Odkop. Ale temat uważam ciekawy. Ostatnio wpadło mi do głowy kilka kawałków a propos SETI. którą uważam, za jedną z największych przekrętów, albo kretyńsko egocentrycznych koncepcji poszukiwania obcej inteligencji na podstawie szukania powtarzających się sygnałów radiowych. Twierdzenie, jakoby inne cywilizacje wykorzystywały znane nam metody porozumiewania się to jakaś niedorzeczność. Weżmy pod uwagę coś tak prostego jak muzykę. Muzyka jest prostackim przekazem, który wykorzystujemy od pokoleń, ale wcale nie tak prostackim, jak mogło by się wydawać. Zapewne niewielu z was zauważa, że standardowa muzyka to matematyczny system ośmiobitowy. To taki standard, z jakiego większość ludzi nie zdaje sobie sprawy. Macie przykład:
Jeżeli policzycie bit, to zauważycie oczywistą powtarzalność co osiem bitów. Jest to klasyczny system muzyczny dotyczący większości kawałków współczesnych, jakie w ogóle się nagrywa. Ale poniżej klasyk, Bolero Ravela:
"
Cztery, osiem, albo szesnaście bitów, zaskoczeni? Jedziemy dalej, co osiem bitów:
W takim ośmiobitowym systemie powstaje 95% utworów muzycznych na świecie. Ale nie zawsze bit jest tak oczywisty do policzenia. Inny klasyk:
Tutaj mimo pozornej prostoty już się można nieco zagubić. Bit wcale nie jest oczywisty. Ale do czego właściwie zmierzam? Do tego, że sygnały radiowe (dlaczego by takie miały być? Są setki metod przekazywania sygnałów, dlaczego egocentrycznie trzymać się radiowych?) mogą być bardzo trudne do dostrzeżenia pod względem powtarzalności. A na powtarzalności cały system SETI się zasadza. Teraz uwaga, perełka, którą dopiero co odkryłem:
Przesłuchajcie to sobie. A teraz wyłączcie dźwięk i obejrzycie to sobie jeszcze raz w ciszy. Bez dźwięku. Wyobraźcie sobie, że jakaś cywilizacja przesyła sygnały wizyjne, dużo trudniejsze do identyfikacji, na których po odpowiedniej przeróbce widzicie coś, co się znajduje na filmiku pomiędzy na przykład 1:00 a 1:15. Tu macie buczenie, ale równie dobrze mogła by to być informacja o pozycji gwiezdnej, rozwoju technologicznym, a nawet rocznej produkcji butów obcej rasy. Przy dostatecznie skomplikowanym sygnale, żaden znany ludzkości system nie byłby w stanie rozpoznać jakiegokolwiek rodzaju regularności. Tymbardziej, że taki przekaz mógłby powtarzać się co miesiące, albo i lata. Dlaczego ci kretyni z SETI spodziewają się prostackich matematycznych sygnałów? Nie mam zielonego pojęcia.
Ot tak klepnąłem posta, bo wlałem w siebie pół litra wódy i pewnie więcej wduszałem backspace, niż jakiegokolwiek innego guzika.
Bo kultura obowiązuje.