Feniks SSTO

[Shinzo]

Cholernie nie lubię takich kompromisów W końcu zbuduję SSTO zdolny do lotu międzyplanetarnego. Prace są w toku. Do tego czasu moje maszyny trzymają się orbity, do tego zostały zaprojektowane

[Wawrzyn]

Na YT widziałem filmik, jak gościu niewielkim samolocikiem doleciał na Eve na jonowych Trochę to trwało, ale dał radę.

[Drangir]

@Shinzo
Jak dla mnie SSTO bez stacji do której może zadokować traci sporo na swojej funkcjonalności, ale każdy robi co lubi.

[M4000]

Jestem pod wrażeniem . Powiem wręcz, że ten projekt mnie zainspirował. Pozwoliłem sobie zapożyczyć pomysł z wlotami powietrza i zacząłem prace nad własnym :, większym promem . Jak na razie osiągnąłem 26 000 m. Myślę, że to całkiem niezły wynik, jak na statek ważący prawie 24t. Masz może jakieś rady?

[Kris]

Shinzo super projekt.
Ja obecnie buduję coś większego, no i podejrzewam że zmodernizuje swój pierwszy SSTO X-25.
Estetyczniej umieszczę wloty powietrza oraz zwiększę ich liczbę.

[Shinzo]

@Wawrzyn:
No ja widziałem na YT jak koleś startuje z Kerbinu, dowozi 40t mobilną bazę na Laythe i wraca do KSC bez odrzucenia ani jednego fragmentu promu! W miarę jak z tym eksperymentuję, dochodzę do wniosku, że jest to wykonywalne.

@Drangir:
Z tym się akurat zgadzam. Mam stację na orbicie, do której jak na razie kursują wszystkie moje pojazdy. To był po prostu pierwszy lot na poważnie wersji Mk5. Test, dlatego nie było przystanku na stacji.
Chodzi mi tylko o to, że postawiłem sobie za cel zbudować w pełni funkcjonalny statek kosmiczny, a te z reguły nie odrzucają żadnych części po drodze. Tankownie na orbicie owszem, jestem za. Dolatywanie do orbity w jednym kawałku, odrzucanie baku i lot na inną planetę udając, że wciąż jesteśmy SSTO już nie. Ot taka moja dziwna metodologia

@M4000:
Najlepsza rada to: Nie słuchaj rad! Serio, eksperymentując i dochodząc do czegoś na własna rękę czerpiemy z tego o wiele więcej satysfakcji. Poza tym ciężko mi tak rzucać na ślepo, w eter jakieś wskazówki, ale pomyślmy...
1. Dużo wlotów oznacza 5-10 na każdy silnik. (Oczywiście ten działający w wyższych partiach atmosfery silnik)
2. SSTO to przede wszystkim pierwszorzędny samolot. Coś kiepsko lata nad KSC, to lepiej zacznij od 0.
3. Jeśli maszyna wpada Ci w spin na wysokim pułapie, to pewnie dlatego, że losowo któryś z silników wyłączył się z braku powietrza. Najlepiej zapamiętać wtedy przy jakiej wartości air intake i na jakim pułapie się to stało. Wtedy zacząć od nowa i przejść na napęd rakietowy chwilę przed tym momentem.
4. Moment z poprzedniego punktu to Twój dedline! Do tego czasu powinieneś być na pułapie ok 26km i robić jakieś 1600m/s albo jesteś w du... pośladkach. Jeśli przynajmniej któraś z tych wartości zaskoczyła, to możesz próbować pociągnąć dalej na rakietach, powinno się udać.
5. Warto czasem spowolnić wznoszenie. Zostać na jakimś pułapie dłużej, aż rozpędzisz się najmocniej jak to tylko możliwe i dopiero wtedy wznowić nabieranie wysokości.
Styknie bo pewnie się ośmieszam... Jeśli masz jakieś konkretne pytania, ślij do mnie na PW, coby nie zaśmiecać wątku. Pomogę w miarę możliwości. Like I said, nie znam odpowiedzi na każde zagadnienie. Tak czy inaczej cierpliwości życzę, bo Ci się przyda, wiem cos o tym

@Kris:
Miło mi to słyszeć (a raczej widzieć)! SSTO to fajna sprawa. Cieszy mnie, że rośniemy w siłę ^^'

[KnightMoritz]

Grzegorz, rozumiem że twoje statki są w połowie w kosmosie i w połowie w atmosferze?

[Fifi]

Dokładnie tak, jak mówi MrRzepa. Na malejący wraz ze wzrostem pułapu air intake, można przeciwdziałać na dwa sposoby. Zmniejszać stopniowo ciąg przepustnicą, bądź wyłączając część silników w miarę nabierania wysokości. Lub alternatywnie, zawczasu zaopatrzając się w odpowiednią liczbę wlotów powietrza i nie martwiąc się o intake w czasie lotu. Druga opcja jest korzystniejsza bo chcemy przecież utrzymać przyspieszanie na przyzwoitym poziomie, w końcu celujemy w orbitę. Właśnie ten tłumny zestaw wlotów nazywam w swojej narracji napędem przepływowym, bo pozwala silnikom odrzutowym robić cuda.

Tyle, że jest to nierealistyczne i wygląda co najmniej dziwnie. Sam projekt jest fajny, ale bardzo nie lubię samolotów, które wykorzystują wchodzenie w siebie części (dlatego nigdy tak nie robię).
To tak z minusów, a z plusów to zadziwiłeś mnie, że udało Ci się wykonać wystarczający manewr w apocentrum tylko przy użyciu silników jonowych.

[Shinzo]

Fifi nie doczytałeś chyba, albo ja nie przedstawiłem tego dość jasno. Feniksy od wersji Mk3 nie używają silników jonowych bo to sie okazało zbyt nieefektywne. Ostatnia wersja używa dwóch aerospikeów do manwerów poza atmosferą.
A co do clippingu masz prawo uważać i budować jak lubisz. Ja jednak uważam, że skoro gra daje takie opcje to można je eksploatować, jeśli prowadzi to do czegoś ciekawego Jeśli SQUAD to kiedyś wyeliminuje, nie będę płakać, ale dobrze by było gdyby chłopaki dali coś wtedy w zamian. Np jak było z Minecraftem i systemeami boosterów dla kolejek. Swego czasu to była spora część gry budowanie kolejek i ludzie wciąż i wciąż wynajdowali nowe layouty eksploatując glitche, żeby napędzać wagoniki. Potem przyszedł patch i wszystko to stało się bezużyteczne, ale gracze dostali w zamian elegancki system torów napędzanych czerwonym proszkiem. Nowy silnik działający w dwóch ośrodkach jak ten z moda B9 byłby miły, albo nawet kilka takich silników i nie będzie na takim układzie przegranych ^^'

[Fifi]

Wiem, po prostu mówię, że mi osobiście się to nie podoba.

Kurcze, a już myślałem, że jakieś SSTO dało radę na jonowych.

[Barszcz]

"Planowałem osiagąć orbitę jedynie na odrzutowych silnikach, wiem ze to wykonywalne."
Ja już to osiągnąłem :d