełnym sukcesem ( pojawiło się trochę błędów ).
Pojazd ma duży potencjał. Duży zapas xenonu sprawia , że jest on w stanie dolecieć na wszystkie obiekty układu kerbolskiego i z nich wrócić! Lądownik natomiast może wylądować i wrócić na orbitę każdego obiektu bez atmosfery z wyjątkiem Tylo ( za duża grawitacja i zabraknie paliwa na powrót na orbitę).
Podczas misji użyłem moda KAS , moda Hot rockiet ( ładne płomienie ) oraz modów dzięki którym nie musiałem celować na oko : Trajectories ( wylicza trajektorie podczas lotu w atmosferze ) oraz Kerbal Engineer( pokazuje na bieżąco wiele danych na temat statku i orbity).
Podczas misji nie używałem też żadnych Cheatów.
Mam nadzieję , że wam się podobało.
p.s Chyba trochę przesadziłem z objętością relacji