Bill's Juncard
Dzisiaj w godzinach porannych przeprowadziliśmy udany start rakiety Jool V.
Jednak podczas lotu w kierunku muna miało miejsce niepokojące wydarzenie.
Oto relacja z całej misji :
O 8:30 rakieta wystartowała z naszej platformy startowej.

Minutę i 30 sekund później odłączyły się od niej rakiety pomocnicze które wodowały na spadochronach na wielkim oceanie kerbińskim.

Zestaw kontynuował lot przy użyciu członu pierwszego rakiety nośniej.

4 minut po starcie od rakiety odłączył się człon 1. Nastąpił zapłon członu 2 który wprowadził zestaw na orbitę 80km/250km. Człon pierwszy rozpadł się podczas ponowengo wejścia w atmosferę a jego szczątki spadły do oceanu.

Około 15 minut po starcie. Zestaw osiągnął orbitę tymczasową. Nastąpiło oddzielenie stopnia 2 oraz osłon silnika stopnia 3.

Stopień drugi wraz z osłonami pozostaną na orbicie przez 3 miesiące a potem spalą się w atmosferze.
Stopień 3 wykonał niewielki manewr , wprowadzając zestaw na orbitę kołową na 250km.
Po 3 okrążeniach kerbinu Stopień 3 wykonał manewr transferowy na muna.

Stopień osiągnął prędkość 3900 m/s i znalazł się na kursie kolizyjnym z munem.
Ze względu na to że to był lot testowy nie przewidziano możliwości odłączenia stopnia 3 od ładunku. W osłonie znajdował się tylko balast wraz z nadajnikiem telemetrycznym.
Około godziny 10:10 namierzyliśmy pojazd naszymi radarami i potwierdziliśmy , że znajduje się na kursie kolizyjnym z munem.
Cały czas odbieraliśmy też dane telemetryczne.
O godzinie 12:25:23 , na 2 godziny przed uderzeniem w muna , sygnał telemetryczny zanikł. Nic przedtem nie wskazywało na jakikolwiek problem. Po prostu przestaliśmy odbierać sygnał z sondy.
Radar zarejestrował chmurę niewielkich obiektów w miejscu gdzie powinna znajdować się sonda.
Nasi inżynierowie jednoznacznie stwierdzili , że tylko wybuch mógł spowodować całkowitą dezintegrację pojazdu.
Śledztwo wciąż trwa ale nieoficjalnie wiadomo , że najprawdopodobniej nasz pojazd został zestrzelony.
[Post scalony: Śro, 09 Wrz 2015, 20:50:36]
Po dokładnej analizie zapisów z radaru , stwierdziliśmy , że na skanie wykonanym 10 sekund przed utratą łączności znajduje się słabe echo w pobliżu pojazdu. Analiza spektrum odbicia sugeruje , że nie był to meteoryt. Obiekt był wykonany z metalu.