65 milionów lat temu w Kerbin uderzyła asteroida o średnicy 10 kilometrów. Siła zderzenie wyrzuciła w powietrze kilka milionów ton pyłu które doprowadziły do trwającej ponad 30 lat zimy podczas której wyginęło 90 % gatunków.
Takie rzeczy się zdarzały... i kiedyś zdarzą się ponownie.
------------------------------------------------------------------------------------
Baza Atlantis , Morze Spokoju , Minmus.

Pikanie komputera wyrwało inżyniera pokładowego Jima Kermana z drzemki. Leniwym ruchem sięgnął do przełącznika i włączył monitor , który znajdował się w każdym pomieszczeniu bazy i wyświetlał podstawowe dane na temat funkcjonowania systemów.
Tym razem jednak widniał na nim złowieszczy komunikat o uszkodzeniu systemów anteny numer 4.
Jim pospiesznie ubrał się i przeszedł korytarzem do modułu dowodzenia.
Od początku pobytu w bazie , do jego obowiązków należało dbanie o sprawność wartej 10 miliardów kerbodolarów sieci 5 radioteleskopów które były częścią wielkiego systemu wczesnego ostrzegania przed potencjalnie niebezpiecznymi asteroidami.
Umieszczono je na Minmusie aby maksymalnie zmniejszyć wpływ zakłóceń z Kerbinu.
Po dotarciu do modułu , Jim wybudził z czuwania jeden z komputerów aby sprawdzić przyczynę problemu. Okazało się , że jedna z anten wykryła obiekt o średnicy 26 km w odległości zaledwie 2 milionów kilometrów . Przy czym sygnał był bardzo słaby co komputer zinterpretował jako awarię systemów detekcyjnych anteny. Jim zresetował systemy i o dziwo obiekt nadal widniał w odczytach.
Odczyt nie zmienił się też po przełączeniu na zapasowe systemy detekcyjne. Wyglądało na to , że obiekt rzeczywiście tam był. Jim wydał więc polecenie ominięcia błędu i
kontynuacji procedury wyznaczania orbity. Po chwili ekran ożył i wyświetlił dane na temat obiektu :
Nazwa ewidencyjna : DX-3203
Szacowana odległość w chwili pomiaru : 210401 km.
Siła sygnału : 0,1 dBm
Szacowana Średnica : 26 km.
Szacowana orbita :
Pe - 20 Mm
Ap - 70 Mm
Ikl. - 45*
Szacowana minimalna odległość od Kerbinu - 0 Km.
Spojrzawszy na ostatni parametr Jim najpierw zamarł a potem rzucił się do panelu komunikacyjnego aby przesłać dane do
kontroli naziemnej.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Centrum Kosmiczne im. Vernera von Kermana.
Zaledwie kilka godzin od otrzymania alarmujących informacji z bazy na Minmusie , w centrum kosmicznym rozpoczęło się nadzwyczajne spotkanie.
- Jak zapewne wiecie - zaczął dyrektor centrum , Lunley Kerman - kilka godzin temu nasze detektory w bazie na Minmusie wykryły obiekt o średnicy 26 kilometrów , który według wstępnych obliczeń , może zderzyć się z kerbinem w ciągu roku.
- Jakim cudem nie dowiedzieliśmy się o niej wcześniej ? Zapytał Admirał Archibald Kerman , głównodowodzący sił powietrznych.
- Jak sądzimy jest ona pokryta materiałem który pochłania większość promieniowania , gdyby była to zwykła bryła skalna , to
już dawno byśmy ją wykryli. - Odpowiedział Lunley.
- Jeśli w nas uderzy to jak duże będą zniszczenia? - Zapytał sekretarz obrony , Kurt Kerman.
- Całkowite. Jeśli asteroida spadnie do oceanu to wbije się w dno i powstanie fala o wysokości 10 kilometrów , pędząca z prędkością 800 km/h .Zaleje ona 90% wszystkich lądów. Jeśli natomiast uderzy w ląd to utworzy krater o średnicy 100 kilometrów a fala uderzeniowa zrówna z ziemią większość planety. Pomijając już takie rzeczy jak trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów spowodowane energią zderzenia , to będzie koniec większości form życia. Nie przeżyje nic większego niż bakterie.
-I co teraz ?
- Czekamy na dane z obserwacji w paśmie widzialnych , nie długo powinniśmy otrzymać potwierdzenie lub zaprzeczenie. -Oświadczył Lunley.
W tym momencie do sali wpadł zdyszany starszy kerbal z działu koordynacji badań.
- Mamy potwierdzenie - powiedział.
-uderzy w nas za 300 dni.
Na sali zapanowało milczenie.
-------------------------------------------------------------
Czas do kolizji : 299 dni.
Następnego dnia w centrum kosmicznym rozpoczęła się dyskusja nad planem misji ratunkowej.
Zaproszona do niej najlepszych fachowców z dziedzin : astrofizyki , areonautyki , inżynierii i wielu innych dziedzin związanych z podbojem kosmosu.
....
-Nie mamy czasu ani żadnego dobrego planu.- Zaczął Lunley.
-Mam nadzieję że to się szybko zmieni. Pamiętajmy , że od decyzji podjętych teraz zależy los kerbinu.
-Wcześniejszy plan zakładał wysłania impaktora który uderzając w asteroidę zmieni jej tor lotu. Za pomocą
silnika atomowego możemy rozpędzić statek do dużej prędkości i rozbić go o asteroidę.- Zaproponował jeden z naukowców.
-To jak strzelanie z wiatrówki do pociągu. Odparł Lunley.
- Według pomiarów prawdopodobnie występuje tam kethan. Możemy tam wylądować , umieścić wiertła i małą rafinerię produkującą paliwo które potem wykorzystamy do napędzania silnika atomowego , który zmieni trajektorię lotu. - Zaproponował jeden z inżynierów.
- Bądźmy realistami , mamy 300 dni.
Padło jeszcze parę pomysłów ale żaden nie był dość dobry.
I wtedy odezwał niski , tłusty kerbal w okularach siedzący w końcu sali.
-Możemy wykorzystać broń jądrową do zmiany trajektorii lotu asteroidy.- Zaproponował.
- Niby jak? -Zapytał Lunley.
- Wylądujemy tam , wywiercimy otwory i założymy ładunki jądrowe które zmienią część powieszchni w plazmę. Dodatkowe ładunki
umieszczone dookoła dodatkowo ją ukierunkują i rozpędzą.To powinno wystarczyć. Wyjaśnił.
- To nierealne! Zaoponował jeden z inżynierów.
- Mamy sprzęt który przygotowaliśmy do misji na dunę : dwie małe platformy wiertnicze , oraz moduł mieszkalny
dla stacji kosmicznej . przerobimy go na statek matkę. Mamy też eksperymentalny wahadłowiec Ranger którego można przystosować do lądowania na asteroidzie.
Poza tym sprowadzimy najlepszych astronautów.
- Nawet jeśli się uda wszystko przygotować to przecież tysiąc rzeczy może pójść źle. Odparł inżynier.
- A mamy inny dobry pomysł? Zapytał Lunley.
A kiedy wszyscy doszli do wniosku , że to najlepsze wyjście dodał :
- Zamiast wymyślać inne bzdurne pomysły to zastanówmy się jak wprowadzić w życie ten który mamył.
---------------------------------------------------------
Czas do kolizji : 297 dni.
Kiedy opracowano wstępny plan , rozpoczęły się gorączkowe prace nad wcieleniem go w życie. Podczas gdy inżynierowie pracowali dzień i noc nad sprzętem , w centrum szkolenia astronautów wybrano 6 najlepszych astronautów którzy polecą ratować kerbin.
Jebediah Kerman :
Dowódca , pilot Rangera.
Bill Kerman :
Inżynier pokładowy.
Bob Kerman :
Astrofizyk , Geolog obsługujący platformę nr.1
Scott Kerman :
Inżynier obsługujący platformę nr.1
Danny Kerman :
Inżynier obsługujący platformę nr.2
Michael Kerman :
Astrofizyk , Geolog obsługujący platformę nr.2
----------------------------------------------------
Czas do kolizji : 100 dni.
Podczas gdy astronauci przechodzili intensywne szkolenie ,na asteroidę zostały wysłane platformy wiertnicze oraz duże ładunki
kierunkujące plazmę.
Dzięki stosunkowo niewielkiej masie , mogły lecieć po szybkiej , nieekonomicznej trajektorii.


--------------------------------------------------
Czas do kolizji : 90 dni
Astronauci kończą szkolenie a na orbitę zostają wysłane moduły statku matki.


I moduł ładunkowy który zawiera części i sprzęt do wierceń na asteroidzie. Zawiera on także dwa ładunki które zostaną umieszczone w wywierconych otworach.

--------------------------------------------------
Czas do kolizji : 15 dni

- 10 , 9 , 8 ,7... odłączenie przewodów startowych .... 6 ,5... odchylenie wieży ...,4 ,3 .... zapłon silników!
Trzy potężne silniki Rockomax obudziły się do życia i cały statek zaczął się trząść.
- 2 ,1 , Zero!!!
Od statku odłączyły się ostatnie wsporniki i rakieta była wolna.
- Rakieta opuściła platformę startową!- Oznajmił capcom przez radio.

- Potwierdzam , rakieta opuściła wyrzutnię! - Jeb próbował przekrzyczeć huk silników.
Wszystko w kabinie się trzęsło i wibrowało. Rakieta szybko nabierała wysokości.
Po 2 minutach lotu w rakietach pomocniczych skończyło się paliwo i zostały one odrzucone.
Wibracje i przeciążenie w kabinie zmalały do akceptowalnego poziomu , przynajmniej dawało się teraz odczytać wskazania przyrządów.
-Kontrola tu ranger , wysokość 45 km , prędkość 1400 m/s , trajektoria właściwa , potwierdzam odłączenie
dopalaczy. - Zameldował Bill.
-Dziękuję Ranger , za chwilę odrzucicie osłonę areodynamiczną. - Odparł Capcom.
Na wysokości 50 kilometrów , osłona chroniąca statek przed tarciem przy wznoszeniu stawała się już zbędną masą.
-50 kilometrów! Odrzucam osłonę. - Oznajmił Bill siegając do przełącznika oznaczonego " odrz. osłony ". Po sekundzie brązowawa płyta osłony zniknęła z pola widzenia a kabina została zalana jasnym światłem kerbolu.

- Kontrola tu Ranger , potwierdzam odstrzelenie osłony areodynamicznej.- Zameldował Jeb.
Na wysokości 80 kilometrów , skończyło się paliwo w głównym członie rakiety i również został on odrzucony.

Statek leciał teraz używając tylko niewielkiego silnika w członie drugim. Mimo to po 10 minutach od startu , ranger
wszedł na niską orbitę i na pokładzie pojawiła się nieważkość.
- Kontrola tu ranger , jesteśmy na orbicie , potwierdzam też odłączenie ostatniego stopnia rakiety. Za chwilę rozłożymy skrzydła i panele słoneczne.- Oznajmił Bill.
W tym momencie z tyłu kabiny otworzył się właz i do środka wpłynął Bob.
- Jak tam jesteśmy już na orbicie ? - Zapytał.
- Tak , ale wracaj do kabiny Bob , za chwilę wykonamy serię manewrów zmiany orbity. Spotkanie ze statkiem "Hope" nastąpi za jakieś 3 godziny.
Bob wrócił do kabiny a Bill sięgnął do panelu kontrolnego i przesunął dwie dźwigienki z pozycji : "locked" do pozycji "open ".
Wahadłowiec Ranger został wyposażony w rozkładane skrzydła , aby zmniejszyć potrzebną wielkość owiewki. W ten sposób , na orbitę mogła go wynieść rakieta o dość przeciętnym udźwigu.
Bill odpiął pasy , podniósł się z fotela i wyjrzał przez boczną szybę. Złożone skrzydła drgnęły a potem zaczęły się powoli rozkładać.

Po minucie , komputer zapikał i a kontrolki skrzydeł zaświeciły się na zielono.
-Teraz panele słoneczne - Bill sięgnął do kolejnych przełączników i po chwili wskaźniki ładowania zaświeciły się na zielono.

Podczas gdy bill sprawdzał systemy , Jeb zadumany spoglądał przez okno na Kerbin. Mimo , że był już w kosmosie wiele razy to tym razem leciał aby ocalić tę planetę. Jeśli im się nie uda , to nie będą mieli dokąd wracać.
Jego rozmyślania przerwał sygnał wywołania z radia.
- Tu kontrola , mamy koordynaty , wygląda na to , że wystarczy wykonać jeden manewr aby zbliżyć się do statku " Hope" podaję wam dane .... " - w tym momencie , przez radio popłynął
ciąg skomplikowanych równań , wektorów i liczb. Bill skrupulatnie wpisał je do komputera i włączył autopilota.
Kerbin za oknem zniknął. Statek obrócił się do pozycji wymagane przy manewrze , a zegar zaczął odliczać czas do manewru.
Po 4 minutach silniki rangera ożyły na 1 minutę i wprowadziły statek na trajektorię która po 3 godzinach miała doprowadzić do spotkania ze statkiem matką.
3 godziny później statek zaczął zbliżać się statku matki.
- 5 kilometrów , prędkość względem statku 100 m/s , wymagany czas pracy silników do wyzerowania prędkości : 25 sekund. - oznajmił Biil.
- Ok , kiedy zbliżymy się na 700 metrów , odpalę silniki. - Zdecydował Jebediaha.
- Będę ci mówił ile zostało.
Ranger zbliżał się szybko do statku matki.

- 1,5 kilometra , 1 kilometr ... - Informował Bill.
- Jeszcze moment... - Jeb położył palec na guziku odpaleniu silników.
- 900 metrów , 800 metrów .... już!.

Jeb wcisnął guzik i silniki zaskoczyły.Prędkość względem celu malała. Po 10 sekundach silniki umilkły gdy stacja znajdowała się w odległości 500 metrów.
- Ok zaczynamy , otwieram dok. - Powiedział Jeb i przełączył kilka przełączników a w module dokowania otworzyła się osłona doku.
- RCS i SAS , włączone , sterowanie ręczne , biorę namiar na sygnał z anteny naprowadzającej.

Za oknami pojawił się obłok hipergolicznego gazu i ranger powoli zmierzał w kierunku doku.
- Składam panele słoneczne - powiedział Bill i sięgnął do panelu kontrolnego.
- 100 metrów. - Odczytał z ekranu Jeb.
Po 5 minutach manewrów z użyciem silników sterujących statek ustawił się na przeciwko doku.

- Oo , kontrola mamy problem. -Bill wyjrzał przez okno.
- Antena jest zamontowana w taki sposób , że nie przycumujemy.
Jeb przejechał sobie ręką po twarzy - To nie ten dok. Moduł ładunkowy został przycumowany do złego doku.
W centrum kontroli zapanowała konsternacja. Czyżby o losach Kerbinu miał zadecydować szkolny błąd ?
- Ranger tu kontrola , złożymy zdalnie tę antenę. W czasie lotu do Minmusa będziecie korzystać z anteny zapasowej.
- Przyjąłem.- Potwierdził Jeb i puścił przycisk nadawania.
Antena zaczęła się składać.
- Antena złożona , możecie kontynuować dokowanie. -Rozległo się z głośnika.
- Ok jedziemy z tym koksem - Powiedział Jeb i popchnął drążek sterowy.
Po chwili rozległo się szczęknięcie i komputer wyświetlił komunikat o poprawnym zablokowaniu doku.
- Kontrola tu Ranger , przycumowaliśmy. - Potwierdził Bill.

- Zaraz otworzymy właz i wejdziemy na pokład "Hope". -Mówiąc to Jeb , odepchnął się od fotela i przeleciał przez moduł pasażerski do modułu cumowniczego. Następnie sięgnął do konsoli i otworzył mały zawór.
Powietrze zaczęło z sykiem napełniać przestrzeń pomiędzy obiema włazami. Po minucie kontrolka włazu zapaliła się na zielono.
Wtedy Jeb przekręcił blokadę z pozycji " close" do pozycji "open" i właz posłusznie odskoczył. Otworzenie drugiego włazu poszło równie sprawnie i po chwili Bill i Jeb wpłynęli do wnętrza statku matki.
Bill podpłynął od razu do małej skrzynki na ścianie modułu cumowniczego i przełączył dźwignię zasilania.
Na statku zapaliły się światła , włączyły się komputery i zaczęła działać wentylacja. Jeb tymczasem popłynął do modułu kontrolnego aby sprawdzić wszystkie systemy , skontaktować się z kontrolą naziemną i wprowadzić koordynaty manewru transferowego na Minmusa.
- Kontrola tu Hope , włączyliśmy już systemy statku , za chwilę uśpimy systemy rangera i przygotujemy się do wykonania manewru transferowego
na minmusa.
-Potwierdzam , wykonajcie teraz procedury ze strony 25 , 26 i 27 , za jakieś dwie godziny podamy
wam koordynaty manewru- Odparł capcom.
W dwie godziny później cała załoga znajdowała się już na pokładzie a systemy były sprawdzone i gotowe do wykonania manewru transferowego.
-Tu Hope , systemy sprawne , manewr transferowy za 20 sekund.-Oznajmił Jeb.
-Zegar odliczał kolejne sekundy do manewru. Najpierw silnik stopnia transferowego zostanie odpalony na 5 minut a potem po jego odstrzeleniu ,
na kolejne 5 minut zostanie odpalony silnik atomowy. Stanowi on bardzo wydajny napęd , bo wykorzystuje reaktor jądrowy do dodatkowego
podgrzania i rozpędzenia gazów wytworzonych przez mały silnik chemiczny. Minusem jest niski ciąg. Dlatego pierwsza część manewru została wykonana na klasycznym silniku chemicznym.
Wreszcie zegar osiągnął 0 i statek zadrżał. Na monitorze wskaźnik postępu manewru zaczął się wypełniać.

Po 5 minutach paliwo się wyczerpało i silnik został wyłączony.
-Kontrola tu Hope , silnik wyłączony , odrzucam stopień. - Jeb sięgnął do panelu kontrolnego i przełączył odpowiednią dźwigienkę.
-Kontrola tu Bill , uruchamiam reaktor , osłona silnika odrzucona. Zapłon silnika atomowego za 30 sekund - Zameldował Bill.

Po 30 sekundach silnik atomowy został włączony zgodnie z planem.

-3 , 2, 1 , Silnik wyłączony. - Oznajmił Bill.
-Potwierdzam wyłączenie silnika , zużycie paliwa poniżej normy , zaraz sprawdzimy waszą trajektorię. - Odpowiedział Capcom.
A po minucie oznajmił : Trajektoria właściwa , macie spotkanie z Minmusem za 13 dni , asteroidę osiągnięcie za 13 i pół dnia.
-Ok , chodźmy dołączyć do reszty załogi , do czasu dotarcia do Minmusa niewiele będzie się działo.- Zaproponował Bill.
- Idź , ja zaraz przyjdę , tylko trochę sobie popatrzę na Kerbin - Odpowiedział Jeb i przysunął się bliżej okna.
Podróż na Minimusa zleciała wszystkim krócej niż wskazywałby na to zegar....
Koniec części 1 Lista modów które zostały użyte i będą użyte w następnych częściach.
- BDArmory
-Karbonite
-KAS
-IR
-Hyper Edit
-Hot Rockiets
-Procedural Fairings
-SCANsat
-Texture replacer
-Lazor
Komentarze mile widziane.