W KSC nastał wielki dzień przygotowań - eksperymentalny prom "Searcher" miał właśnie odbyć pierwszy załogowy lot testowy. W VAB było dużo pracy, pojazd był przygotowywany do misji i dokładnie sprawdzany:
Po przygotowaniach prom został odholowany na wyrzutnię oraz wsiadła do niego dwuosobowa załoga, w której był Kerson Kerman i sam doświadczony weteran programu kosmicznego - Bill Kerman. Zaczęło się odliczanie do startu:
W momencie kiedy odliczanie dobiegło zera komputer zainicjował start silników promu oraz rakiet na paliwo stałe, zwolnione zostały też blokady utrzymujące pojazd. Rozległ się huk i sporo dymu, a prom zaczął się wnosić ku przestworzom:
Wszyscy będący obecni podczas tego startu wznosili głowy coraz wyżej ku niebu, aby śledzić znikający prom. Jeden kerbal z widowni zrobił to zdjęcie:
Prom kontynuował wznoszenie, wkońcu na wysokości około 10km skończyło się paliwo stałe w rakietach dodatkowych, komputer główny statku zainicjował ich rozłączenie. Zostały zwolnione blokady łączące je ze zbiornikiem zewnętrzym i odpalone zostały miniaturowe rakiety na ich szczycie, aby odepchnąć je od promu:
Statek wznosił się coraz wyżej i wyżej ciągle się przechylając do poziomu, aby nabierać prędkości orbitalnej:
Docelowa orbita wynosiła jakieś 200km i miała być mniej więcej kołowa. Po wyniesieniu apoapsis na 200km prom wyłącza silniki i odwraca się zbiornikiem do ziemi. Po dotarciu na najwyższy punkt orbity wahadłowiec poraz ostatni odpala 3 główne silniki, aby wynieść periapsis na wysokość około 20km. Zbiornik zostaje odrzucony i spali się w atmosferze:
Prom odpala własne silniki, aby wynieść periapsis na około 200km:
Zostaje otwarta ładownia, aby odprowadzać ciepło z pojazdu:
Prom znajduje się już na orbicie i komputer rozpoczyna dokładne sprawdzanie systemów:
Zgodnie z planem Bill Kerman wysiada z pojazdu i dokładnie sprawdza, czy nic nie uległo uszkodzeniu podczas startu:
Bill Kerman oblatuje cały prom wzdłuż i wszerz dokładnie go sprawdzając, póki na orbicie jeszcze jest widno:
Kerbonauta wraca do "Searchera" i dokonuje zaplanowanych eksperymentów i testów. W kabinie pilotów obaj kerbonauci robią wszystkie zaplanowane prace:
Misja dobiega końca, czas więc wracać do domu. Po znalezieniu się na przeciwnej stronie od KSC prom po raz ostatni odpala silniki orbitalne i zmniejsza periapsis na około 27km. Nad krańcem pustyni leżącej na zachód od KSC prom wchodzi w atmosferę i zamyka ładownię. Statek powoli zagłębia się w atmosferę i hamuje coraz bardziej. Nad kontynentem KSC wyraźnie widoczny jest już efekt wchodzenia w atmosferę:
Niestety nad KSC są gęste chmury, które bardzo utrudniają nawigację. Ze swojej kabiny załoga nie widzi nic poza chmurami. Muszą się zdać na wskazania komputera i instrukcje kontrolera lotu, na całe szczęście załoga jest doświadczona i dokładnie wykonuje polecenia kontrolera:
Wkońcu wahadłowiec przelatuje przez chmury i kerbale odzyskują pełną widoczność. RCS zostają wyłączone i trzeba się zdać wyłącznie na powierzchnie kontrolne i siłę nośną. Statek znajduje się parę kilometrów od pasa startowego, na którym musi wylądować:
Z kabiny załogi widać wszystko doskonale co ułatwia manewrowanie "Searcherem". Załoga nerwowo obserwuje sytuacje i kieruje promem, kontrolerzy misji nerwowo obserwują ekrany i podają polecenia kerbonautom, obserwatorom w KSC dech zaparł w piersiach i z mocno bijącym sercem obserwują wahadłowiec, który coraz bardziej się zniża i zbliża do pasa.
Zostało już kilkanaście metrów do ziemi. Prom unosi dziób i... JEST! Koła dotykają pasa i cały pojazd ląduje w jednym kawałku. Kontrolerzy misji, załoga i widownia odetchnęli z ulgą:
Komputer inicjuje hamulce, po czym wahadłowiec po przebyciu kilkunastu metrów zatrzymuje się i tym samym kończy lot testowy, który zakończył się pełnym sukcesem:
No i to byłoby na tyle. Mam nadzieję, że misja się podobała. Cała konstrukcja jest w około 98% moja, sam ją zaprojektowałem i zbudowałem z wyjątkiem jednego małego elementu - na szczycie zbiornika znajduje się wieżyczka RCS(zakryta skrzydłami) aby umożliwić kontrolę nad całością, ten pomysł nie jest mój i zgapiłem go stąd(ten użytkownik też zbudował prom w stylu STS, zapewniam, że nic nie zgapiłem od jego pomysłu, z wyjątkiem tej wieżyczki RCS, reszte wymyśliłem i zbudowałem w 100% sam bez żadnego ściągania):
Aby zobaczyć link -
ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘSamym wahadłowcem lata się dość przyjemnie. Lądować należy z miarę pustymi zbiornikami paliwa orbitalnego, bo inaczej siła nośna nie jest w miejscu środka ciężkości i grozi to utratą kontroli w atmosferze. Paliwo RCS jest lekkie, wiec nie przeszkadza dużo w lądowaniu. Najgorszy moment występuje po odłączeniu rakiet dodatkowych po starcie - wtedy trzeba go ręcznie trzymać, co jest trudne, bo stabilizacja nie wyrabia. Im mniej paliwa w zbiorniku, tym łatwiejsza staje się kontrola. Sam zestaw startowy jest w stanie dostarczyć około 2200m/s, lub nawet nieco więcej. Nie testowałem jego możliwości wynoszenia, ale myślę, że te parę ton na LKO da radę wynieść, powinien też dać radę wrócić z orbity z paroma tonami. Na orbitę 200x200 zbiorniki paliwa orbitalnego zostawiłem w jakichś 25% pełne i po lądowaniu jeszcze nieco go zostało, co świadczy o tym, że przy pełnych zbiornikach można dość daleko zalecieć. Silniki są pod kątem i ogółem całość pracuje niemalże tak samo jak wahadłowce STS. Zawsze chciałem zbudować klona STS, co mi się mniej więcej udało. Mam nadzieję, że prom i opis misji się spodoba.
Dane techniczne:
Masa całego zestawu startowego: 118ton
Cena całego zestawu startowego: 89,633
Masa wahadłowca z paliwem: 15ton
Cena wahadłowca z paliwem: 35,680
Masa pustego wahadłowca: 10ton
Cena pustego wahadłowca: 35,061
Mody:
Environmental Visual Enhancements
Texture Replacer