Dzięki, następny ma lecieć na Laythe, a jeszcze inny na dres elloo lub moho ( sam nie wiem gdzie

)
Post scalony: Nie, 13 Paź 2013, 22:51:09

Jeb był niezwykle szczęśliwy z powodu udanego lądowania

Szybki test działania pojazdu:

Lokalizacja:

Teraz pora znaleźć miejsce na tymczasową baze, trochę to trwało ale się udało.

Luke kerman - specjalista od inżynierii i wyglądu zajął się malowaniem pojazdu. W tym czasie Jebediah zajął się budową prowizorycznej bazy.

Ogólnie niewiele się działo.
_____________________________________________________________________________________
Pora na rozbudowę

Postanowiłem wysłać dodatkowy łazik.

Po długim locie którego nie opiszę bo wyglądał jak każdy inny, nastąpiło wejście w atmosferę.

było nieudane, 2 łaziki typu Kerbus zostały zniszczone, a łazik główny stracił najważniejszą część transportu.
Po naprawach udało się zbudować prowizoryczną baze w innym miejscu ( starą zjadł kraken... ).

Zbudowano też moduł komunikacyjny.

I tu robi się ciekawie.

Optimus I wyrusza w pierwszą dużą misje!

Głównym celem jest zbadanie Dziwnego cypla odchodzącego od wyspy.
W pewnym momencie... USKOK.
Pojazd wyleciał na 6 metrów w górę, zahaczył o ziemię niszcząc większość zasilania, pół sekundy później uderzył z pełną siłą o ziemię uszkadzając 2 kółka.

Po szybkich naprawach:


Cypel okazał się zupełnie inny niż na mapach - Nie składał się z wysp, ale z bardzo cienkiej linii brzegowej.

Uznano go za punkt orientacyjny morza znajdującego się między dwoma wielkimi wyspami - Morza Kermana.

Następnie powrót do bazy.

Gdy Optimus wracał do bazy dodatkowe zaopatrzenie wchodziło w atmosferę


Kiedy Optimus wracał do bazy... no właśnie co się stało?
Próbował się połączyć z 2 Kerbalami które pozostały w bazie. Brak odpowiedzi.

Tu Jeb do KSC! dwa kerbale nie żyją - nie poruszają się!


Dobra, trzeba uratować uszkodzony pojazd transportowy!
KER-BOOM!!!

Jeb aż podskoczył. Co się dzieje?
Patrzy przez okno.... ON WYBUCHŁ. Być może to rodzaj zarazy... ale co robić?!
Ed Kerman został w bazie - Jako jedyny się zgłosił na ochotnika.

30 m/s...
JEZUS.

Skręt!!! Hamuj!!!

Dość spore to... no cóż jakoś trzeba zjechać


Polecam San Da Pati i Europę jeśli chodzi o tło muzyczne do gry

dużo spokojniej się gra.

Jeszcze gorszy był wjazd... Luke zajął łazik transportowy, był zaprojektowany do jazdy na 100-1000 m po płaskim terenie... A tu mamy 15 km i najgorszy teren jaki widziałem.


Po dotarciu pora na budowę rozbudowanej bazy:

Ale o tym w następnym wpisie

Może jutro, może za tydzień