Firma FLAMASTER z o.o. i arboretumprzedstawia raport z misji na Dune i Ike krążownika SS Hope,
coraz krótką historię powstania naszego pierwszego statku międzyplanetarnego.
Kilka słów o firmie:Założona dość późno, bo w październiku 2013 roku (w okresie 0.22), wtedy też nasze laboratoria odkryły większość rozwiązań technicznych.
Gdy nastał czas 0.23, i wzrost aktywności słońca uniemożliwił bezstratne przesyłanie wyników badań, misja na Minmusie z wielokrotnym lądowaniem pozwoliła zakończyć badania, choć były to tylko silniki odrzutowe i skrzydła.
Dzięki temu jednak zaczęliśmy myśleć o czymś więcej niż nasze księżyce i w styczniu tego roku zaczęliśmy planować pierwszą wyprawę międzyplanetarną na Dune - Ike.
Przeglądając w tym centrum wymiany danych pomiędzy firmami, różnorodne konstrukcje, ekonomiczne, o dopracowanym designie, szczególnie topowych firm które praktycznie opanowały cały rynek, od razu było widać że będzie ciężko. Jeśli dodamy tu wysokie wyszkolenie kerbonautów, to widać jak wysoka jest konkurencja.
Nasza firma postawiła na prostotę, czyli zbiorniki i silniki Dzięki zakupionemu symulatorowi "HyperEdit"
wyszła smutna rzeczywistość.
Małe doświadczenie załóg które miały kłopoty w trafieniu w pole przyciągania planet, o atmosferze nie marząc... - więcej paliwa..., złe kąty podejścia... - więcej paliwa...
Do tego dodajmy motto Prezesa "Duże jest piękne", Głównego Inżyniera "zaokrąglajmy wszystko w górę"... i wyglądało to coraz gorzej.
Mimo tego prace szły na pełnych obrotach.
Prezes i Pierwszy Inżynier zabrali się za projektowanie statku międzyplanetarnego, to było
spełnienie dla ich gigantomanii, zadanie na miarę ich specjalizacji. Nazwę kodową SS, statki dostały od Star Ship oraz numer lub nazwę. Ale zamiast statku międzyplanetarnego przyjęła się nazwa "krążownik" dla tej klasy. O wiele lepiej to brzmi niż: holownik, pchacz, czy nawet statek.
Drugi Inżynier dzięki symulatorowi "HyperEdit",
oraz głównie że nikt mu nie przeszkadzał, zaprojektował i zbudował w tym czasie ekonomiczne lądowniki na Dune i Ike (z nimimalną rezerwą bezpieczeństwa).
I tak powstał SS-1, prawie 200 ton, z ładunkiem 260ładunek powrotny 30t - czyli dwa moduły załogowo-naukowe z silniczkami do deorbitacji oraz sondy. Przeprowadzono bardzo obiecujące testy w symulatorze.
Obraz z symulatora.Z budową samego statku wstrzymano się do czasu zaprojektowania rakiety nośnej.
I tu taj stanęliśmy nad poważną przeszkodą, sygnalizowaną wcześniej przez inne firmy, z powodu ogromniej ilości części projektu czas zaczął zwalniać!!
To co uważaliśmy za wydumaną teorię parówkogłowych było rzeczywistością, Albert Kerinstein miał rację.
Ale to nie było najgorsze, dla nas, postronnych kerbali, z boku wygląda to jak zwalnianie czasu, ale jak mówią naukowcy, to jest także anomalia grawitacyjna, i to nie jednolita, ale składająca się z wielu mniejszych ognisk. Dotyczy to szczególnie większych konstrukcji powodując takie naprężenia, jakich konstruktorzy nie mogli przewidzieć, co kończyło się rozerwaniem statków.
Po 10 dniach prac, nieoczekiwanie, Prezes podjął decyzje:- o wstrzymaniu prac nad rakietą nośną do SS-1
- rozpoczęciem prac nad SS-2 i jego rakietą nośną, konstrukcja miała być bardziej zwarta, sztywna i mocna, tworzy przecież rdzeń rakiety nośnej, - no nie - powiedział Drugi Inżynier, starając się przekonać do wynoszenia SS-1 z pustymi zbiornikami.
Fragment komunikatu:
"...w trosce o klientów którzy chcieliby mieć statek mogący dotrzeć do każdego miejsca w układzie z dużym ładunkiem, rozpoczynamy prace nad większą i lepszą konstrukcją..."
SS-2 okazał się konstrukcją o dobrych parametrach, ale o wadze... 260t.
delta V 3300+ dla ładunku powrotnego 30t, a docelowego 160t, dla docelowego zmniejszonego do 100t - delta V wzrasta do 4700+
Powróciliśmy wiec do rakiety nośnej. Niestety waga zestawu pod pełnym obciążeniem wzrosła do 420 ton.
Przetestowaliśmy kilkadziesiąt projektów.
Na zdjęciu najmniejsza wersja zwana "liliput" - tylko 3400t.Zakupiliśmy kilometry rur usztywniających, przetestowaliśmy różne koncepcje startu - łącznie z lotem na połowie prędkości ekonomicznej żeby nie obciążać tak konstrukcji: waga tego projektu przekroczyła 4800t, a czas zwolnił 15 krotnie.
- minęły dwa miesiące, a szansa na udany lot jest poniżej 2%, i to z ładunkiem testowym, który nie jest skomplikowany.
- w rzeczywistości to jest 0%, zbudujmy dwa mniejsze statki i osobno wyślijmy lądowniki.
- nie stać nas na rozpoczęcie projektu od nowa
- ...
Przeprowadziliśmy wiele udanych eksperymentów
Aż na rynku pojawiły się nowe silniki i zbiorniki S3.Poprzednie konstrukcje były oparte na symetrii cześciokątnej oraz parach rakiet z silnikami Rockomax Mainsail, zamienić dwie stare rakiety na jedną nową, pestka. Kilka dni i była gotowa rakieta nośna mająca ok. 600 części mniej!
Firma FLAMASTER z o.o. i arboretum oficjalnie ogłosiła swoją pierwszą wyprawę międzyplanetarną
- ...niemożliwe..., lecimy!?!
- jednak może nie zbankrutujemy...
- ...do hangaru!, odkurzyć i przetestować lądowniki... leżą od stycznia!
- mamy problem, to waży tylko 63t...? nie możemy z tym lecieć jak oficjalnie ogłosiliśmy że mamy nośność 160t, wyglądało by to na marnotrastwo!
- szukać co jeszcze możemy wziąć..., nic już nie zbudujemy, całe moce produkcyjne idą na statek i rakietę nośną...
- mam gotowy ale nieprzetestowany lądownik wielokrotnego użytku na Dune, 34t - powiedział Drugi Inżynier.
- ... to jest to, jeszcze ze dwa takie projekty!...
- ...
- hmmm... mały holownik 3,4t..., mamy też jeszcze jedną sondę w zapasie...
- Ja!!
- I ja!!
- co ja, ja?!...
- możemy też polecieć!?
- a ważycie 60t ?
- ...
- domontujmy z przodu SS-2 kabinę na 4 kerbali i..., ze dwa moduły Culope, zrobimy stałą stację na orbicie Dune, weźmiemy więcej monopropylenu... i... paliwa, będzie stacja paliwowa, nikt nam nie powie że zmarnowaliśmy przelot... - ktoś wpadł na genialny pomysł
- może dołączyć na rufie dodatkowy zbiornik...
- ...i napełnić pusty zbiornik konstrukcyjny rakiety nośnej...
- brać się wszyscy do roboty..., migiem!!
- ...
I tak został przygotowany pierwszy krążownik typu SS-2, z drobnymi modyfikacjami.
Uroczyste nadanie imienia i
SS Hope stanął na wyrzutni.
- tak i to nasza ostatnia szansa
Start przebiegł bezproblemowo
Jebediach odpalił wszystkie 20 silników atomowych, ale paliwo jest pobierane z rakiet nośnych, nie zmniejsza to rezerw paliwowych krążownika.
Odrzucenie ostatnich rakiet nośnym na wysokiej orbicie, ponad 6 tys. km na kerbinem.
Wszystko odbyło się bez kłopotów. Niestety okazało się że statek dalej przebywa w anomalii czasowo-przestrzennej, nie żeby uniemożliwiało to lot, ale było zmorą do końca.
Wiec!...
Czekamy..., czekamy..., czekamy..., NADAL CZEKAMY!!!...
- ja mam takie niegrzeczne pytanie, kto sprawdzał kalendarz przed startem...
- ...?
- OKIENKO STARTOWE !!
- ...
- na pewno nikt kto jest tu obecny...
- gdzie jest ten ^&%$#
- jest nieobecny
Czekamy..., czekamy..., czekamy..., NADAL CZEKAMY!!!...
- dlaczego wziąłeś 500 płyt CD !?
- nie było ograniczeń wagowych, i nie marudź zabrałeś ze sobą pół szafy!...
- ...apropo, przekroczyliśmy wagę maksymalną o ok 20t, ale to głównie paliwo wiec nie ma zagrożenia...
- ...nie wydostaniemy się z tej anomalii czaso-przestrzennej...
- ...
Dzięki dobremu planowaniu lotu krążownik rozpoczął lot w optymalnym momencie
Odrzucenie standardowych zbiorników SS-2
Po drodze:
- przeprowadziłem symulację jak wejdziemy na orbitę Duny, coś jest nie tak z Ike...
- ... jak może być...
- no, kręci się nie w tą stronę...
- ...
- ... to my źle wejdziemy i będziemy się kręcić w złą stronę!!
- czy to problem?
- w sumie nie, mamy ogromne nadwyżki paliwa, ale szkoda go.
- jest jeszcze czas na korektę lotu i inne wejście, przynajmniej Hope będzie się kręcił poprawnie jak ma być stacją orbitalną.
- ... zróbmy poprawkę...
I po długim locie widzimy układ Dune i Ike, choć pod słońce.
I Hope ustawia się na orbicie 400 km.
Zaczynają się manewry na orbicie.
Na rufie holownik odciąga prawie pełny zbiornik paliwa, potem z nim zadokuje.
W tym samym czasie moduł powrotny oddokował z pustym zbiornikiem który odrzuci. Zadokuje potem na samej rufie umożliwiając dokowanie statkom wracającym z misji.
W tym samym czasie sonda dodatkowa zadokowana na samym dziobie przedokowuje do jednego z bocznych doków.
Zaczyna się następny etap misji.
Mody:
- KerbPaint - kolorowanie części
- MechJeb2 - Vessel info, Orbit info, Delta-V stats, choć Smart ASS przydał się do kierowania całym zestawem w anomalii czoso-przestrzennej, do tego z za długim ogonem
- LazorDockingCam - możliwość włączenia kamery z każdego doku, mod nieinwazyjny, bardzo przydatny przy dokowaniach dla niedoświadczonych kerbonautów
[Post scalony: Nie, 20 Kwi 2014, 20:58:37]
Firma FLAMASTER z o.o. i arboretumprzedstawia dalszy ciąg raportu z misji krążownika SS HopeRozpoczęła się misja, Jebediah i Bill idą do lądownika na Ike.
Odlot.
Lądowanie.
Zabieranie próbek.
Odlot z Ike.
Powrót na Hope i zadokowanie do małego zbiornika i silnika, który umożliwi deorbitację. Załoga opuszcza lądownik. Pozostałe paliwo z lądownika jest przepompowywane na Hope.
Moduł załogowy jest przedokowywany do moduły powrotnego, widzimy też odrzuconą, pustą, skorupę lądownika.
Na pokładzie SS Hope jest laboratorium, mimo że nie będziemy przesyłać wyników badań drogą radiową, prace w nim idą pełną parą.
Będąc na orbicie Dune okazało się że założenie jakie przyjęliśmy na Kerbinie nie odpowiadają rzeczywiscości.
Lądownik miał podejść na niskiej wysokości, wykorzystując maksymalnie rzadką atmosferę, zrobić ostre hamowanie przed otwarciem spadochronów, stąd tyle silników, przy tak małym poziomie paliwa.
Niestety większość planety to wyżyny, nie będzie okazji na zbadanie dolnych warstw atmosfery, ale i z tym nasza firma da sobie radę!
- ... tylko lądowanie w kanionie da nam możliwość przeprowadzenie pełnych badań...
- trafisz w kanion z niskiej wysokości...
- ...noo niee...
- ...musimy podchodzić z większej wysokości i ostrzej hamować...
- ...wiesz ile to zeżre paliwa...
- ...
- ...to są jaja, prezes i główny mogliby projektować Arkę Noego na 1000 lat robiąc takie nadwyżki, a my mamy lądownik zaprojektowany przez drugiego, minimalna rezerwa...
- ...nie narzekaj, tylko on gwarantuje że firma nie zbankrutuje...
- w sumie przeliczmy dokładnie, jeżeli po starcie wzniesiemy się na bezpieczną orbitę, SS Hope zejdzie po nas!...
- ...lecimy ...
Jebediach i Bill przesiadają się do lądownika na Dune i odlatują
Lecą wysoko ale widać obiecujący i szeroki kanion.
Ostre hamowanie, niestety Bill miał ciężką rękę i prędkość spadła poniżej 100 m/s, a miało być poniżej 200, jest źle z paliwem, otwarcie spadochronów, przynajmniej to jest bezpieczne przy tej prędkości.
Przed lądowaniem, przy rozwiniętych spadochronach, Jebediah odważnie opuścił kabinę zbierając raport Eva, wszystkie inne badania niskiej atmosfery też zakończyły się powodzeniem.
Lądowanie też przebiegło pomyślnie.
Spadochrony zwinięte, ale z paliwem jest źle, dwa silniki i dolny zbiornik paliwa miał zostać na planecie, ale z małą nadwyżka paliwa, górne silniki i zbiornik miały być pełne, a nie są.
Odlatujemy
Paliwa zabrakło 90m od SS Hope przy różnicy prędkości 16 m/s, ale z tym bez problemu poradziły sobie silniczki manewrowe.
Wysyłamy sondę do zbadania wysokiej i niskiej przestrzeni wokół Dune
Moduł powrotny oddokowuje od krążownika zabierając 4 kerbonautów, 2 zostaje na module głównym zamienionym na stację orbitalną.
Druga sonda ponawia badania, moduł powrotny musi być symetryczny.
Moduł powrotny SS Hope po zadokowaniu drugiej sondy jest gotowy do lotu na Kerbin
I upragniony powrót.
Krążownik zbliżą się do Kerbinu.
- ...przeprasza, nie żeby... ale kto planował ten manewr?!...
- prezes powinien się ucieszyć, nigdy nie mogliśmy trafić w atmosferę, a tu tak ładnie..., prawie w środek planety...
- ...i dostaniemy nagrodę Karola Kerwina..., pośmiertnie...
- ...no, ten, nie wyszło..., wiesz jaki Kerbin jest mały, udało mi się tylko odwrócić orbitę bo znowu była nie w tym kierunku...
- ...taa.., jakby to przy zderzeniu miało znaczenie...
- ...nie panikujcie!, dziękuję teraz że wszystkiego jest dwa razy za dużo, firma zbańczy, stracę pracę, ale przeżyję!...
Mimo niebezpiecznej pozycji podejścia moduł powrotny krążownika SS Hope , dzięki profesjonalnemu wyszkoleniu firmowych kerbonautów bezpiecznie zamknął orbitę wokół Kerbinu.
Odłącza się pierwsza sonda
I ląduje
Druga
Ląduje
Pierwszy moduł załogowo-naukowy wraca
I drugi, z Dune, z Jebediahem i Billem.
- no nie, nie trafiliśmy na kosmodrom...
- a mieliśmy pełny zbiornik paliwa, nie to co inni, mający tylko paliwo na deorbitację, trafili gdzie trafili...
- załamuje mnie to ...
Nasi wspaniali piloci lądują w pobliżu bazy
Misja zakończyła się pełnym powodzeniem. Wynik naukowy to 5471 pkt.
Mamy zamiar zakupić zestaw firm trzecich KAS, teraz będziemy mogli zbadać moduł elektromagnetyczny.
Nic się nie zmarnowało. Moduł powrotny został przemianowany na holownik, 4 atomówki i zbiorniki na 18t paliwa wystarczy aż nadto. Nikt by zresztą nie zaproponował deorbitacji statku z silnikami atomowymi.
SS Hope na orbicie Duny ma pełne zbiorniki oraz lądownik wielokrotnego użytku, jak nie będzie planowych wiecej misji na Dune, po 2-3 lądowaniach załoga całym statkiem może wrócić na orbitę Kerbinu a lądownik wykorzystać do lądowania na planecie.
Wnioski: nigdy nie wysyłać tak skomplikowanych konstrukcji.
Firma FLAMASTER z o.o. i arboretumInformuje że skonstruowała krążownik SS-3Teraz to może być nazywane prawdziwym statkiem międzyplanetarnym.
Założenia:
- żadnych odrzucanych zbiorników, cały statek wraca na Kerbin
- nie zrezygnowano jednak z konstrukcji dwu-modułowej, jest to teraz moduł awaryjnego powrotu pozwalający wrócić z najbardziej karkołomnych misji.
- i... uwaga!, statek ma o 1/3 części mniej, w tej chwili trwają pracę nad rakietą nośną, jak zakończymy ten etap, przedstawimy dokładny cennik, ale zamówienia i
przedpłaty otwieramy już dzisiaj.
-...ciekawe..., nikt nie podał oficjalnie wagi tego bydlaka, 425 ton to nie przelewki..
- dodając do tego tylko 24 silniki atomowe, to większy muł niż poprzednie konstrukcje...
- ...pożyjemy, zobaczymy...