Otóż to, otóż to, namib mnie wyprzedziłeś w paru kwestiach
Fale radiowe i ich nasze do nich przywiązanie nie oznacza automatycznie, że każda rasa we wszechświecie bawi się w nie. My jesteśmy rasą eksploracyjną i mocno agresywną, chcemy opanowywać inne światy pomimo to, że własnego jeszcze nie znamy. To trochę bez sensu, nie uważacie? Bo sama idea opanowywania innych światów ściśle się wiąże z hipotezą, że nasza planeta zostanie zniszczona. Nikt o tym zbyt głośno nie mówi, bo to dość wstydliwe, ale powodem zniszczenia naszej planety może być przede wszystkim nasza własna działalność, a nie tam jakiś meteoryt, ponieważ jasnym jest, że już przy naszym stanie wiedzy prościej zbudować system obrony przed zagrożeniem z zewnątrz, niż lecieć do innego układu planetarnego. Sądzę, że autentycznie inteligentna rasa postąpiła by całkiem inaczej dbając raczej o swój dom, a nie latając nie wiadomo gdzie. U nas często podnosi się argument przeludnienia. Ale twierdzenie, że będziemy wysyłać misje po miliard luda, to bzdety. Nie będzie takich misji jeszcze przez setki lat, o ile w ogóle kiedykolwiek. Każda rozsądna rasa raczej ustanowi kontrolę urodzin. W ogóle jak się lepiej zastanowić, to my jako rasa zachowujemy się wyjątkowo niekonsekwentnie, żeby nie powiedzieć, że całkowicie bezmyślnie.
Więc dlaczego uważamy, że każda inna miała by się zachowywać podobnie?
To tak ogólnie, ale teraz szczegółowiej. Artefakty w naszym układzie po innych cywilizacjach. Kto da sobie głowę uciąć, że takich nie ma? W każdej bajce jest ziarnko prawdy, więc mimo, że jesteśmy zalewani setkami tysięcy fałszywych historii o tym, że coś tam gdzieś jest po drugiej stronie Księżyca, to nie znaczy, że wszystkie to bzdety. Póki eksploracja Księżyca nie będzie dostępna dla przeciętnie zamożnego Kowalskiego, to tego faktu nie zweryfikujemy. Tym bardziej, że bardzo wiele faktów przemawia za tym, że coś tam jednak może być, obejrzyjcie sobie fotki powierzchni wykonane przez nasze sondy.
Jakimś cudem niewielkie satelity obserwacyjne krążące wokół Ziemi są w stanie dostarczyć nam zdjęć, na których widać nawet ludzi, i to pomimo znacznie wyższej orbity i zakłócającej obraz atmosfery. A fotki powierzchni Księżyca? Pikseloza taka, że Empire State Building był by szarym kwadracikiem. Nie zastanowiliście się dlaczego? Przecież za sumę, jaką wydano na misję Curiosity dało by się Księżyc obpstrykać w jakości wystarczającej, by zobaczyć pudełko zapałek. A jednak nikt tego robić NAWET nie planuje. Dla mnie jest to co najmniej zastanawiające.
Co do teorii Hawkinga, to już pisałem powyżej, fale radiowe mogą być ewenementem, może da się przekazywać wiadomości jakoś całkiem inaczej. Co do ksenocydu, to jest to takie typowo ludzkie myślenie, które również może być charakterystyczne dla niewielu ras, ponieważ niszczenie czegokolwiek jest wyrazem prymitywizmu. Oraz z punktu widzenia rachunku ekonomicznego, całkowicie bezmyślne.
A co do hipotezy, że innych ras jeszcze nie ma, to uważam, że jest to totalna bzdura. Nasza planeta przechodziła conajmniej trzy kataklizmy, które wyrżnęły 95% ogranizmów żywych. Ewolucja musiała zaczynać niemal od początku, a każdy taki restart, to dziesiątki milionów lat w plecy. W ogóle należy sobie zadać pytanie, skąd przypuszczenie, że jesteśmy pierwszą cywilizacją na naszej planecie? Uważacie, że jesteśmy pierwsi, bo inaczej coś byśmy wykopali? Gówno prawda, nic byśmy nie wykopali. Ale wykopaliśmy mnóstwo szkieletów dinozaurów - ktoś powie. Otóż żadne mnóstwo. Ekstrapolując ilość gatunków aktualnie żyjących ssaków, na przypuszczalną ilość żyjących kiedyś gatunków gadów, to wiecie ile gatunków jurajskiej fauny znamy? CZTERY PROCENT. Bo szansa, żeby kość dinozaura skamieniała, czyli przeszła proces fosylizacji jest mniejsza, niż wygrana w totolotka. Musi być spełniony cały szereg warunków fizyczno chemicznych, by taki proces mógł się dokonać. Myślę, że w takiej sytuacji niezwykle łatwo przeoczyć nawet całkiem ogromną cywilizację, która, kto wie, mogła rządzić na Ziemi przed nami. Dlatego też sądzę, że ras inteligentnych w kosmosie jest mnóstwo. Sądzę też, że ich statki latają tu i ówdzie, ale uważam, że nie wykorzystują fal radiowych, bo niby po co? Żeby dać znać swoim ziomkom, że wszystko okej, paliwo w normie, ale lewy silnik się przegrzewa, prosimy o szybką odpowiedź co robić, czekamy przy radiu za dwadzieścia osiem lat? Idiotyzm
Mógłbym się tak rozpisywać jeszcze bardzo długo, no ale nie na tym dyskusja polega, żebym tu elaborat 30 stron pisał, w każdym razie reasumując:
Nie przekładajmy myślenia "Ja bym tak zrobił" na inne rasy. Bo one wcale nie muszą myśleć w podobny sposób.
Ras jest mnóstwo, ale nie używają systemów radiowych, bo niby dlaczego by miały.
Niewielka ilość ras może mieć ochotę, na eksplorację kosmosu.