@up
to nie moda

nie miałem innego pomysłu
co do paliwa... miałem 100 okazji na wejście w atmosferę, ale nie mam spadochronów
Post scalony: Czw, 01 Sie 2013, 15:26:29
Część 2 - Pierwsza Krew
Po sukcesach pierwszego lotu "Artemidy I" uznano że ta konstrukcja może lecieć na Dune także z transportem.
Tu KSC, słyszycie mnie?. Odbiór
Tu Artemida I, misja 02. Głośno i wyraźnie, kontynuujemy lot na dune, Odbiór
Jak sytuacja? Odbiór
Wszystkie systemy sprawne, pełna moc powiększamy orbitę. Odbiór.
Lećcie bezpiecznie, bez odbioru.
Jebediah spojrzał przez okno w swojej kabinie, i po raz kolejny spotkało go rozczarowanie.

5 minut później był już w kabinie hibernacyjnej.
Może przeżyje, pomyślał.
Artemida po prawie 2 latach lotu wpadła, niczym pocisk w strefę wpływu Duny.
Rozpoczął się .


Gdy Artemida osiągnęła odpowiednią wysokość nad Duną, puściła łaziki... ZARAZ ZARAZ! JEST 1 ŁAZIK.. BYŁY 2 !?
Tak jest kraken pożarł łazik
Sorry za nie schowany HUD ale byłem zbyt zaskoczony żeby o tym pomyśleć
Ciąg dalszy nastąpi, pewnie 1-2 godziny po napisaniu tej części.
Jeśli się podobało prosiłbym o kliknięcie "Lubię"

To nie boli, a motywuje.
Post scalony: Czw, 01 Sie 2013, 16:33:41
Oto kontynuacja:
Kerlin Kerman wsiadł do łazika, i za pomocą napędu elektrycznego zbliżył się do atmosfery Duny.
Kiedy się zbliżał, widok który roztaczał się przed jego oczami stawał się coraz bardzie surrealistyczny.
Zaczął składanie modułu "Skrzydła Anioła", jak nazywano panele tego łazika.

Na wysokości 5 Km nad ziemią zaczęły rozkładać się spadochrony.
I tu zaczęły się problemy, łazik wpadł w niekontrolowane obroty. Kerlin powiedział tylko "O ja kerbaldole"
Załoga Artemidy, która przekazywała wszystko do KSC wstrzymała oddech.
Spadochrony otworzyły się, krzesło na którym siedział Kerlin rozpadło się. Szeregowy poleciał z ginantyczną prędkością w dół, mimo paniki włączył RCS'y i próbował zwolnić.

Jednak było to nie możliwe. Pogodził się już z losem, wpierw czuł jak jego ciało niemal rozrywa przeciążenie, a potem... potem nie czuł już nic.
Sam łazik przetrwał, jednak wywrócił się, a panele są w drobnych kawałkach.

Załoga "Artemidy" szybko zorientowała się co się stało, nie testowany łazik rozbił się, a Kerlin zginął.

Rozpoczęli drogę powrotną na Kerbin.


Wracali do domu, jednak nie mogli się cieszyć.
Po roku dotarli do kerbinu.

wyłączyli silniki, i w żałobie czekali na misje ratunkową.

Phildas Kerman patrzył na puste miejsce Kerlina, dlaczego? - Pytał sam siebie.
Wszystko przez brak testów łazików! Oszczędzanie kosztem bezpieczeństwa...

Koniec części 2
Pierwsza ofiara projektu "Angry-Hawk" pokazała mi że warto byłoby testować nowe rozwiązania i sprzęt, przed wysłaniem go na inną planetę.
Mam nadzieje że się podobało
Wkrótce kolejna część!