[Wersja aktualna] KSP 1.2

[Drangir]

Po to gra jest otwarta. Platforma którą potem sobie rozbudowujesz, zresztą sam stock oferuje sporo wyzwań z ustawieniami trudności kariery. Ja nie chcę rozbudowanego wydobycia i stock mi starczy, komuś nie - pobiera MKS. Ktoś chce mega-hardkorowe doświadczenie, instaluje RSS. Ktoś chce odwzorować gwiezdne wojny? Interstellar i mod na broń. Niezależnie ile funkcji twórcy gry zamieszczą, zawsze będzie mało, bo możliwości jest ocean.

[Kadaf]

Problemem angorek jest to, że kilku z nas to świry, którzy siedzą w jednym tytule kilka lat. (W moim wypadku zdaje się 4). I znamy tę grę absolutnie na wylot. Ja od Squadu nigdy nie wymagałem niczego, ponadto co zapowiadali. Pewnie, gdyby był stockowy KAS albo IR to byłbym zachwycony, ale wtedy brakowało by mi jeszcze czegoś i jeszcze i jeszcze. Bo apetyt rośnie w miarę jedzenia, a dla kilku z nas KSP okazało się być wyjątkowo pysznym daniem. Jestem też przekonany, że żaden pracownik Squadu ani tester nie siedział w tej grze tak długo jak chociażby ja. Dlatego oni nie mają zielonego pojęcia co było by fajne, a co nie. Od dawien dawna się miotali w tym co i jak należy wprowadzać i moim zdaniem prawie zawsze wybierali źle. Tyle, że ja ich do pewnego stopnia rozumiem, początkowy zespół Squadu chciał zrobić z KSP grę ambitną, ale dla wybranych i stosunkowo mało zjadliwą dla przeciętniaków. Drugi zespół stwierdził, że trzeba wszystko poupraszczać, żeby było więcej kupujących. Przez to KSP stało się nieco skundlone i teraz z jednej strony jest banalne (wydobycie i zamiana w dowolne paliwo za pomocą jednego urządzenia), oraz skomplikowane (mechanika orbitalna). Teraz mamy trzeci zespół wolontariuszy, którzy w ogóle nie mają już żadnego pojęcia o grze, którą robią. Dlatego nie spodziewam się, by cokolwiek mądrego jeszcze wprowadzili.

[Robson]

Dlatego Kadafie, lubię grać w wersję ----> UWAGA ----> 0.24
W wersji aktualnej, ładunek 1000 ton do wyniesienia na LKO, nie stanowi dużego problemu.
W 0.24, to nawet pustą rakietę ciężko posadzić na orbicie.
Kiedyś, za dawnych czasów, lot na inną planetę, to było wielkie wyzwanie, a osiągnięcie założonych celów, dawało niesamowitą satysfakcję i kopa motywacyjnego.
Myślę, że w obecnej sytuacji, jedynym wyjściem (może nie jedynym, ale najlepszym według mnie) było by dodanie drugiego układu planetarnego i to bardzo daleko od Kerbola.