Ja aktualnie składam kompa na używanych podzespołach. Starych jak świat.
Z doświadczenia wiem, że nie ma co się ładować w Pentium i7, czy inne "i".
Jest więc to stara płyta Dell Precision z dwoma podstawkami Socket 771. (koszty około 300 PLN)
Dwa Pentiumy XEON Quad Core E5440, (12MB cache). (w granicach 100 PLN za sztukę)
32GB Ram DDR2. (w granicach 60 PLN za sztukę, 8 sztuk po 4GB, serwerowe pamięci full ECC)
NVidia GTX 650Ti. (ze starych zapasów, więc nie znam wartości rynkowej)
Dodatkowe pierdółki w stylu obudowa, zasilacz HDD, nie liczę, bo też ze starych zapasów.
Z wirtualizacją mamy 16 rdzeni pędzonych zegarem 3GHz.
Przy takiej ilości RAM, wyłączamy pamięć wirtualną, a system tworzy wirtualny dysk w RAM i żaden SSD nie podskoczy w wydajności, mimo że to DDR2.
To tyle na dzień dzisiejszy. Jak wytrzeźwieję Jak odpalę, to podzielę się wrażeniami.
Jedno jest pewne, za 1000 złotych, mamy małego potworka.