Od katastrofy X-52 minęły cztery lata. Przez ten czas, przyczółek założony przez Jeb'a sporo się rozrósł. Ustandaryzowano i ustanowiono pierwszy oficjalny kosmiczny szlak frachtowo/osobowy: SX-1/3981. Frachtowce i Bazowce wraz z obsługą kursowały jeden za drugim do miejsca przeznaczenia: Laythe, lądowisko im. płk. Jebediah Kermana. W kosmosie zrobił się spory tłok.
Kerbol piął się leniwie ku wschodowi, gdy o 0424 czasu lokalnego wystrzelono pierwszego sztucznego satelitę moho, planety najbliższej naszej życiodajnej gwieździe. Celem tej operacji było rozszerzenie działalności MSC na kolejne ciało niebieskie w celach badawczych, a jeśli warunki na to pozwolą- kolonizacyjnych. Bezzałogowa sonda badawcza o kryptonimie "Moho" i numerze wywoławczym ND-765 była prostym urządzeniem, bez zbędnych udziwnień konstrukcyjnych, jednak zastosowano w niej najnowocześniejszą kerbalską technologię.
Orbitalna kontrola lotów do platformy startowej KSC. Jak przebiegł start ND-765?
Dziesięć na dziesięć, KSS-58498. Mruczy jak kociak, żadnych proble... chwila. Mamy lekką fluktuację toru lotu, komputer podaje uszkodzenie mocowań drugiej pary paneli słonecznych. Eeee tam, to żaden problem.
Benjanim Kerman, Orbitalny Kontroler Lotów III stopnia złapał się za głowę. "Czy oni zawsze muszą coś spartolić?!"- pomyślał.
Przyjąłem. Ktoś mi powie czemu zatrudniacie idiotów? Odkąd tu pracuję, nie było choćby JEDNEGO lotu bez JAKIEJKOLWIEK awarii!
W komunikatorze dało się słyszeć chrząknięcie dezaprobaty.
Dobrze wiesz, Ben, że teraz budujemy szybko i tanio żeby zapewnić L-1 i E-1 stałe dostawy prowiantu i komponentów. Cud że ten złom w ogóle wychodzi z atmosfery. W każdym razie...
No, możecie przejmować ND-765.
Zrozumiałem, przejmuję kontrolę.
Lot ogólnie przebiegł spokojnie. Komputer zaprogramowany był tak, żeby automatycznie odłączać każde kolejne stadium rakiety.
Jednakże, im bliżej Moho, tym coraz częściej zdjęcia przesyłane przez zewnętrzne kamery były gorszej jakości. Wielokrotnie kalibrowano sprzęt, sprawdzano software i inne tego typu rzeczy, jednak nikt na kerbinie ani na stacjach kosmicznych krążących po jego orbicie nie potrafił znaleźć odpowiedzi na pytanie: "Co się znowu zepsuło?". W końcu, uznano to za wadę fabryczną aparatu fotograficznego, efekt uderzenia fali promieniowania kosmicznego czy przelot w strefie wiatru kerbolskiego.
Pewnego dnia, prawie rok po starcie...
No, zamknęliśmy orbitę wokół Moho, panowie. Gratuluję doskonałej roboty! Aktywuję program "Eksplorator III". Niedługo powinny płynąć do nas zdjęcia powierzchni planety.... zaraz... *do Sondy* Gdzie się podziałaś?
Ben sprawdził wszystkie spektra wizualne, jakie miał pod ręką. Sonda zniknęła z radaru.
Co do cholery?! Tu Orbitalna Kontrola Lotów, wywołuję stację radarową XJ-2 "Word in the Wasteland". Znajdźcie mi ND-765, zniknął dwie minuty temu z ekranów. Sprawdziłem wszystkie spektra, jednak wciąż jej nie ma. Szlak na Laythe widzę, więc to nie mój sprzęt. Jak u was?
Chwila ciszy. Po chwili znajomy trzask i odezwał sie Matrin Kerman, operator XJ-2.
Też go straciłem, w tym samym momencie. Zgodnie z instrukcjami MSC, śledziłem tylko ten lot. Wysyłam raport do dowództwa.
Nastąpiła głucha przerwa, podczas której Ben zastanawiał się o co chodziło Mat'owi? Instrukcje od MSC? Co tu jest grane? To, co nastąpiło chwilę później, nie spodobało mu się wcale a wcale. Ciszę radiową przerwał bowiem...
Tu Dział Analiz Obrazów Kosmicznych. Otrzymaliśmy jedno zdjęcie przed zniszczeniem ND-785, zgodnie z oczekiwaniami. Jako kontroler III stopnia, masz prawo dostępu do tych materiałów. Wrzucam ci na ekran. Bez odbioru.
To, co ujrzał Ben, z początku nie wzbudziło jego podejrzeń. Ot, fotografia moho zniszczona zakłóceniami wiatru kerbolskiego... w pewnym momencie jednak komputer przełączył się w tryb, którego Ben nigdy wcześniej nie widział ani nawet nie miał pojęcia, że ten sprzęt posiada coś takiego. To, co za chwilę zobaczył, zamurowało go kompletnie i dokumentnie...
C.D.N
Użyte mody: Brak.
Ta historia będzie dla mnie małą odskocznią od pracy nad Laythe Experience, jednak obie zdecydowanie są ze sobą powiązane.
Pozdrawiam i przepraszam za ewentualne błędy.