Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Kadaf

Strony: 1 ... 36 37 [38] 39 40 ... 107
556
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Wto, 05 Maj 2015, 22:36:36 »
Winged i inni podziwiacze twórczości Squadu. Aerodynamika, tak, ale nie zanim tyle innych rzeczy nie jest zrobione! To ma być 1.0? Z jednym surowcem? Bez kolejnych planet zapowiadanych wieki temu, bez life supporta, bez.... mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Bo aerodynamika chociaż koślawa, to była. A life supporta nima. Zabawne, był zapowiadany, że się za niego zabiorą dwa lata temu. I co? I nic. Mając moda IR mogę wpakować w owiewki dosłownie  wszystko. Więc co to za wielkie kombinowanie. Ba, nawet bez kombinowania, na stocku wysłałem tą mobilną rafinerię:


Owinąłem w owiewki. Więc nie wiem gdzie tu wielkie dumania i utrudnienia tej aerodynamiki. Poza zarżnięciem SSTO nie dostrzegam żadnych różnic. Wszystkie moje samoloty latały dobrze i wcześniej i teraz. Ale w lotach rakietowych? Na moje chyba jest nawet łatwiej niż było.

A jak ktoś nie chce używać owiewek, nikt nie zmusza. Poniżej większa kopaczka, poleciała bez owiewek, normalnie.


Wystarczy mocniejsza rakieta i można polecieć ze wszystkim.

Jeszcze parę słów o modach. Zawsze lubiłem duże wieloczęściowe relacje. I takie staram się robić. Niestety trzeba się zamykać z relacjami póki nie wyjdzie kolejna wersja KSP, bo, pokaż mi chociaż jedną Winged zaawansowaną relację, która była kontynuowana przez dwie wersje gry. Jakoś takiej nie kojarzę wśród ludzi używających długiej listy modów. Bo albo czegoś nie updatowali, albo przestało działać, albo jeszcze coś tam. Żeby być pewnym swego, trzeba by się opierać na stocku, wyłącznie. Patrz chociażby KAS, jeden z najpopularniejszych modów do KSP. Skrzynki nie działają. Dasz głowę, że zadziałają kiedykolwiek? Bo ja nie, a używałem ich często i teraz muszę siedzieć na 0.90, bo nie chodzą na tej cudnej 1.0.

557
Stacje kosmiczne / Odp: Laboratorium obserwacyjne GREEN PLANET
« dnia: Wto, 05 Maj 2015, 12:49:36 »
No w końcu ktoś przerwał galeryjną ciszę :) Niezły pomysł z przypadkowymi pijakami wysłanymi w misje. Zgaduję, że podstawowym problemem z jakim się zetrą, będzie koncepcja zamiany prądu w alkohol :)

558
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Wto, 05 Maj 2015, 09:39:39 »
Mody, mody Ryan, mody. Tu nie chodzi o to na co można przerobić KSP, tu chodzi o to, co jest w stocku. A dla mnie, mimo że jestem wrogiem modów i mam ich zawsze ilość absolutnie minimalną stock jest praktycznie niegrywalny. Dla kogoś kto buduje zaawansowane konstrukcje bez KAS i IR ta gra jest pozbawiona właściwie sensu. Te rzeczy powinny być w podstawce! A nie ma, bo squad się obijał i obija. Aerodynamikę zrobili. Okej. Tylko, że gdy ja lecę na Moho, Dresa czy Vall, to w atmosferze, w której aerodynamika ma jakiekolwiek znaczenie spędzam 0.00000000000000001% czasu. A chciałbym przypomnieć, że to gra o lataniu w kosmos, a nie o lataniu 5 km nad Kerbinem. Doprawdy nie mam pojęcia, po co się aerodynamiką w ogóle zajmowali, skoro w innych sektorach gra jest wykonana byle by było, na szybko, z dziurami i mnóstwem braków.

559
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Wto, 05 Maj 2015, 02:56:35 »
 Kilku rzeczy Squadowi nie jestem w stanie wybaczyć. Ale najbardziej tego jednego, kretyńskiego surowca. Pewnie wielu z was nie wie, ale diagram wydobycia miał wyglądać tak:




A wygląda tak:




I jasna cholera mnie bierze z tego powodu.

560
Poproś o pomoc / Odp: Problem z dokowaniem
« dnia: Pon, 04 Maj 2015, 16:40:24 »
GienioRoketlaboratory ma komputer z plasteliny i specyfikacji jeszcze nie ulepił. Nie bądźcie tacy niecierpliwi.

561
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Pon, 04 Maj 2015, 11:10:45 »
Miałem z tym problem po zainstalowaniu tweakscala. Ale wystarczyło wyłączyć KSP i włączyć jeszcze raz - doczytało.

562
Ależ słodki koment Robson, normalnie jestem wzruszony, autentycznie :) Aż chce się budować! No i się budować będzie dalej!

Dzięki wielkie za komentarze koledzy :)

[Post scalony: Pon, 04 Maj 2015, 21:50:53]


Jakby tak kto mi zrobił przedziałek, to bym mógł machnąć część ósmą ;)



563
Nie mam pojęcia po co się w to bawię, ale wszystkie Wingmuny wracają do domu i poza jednym przypadkiem wodowania siadają w KSC. One doskonale szybują, a zawsze staram się mieć ze 30 galonów dla silnika odrzutowego. Więc, no nie muszę powtarzać. Schodzę nad Kojave, a potem trzymam pułap na 30 km, aż nie zobaczę gór. Potem schodzę i siadam na pasie.

564
CZĘŚĆ SIÓDMA


MODUŁY, PORZĄDKI I GŁUPIA RURA



 Intensywne prace trwały cały czas. W Hangarach Kadaf Industries inżynierowie konstruowali kolejne moduły, dwa Wingmuny 9 latały w te i nazad bez chwili odpoczynku. Następnym pilnym celem stało się wysłanie instalacji komunikacyjnej Mun - Kerbin, gdyż dotychczas jedynym szerokopasmowym łączem była antena przegubowca. Kilka godzin po załadunku samolot SSTO siadał w bazie.


Po odłączeniu sporego klamota i starcie transportowca, Momsen zasiadł za sterami Spectrucka i zabrał się do pracy. Richsey kontrolował stan siłowników w niewielkim dźwigu. Za chwilę będzie w użyciu, bo najnowszy moduł był kolejnym składakiem. Ostrożnie operując silnikami specjalistyczna maszyna montażowa ustawiała prawie trzy tony sprzętu we właściwym miejscu.


Po podpięciu doków przez Momsena, Richsey chwycił za pomocą elektromagnesu dźwigu antenę główną dostarczoną w zestawie i podniósł ją do góry. Do tak lekkich prac dźwig nadawał się doskonale.


Po chwili antena została zainstalowana na module komunikacyjnym. Kerbonauci zaczęli konfigurować sprzęt. Czasza anteny rozłożyła się prawidłowo.


Momsen z wnętrza bazy zdecydował się na test, lecz o dziwo silniki elektryczne anteny nie reagowały. Poza otwarciem czaszy nic więcej nie dało się zrobić. Zaczął nerwowo wertować dostarczoną dokumentację. Kilka minut później odnalazł przyczynę, antena wymagała skalibrowania z panelu umieszczonego na zewnątrz. Założył hełm, opuścił śluzę i wdrapał się na moduł. Otworzył niewielką skrzynkę i zaczął wprowadzać dane.


Wreszcie wszystko było w porządku. Po powrocie do modułu, elektryczne silniki zabuczały ustawiając antenę na odpowiedniej pozycji. Test łączności krótkiego zasięgu, jak i radaru wypadły pomyślnie.


W tym samym czasie Richsey szykował do drogi przegubowiec. Załoga zdecydowała się na zrobienie porządków polegających na zwiezieniu pod bazę skrzyń z zaopatrzeniem zostawionych w pierwszych lotach. Ciągły brak narzędzi był poważną bolączką bazy.


Kerbonauta odczepił obie skrzynie ze sprzętem z boków pojazdu i zostawił je w bazie. Po chwili zasiadł za sterami i uruchomił systemy. Przegubowiec powoli ruszył na południe.


Po pokonaniu dwóch kilometrów dotarł na miejsce lądowania pierwszego transportu. To tutaj siadał miesiąc temu HML w celu znalezienia miejsca pod bazę. Wysiadł z maszyny i zaczął podpinać zaopatrzenie.


Po dokonaniu załadunku wsiadł za stery i ruszył w powrotną drogę. Przegubowiec trzeba było obsługiwać bardzo ostrożnie na wszelkich możliwych zjazdach, na szczęście teraz przyszło jechać niemal wyłącznie pod górkę, więc Richsey wcisnął do dechy akcelerator. Cztery koła przedniego modułu stanowiące napęd pojazdu zabuksowały w pyle i przegubowiec szarpnął do przodu. Gdy wskaźnik prędkości osiągnął 15 m/s kierowca lekko odpuścił. Była to maksymalna dozwolona prędkość ustalona dla nietypowego pojazdu. Kilka minut później przegubowiec minął bazę. Została ostatnia skrzynia do zabrania. Ta, której nie był w stanie załadować na siebie HML, gdy przyszło szukać reduktora. Richsey zwolnił do 5 m/s. Na zjazdach trzeba było uważać.


Kilkaset metrów później zatrzymał pojazd obok pudła. Maszyna nie posiadała uchwytów by zaczepić ostatnią skrzynię, ale na szczęście posiadała przemyślnie umieszczony bagażnik na co ciekawsze próbki. Teraz idealnie się przydał. Richsey rozłożył drabinkę, otworzył klapy i wspiął się na przegubowiec.


Bez ceregieli wrzucił spore pudło do środka. No, można wracać do bazy.


Po dotarciu na miejsce zabrał się za instalowanie skrzyń na uchwytach zewnętrznych śluzy i modułu komunikacyjnego. Wreszcie wszystko będzie pod ręką. Jednak zawartość pudeł pozostawiała wiele do życzenia. Ewidentnie ktoś nie przemyślał sprawy ładując właściwie byle co.


Kilka godzin później kolejny transport schodził do lądowania. Tym razem była dostarczana sypialnia z uczciwą łazienką.



Lecz na rozkosze płynące z użytkowania prysznica trzeba było jeszcze poczekać na dostarczenie odpowiedniego elementu. Elementu, którego transport okazał się być skrajnie niewygodny. Problem wynikał z tego, że kończyły się wyjścia wolnych doków. Dowieziona wcześniej śluza była bardzo ciasna i posiadała troje wewnętrznych drzwi. Skutkiem tego było, że gdy ktoś zasiadł w module komunikacyjnym, a ktoś inny chciał użyć śluzy by wyjść na zewnątrz, to na czas dehermetyzacji i otwarcia włazu, osoba siedząca przy antenach była odcięta od reszty bazy. Dlatego zdecydowano się wysłać kolejną śluzę, jako wejście główne. I do tej śluzy należało zamontować długą rurę będącą korytarzem łączącym inne moduły bazy.
Do gabinetu szefa Kadaf Industries wszedł główny inżynier ściskając pod pachą teczkę z najnowszym elementem.
- To jest strasznie głupia rura proszę pana - powiedział siadając w fotelu.
- O, a to dlaczego głupia? - zapytał Kadaf Kerman.
- Głupia jest właściwie z dwóch powodów. Po pierwsze jest lekka. Jakoś idiotycznie tak wysyłać trzysta kilo i nic więcej, prawda?
- A nic więcej się wtedy nie zmieści?
- No właśnie to ten drugi powód. Ta cholerna rura jest tak długa, że za żadne skarby świata nie zmieści się do ładowni. Gdybyśmy ją zawieźli w dwóch kawałkach to zajmie całą przestrzeń, bo inaczej to nijak nie da rady. I tysiąc czterysta galonów kerazyny pójdzie w palnik a transport wagowo śmieszny. Co robimy?
Kadaf Kerman zastanowił się chwilę. Faktycznie rura była ewidentnie głupia. - Hm, zróbcie to tak, śluza do ładowni, a rura na dach, o. Co pan o tym sądzi? Inżynier podrapał się po głowie. Po pewnym namyśle odpowiedział. - Właściwie jakby tak dospawać uchwyt dikaplera, to by się i dało... Ale wie pan, jak piloci to zobaczą, to ich diabli wezmą zwyczajnie. Z tym się miło lecieć nie będzie...
- Przecież biorą tu za coś pieniądze! Jak się nie podoba, to mogą wozić gruz z wyrzutni! Do roboty! - Dobitnie wytłumaczył szef.
Po zainstalowaniu ładunku Wingmun 9 został wytoczony na pas startowy. Pilot, Rensan Kerman zazgrzytał zębami. Latał już wielokrotnie do bazy na Munie, ale jeszcze nigdy z czymś tak paskudnym.


Głupią rurę na dodatek trzeba było zainstalować asymetrycznie, bo inaczej lekki dźwig bazy by jej nie chwycił. Już czuł co go czeka podczas wchodzenia na orbitę. Nie pomylił się ani trochę. Zaraz po oderwaniu od pasa transportowiec skręcił w prawo. Wcisnął pedał orczyka, Wingmun kiwając na boki niechętnie skierował dziób na wschód. Ze wzrostem prędkości i pułapu było coraz gorzej. Na dodatek drugi pilot zaczął narzekać na żołądek. Faktycznie cały czas lecieli wężykiem kiwając pojazdem na wszystkie możliwe strony Na osiemnastu kilometrach trzeba było się wspomóc systemem RCS by w ogóle utrzymać kurs. Stery kierunku w rozrzedzonym powietrzu reagowały coraz słabiej. W końcu jednak osiągnęli orbitę mląc pod nosem przekleństwa. Odetchnęli z ulgą, najgorsza faza była za nimi. Tu w kosmosie nareszcie rura nie stawiała oporu aerodynamicznego. Ustawiono manewr i Wingmun 9 ruszył w drogę.


Kilka godzin później hamował nad Munem.


A niedługo później załoga lądowała w bazie. Paskudny ładunek został dostarczony.




Kolejna część niebawem!


Komentarze mile widziane :)






565
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Sob, 02 Maj 2015, 20:42:28 »
Zapytka do ekonomistów-manewrowców: Czy tabela startowych prędkości ekonomicznych po zmianie aerodynamiki jest nadal aktualna?

566
Poproś o pomoc / Odp: Samolot odrzutowy - duże wysokości
« dnia: Sob, 02 Maj 2015, 18:15:37 »
Możesz machnąć małą maszynkę na tym słabszym silniku i spróbować świecą z rozpędu. Sądzę, że dałby radę.

567
CZĘŚĆ SZÓSTA


NARESZCIE PORZĄDNA ŚLUZA


W hangarach Kadaf Industries trwały intensywne prace. Konstruktorzy wzięli sobie do serca lamenty pilotów i skonstruowano nowy model samolotu SSTO. Wingmun 9 został wyposażony w dwa dodatkowe silniki atomowe by skrócić manewry kosmiczne. Łączna moc osiągnęła 40 kN ciągu. Ponieważ nieco wzrosła masa zespołu, spadła w rezultacie prędkość wchodzenia na orbitę. Problem rozwiązano szybko i łatwo, po prostu powiększając silniki odrzutowe. W wyniku niewielkiego zwiększenia średnicy silnika głównego, Turbo Ramjet osiągnął moc o niemal 50 kN większą od nominalnej. Również boczne silniki po zwiększeniu generowały dużo lepszy ciąg. Wingmun 9 został załadowany przejściówką niezbędną do rozbudowy bazy i skoczył w powietrze.


Piloci byli zachwyceni poprawą osiągów. Maszyna wznosiła się bardzo efektywnie, a po osiągnięciu orbity czas manewru spadł do pięciu minut. Dodatkowe silniki atomowe były doskonałym pomysłem. Kilka godzin później Wingmun hamował nad satelitą Kerbinu.


Kilkanaście minut później rozpoczęła się deorbitacja. Dzięki zwiększonej mocy można było zwalniać na napędzie atomowym niemal do samej powierzchni. Na pułapie dwóch kilometrów piloci przełączyli się na silniki chemiczne i łagodnie wylądowali tak celnie jak nigdy wcześniej.


Po nawiązaniu łączności okazało się, że poza przejściówką na pokładzie samolotu znajduje się jeszcze nadprogramowy maszt oświetleniowy, oraz zapasy sprężonego powietrza. Ponieważ w bazie brakowało śluzy, to by wyjść na zewnątrz załoga musiała za każdym razem dehermetyzować moduł załogowy. Fatalna rozrzutność, której najbliższe transporty miały w końcu zaradzić. Jednak pojawił się problem.
- Jak to, nie macie reduktora ze skraplaczem? To jak my to mamy niby przepompować? - zapytał pilot. Richsey od jakiegoś czasu kręcił się po bazie przeszukując skrzynie. Reduktora nie było nigdzie.
- Hej, Richsey, a w tym pierwszym transporcie nie było przypadkiem czegoś takiego? - zawołał przez radio Momsen.
- No cóż, pojadę i sprawdzę - odpowiedział Richsey i bez większego entuzjazmu wsiadł do HML-a. Po przejechaniu kilometra dotarł do dwóch skrzyń z zaopatrzeniem. Po otwarciu sporych pudeł Kerbonauta odetchnął z ulgą. Tutaj ktoś pomyślał w centrali pakując zestaw rur i innych przydatnych narzędzi. Richsey załadował jedną skrzynię na bagażnik łazika.


Ponieważ nie dało się zamocować obu, toteż reduktor z drugiej skrzyni przyczepił do pudła. - Zupełnie jak przy jakiejś przeprowadzce - pomyślał, ruszając powolutku w drogę powrotną. Wysoko załadowany łazik niebezpiecznie kiwał się na lekkim zboczu.


W końcu maleńkie silniczki dotoczyły pojazd pod bazę. Kierowca odetchnął z ulgą. HML zyskał sobie niezbyt pochlebną opinię pojazdu powolnego i skłonnego do wywrotek, których tylko cudem udawało się dotychczas unikać.


Sporą skrzynię reduktora ułożono koło modułu załogowego i mogło rozpocząć się przepompowywanie.


Po zakończeniu operacji Wingmun szybko wzniósł się ponad grunt błyskawicznie nabierając wysokości. W zbiornikach paliwa nadal była ogromna rezerwa.


Tymczasem Momsen i Richsey przystąpili do operacji podłączania przejściówki. Trzeba było odłączyć moduł z zapasami wody i powietrza i nowo dostarczony element wstawić pomiędzy niego, a załogowy.


Po zainstalowaniu wszystkiego jak należy, pozostało zamontować masz oświetleniowy. To robota dla dźwigu.



Gdy tylko dok załapał Momsen podłączył kable i zeskoczył na powierzchnie Muna podziwiając iluminację.


Fakt, że Wingmun 9 powrócił na Kerbin ze sporym zapasem paliwa nie uszedł uwadze inżynierów Kadaf Industries. Gdyby wcześniej dostarczono awaryjne zbiorniki paliwa do bazy, to feralny lot Wignmuna 8 nie zakończył by się wodowaniem. Tak więc w kolejnym transporcie najnowsze SSTO zostało załadowane stacjonarną cysterną. Ładunek siedem ton. Piloci czuli się zupełnie, jakby znowu przyszło im latać starszymi, słabszymi wersjami. Ostatni raz, obiecywali technicy, to ostatni tak ciężki transport! W końcu Wignmun ciężko osiadł w bazie. Zużycie paliwa było tak spore, że zawartość dostarczonych zbiorników trzeba było w trzech czwartych przelać do baków samolotu. Przynajmniej jeden plus, że paliwa nie zabraknie na powrót. Po odłączeniu Wignmun wystartował w drogę powrotną.


Momsen zasiadł za sterami Spectrucka i ustawił nowo dostarczony moduł w wyznaczonym miejscu tuż koło zbiorników ze sprężonym powietrzem.


Kilkanaście godzin później, do lądowania podchodził następny transportowiec. Tym razem ze stosunkowo lekkim ładunkiem, który stanowiła śluza powietrzna.


Po wylądowaniu okazało się, że zbiorniki awaryjnej rezerwy przydadzą się od razu. Dzięki zwiększeniu mocy i wydajności silników najnowszej serii Wingmunów spalanie znacznie spadło. Dwieście galonów cennego płynu przepompowano z samolotu.


Ładunek odłączono i Wingmun wystartował przechodząc na silniki atomowe pół kilometra nad bazą.


Spectruck ponownie wkroczył do akcji i rozpoczęła się instalacja śluzy.


Gdy tylko spięto systemy i wyrównano ciśnienia nad włazem zapaliła się spokojnym zielonym światłem kontrolka gotowości do pracy. Wreszcie każde wejście i wyjście z bazy nie będzie się wiązało z ogromną utratą cennego gazu.





Jak widzicie, wróciłem do 0.90. Na przesiadkę przyjdzie pewnie jeszcze poczekać z tydzień czy dwa.







568
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Pią, 01 Maj 2015, 20:50:07 »
Usunęli to debilne pozbawione sensu przegrzewanie, ok. Ale również zniknęły ikonki pojazdów wczytywania w VAB i SPH. Wam też?
O i nie działają kopaczki z wczytanego sejwa z 1.0. To tyle z mniej więcej trzech minut grania na 1.0.1. Powiedzcie mi, bo widać ciemny jestem, jak czegoś takiego mógł nie wykryć "zespół" testerów, jak brak ikonek? Powtarzam, nie grałem więcej niż 3 minuty.


Ok, sprostowanie. Po prostu nie ma ikonek pojazdów z przeniesionego sejwa. Gdy już się maszynę odpali w VAB/SPH ikonka zaczyna się wyświetlać. Cofam więc zarzut, bo tego typu bug nie jest właściwie bugiem. Squad nie musi ponosić odpowiedzialności za ewentualny bajzel z przenosinami sejwa z jednej wersji na inną.

569
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Pią, 01 Maj 2015, 18:49:36 »
Jakby nie mogli zrobić tego od razu porządnie i wydać tydzień później, ech. A tak to trza znowu ściągać. Ten skład testerów to chyba babcia harvestera i facet zza rogu.

570
Gotowe poradniki / Odp: Stockowy ILS/DME + NDB/VOR
« dnia: Czw, 30 Kwi 2015, 09:51:27 »
Jest taki mod, "Distance object" się zwie, czy jakoś podobnie. Robi jakiś myk, że dalekie obiekty stają się optycznie nieproporcjonalnie duże. Ale jest to na tyle zgrabnie zrobione, że nie widać aby coś było nie teges. Popytaj tych, którzy używali, bo ja się w niego nie bawiłem. Co do szerokości paska, to podałem tylko przykład. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taki pasek świetlny był szerokości budynku SPH.

Strony: 1 ... 36 37 [38] 39 40 ... 107