Po Sidewinderze - Adder. Tani, o wiele lepszy od Sidka, nie ustępuje mu manewrowością, ma dużo miejsc na wyposażenie.
Spokojnie zarania się nim ponad 100 tysięcy, na jednym wypadzie do RES.
Poza tym, świetnie się nim robi misje i można trochę pohandlować.
Po Adderze - Cobra. Wielozadaniowy statek, dobry do wielu rzeczy. Uwaga - lubi się grzać.
Potem T6 - Niezły handlowiec. Tylko trzeba znaleźć sobie opłacalną trasę, np. system Extraction w pobliżu Industry lub Rafinery, o krótkim czasie lotu do stacji i bliskim skoku.
Spokojnie się nim na ASP zarobi.
ASP to chyba pierwszy "poważny" statek. Silne uzbrojenie, mocne tarcze, niezłe parametry. Z powodu wagi, marna manewrowość.
ASp można już zarobić na T7, a nim pogrindować na inne statki.
Górnictwo osobiście sobie odpuściłem. Obecne górnictwo jest koszmarem nudy i marnotrawienia czasu.
Spróbuj np. Adderem - też można się pobawić w górnictwo. A T9? Kiedy trzeba łapać tą landarą wszystkie odstrzeliwane kawałki? Normalnie syzyfowa praca.
Nim nabijesz ładownię, na normalnym handlu zarobił byś w tym samym czasie 20 razy tyle.
A kiedy już zarobisz, na najlepsze moduły (średnio po 1,5 miliona za sztukę), wybierasz sobie statek jaki jest ci potrzebny i hulasz.
Do walki teraz najlepszy jest mały Vulture za 22 miliony. Wiele osób bawi się też potężnie uzbrojonym FDL-em. Miłośnicy Federacji lub imperium często wybierają statki dedykowane. Federal Dropship lub Imperial Clipper. Ale na nie nie tylko potrzeba kasy, ale też wejść w romans z jedną ze stron i uzyskać wysoką rangę. Potem jest Python - Bicz boży na Anacondy i na końcu - Anakonda. Wielozadaniowy statek handlowy, z możliwością przerobienia na lekki krążownik.
W Elite jest tak, że statek ma drugoplanowe znaczenie. Ważniejsza jest jego konfiguracja. Na tanich modułach, daleko nie zajdziesz.
A nawet Sidewinder potrafi być niebezpieczny z odpowiednim wyposażeniem. Albo nawet taki Eagle - szczególnie dla miłośników walki manewrowej.
W zasadzie obecnie są trzy ścieżki kariery, które mają sens na wyższym etapie gry. na niższym nic nie zastąpi handlu, ale opłaca się jeszcze łapać innych karier i misji.
- Pirat
- Łowca piratów
- Handlarz
Ewentualnie - mission maker. Jak się wypracuje dobre stosunki z jakąś frakcją, potrafią dać takie misje, że banan na twarzy sięga uszu.
Warto czytać Galnet. Opłacalne są konflikty wybuchające w galaktyce. Lecisz do systemu wskazanego i stacji, przyłączasz się do jednej z frakcji i lecisz do Conflict Zone. Tam lejesz przeciwników, póki nie wypełnisz wymagań misji i wracasz po nagrody. Potrafią wpaść miliony. Tylko trzeba mieć dobry statek i dobrze wyposażony.