Madrian - Manewr Richa Purnella to nie była zwykła asysta grawitacyjna. Hermes był wyposażony w silniki jonowe (na argon, nie ksenon
), które przez całą podróż były uruchomione. Było to dużo bardziej skomplikowane niż zostało obrazowo i żenująco pokazane przez Richa Purnella w filmie. Hermes miał minąć ziemię, udać się w stronę marsa, którego też miał minąć i dolecieć znów do ziemi.
Co do chińczyków to oni użyczyli praktycznie gotową rakietę, przeznaczoną do wyniesienia, o ile dobrze pamiętam, ciężkiej sondy w pobliże słońca. Była to jedyna, już skonstruowana i przetestowana rakieta, o odpowiednim udźwigu i delta V aby wysłać żywność na marsa. Tak było w książce. To co wymyślili w filmie z tym silnikiem to dla mnie jakaś bzdura.
Dlatego, a także z kilku innych powodów, filmu nie mogę polecić, a wręcz go odradzam.
Za to bardzo serdecznie polecam książkę. Sam czytałem ją dwa razy i chyba przeczytam jeszcze raz