Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - winged

Strony: 1 [2]
16
Dyskusje na dowolne tematy / AstroQuiz
« dnia: Pon, 26 Sty 2015, 03:30:10 »
Prosta zabawa polegająca na tym, że jedna osoba zadaje pytanie z dziedziny astronomii/astronautyki a reszta odpowiada. Osoba, która udzieli poprawnej odpowiedzi zadaje następne pytanie. Osoba zadająca pytanie powinna w 3 dni podać jakąś podpowiedź by nie blokować zabawy. Jeśli podpowiedź nie zostanie podana w przeciągu 3 dni (72h) to dowolna osoba może przejąć kolejkę i podać swoje pytanie.

Pytanie brzmi:

Jak nazywa się ciało niebieskie z poniższego zdjęcia:


Od razu podpowiem, że zdjęcie zostało zrobione niedawno przez sondę która właśnie zbliża się do tego ciała.

17
Dyskusje na dowolne tematy / Rejestracja na jadisco.pl
« dnia: Nie, 11 Sty 2015, 23:07:43 »
Sorry, że zakładam temat niezwiązany z Kerbalami ale nie znalazłem lepiej pasującego działu.

Jak zarejestrować się na czacie na jadisco.pl? Za kazdym razem gdy wpisuje swój email i klikam "zarejestruj" pojawia mi się następujacy komunikat:


Komunikat dotyczy pseudonimu ale aby zarejestrować się trzeba wpisać mail.

Próbowałem każdego maila.

18
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Wyprawa na Moho.
« dnia: Nie, 14 Gru 2014, 18:08:20 »
Jeb, Scott i James wyruszają na Moho by poznać bliżej jedną z najciekawszych struktur planety, słynne Mohole. Cała wyprawa zmieści się w jednym locie dzięki nowej rakiecie Antaeus III. 830-tonowy gigant jest w stanie wynieść na orbitę Kerbinu ponad 140 ton. Rakieta wyniesie na orbitę statek Chronos i lądownik Galileo wyposażony w napęd atomowy co daje mu rewelacyjne delta V ponad 6200m/s. Statek wejdzie na równikową orbitę eliptyczną 30km x 8000km po czym dojdzie do separacji lądownika. Galileo będąc w apoapsis zmieni swoją inklinacje wchodząc na orbitę polarną, by ostatecznie wylądować na północnym biegunie planety. Po lądowaniu załoga uruchomi silniki jeszcze raz by odbyć eskapadę do wnętrza owianego legendą krateru. Manewry statku głównego pochłoną 7700m/s, w przypadku lądownika będzie to ponad 5500m/s.

Dotychczas po planetach latałem Magellanem znanym z misji na Dunę ale Moho jest zwyczajnie poza zasięgiem dotychczasowego statku.












Start:





















Lądowanie na stoku o nachyleniu 30 stopni.
 










Ekscytacji widokami nie było końca.










Scott postawił flagę na zboczu krateru.









Jeb doleciał na szczyt najbliższej góry i nazwał ją swoim imieniem. Mount Jeb ma 5849m. Jeb ma też swoją górę na księżycu Duny.












Czas na wyprawę do wnętrza krateru. Mohole ma 4,6km głębokości. Załoga zanurzy się na 3,4km.


Obrazek pochodzi z Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ









Pora opuszczać niegościnne strony.







Transfer na Kerbin.




Poprzez separacje lądownika i modułu załogowego zyskałem dodatkowe 2000m/s a ten panel i tak nie był już potrzebny :)












Powrót na Kerbin. Galileo miał jeszcze ponad 2700m/s ale dla dobra Kerbinu załoga wyląduje samym podem. człon z silnikiem atomowym wypali całe paliwo i odbędzie lot ...międzygwiezdny.






Użyte mody:
KVV
Astronomers View Pack
Distant Object
KW Rocketry
Nova Punch
MechJeb
 

19
Samoloty / Phoenix SSTO - Orbitalny tankowiec. Lot na Moho?
« dnia: Nie, 26 Paź 2014, 07:47:04 »


Phoenix jest owocem wieloletniej pracy kerbalskich inżynierów. Z początku niewinny projekt jakim był Antares, SSTO na Laythe z czasem przekształcał się w coraz większe i odważniejsze przedsięwzięcie. Najpierw był Bravado, SSTO na Eeloo, potem nieskończona ilość prototypów, wersji pośrednich, których ostateczną wersją jest Phoenix.






Najnowszy twór kerbalskiej inżynierii startuje na 6 jetach by wykończyć orbitę na silniku atomowym. Jego delta V na orbicie teoretycznie wystarcza do wykonania pełnej misji na Moho: lot, lądowanie, start, powrót na Kerbin. W praktyce zadanie to może okazać się niewykonalne z powodu bardzo niskiego TWR silnika atomowego.



Innym, znacznie bardziej praktycznym zastosowaniem jest wykorzystanie samolotu jako orbitalnego tankowca wielokrotnego użytku. Phoenix wynosi na orbitę ok. 5700 jednostek paliwa rakietowego, to odpowiednik dwóch dużych pomarańczowych zbiorników (72t), wystarczająco dużo by zatankować do pełna znajdujące się na orbicie statki międzyplanetarne. Po wykonaniu operacji Phoenix ląduje w KSC gdzie zostaje ponownie zatankowany. Mamy więc do czynienia z systemem, który poważnie zmniejszy koszty załogowych misji międzyplanetarnych. Od tej pory koszt takiej misji to tylko paliwo + wyniesienie lądownika. Jeśli lądownik wróci na Kerbin to całą misję można powtarzać bez końca bez wynoszenia na orbitę niczego poza paliwem i załogą.


Dla porównania:

Klasyczna misja międzyplanetarna:
Ciężka nośna, ze statkiem, lądownikiem i załogą. Koszt? Pewnie ze 400000.

Misja międzyplanetarna w systemie wielokrotnego użytku:
Start dwóch SSTO na orbitę: jeden z załogą, drugi jako tankowiec. Koszty: samo paliwo, jakieś 5000-10000. Czyli 50-100x taniej.






Droga od Bravado do Phoenixa była długa i wyboista. Największym problemem był środek masy, zmieniający się wraz z ubytkiem paliwa lotniczego.








Start z KSC:







Nawet inżynierowie nie wiedzą ile to coś może mieć przewodów paliwowych. Nie mówiąc już o wlotach powietrza.















Zdumiewające statystyki delta V. Można odwiedzić orbitę kilku planet po czym wrócić na Kerbin. Przykładowa trasa: Kerbin - Laythe -Duna -Eve -Kerbin.









Tankowanie statku międzyplanetarnego Magellan, który powrócił z Duny.










20
Samoloty / Bravado SSTO - wyprawa na Eeloo
« dnia: Nie, 19 Paź 2014, 05:33:57 »











Jeśli podróż Antaresa na Laythe mogła wydawać się trudna to mogę zapewnić, że ta wyprawa zjada tamtą na śniadanie. Nazwa, którą Bravado został obdarowany trafnie pasuje do całej tej podróży. Przez cały czas toczyłem trudną i nierówną walkę z malejącym delta V, kończąc ostatecznie podróż z pustym bakiem i 9 jednostkami utleniacza. Samo planowanie transferu powrotnego na Kerbin trwało dobrze ponad godzinę. Wszystko dlatego, że większość trajektorii wymagała zmian prędkości większych niż te, które statek mógł wykonać przy posiadanej aktualnie ilości paliwa. Lądowanie na Eeloo było najbardziej wymagającym manewrem jaki kiedykolwiek wykonałem do czasu... lądowania na Kerbinie. 










***


Bravado to taki Antares na sterydach, kabinę pasażerską zamieniłem na najlżejszy możliwy komputer sterujący, dodałem dodatkowy, ważący 2,9t zbiornik z paliwem, wlot powietrza z przodu i 2 skrzydła. Na koniec podniosłem nieco poziom utleniacza w zbiornikach, gdyż te w Antaresie były częściowo puste. Wykonałem też próbny lot na orbitę by sprawdzić ile mniej więcej paliwa przeznaczyć dla turbojetów. Chodzi o to by potem nie dźwigać nadwyżki paliwa lotniczego, to bardzo zmniejsza delta V. Zapomniałbym jeszcze o 4 dodatkowych silniczkach przyczepionych z przodu Bravado, miały one za zadanie pomóc przy starcie z powierzchni lodowej krainy. Jak się później okazało, były zupełnie nie potrzebne.





Lot na orbitę













Delta V na orbicie przekroczyła najśmielsze oczekiwania. Więcej miała tylko sonda z napędem jonowym na Moho.









Transfer na Eleoo










Po ponad 400 dniach podróży Bravado zbliża się do bram krainy lodu.









Kilka ekstremalnie niskich przelotów, około 1500-2000m nad poziomem gruntu.
















Lądowanie













Pierwsze chwile po kontakcie z powierzchnią były bardzo nerwowe co pokazuje poniższa sekwencja 3 screenshotów zrobionych w przeciągu sekundy (przewińcie szybko to zobaczycie).












Niestety nikt nie wyjdzie i nie postawi flagi.











Start okazał się dziecinnie prosty.













Transfer na Kerbin wykonany z orbity na 10 x 10 km, wszystko po to by nie marnować paliwa na dodatkowe podwyższanie orbity.









Szczęśliwie znalazłem manewr poprawkowy, który nie przekraczał posiadanego jeszcze delta V.








Powrót na Kerbin, zostało 70m/s dla silnika atomowego, nie mam mowy o precyzyjnej deorbitacji i lądowaniu w KSC. Nie ma też mowy o wyhamowaniu, zrobi to za nas atmosfera. Normalnie kosztowałoby to ponad 3000m/s.










Przeciążenia sięgnęły wartości 12,5G, to wyklucza powrót kerbali w taki sposób. Jednak nie to było największym zmartwieniem...







Przy pustych zbiornikach środek masy mocno przesunął się w tył samolotu w efekcie do doszło do utraty kontroli.










Sytuacja została uratowana dosłownie w ostatniej chwili, raptem 3-4km nad lądem.










Lądowanie w okolicach równika, około 800 km na zachód od KSC.








Po lądowaniu Bravado mocno przechylił się do tyłu i w takiej pozycji już pozostał.












21
Samoloty / Antares - międzyplanetarne SSTO
« dnia: Sob, 18 Paź 2014, 04:54:05 »
Na wstępie chciałbym podziękować Squad za niezaimplementowanie moda Deadly Reentry. Bez tego ta misja nie mogłaby się odbyć.

Do rzeczy. Ambicją twórców tego samolotu była detronizacja Kadaf industries w dziedzinie najdalej latających, lądujących i powracających na Kerbin SSTO. Za cel podróży obrano Laythe a konkretnie miejsce przyszłej bazy na tej planecie. Antares nie posiada unikalnych wynalazków na miarę obrotowego rapiera, jego siłą są odpowiednie proporcje pomiędzy masą, siłą nośną i liczbą wlotów powietrza. W obecnej wersji mieści 2 osoby jednak pierwszy test zostanie przeprowadzony bezzałogowo.




Startujemy! Samolot wykańcza orbitę na samych silnikach atmosferycznych. Prędkość 2206m/s na 35km to tylko o 100m/s mniej od nieoficjalnego rekordu, nieźle jak na pojazd dźwigający jeszcze masę paliwa na całą podróż a już na pewno niestworzony do bicia takich rekordów. Jednak tym razem trajektoria lotu nie była optymalna, spaliliśmy za dużo paliwa.







Tym razem lepiej. Prawie 5200m/s dla silnika atomowego + trochę rezerwy dla silników atmosferycznych na Laythe.





Transfer na Joola






Trajektoria wiedzie przez górne partie atmosfery Joola, pozwoli ona na satelizację Antaresa na orbicie Joola i rychłe spotkanie z Laythe.







Chwilo trwaj!







Mała korekta i za chwilę powtórka z rozrywki na Laythe.








Chwilo trwaj 2! Obydwa manewry pozwoliły na zaoszczędzenie 2000m/s.







Lądowanie. Niestety Laythe znajduje się na orbicie synchronicznej, z tego miejsca nigdy nie zobaczymy Joola. Złośliwi twierdzą jednak, że Joola nie widać bo wszystko to mistyfikacja nakręcona na kerbińskiej pustyni. Tylo to tak naprawdę Mun po photoshopie a Vall to tylko powiększony Minmus.










Start z powierzchni i wejście na orbitę były prostsze niż przewidywano. Antares spalił 3-krotnie mniej paliwa dla jetów niż było to zakładane. Teraz to paliwo będzie nam ciążyć i zmniejszać delta V w przestrzeni kosmicznej.










Transfer na Kerbin odbywa się bezpośrednio z niskiej orbity na Laythe. Wychodząc najpierw na orbitę Joola stracilibyśmy kilkaset m/s.










Nie ma to jak przypadkowe spotkanie z Minmusem.






Chwilo trwaj 3!: Wejście w atmosferę w prędkością ponad 5000m/s, 3000m/s zaoszczędzone na hamowanie, przeciążenie nie przekroczyło 7.2G. To dobra informacja bo w ten sposób będą też wracać kerbale.





Chodzą pogłoski, że pierwszym kupcem nowego samolotu zostanie pewien właściciel złomowiska produkujący też części do rakiet.




***

Bravado to bezzałogowa wersja Antaresa mająca podniesć poprzeczkę do maksimum i zalecieć jeszcze dalej. Więcej informacji wkrótce.







Poza pełniącym funkcję informacyjną Mechjebem i dwoma zbiornikami z KW_Rocketry - stock.
Za grafikę odpowiada Astronomers pack i Distant Object.
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ - do wykonywania aerocapture.

22
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Duna & Ike. Baza + eksploracja.
« dnia: Wto, 26 Sie 2014, 02:49:21 »



  Minęło 5 długich lat odkąd Bill i Harry Kerman wrócili z Minmusa kończąc tym samym program lotów księżycowych. Przez ten czas kerbalski program kosmiczny dokonał znacznych postępów: zbudowano stację kosmiczną, stworzono tani sposób transportu załogi i zapasów na orbitę, opracowano rakiety SSTO, które w połączeniu z napędem jonowym umożliwiły tanią, bezzałogową eksplorację Ukladu Kerbolskiego. Kerbale doczekały się też własnego systemu nawigacji satelitarnej obejmującego zasięgiem cały Kerbin. Przeprojektowano rakiety tak aby poradzić sobie z problem śmieci na niskiej orbicie, w końcu opracowano ciężkie rakiety nośne umożliwiając tym samym budowę baz jak i załogowe loty międzyplanetarne. Choć najciekawszym miejscem mogła wydawać się Laythe, za pierwszy cel obrano Dunę. Czerwona planeta leży stosunkowo blisko Kerbinu a jej opuszczenie i powrót na Kerbin nie powinny stanowić żadnego problemu. Wg Wernhera Von Kermana do wyprawy na Dunę w wersji minimalistycznej wystarczyłaby rakieta o udźwigu ok. 35t. Statek transferowo - powrotny wyposażony w 2 silniki atomowe (2,25 t każdy) mógłby zabrać na Dunę lądownik o masie ok. 15t z modułem mieszkalnym dla 4 Kerbali. Tylko czy taka wyprawa miałaby sens? Czy pozwoliłaby na jakąkolwiek eksplorację planety? Na pewno nie. Dlatego też wybrano wariant ekstremalny będący spełnieniem marzeń słynnego konstruktora rakiet.



W pierwszej kolejności wysłano sondy Vespucci i Agena w celu wykonania dokładnych map zarówno Duny jak i Ike'a. Stało się to na długo przed tym zanim plan wyprawy przybrał obecny kształt. Na podstawie danych zebranych przez sondy ustalono lokalizację bazy na Dunie, oraz miejsca trzech załogowych wypraw suborbitalnych (start z bazy, lądowanie, potem powrót do bazy). Baza została ulokowana na równiku na terenach nizinnych, miejsca wypraw suborbitalnych to:

1. Sieć kanałów Mangala Valles znajdująca się 180 km na północny zachód od bazy. Jedno z najbardziej malowniczych miejsc na Dunie. W przeszłości płynęła tam woda.
2. Wyżynne tereny niedaleko od sieci kanałów. 140km na północny zachód od bazy.Lądowanie na wysokości 5600m.
3. Czapa polarna, 250 km na północ od bazy.

Na koniec ustalono miejsce lądowania na Ike'u, na który załoga odleci bezpośrednio z powierzchni Duny.



Wysłanie sond. Rakieta Grasshopper II SSTO wraca na Kerbin w jednym kawałku. Jako ciekawostkę powiem, że sonda Vespucci z napędem jonowym została wysłana na orbitę w kierunku przeciwnym (zachodnim) do tego w jakim poruszają się sondy. Umożliwiło to transfer na Dunę po oświetlonej stronie Kerbinu (tak jak bym leciał do planet wewnętrznych) co przy silniku jonowym jest wręcz niezbędne.






Lokalizacja bazy (biała kropka) oraz miejsca wypraw (niebieskie punkty):





Wernher von Kerman stworzył projekt bazy, w skład której wchodzą:
1.Dwa moduły mieszkalne dla 6 Kerbali
2.Dwa moduły paliwowe po 1800 jednostek każdy. Umożliwią one wykonanie 3 wypraw suborbitalnych oraz zatankowanie przy lotach powrotnych. Część paliwa musi zostać zużyta na korekcję miejsca lądowania to też do dyspozycji załogi zostanie jedynie ok. 1400 jednostek w każdym z modułów.
3. 2-osobowy Lądownik Vesta służący do wypraw po planecie.
4. Łazik "Duna Explorer" - umożliwi dokładną eksplorację terenów w promieniu kilkunastu km od bazy.

6-osobowa załoga poleci na Dunę na statku "Magellan" do którego dołączy 3-osobowy lądownik Cygnus. Transport załogi odbędzie się więc na raty. Obliczono iż do wykonania wszystkich celów misji potrzeba około 3000 jednostek paliwa na powierzchni planety oraz dodatkowe 1800 jednostek na pokładzie Magellana. Mowa tutaj o paliwie z którego korzystać będą lądowniki Cygnus oraz Vesta. Magellan oprócz tego będzie mieć jeszcze 2800 jednostek, które posłużą do transferu na Dunę i powrotu na Kerbin. Wszystkie obliczenia zostały nieco zaokrąglone w górę tak aby mieć zapas w rozsądnych ilościach.



Rakiety, które wzięły udział w programie:



Od lewej:
Grashopper II SSTO (2,5t na LKO) - 2 loty, wyniesienie na orbitę sond Vespucci i Agena (1t i 2,6t).
Centaur R + lądownik Altair (12t na LKO) - 2 loty, transport załogi na Magellana, na końcu ponowny lot by odebrać załogę z Magellana i wrócić na Kerbin.
Centaur R (12t na LKO) - 1 lot, transport łazika (3,5t ze skycrane'm)
Centaur II R (18t na LKO) - 2 loty, transport modułów mieszkalnych (7,5t każdy)
Centaur III Heavy R (26t na LKO) - 1 lot, transport lądownika Cygnus (19t) na orbitę Kerbinu, dokowanie do Magellana.
Centaur IV Heavy R (32t na LKO) - 1 lot, transport lądownika Vesta (17t) na Dunę.
Centaur V Heavy R (52t na LKO) - 2 loty, transport modułów z paliwem na Dunę (25 t każdy)
Ares VI (78t na LKO)- 1 lot, transport Magellana (77,5t) na orbitę

Grając z FAR udźwig tych rakiet rośnie do niebotycznych rozmiarów co trywializuje wejście na orbitę. Dlatego też odinstalowałem FAR, owiewka jest dla estetyki, realizmu itp.

R- oznacza reusable. Rakiety Centaur korzystają ze spadochronów, umożliwiających ponowne wykorzystanie każdego członu. Ostatni człon po wyniesieniu ładunku na orbitę jest deorbitowany (używając resztek paliwa) i również ląduje na spadochronach. Jako ciekawostka powiem, że ważący na starcie 435ton Centaur V Heavy R korzysta z 76 spadochronów, które same w sobie ważą 7,6t.

***

Kilka ciekawostek dotyczących misji:
Masa startowych wszystkich rakiet, które wzięły udział w misji: 2750t (tak, po pewnie połowa jednej rakiety Maciusia :)) )
Masa dostarczona na LKO: 328t
Masa dostarczona powierzchnię Duny: 105t

***

Nie będę skupiał się na konstrukcji bazy, została ona zbudowana w okienku startowym poprzedzającym start załogi. Musiałem niestety ponownie wysłać Vestę, gdyż ta rozbiła się przy korekcie miejsca lądowania. Precyzja lądowań to był jeden z największych problemów tej wyprawy. Zwykle ładunek lądował 3-4 km od celu, po pierwszej poprawce brakowało zazwyczaj 500m, dopiero druga przynosiła pożądany skutek.


***


POCZĄTEK MISJI ZAŁOGOWEJ

DZIEŃ 1: START RAKIETY ARES VI ZE STATKIEM MAGELLAN

Dlaczego załoga nie startuje z Magellanem? Bo Magellan ma mało-aerodynamiczną budowę co wymusza użycie owiewki (realizm). Owiewka zaś powoduje, ze nie mam jak umieścić wieżyczki startowej (standardy bezpieczeństwa).






DZIEŃ 8: START ZAŁOGI. RAKIETA CENTAUR R + LĄDOWNIK ALTAIR

Na Dunę poleci 6- osobowa załoga:

1. Jebediah Kerman. Jeb'a przedstawiać nie trzeba. Jeb dla kerbalskiego programu kosmicznego jest niczym Messi dla Barcelony. Niemniej jednak będzie to dopiero jego pierwsza wyprawa poza niską orbitę Kerbinu. Jak dotąd miał udział w konstrukcji systemu nawigacji satelitarnej (wynosiłem satelity załogowo, by Kerbalom się nie nudziło), wyniesieniu teleskopu na orbitę oraz pierwszym historycznym dokowaniu dwóch statków (co trwało prawie tyle co u Wonzia).

2. Bob Kerman. Najbardziej doświadczony kerbonauta, zasługi podobne jak u Jeba ale dodatkowo pobyt na KSS (Kerbal Space Station).

3. Wehrfurt Kerman. Kerbal niemieckiego pochodzenia, kuzyn Jeba jeśli wiecie co to znaczy :). Wehrfurt jest absolutnym hardkorem, któremu niestraszny żaden start, żadna eksplozja ani to ze trzeba będzie lądować ...samym kaskiem. Niektórzy twierdzili nawet, ze to Jeb przebiera się w Wehrfurta by dostawać wiecej misji ale wątpliwości szybko zostały rozwiane. Dotychczas: pobyt na KSS i udział w pierwszym dokowaniu.

4. Chadtop Kerman - dotychczas pobyt na KSS i udział w pierwszym historycznym dokowaniu dwóch statków.

5. Archibald Kerman - udział w konstrukcji systemu nawigacji satelitarnej + pierwsze historyczne dokowanie (nie, to nie jest tak, że połowa Kerbinu brała w nim udział :)) )

6. Seebro Kerman - absolutny debiutant



Rakieta już na wyrzutni, ta mała kropka na górze to Duna.




Ostatni rzut oka na Kerbin.





Od lewej Bob, Wehrfurt i Jeb. Bob może mieć wyraźne problemy z aklimatyzacją w takim towarzystwie.




Załoga już na Magellanie, Altair zostanie oddokowany i wyląduje na Kerbinie.




DZIEŃ 11: START RAKIETY CENTAUR III HEAVY R Z LĄDOWNIKIEM CYGNUS







Teraz możemy lecieć na Dunę.



Archibald , kawa i zapas snaków na całą wyprawę.





DZIEŃ 87: DUNA. LĄDOWANIE


Aerocapture wspomagany silnikiem potem jeszcze aerobraking i jesteśmy w domu. Znaczy się na Dunie.





Oczywiście nie od razu załoga trafiła do bazy. Pierwsze lądowanie mocno przestrzelone. Jeb postanowił jednak jakoś uhonorować to miejsce i wbił tu pierwszą flagę.





Załoga już w bazie. Cygnus został zatankowany by mógł wrócić na Magellana po drugą część załogi.



Cała załoga w komplecie. złośliwi twierdzą, że pierwszy miesiąc upłynął na robieniu pamiątkowych zdjęć.








Załoga rozpoczęła eksplorację planety przy pomocy łazika. za kierownicą zasiadali na przemian Jeb i jego kuzyn Wehrfurt. Ci goście za kółkiem to czyste szaleństwo. Prędkość momentami przekraczała 100km/h a łazik nie rzadko odrywał się kołami od ziemi.





Bob wiedząc co się święci pozostał w bazie  ;)


 


DZIEŃ 117: WYPRAWA SUBORBITALNA, MANGALA VALLES + WYŻYNA 5600m n.p.m.


Pierwszy cel wyprawy leży 180km na północy zachód od bazy. Sęk w tym ze nie możemy lecieć tam "na oko". Wykorzystamy więc podstawy trygonometrii. Wyobraźmy sobie, że z dwóch punktów (baza + pierwsza cel) wyprowadzamy dwie proste w taki sposób aby utworzyły kąt prosty. Z tym, że jedna prosta (wychodząca z bazy) musi przebiegać po równiku (ze wschodu na zachód) a druga prosta (wychodząca z naszego pierwszego celu) musi iść z północy na południe. Mamy więc trójkąt prostokątny o przeciwprostokątnej 180km. Teraz musimy zmierzyć stosunek długości dwóch przyprostokątnych a/b by obliczyć kąt alfa.



a/b = tg alfa
4,5/17,7 = tg alfa
0,25 = tg alfa
stąd alfa =14 stopni (można odczytać z tablic statystycznych)

To jest kąt względem równika patrząc w stronę zachodnią. Na navballu to jest 270 stopni więc musimy dodać 14+270 i mamy 284 stopnie (heading).

Powrót do bazy to konieczność wyliczenia kąta beta:
180-90-14=76.
To jest kąt odchylony o 76 stopni od wartości 180 na navballu. Odejmujemy wiec i mamy: 180-76=104

Obliczenia te są obarczone pewną niedokładnością, nie uwzględniają np. krzywizny planety. w praktyce okazało się, że muszę kierować się nie na 284 ale na 283. Po ustawieniu statku w retrograde wyszło, ze powrót do bazy to 102 stopnie zamiast 104 ale to nie stanowiło większego problemu.


Tankowanie Vesty.



W wyprawie wezmą udział Wehrfurt i Chadtop.







Tyle narzekania na Dunę a popatrzcie tylko na tą okolicę. Nie jest pięknie?






Start do drugiego celu wyprawy, wyżyny 5600 m n.p.m. Lądowanie prawie w górnych warstwach atmosfery, Nie dość, że stromo to jeszcze spadochrony otwierają się bardzo późno. Wyżyna leżała dokładnie na odcinku łączącym bazę i pierwszy cel tak więc nie musiałem nic dodatkowo liczyć. Wystarczyło ustawić heading na 102 stopnie.






DZIEŃ 147: WYPRAWA SUBORBITALNA, PÓŁNOCNA CZAPA POLARNA

Tym razem będzie prościej. Kierujemy się centralnie na północ, a wracamy na południe.

W wyprawie wezmą udział Jeb i Archibald.





Każdy z Kerbali poleciał w swoją stronę zwiedzają okolice i wbijając flagę.







C.D.N - W najbliższych dniach nie będę miał za bardzo czasu tak więc część druga dopiero za około dwa tygodnie:

DZIEŃ 210: ODLOT Z DUNY, TRANSFER NA IKE'A

DZIEŃ 219: TRANSFER NA KERBIN

DZIEŃ 300(?): POWRÓT NA KERBIN



Użyte mody:
-Procedural fairings (owiewka dla realizmu i wyglądu, romansowałem niedawno z FAR ale stwierdziłem, że z FAR sprawa jest zbyt prosta, udźwig moich rakiet wzrósł średnio o 75%)
-MechJeb (bardzo przydatny przy precyzyjnym lądowaniu, landing guidance pokazuje różnicę względem celu, więc można łatwo wykonać poprawkę)
-Parę części z KW Rocketry i Nova Punch
-Habitat pack (moduły mieszkalne w Magellanie)
-Distant Object
-KAS (do tankowania na powierzchni Duny)

23
Stacje kosmiczne / Kerbal Space Station (KSS)
« dnia: Wto, 22 Lip 2014, 04:15:00 »
Kerbal Space Station (KSS)

Dane techniczne:
Masa: 53T
ilość części: 192

Stacja składa się z pięciu modułów:
1. Moduł mieszkalno-laboratoryjny I
2. Moduł mieszkalno-laboratoryjny II
3. Moduł dowódczy (z cupola module)
4. Moduł laboratoryjny (z science-junior)
5. Statek Altair - jest to stały element stacji, umożliwia on natychmiastową ewakuację całej załogi i powrót na Kerbin.

Stacja posiada 3 wolne doki: jeden służy do wymiany załogi, dwa na górze i na dole posłużą w przyszłości do rozbudowy stacji.

Stała załoga liczy 7 osób, tyle jest w stanie za jednym zamachem wymienić statek Altair, aczkolwiek stacja teoretycznie może pomieścić więcej gości. Przy dwóch zadokowanych Altair'ach to mogłoby być nawet 27 Kerbali.


Więcej na temat transportu załogi na KSS możecie dowiedzieć się tutaj:
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ


Parametry orbitalne:
apogeum: 125,3km
perygeum: 124,9km
inklinacja: 0,018




Zdjęcia:









Altair przed dokowaniem:

24
Rakiety / Centaur R i Centaur II R (reusable)
« dnia: Wto, 22 Lip 2014, 02:54:10 »
Centaur R i Centaur II R to jedne z najcześciej wykorzystywanych rakiet w moim programie kosmicznym. Centaur II R w
różnych konfiguracjach służył do zbudowania Kerbal Space Station, wyniesienia sond i SCAN-SATu na inne planety, a
także do dostarczenia na powierzchnię Duny 2 modułów mieszkalnych i łazika, które są elementami większej załogowej
eskapady na Czerwoną planetę. Centaur R wraz ze statkiem kosmicznym Altair jest tanim środkiem transportu załogi i
zapasów na stację kosmiczną. Łącznie rakiety Centaur odbyły już ponad 20 lotów.





Centaur II R:

Dane techniczne

Załoga: 0
Masa startowa (bez ładunku i owiewki): 160-170T (różne konfiguracje w zależności od zadania)
Ciąg (I faza): 3000kN
Ciąg (II faza): 1500kN (po odczepieniu SRB)
Ciąg (III faza): 650kN
Ciąg (IV faza): 475kN
Udźwig na LKO: 18-26T
Koszty:
 -taśma: 2000 (8 połączeń rozrywających się przy separacji SRB)
 -paliwo płynne: 5300-6600 jednostek + proporcjonalna ilość utleniacza
 -paliwo stałe: 6128 jednostek (SRB + sepatrony)
 -owiewka: 800 (wg cen z procedural fairings)


Centaur R + Altair:

Dane techniczne

Załoga: 7 Kerbali
Masa startowa: 119T
Ciąg (I faza): 1500kN
Ciąg (II faza): 650kN
Ciąg (III faza): 475kN
Udźwig na LKO: 18.5T
Koszty:
 -paliwo płynne: 6912 jednostek + proporcjonalna ilość utleniacza





Start rakiety Centaur II R wraz z atomowym holownikiem, który zabierze 4 sondy do systemu Joola:





Separacja SRB:










Separacja Mainsaila:











Separacja skippera:










Ostatni człon, Orbital bertha zabiera ładunek na orbitę 71x62km, po czym zostaje odczepiony od holownika. Orbita
równikowa o takich parametrach gwarantuje, że człon wykona jedno okrążenie Kerbinu po czym wyląduje gdzieś w
okolicach KSC. Oczywiście holownik podciąga orbitę do 71x71km potem wykona transfer na Joola.











SRB i Mainsail lądują w oceanie kilka km od KSC, Skipper ląduje 100km na wschód od kosmodromu, zaś Orbital bertha po
okrążeniu Kerbinu ląduje gdzieś w promieniu 150km od bazy.







Inna konfiguracja Centaur II R wraz z modułem mieszkalnym, który rakieta dostarczy na powierzchnię Duny:






Start rakiety Centaur R wraz ze statkiem Altair, który zabierze załogę do Kerbal space Station:











Dokowanie (wiecej info o stacji kosmicznej w temacie, który pojawi się niebawem):







Poprzednia 7-osobowa załoga po 180 dniach opuszcza KSS:






Tuż przed wejściem w atmosferę załoga obserwuje niesamowite zjawisko:



Okultacja Joola!




Załoga po obejrzeniu okultacji jest w świetnych humorach:






Niestety Bill Kerman zajęty obserwacją Joola przestrzelił miejsce lądowania. Altair ląduje w oceanie ok. 150km na wschód od kosmodromu.







Nowa załoga testuje tethera:





System ratunkowy:






Użyte mody:
-Procedural fairings
-Nova Punch (silnik 475kN - potrzebowałem czegos pomiędzy skiperem a Rockomax "Poodle", SRB 375kN, bak na 1152 jedn. paliwa, spadochrony montowane bocznie)
-KAS (tether)
-Cact Eye (komputer montowany bocznie)
-Hull Camera
-MechJeb





Okultacje Jowisza i Saturna:






Falcon 9 czyli rakieta wielokrotnego użytku w drodze do ISS.


Swoją drogą skąd oni bedą startować, skoro rakieta kieruje się na wschód a wszystkie człony lądują na lądzie? Vandenberg AFB W Kalifornii? Bo raczej nie z Florydy.

25
Rakiety / Grasshopper i Grasshopper Heavy- rodzina rakiet SSTO
« dnia: Pon, 21 Lip 2014, 03:30:33 »
Grasshopper:


Dane techniczne

Masa startowa (bez ładunku i owiewki): 13,1T
Ciąg: 175kN
Udźwig na LKO: 0,71T (5,1% masy startowej)
Startowe TWR: ~1,39 (rakieta porusza się poniżej prędkości optymalnych, możliwe, że bardziej efektywne byłoby zastosowanie na dole dwóch aerospike'ów + dodatkowych zbiorników ale to z kolei zwiększa ilość paliwa potrzebną do wyniesienia ładunku, a rzecz tkwi w tym by zużyć go jak najmniej)
Koszty:
 -paliwo: 900 jednostek + proporcjonalna ilość utleniacza (stockowy Aeris SSTO używa 870 jednostek paliwa ale potrzebuje modyfikacji by wynieść jakikolwiek ładunek)
 -owiewka: 800 (wg cen z procedural fairings)




Rakieta wynosi satelitę na orbitę 72km x 72km po czym satelita może ją poprawić używając silnika. Rakieta nie posiada paneli elektrycznych a energii elektrycznej powinno starczyć na 2,5h od momentu startu. Cała operacja wyniesienia na orbitę i lądowania trwa jednak tylko 30-40min, rakieta po odrzuceniu ładunku wykonuje okrążenie Kerbinu i ląduje na KSC wyłącznie z użyciem silnika.


Wyniesienie na orbitę dwóch satelitów, każda o masie 305kg:


Start:








Każdy z satelitów ma silnik i zapas paliwa umożliwiający podciągnięcie orbity do ok. 800km x 800km:



Deorbitacja i lądowanie:











Grasshopper to także tani sposób na wysłanie sondy na inną planetę:

Start wraz z sondą Eve Express:






710kg na orbicie:



Do sondy Eve Express dorzuciłem trochę zbędnego balastu by sprawdzić udźwig rakiety na LKO, teraz go odrzucam:



transfer na Eve:









Grasshopper Heavy:


Dane techniczne

Masa startowa (bez ładunku i owiewki): 57,24T
Ciąg: 700kN
Udźwig na LKO: 2,55T (4,2% masy startowej)
Startowe TWR: 1,20
Koszty:
 -paliwo: 3960 jednostek + proporcjonalna ilość utleniacza
 -owiewka: 800 (wg cen z procedural fairings)




Start z ładunkiem w postaci częściowo wypełnionego zbiornika paliwa o masie 2,55T:







Odrzucenie ładunku:



Lądowanie (przez chwile myślałem, że wyląduje na VAB :) ):








Rakiety SSTO mają dość kiepski stosunek masy wyniesionej na LKO w stosunku do masy startowej. Na początku rakieta ma kiepskie TWR i porusza się poniżej prędkości optymalnych zużywając paliwo na dźwiganie samej siebie, potem musi dźwigać puste zbiorniki, które w normalnych kilku etapowych rakietach byłyby odrzucane. Dlatego też do wynoszenia cięższych ładunków skonstruowałem 3-etapową rakietę Centaur R (reusable), szerzej o niej w następnym temacie.


Użyte mody:
-Procedural Fairings
-MechJeb

26
Poproś o pomoc / Daleka drogu do domu.
« dnia: Pią, 30 Maj 2014, 00:26:25 »
Witajcie. Mój Kerbal wylądował ponad 5 km od łuku księżycowego. Praktycznie cale paliwo w plecaku kerbalonauty zostało zużyte na dotarcie do łuku (zostało jedynie niezbędne minimum które posłuży mi do dostania się na pokład lądownika). Teraz Kerbal musi wrócić lądownika. Na oko wyszło mi, że zajmie to około godzinę. Godzinę siedzenia i trzymania klawisza "W". Macie jakiś pomysł jak to skrócić?

Póki co wpadłem na to by przycisnąć klawisz "W" czymś cięższym i po prostu odejść od kompa na godzinę :D

Sytuacja wygląda tak jak na obrazku. Lądownik jest 4.3 km od kerbalonauty.


Strony: 1 [2]