Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Rogovic

Strony: [1]
1
Statki kosmiczne / Single Stage to Duna. Chora wizja lotów SSTO.
« dnia: Pon, 14 Kwi 2014, 22:31:00 »
Ledwo rodząca się agencja lotnicza stanęła przed poważnym wyzwaniem.  Wzrastający popyt na loty międzyplanetarne wymusił budowę konkurencyjnego statku potrafiącego bezpośrednio dolecieć do pobliskiej planety.
 W chorych umysłach zarządu spółki doszło do nierealistycznego planu budowy samolotu zdolnego wystartować z jednego ciała niebieskiego, wylądować na drugim i powrócić w całości na macierzysta planetę.  Utrudnieniem był fakt że oba posiadają atmosfere, a tylko jedna pozwala na prace turbojet'ów.

Prace rozpoczęły się od razu. Po kilku katastrofach lotniczych udało się stworzyć coś co dawało pozorne szanse na sukces.
Start odbył sie w nocy ukrywając projekt przed konkurencją.


Silniki atmosferyczne osiągnęły rekordową orbitę  199km apoapsy i 44km peryapsy. Całe paliwo do lotu w atmosferze zostało zgodnie z planem zużyte. Orbitę domknęliśmy pierdnięciem silników atomowych i oczekiwaliśmy na dogodną pozycje do rozpoczęcia rejsu w kierunku Duny.


Ledwo wystygły silniki atomowe a my już byliśmy nad Diuną. Podwozie wysunięte. Pilot oczekuje rozkazu otwarcia spadochronów.



Delikatne przyziemienie z prędkością 10m/s. Uszkodzeniu uległy nóżki.  Kerbal miał ciężką noc. Dobrze że nie spał na lekcjach z mechaniki. Wypełnić tylko spadochrony i szykować się do powrotu.


Symulacje startu nie były pozytywne. Wymagana prędkość wynosiła 110m/s. Nierówny teren uniemożliwia  start. Po naradzie zdecydowano na pionierski start z wykorzystaniem wzgórza jako skoczni.


Nikt nie zwrócił uwagi na kurs. Wyszła kaszana. Powrót na Kerbin stanął pod znakiem zapytania.


Udało się ustalić dość paliwożerną drogę powrotną. Niestety nie było już wyjścia. Podczas powrotu dopalono resztę paliwa RCS aby minimalizować wagę statku.


Drobne korekty podczas dryfu kosmicznego i jesteśmy w kerbińskiej atmosferze. Statek wpadł w korkociąg.


Lądowanie nocą. Tym razem przypadek. Wykorzystujemy spadochrony ponieważ pilot odmówił latania nadsterowną maszyną.


Podsumowanie.

Najtrudniejsza cześć misji to lądowanie na Diunie. Bez spadochronów przyziemienie odbyłoby się z prędkością przekraczającą 110m/s.
Poważną wadą pojazdu jest jego przesuwający się środek ciężkości wraz z ubytkiem paliwa.

Plany na przyszłość:
-Uzyskanie stabilnej orbity z wyłącznym użyciem silników atmosferycznych i przyciągania Muna.

Strony: [1]