• Jeb Taxi 1 3 1
Aktualna ocena:  

Autor Wątek: Jeb Taxi 1  (Przeczytany 2893 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sob, 21 Wrz 2013, 17:26:23

Offline Madrian

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 15
    • Zobacz profil
Jeb miał doła. Chciał wyskoczyć wieczorem na Kerburgera, ale nie miał transportu. A najlepsze kerburgery są przecież tylko w budce u Krzywego Joe Kermana. Na drugim kontynencie. A rano trzeba wrócić na zajęcia z obsługi tratwy ratunkowej w warunkach lądowania awaryjnego na Eve. O nieludzkiej godzinie - 9:00 rano.
Jak tu szybko wyskoczyć i wrócić?

Poczekał aż wszyscy zasnął i zakradł się do hangaru. Wyjął ze składziku kilka cześci i ...

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

"Leć nad morzami i oceanami! Zawieźć mnie na Kerburegry w imię najlepszej naszej tradycji! Dziś chrzczę ciebi imieniem... JEB TAXI 1!" - Powiedział i rozbił butelkę wody PET na dziobie. Butelka odbiła się i stłukła wazon na biurku głównego konstruktora. Jeb tylko wzruszył ramionami i wypchnął samolocik na pas.
Zmęczony wsiadł do kokpitu, odpalił silniki i ... Przy 50m/s koła oderwały się od ziemi.
"Wow!" - pomyślał tylko Jeb. "Nieźle ciągnie" - pomyślał.
Wbrew temu co o nim mówiono (szczególnie Bill Kerman w tym przodował), nie mamrotał sam do siebie w kabinie samolotu czy rakiety. Pchnął tylko manetkę do przodu i pomknął przed siebie.

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

"Ciekawe co ta maszynka potrafi... Takie coś na szybko złożone...". Jeb pchnał manetkę do końca i zadarł nos w górę...

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Maszyna posłuchała. Dwa potężne silniki ciągnęły aż miło. Jeb ze wstrzymanym oddechem patrzył jak wskazówka wysokościomierza i prędkościomierza też - pnie się w górę.
Ledwo chwilę zajęło osiągnięcie pułapu przelotowego. Ale ... było mu mało. Z radością patrzył jak rośnie prędkość i w pewnym momencie...

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Dojrzał jak na dziobie maszyny pojawiają się pierwsze błyski plazmy. Jeszcze chwila i ogień objął cały samolot. Jeb nie pomyślał nic... Zafascynowany patrzył jak prędkość nadal rośnie i rośnie. Zapomniał o Kerburgerach. Spojrzał tylko w niebo nad sobą i podjął decyzję. Nos maszyny się uniósł i pomknęła w górę...

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Wreszcie maszyna przestała przyśpieszać. Silniki zaczęły się dławić brakiem powietrza. Jeb westchnął i sprawdził odczyty... Zaparło mu dech w piersiach.

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

28 kilometrów wysokości. ponad 2100 metrów na sekundę... Szczęka mu opadła.
"Mój ci on! Mój ci!" - Pomyślał błogo... "Walić Kerburgery! ja chcę jeszcze!".
Niestety... okrutna rzeczywistość obudziła go czerwoną lampką rezerwy paliwa. Rozejrzał się i sprawdził mapę. "O, o... Chyba mamy problem...".
Z żalem przymknął przepustnicę i skierował samolocik do domu. "Może dolecę?"...
Szybował długo, do ostatka wykorzystując resztki paliwa. Nie doleciał. Do pasa zabrakło mu dwóch kilometrów. Ale samolocik łagodnie usiadł na trawie.
"eee... niech postoi do jutra... Przejdę się". Jeb wysiadł, odruchowo wyjął jeszcze z kieszeni proporczyk i dla żartu wbił w ziemię. Potem poszedł do centrum.
Rano dostał burę za zbicie wazonu i zostawienie maszyny na polu kapusty Szefa misji, który uprawiał hobbystycznie tę wspaniałą roślinkę. Za karę został wysłany na orbitę w kapsule i ma czekać aż wszystkim przejdzie złość. Bez kerburgerów....

Koniec.

Jeb taxi powstał w przerwie między misjami. Tak dla odprężenia. Miał tylko sobie polatać. Jak się okazało, ma spory potencjał. Jeb się w nim zakochał. Jak wróci z orbity. spróbuje go ulepszyć.

Napęd dwa silniki odrzutowe. Nie miał być pojazdem orbitalnym. Miał zawieźć Jeba na inny kontynent. Jak się - wrócić. Stad i nazwa.
Posiada 22 wloty powietrza. 6 na górze i 16 na dole. 12 skrzydeł długich.
Start już przy ok. 50m/s. W powietrzu latał szybując jeszcze przy ok 30m/s. Lądowanie przy ok 24m/s
Słowem - udana, mała maszynka.
« Ostatnia zmiana: Sob, 21 Wrz 2013, 17:37:38 wysłana przez Madrian »

Sob, 21 Wrz 2013, 17:36:39
Odpowiedź #1

Offline oli00PL

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 272
  • Reputacja: 3
  • Wszyscy kiedyś umrzemy. Czemu nie w blasku chwały?
    • Zobacz profil
Ładna historia.
To ostatnie zdanie... "Bez kerburgerów" Mnie rozwaliło  ;D
Od Muna do Joola.

Pomogłem? Podoba ci się mój post? Kliknij przycisk "pomógł" obok zdjęcia profilowego.
To nie boli, a motywuje!

Reklama

Odp: Jeb Taxi 1
« Odpowiedź #1 dnia: Sob, 21 Wrz 2013, 17:36:39 »

Sob, 21 Wrz 2013, 21:20:23
Odpowiedź #2

Offline Grzegorz2121

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 4
    • Zobacz profil
Fajna historia i samolocik ale znając tajną naukę zwaną 'fizyką' muszę Ci powiedzieć ,że to nie była plazma.
To tarcie o powietrze powoduje te płomienie.

Moje osiągnięcia:
-Kerbin: satelita,stacja kosmiczna
-Mun: lądownik załogowy z powrotem,baza,łazik automat.
-Minmus: sonda na powierzchni
-Eve: satelita, próbnik
I wiele innych!

Nie, 22 Wrz 2013, 15:42:16
Odpowiedź #3

Offline deen84

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: 0
  • Monstroteratum Furiosum (Ohydek Szalej)
    • Zobacz profil
Grzegorzu chyba mówisz o fizyce wszechświata Kerbalskiego. W naszym świecie jest tak:

* kawałek opisu ladowania promu kosmicznego (wahadłowca):

"Na 30 minut przed dotknięciem pasa prom kosmiczny wchodzi do atmosfery, a odbywa się to na wysokości 121 920 metrów i w odległości 9500 km do pasa lądowania. Na 20 minut przed dotknięciem pasa prom przechodzi przez „barierę ognia”, następuje okres najwyższej temperatury na zewnątrz wahadłowca. Prom ogarnia obłok plazmy, znika łączność radiowa (blackout). Stan taki trwa około sześciu minut, potem temperatura spada, łączność wraca."

* a tu kawałek opisu wejścia w atmosferę Ziemska statku Apollo:

"Wejście w atmosferę ziemską moduł dowodzenia CM rozpoczynał na wysokości 120 km, pełnym opadaniem przy prędkości 13 km/s.
2 sekunda – kiedy moduł dowodzenia zaczynał penetrować atmosferę przeciążenie wzrastało i przy wielkości 2 g silniki sterowania reakcyjnego kierowały CM w górę.
94 sekunda – nie oznaczało to dosłownie, że CM poruszał się w górę, lecz to, że zmniejszał nurkowanie w atmosferę, aby obniżyć przeciążenie i opór atmosfery. Ta faza trwała tak długo, aż prędkość opadania spadła do 2100 m/s i w tym momencie występował pierwszy szczyt przeciążenia.
 W pierwszych trzech fazach występowały zaniki łączności (blackout) na skutek obłoku plazmy który pojawiał się dookoła statku kosmicznego (modułu dowodzenia) Apollo. Przedziały czasowe zaników zależały od kąta wejścia w atmosferę."

W zasadzie nagrzewanie sie np: wahadłowca podczas wejścia w atmosfere jest spowodowane nie tyle tarciem o powietrze, ale kompresją gazu przed poruszającym się obiektem. To znaczy tarcie powoduje kompresję. Powstaje fala uderzeniowa doprowadzajądza jeszcze wiecej energii do gazu otaczajacego wahadłowiec, co spowoduje jonizację tych gazów. Proces jonizacji sprawia, że gazy przenoszą ładunki elektryczne. Taki elektrycznie przewodzący zjonizowany gaz jest nazywany plazmą.

Pozdrawiam.

źródło: wiki i takie tam opasłe tomisko "Fizyka" :)
« Ostatnia zmiana: Nie, 22 Wrz 2013, 15:54:44 wysłana przez deen84 »

Reklama

Odp: Jeb Taxi 1
« Odpowiedź #3 dnia: Nie, 22 Wrz 2013, 15:42:16 »