Sins Corporation ogłosiło ostatnio dwie szokujące nowiny!
Po pierwsze od tej chwili będzie realizować jedynie projekty wojskowe, co za tym idzie tajne. Z tego powodu pewnie już o tej spółce nie usłyszymy
Nie należy jednak rozpaczać, cywilne misje mają się lepiej niż kiedykolwiek dotąd! Z dniem dzisiejszym powstaje firma córka: Capsule Co. To ona przejmie wszystkie projekty badawcze i cywilne. A świeżo zrekrutowani kerbonauci będą od teraz latać w kosmos pod jej sztandarem:
(logo oraz flaga prawdopodobnie niedługo zostaną zmienione)
Wraz z nową firmą, nowym budżetem, nowym zarządem, nowymi sekretarkami, długopisami i przyciskami do papieru oraz z nowym KSC, do życia został powołany projekt o jakim wcześniej kerbale mogły jedynie marzyć!
To właśnie ta druga szokująca wiadomość. Ogłoszono, że na orbitę wzleciało najnowsze osiągnięcie kerbalskiej myśli technicznej, Atlantis Mk6 - Latające Miasto! Uwaga! Pierwszy kontakt z tymi zdjęciami przywołuje zazwyczaj, którąś z trzech myśli:
1. Ja pier... No way!
2. Boziuuu...
3. Mają rozmach skur...
Zostaliście ostrzeżeni. Zatkaliście pociechom uszy? No to jedziemy z fotkami!
Zacznijmy może od specyfikacji technicznej:
Liczba części: 1311
Masa startowa: 591,71t
Masa dostarczona na orbitę: ok 380t
Masa paliwa: 252t
Masa paliwa RCS: 3,4t
Liczba silników rakietowych: 12 (Rockomax Skipper Liquid Engine)
Liczba silników odrzutowych: 80 (TurboJet Engine)
Liczba wlotów powietrza: 400
Łączna max. moc silników odrzutowych: 18MN
Łączna max. moc silników rakietowych: 7,8MN
Pojemność baterii: 24002 ECh
Liczba generatorów RTG: 32
Liczba miejsc dla załogi: 41
Zastosowane technologie: All Stock, SSTO, Napęd Klasy Atlantis, system bezpieczeństwa Rescue Them All, system zasilania RTG Only
Tę przełomową konstrukcję na orbicie zaparkował pilot testowy, oblatywacz Samden Kerman. Wysłuchajmy jego relacji z tego zapierającego dech w piersiach przedsięwzięcia:
- No zaczęło się od pytania: Czy mogę zabrać swój dom? A potem jakoś tak wyszło... ale chyba nie powinienem tego mówić...
- Bez obaw, to się wytnie. A teraz proszę przejść do momentu startu.
- Ok, no to ten, na początek odpalamy silniki odrzutowe, coby się rozgrzały i działały na pełnej mocy, potem zwalniamy blokady i całe miasto delikatnie zaczyna się wznosić.
Z początku nieśmiało, ale czuć równocześnie tę moc za plecami. Mój fotel jest ustawiony tak, że w momencie startu przed oczami mam tylko niebo i instrumenty pokładowe. Szybko nabieramy prędkości, po niecałej minucie robimy już jakieś 100m/s. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to niedużo jak na rakietę, ale należy pamiętać, że ten napęd działa tym lepiej im wyższy pułap na którym operuje.
Gdy przekraczam wysokość 5km rozpoczynam delikatny gravity turn. Kilka stopni zaledwie. Potem po 10 i 15km pogłębiam przechył. Dla Atlantis im dłużej zostanie w atmosferze tym lepiej, na 17km lecimy już prawie poziomo.
20km oznacza odpalenie silników rakietowych. Musimy rozpędzić się jak to tylko możliwe przy równoległej pracy silników odrzutowych, lada chwila zaczną się krztusić...
Właśnie po to jest potrzebny pilot, żeby ocenił kiedy należy odciąć silniki atmosferyczne, chwila zwlekania za długo i całą operacje szlag trafia. Niestety za wcześnie też nie można tego zrobić. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że za krótko byłem w atmosferze i że za długo pracują silniki rakietowe. Sprawdziłem stan paliwa i okazało się, że zużyłem połowę!
Sytuacja była poważna, musiałem coś zrobić. Postanowiłem wyłączyć 2/3 silników, byłem w końcu na granicy atmosfery, więc nie potrzebowałem pełnej mocy. Nie było nawet czasu na pstrykanie fotek! Plan wypalił, ale orbitę domknąłem dosłownie na oparach!
Dziękujemy naszemu, dzielnemu pilotowi za tę relację! A teraz garść informacji, jakimi zarzuciło nas kierownictwo nowej firmy:
Atlantis zaiste jest statkiem typu SSTO, ale przede wszystkim jest mobilną bazą naukową. Która to obecnie orbituje nad Kerbinem. W najbliższych dniach zostanie zatankowana i zasiedlona. Cała konstrukcja to szereg wysoko zaawansowanych rozwiązań i technologii. Stacja jest niemal autonomiczna. Do latania nią wystarczy jeden, jedyny pilot, ale całość może zasiedlić o 40 osób więcej. Jednak ze względu na sztywne normy bezpieczeństwa, zamieszka na niej w sumie 13 kerbali, Gdy baza zostanie zasiedlona i zaopatrzona w zapomniane szczoteczki do zębów, zapasową bieliznę i rzecz jasna paliwo, wyruszy na misję eksploracyjną do zewnętrznego pierścienia planet. Została zaplanowana jako pojazd międzyplanetarny, ale czy przetrwa lądowanie na innym ciele niebieskim? Nie wiadomo. Dlatego spośród dziesiątek ochotników wybraliśmy, jedynie tych najgłup... najodważniejszych! W najbliższych dniach przeprowadzonych zostanie szereg testów, ale najpierw musimy wytrzeźwieć. Sami rozumiecie, na szampanie się nie skończyło gdy Samden zameldował, że jest na orbicie...
Dowiedzieliśmy się również, że należy się spodziewać na dniach informacji z postępu testów. Więc bądźcie czujni i nie przegapcie naszych relacji!