Punkty nauki dostaje się nie za sam lot, ale za zebrane dane.
Nie rozkminiłem do końca, jakie są zależności, ale można dostać po kilkadziesiąt punktów za lot suborbitalny.
Nie wiem, do końca jak działają raporty z lotu, ale na pewno pomagają transmisje w trakcie lotu. Trzeba mieć antenę i niestety - prąd. Prąd mamy jak działa silnik, zdolny do jego produkcji. Jak skończy się paliwo, to jedna transmisja pozwala zjeść prawie całą elektryczność z kokpitu. Każda transmisja dodaje punkty nauki. Mój skromny rekord to ponad 7 punktów za jedną transmisję. Za jeden lot, maksymalnie zdobyłem 28 punktów.
A teraz biedny Jeb męczy się z hamowaniem atmosferycznym, hamując po trochu, od tygodnia.
Jestem ciekaw ile zarobię po wylądowaniu. Następnym razem zostawię mu trochę paliwa...
Także każdy element statku, który uda się odzyskać - dodaje nam punkty nauki. Warto dodawać zatem czujniki do elementów odstrzeliwanych i spadochrony, żeby ocalić czujniki. A potem zbierać lądowniki.
Muszę jeszcze pogrzebać przy tym. Pewnie jest samouczek, ale jeszcze się nie zhańbiłem odpaleniem choć jednego.