Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Maciuś

Strony: 1 [2]
16
Gotowe poradniki / Asysty grawitacyjne - o co w tym chodzi?
« dnia: Pią, 30 Maj 2014, 17:38:42 »
Nie wiem czy słusznie czynię porywając się na wytłumaczenie asyst grawitacyjnych, ale cóż, spróbuję :D
Poradnik jest skierowany do osób, które próbowały przeczytać Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘi nie bardzo zrozumiały o co chodzi bo brakuje im jakiegoś konkretnego przykładu, najlepiej z liczbami, żeby było co porównać.

Na początek - czy wiesz:
Co to znaczy SOI?
Co to jest układ współrzędnych?
Co to jest wektor?
Jak dodawać i odejmować wektory w układzie współrzędnych?
Jak obliczyć długość wektora?
Co to jest asymptota hiperboli?

Jeśli na każde z powyższych pytań Twoja odpowiedź brzmi tak!:D możesz zabierać się do czytania. Jeżeli na któreś odpowiedziałeś nie:( to nie panikuj tylko doczytaj na wikipedii lub gdzie indziej, a potem wróć do czytania :)

Załóżmy następującą sytuację:
Mamy statek, który zbliża się do orbity Eve pod pewnym kątem. Ma on prędkość orbitalną równą 12093m/s. Tą prędkość można rozłożyć na składowe jak na rysunku, biorąc za Oś X prostą styczną do orbity w tym punkcie gdzie akurat znajduje się Eve. Omijam tu problem jak te składowe wyliczyć, bo jest to zadanie nietrywialne (choć oczywiście możliwe)


W momencie przejścia przez krawędź SOI Eve gra zmieni układ odniesienia dla wskazań prędkościomierza. Wcześniej lecieliśmy 12093m/s względem słońca, a teraz chcemy się dowiedzieć ile to będzie względem Eve. Należy w tym celu od prędkości statku odjąć prędkość Eve:


Jesteśmy w SOI Eve. Nasz statek ma składowe prędkości takie jak wyliczyliśmy przed chwilą


Jak wiadomo, ze składowych możemy sobie wyliczyć prędkość całkowitą, równą w tym przypadku 1848m/s


Przypadek 1 - orbita prograde
Powiedzmy, że zawczasu ustawiliśmy Periapsis na wysokości 350km. Orbita statku jest oczywiście hiperboliczna. Znając jej kształt możemy wyliczyć sobie Kąt Alfa. Jest on zdefiniowany jako kąt między asymptotami orbity i będzie nam mówił o tym o ile grawitacja Eve odchyli wektor prędkości statku. Zależy on od mimośrodu orbity, ale mniejsza o wzory. Dla tego przykładu jest on równy prawie 90 stopni.


Jak można się domyśleć, jeśli nie wykonamy żadnego odpalenia silników podczas lotu, to prędkość przy opuszczaniu SOI będzie dokładnie taka sama jak tuż po wejściu. Zmieni się jedynie jej kierunek - o Kąt Alfa.


Rozpiszmy składowe:


Mając składowe odwracamy wzory na liczenie prędkości względnej, tak by z powrotem uzyskać prędkość statku w stosunku do słońca. Jak widać będzie to suma prędkości tuż przed wyjściem z SOI i prędkości orbitalnej Eve.


Co się okazało? Nasza prędkość teraz to jedynie 9482m/s. A jak przylatywaliśmy było 12093m/s. Czyli wykorzystaliśmy grawitację Eve do wyhamowania rakiety wokół słońca o 2611m/s!


Przypadek 2 - orbita retrograde
Sytuacja prawie identyczna jak poprzednio. Z jedną różnicą - tym razem przelecimy po drugiej stronie Eve


Cała procedura obliczeń się nie zmienia. Periapsis jest znowu 350km, więc Kąt Alfa znowu jest równy 90 stopni ALE w przeciwną stronę:


Zmieniły się trochę składowe prędkości, ze względu na to, że tym razem grawitacja Eve odchyliła rakietę w drugą stronę. Powtarzamy procedurę obliczania prędkości względem słońca:


I co? Tym razem nowa prędkość to 12467m/s. O 374m/s więcej niż pierwotnie, więc tym razem Eve przyspieszyła rakietę na orbicie okołosłonecznej


Co się zmieni gdy będziemy chcieli wykonać asystę wspomaganą? Nie będzie wtedy spełnione jedno z założeń - że prędkość przy opuszczaniu SOI jest taka sama jak przy wejściu. Nie stanowi to oczywiście problemu, bo znając parametry orbity "przelotowej" można policzyć jaką zmianę prędkości końcowej spowoduje dany manewr. Będzie jeszcze trzeba wyliczyć odpowiedni Kąt Alfa, ale idea asysty grawitacyjnej pozostanie dokładnie taka sama. :)

Jeśli wymyślę sposób na analityczne wyliczenie wektorów prędkości przed wejściem w SOI zrobię z tego arkusz excella i napiszę drugi poradnik jak liczyć asysty :)

Wszelkie sugestie mile widziane, ponieważ ja to rozumiem, ale czy napisałem zrozumiale to nie wiem :D

17
Statki kosmiczne / Prawie Wielka Podróż
« dnia: Nie, 25 Maj 2014, 22:54:28 »
Nudziło mi się dziś wieczorem i postanowiłem polecieć tak sobie, bez wcześniejszego planowania. Pamiętałem, że mniej więcej na początku gry niektóre z planet zewnętrznych układają się odpowiednio by je zwiedzić. Oto rezultat:

18
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Misja na Kallisto (RSS)
« dnia: Nie, 18 Maj 2014, 17:19:20 »
Witam ponownie. Jeśli po obejrzeniu poprzednich filmów opadały wam szczęki to teraz lepiej podłóżcie sobie poduszkę :P
Joooowisz! Wszystkie wcześniejsze loty tak naprawdę służyły zebraniu doświadczenia w RSS i opracowaniu superciężkiej rakiety nośnej zdolnej zrealizować ten pomysł. Z uwagi na zdecydowanie większą komplikację misji materiał filmowy został podzielony na dwie i pół części.
Użyte mody to: RSS, Planet Factory, Deadly Reentry, FAR, Joint Reinforcement, TAC Life Support, oraz MechJeb i Alarm Clock.


Jowisz przedstawia inną trudność niż Mars - trudno się tam dostać. Dla uzmysłowienia:
Bezpośredni transfer do Jowisza - 6400m/s  (a w praktyce więcej ze względu na niski TWR silników atomowych), hamowanie wokół Kallisto - 3400-3700m/s. Dla porównania lot na Marsa to 'jedynie' 3600m/s, no i hamować można aerodynamicznie.
Co gorsza okazało się, że 2.5m osłona termiczna przegrzewa się przy wejściu w atmosferę z prędkością 12600m/s. A przy powrocie z Jowisza kapsuła leciałaby z prędkością co najmniej 14400m/s. Zabieranie paliwa na hamowanie przed lądowaniem jest kłopotliwe, dlatego wymieniłem osłonę na większą co ku mojemu zdumieniu rozwiązało problem.

Dlaczego akurat Kallisto? Przecież Europa byłaby zdecydowanie ciekawszym celem... Niestety, lot do pozostałych księżyców Galileuszowych wymaga znacznie więcej paliwa, ze względu na mniejszą odległość od Jowisza. A Kallisto przypomina Księżyc - pole grawitacyjne o podobnej sile i nieco mniejsze ciążenie na powierzchni. Pierwotnie planowałem wysłać 4 rakiety i założyć na powierzchni małą kolonię. Miały polecieć dwa lądowniki, pojazd powrotny, baza mieszkalna i dwa tankowce. Chciałem też wykorzystać Kethane do produkcji paliwa, ale pojawiły się pewne problemy. Moje umiejętności pilotażu nie pozwalały na wykonywanie precyzyjnych lądowań mając paliwa na styk. To oznacza, że pewnie nie byłbym w stanie lądować tuż obok fabryk paliwa. A ponieważ statek powrotny poleciałby bez paliwa na powrót, wydobycie paliwa stanie się krytycznym elementem misji, zwłaszcza, że tankowce musiałyby wykonać kilka kursów na orbitę i z powrotem.... Zbyt skomplikowane, porzuciłem ten pomysł.

Zauważyłem jednak istotny fakt - skoro mogłem wysłać tankowce to mogę po prostu zamiast nich wysłać zbiornik z paliwem. Wprawdzie załoga nadal leciałaby bez paliwa na powrót, ale odpadł problem wydobywania Kethanu. Postanowiłem zoptymalizować trochę sposób opuszczania Ziemi przez obydwa statki i udało mi się doprowadzić do sytuacji, w której załoga wchodząc na orbitę Kallisto ma jeszcze około połowę paliwa. To wprawdzie nie wystarczy na powrót, ale reszta poleci wcześniej razem z drugim statkiem, który jednocześnie będzie wiózł lądownik-bazę. Ponieważ będzie bezzałogowy to może lecieć po bardziej 'ekonomicznej' trajektorii - oczywiście znacznie dłuższej. Mamy genialne rozwiązanie!



Myślę, że warto będzie rozpisać plan lotu:
1 Start statku towarowego - ta sama rakieta nośna, która wyniosła Aresa na orbitę. Niestety w nocy, ale cóż, takie okno startowe.
2 Wejście na eliptyczną orbitę - żeby zaoszczędzić paliwo, odlot zrealizowałem na raty, najpierw zużyłem cały ostatni stopień rakiety nośnej (~500m/s), a potem dołożyłem 2300m/s właściwym statkiem kosmicznym.
3 Odlot z Ziemi - mniej więcej dzień później silniki odpalono po raz drugi dodając 1600m/s.
4 Lot - uproszczona wersja trajektorii sondy Galileo. Po upływie około roku statek uruchomił silniki, żeby kosztem ~600m/s skorygować orbitę.
5 Przelot 2000km nad Ziemią - asysta grawitacyjna skierowała pojazd w stronę Jowisza.
6 Korekcja toru lotu - zamiast kombinować z przelotem na Ziemią, prościej było wykonać dodatkowy manewr w przestrzeni międzyplanetarnej i uzyskać spotkanie z naszym celem.
7 Start załogi - około 3 lata po odlocie lądownika, załoga wchodzi na orbitę. Co ciekawe pierwszy raz wystąpiły jakieś zakłócenia w pracy pierwszego stopnia - na filmie widać, że tuż przed jego odrzuceniem rakieta trzęsie się na wszystkie strony.
8 Odlot z Ziemi - podobnie jak poprzednio manewr został podzielony na kawałki. Trzeba mieć na uwadze, że statek załogowy leci bezpośrednio do Jowisza.
9 Hamowanie - statek towarowy przeleciał w pobliżu Kallisto i odpalił silniki, żeby zamknąć orbitę wokół Jowisza.

W tym momencie kończy się pierwszy film.


Dla dociekliwych powstała część 1.5, która pokazuje szczegóły lotu statku towarowego w systemie Jowisza (ponieważ w części drugiej będzie to mocno przycięte). Po podsumowaniu lotu, okazało się, że na hamowanie zużyłem 2600m/s, co jest doskonałym wynikiem patrząc na 3400m/s, które kosztowałoby bezpośrednie zamknięcie orbity wokół Kallisto. Było to jednak możliwe tylko dzięki temu, że statek był o rok 'do przodu' w stosunku do załogi.


Plan drugiej części lotu:
10 Hamowanie statku załogowego - żeby zaoszczędzić na czasie statek hamował bezpośrednio. Mniej więcej w połowie pierwszego odpalenia silników załoga przekroczyła punkt bez powrotu - statek nie miał już paliwa na lot na Ziemię.
11 Spotkanie ze statkiem towarowym - właściwie to najprostsza część misji. Po udanym dokowaniu przepompowano paliwo ze zbiorników statku towarowego. Co ciekawe zostało trochę nadmiarowego paliwa, więc chyba te asysty grawitacyjne nie były konieczne.
12 Lądowanie załogi - po przesiadce do lądownika załoga osiądzie na powierzchni.
13 Eksploracja - mając zapasy na 7 miesięcy załoga przeprowadzi szereg eksperymentów naukowych, których wyniki miejmy nadzieję uzasadnią wydatki związane z misją. Niestety ze względu na przeoczenie planistów, okno powrotne na Ziemię otwarło się po zaledwie 4 miesiącach.
14 Start i dokowanie - po pobycie na powierzchni, załoga wystartuje i spotka się ze statkiem powrotnym.
15 Odlot z Kallisto - statek załogowy skieruje się na bezpośrednią trajektorię do Ziemi. Teoretyczne obliczenia wskazują, że będzie to kosztowało ~3500m/s.
16 Przylot w pobliże Ziemi - po około 2,5 roku lotu załoga odpali silniki, żeby wytracić jak najwięcej prędkości przez wejściem w atmosferę. Aczkolwiek sprawdzono, że kapsuła wytrzymałaby bezpośrednie wejście z prędkością nawet do 15km/s.
17 Lądowanie - wszyscy będą trzymać kciuki, żeby po upływie 6 lat spadochrony nadal działały :P

Oto najbardziej epickie zdjęcie, jakie dotąd zostało zrobione.




Całkowity czas trwania misji ~2180 dni, czyli 6 lat.
Trochę więcej niż wyliczone przez mnie wartości, ale właśnie dlatego załoga miała zapasy na ponad 7 lat. Na wszelki wypadek :)

Nie obyło się bez nieprzewidzianych trudności. Między innymi chodzi o lądowanie. Po prawie 3 latach w przestrzeni kosmicznej i przeleceniu miliarda kilometrów okazało się, że lądownik jest niewyważony. Winowajcą jest zbiornik RCS. Z drugiej strony równoważy go RTG, który waży tyle co pusty zbiornik. Ponieważ zbudowałem ten lądownik na długo przed faktycznym lotem, stąd zapomniałem, że ten zbiornik był właśnie celowo wypełniony tylko 8 jednostkami paliwa, a ja przed odrzuceniem stopnia transferowego uzupełniłem go do pełna. Kilka kilometrów nad powierzchnią zorientowałem się, że MechJeb nie poradzi sobie z niecentralnie przyłożonym ciągiem i musiałem lądować ręcznie.

19
Statki kosmiczne / Atomowy Ares
« dnia: Sob, 10 Maj 2014, 12:42:41 »
Lecimy na Marsa! Po długich analizach wybrany został projekt lotu w stylu Apollo. Dwa Kerbale lądują na powierzchni, spędzają tam 4 miesiące po czym wracają na orbitę i wszyscy w trójkę czekają na okno powrotne. Do użytych modów doszedł TAC Life Support.
Filmik jest dość skrótowy, do najważniejszych pominiętych etapów lotu należą:
-wielokrotne hamowanie atmosferyczne, na filmie jest tylko pierwsze przejście, to które zamknęło orbitę
-reentry, okazało się, że 12.6km/s to prawie maksymalna prędkość jaką może wytrzymać osłona termiczna, więc kapsuła musiała odbić się od atmosfery i ostatecznie wylądowała na Pacyfiku.

Tytułowy statek:


Dostać się do Marsa, wejść na orbitę i wrócić na Ziemię jest względnie łatwo, zwłaszcza na atomowych silnikach. Cała trudność polegała na wylądowaniu na Marsie (bo start z niego jest też w miarę prosty). Ciśnienie to 0.007atm więc żadne stockowe spadochrony się nie otworzą. Lądownik miał TWR=9, żeby jak najdłużej lecieć za osłoną i hamować. Ale nie polecam nikomu lądować tym moim lądownikiem, sam bym już nim więcej nie poleciał. Powinien był mieć 4 boczne stopnie, każdy z silnikiem, miałby jeszcze większy TWR i więcej dV na lądowanie kosztem dodatkowych 3,5t masy. A tak to musiałem lądować w dolinie i ledwo się udało.
Bardzo długo wybierałem wariant misji. Ares jest zlepkiem różnych stopni i części z tych innych koncepcji. Więc gdybym zdecydował się na atomowy silnik na powrót to misja znacząco by się uprościła. Sprawdziłem też opcję z atomowym silnikiem w lądowniku - całkiem interesująca :P. Poza tym, stopień powrotny był obliczony na powrót w najgorszym możliwym oknie, jak go odrzucałem w pobliżu Ziemi to miał jeszcze 1300m/s.
Ponadto następne filmiki nie będą w trybie 'kinowym' ponieważ ze zgrozą patrzyłem jak MechJeb sadza lądownik na powierzchni


20
Własna twórczość / Przelot nad Wenus (RSS)
« dnia: Czw, 01 Maj 2014, 22:20:56 »
Witam ponownie. Upgradowałem RSS do nowszej wersji i w ramach treningu przed misją na Marsa wysłałem Kerbale, żeby zobaczyły Wenus. Tak jak poprzednio - na stockowych częściach :)


21
Rakiety / Apollo na modzie RSS
« dnia: Nie, 06 Kwi 2014, 15:48:47 »
Witam! Od jakiegoś czasu gram sobie na modzie RSS, który przekształca układ planetarny Kerbali do rzeczywistego. Jest całe mnóstwo modów, które pomagają podnieść realizm rozgrywki, ale ja skorzystałem tylko z niektórych: FAR, Joint Reinforement, Alarm Clock, Deadly Reentry i MechJeb. Celowo pozostałem przy stockowych częściach, żeby było jeszcze trudniej :D

Z misji zrobiłem filmik, aczkolwiek tak trochę na szybko, stąd miejscami jest nieco niedopracowany :)


22
Inne / Wyprawa na Moho
« dnia: Czw, 26 Wrz 2013, 23:19:05 »
Wrzucam do działu "Inne" bo nie ma specjalnego działu tylko do relacjonowania misji :P
Najpierw długo kombinowałem z użyciem asysty grawitacyjnej od Eve, ale ani nie było to jakoś bardziej ekonomiczne, ani nie mogłem trafić na trajektorię styczną do orbity Moho, przez co na hamowanie i tak traciłem całe zaoszczędzone paliwo (albo i więcej). Najprościej jest jednak polecieć wprost w węzłach orbit. Według obliczeń okna startowe są w 344 dniu, 984, 1730 i 2370 (dalej też ale nie liczyłem :P ). Zdecydowałem się polecieć w 344 dniu (w pozostałych misja wyglądałaby dokładnie tak samo) :)
Kolejną poprawę 'masy' udało się osiągnąć poprzez wyhamowanie do bardzo wyciągniętej orbity 30x9000km i późniejszy odlot z niej. Wtedy wystarczy tylko dodać lądownikowi troszkę więcej paliwa :P

Wrzucam link do pełnego albumu (z opisami po angielsku bo wrzuciłem to przed chwilą na główne forum)
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Moja rakieta nośna, ciągle ten sam Saturn V, ale tym razem z dodatkowymi rakietami na paliwo stałe


Tak, użyłem MechJeba :P bo inaczej w żaden sposób nie wszedłbym na dokładną orbitę a bez tego nie ma co lecieć (chociaż LAN powinienem wyjść równy 250 stopni :P )


Odpalenie silnika trwało ponad 18 minut


Po częściowym wykonaniu hamowania, załoga odrzuca stopnień transferowy i dokańczy manewr modułem serwisowym :)


To druga misja na Moho


Zrezygnowałem z dokowania


No i katastrofa. Podczas hamowania zużyłem za dużo paliwa i teraz brakuje mi 50m/s żeby wrócić. Jedyny sposób to odrzucić moduł mieszkalny. Najpierw Kerbale muszą odczepić jedno ogniwo słoneczne i przyczepić je do modułu dowodzenia (mod KAS)


Lot powrotny - zbliżamy się do Kerbinu


Mój ulubiony mod - Deadly reentry :D


Kerbale całe i zdrowe wróciły! chociaż bez modułu mieszkalnego nie mogły grać w gry komputerowe i nudziły się przez 25 lotu powrotnego :(


Podsumowanie misji:
Lot tam i z powrotem odbył się na około 11,5km/s :D z czego 4,5 to wyjście na orbitę. Ponadto lądownik miał około 2,6km/s i 140m/s RCS co powinno mu było wystarczyć na wylądowanie z eliptycznej orbity i powrót na nią. No prawie wyszło :P

23
Rakiety / Mun po amerykańsku
« dnia: Sob, 27 Lip 2013, 02:06:08 »
Witam po przerwie :D budowa tego cuda

zajęła ponad 3 miesiące niesystematycznej pracy :P Tym razem nie udostępniam pliku craft, bo opiera się na kilkunastu zedytowanych częściach innych modów oraz ma specjalne zbiorniki :) Nie wspominając o tym na ilu modach gram :P

Starałem się odwzorować program lotu jak najdokładniej, więc rakieta też musiała mieć prawie taki sam 'profil spalania' :D Wyjątkami są stopnie S-IVB i SM, mają spory zapas paliwa, ponieważ będą służyły do zrealizowania kilku misji AAP Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Ale to już wrzucę z zbiorczym temacie za parę dni :) Teraz lecimy z elitarną załogą Kerbali na ostatnią misję na Muna


Na początku sterowanie zostawiam MechJebowi


t+2:20 Odrzucenie S-IC i zapłon S-II


Nieco później pozbywamy się drugiego stopnia i przechodzimy na sterowanie ręczne :D


I na to zużyłem większość czasu przy budowie tej rakiety :P żeby S-IVB mógł za jednym 'zapłonem' wynieść statek od razu na kołową orbitę, tutaj wszedłem na ~70km


Bo teraz przy drugim uruchomieniu silnika polecimy na Muna


Niedługo później następuje odrzucenie osłon lądownika


A po odłączeniu modułu dowodzenia i zadokowaniu do lądownika, wyciągamy go


W wypalonym (w przenośni) stopniu S-IVB przełączam napęd na wentylowanie paliwa i umieszczam na kursie kolizyjnym z Munem, po czym zapomniałem o nim :P


A statek Apollo leci dalej...


Niestety coś skopałem i nie jestem na trajektorii swobodnego powrotu, ale i tak trzeba wejść na orbitę Muna


Bill i Bob zasiadają w lądowniku i zmierzają na powierzchnię




Czemu Jeb został w module dowodzenie? bo obiecano mu za to miejsce w lądowniku na Dune :P

Kerbale stawiają kroki na Munie oraz rozmieszczają sprzęt




Zostało mi 39m/s... To pewnie dlatego, że lądownik powstał zanim dodałem do niego łazik :P


Przyszła pora na zwiedzanie okolicy




Prawie zapomniałem o fladze i pamiątkowej tabliczce!

(tak, po angielsku, bo to również chcę wrzucić na międzynarodowe forum :) )

Wracamy do modułu dowodzenia




Mun widziany z okna :P


20 minut przed wejściem w atmosferę

(decoupler też jest zmodyfikowany, żeby praktycznie nie dawał odrzutu bo zmieniało mi to istotnie trajektorię wejścia)

Mój ulubiony mod - Deadly reentry :D dzięki niemu opanowałem wykonywanie tzw. skipping reentry

(Kolejne wyjaśnienie, do kabiny dodałem 45 jednostek paliwa RCS, a nad każdym z 3 spadochronów jest ten okrągły silniczek RCS skierowany w górę, w ten sposób mam jeszcze kontrolę nad orbitą po odrzuceniu wszystkich innych stopni)

Pierwsze przejście


I drugie, finalne


Pomijając 25km odchylenia na południe, to trafiłem nieźle :P


Kerbale bezpiecznie wróciły!


Cały album: Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Tak jak pisałem na początku, ta misja to tylko wstęp do kilku innych. W planie jest załogowy przelot w pobliżu Eve i Duny, 'Triple Flyby' (odsyłam do Google'a), lądowanie na Dunie ze spotkaniem na orbicie hiperbolicznej i dokowaniem na okołosłonecznej :D i kilka innych, oczywiście wszystko za pomocą Saturna V :)

24
Rakiety / Mun po radziecku
« dnia: Nie, 14 Kwi 2013, 14:23:29 »
Z nudów postanowiłem przeprowadzić radziecką misję na Muna, w tym celu zbudowałem modelik rakiety N1 i pojazdu L3 :) wszechświat Kerbali jest 'mniejszy' niż nasz, więc rakiety są odpowiednio mniejsze :P

Dla zainteresowanych polecam Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ, jest tam też opisany plan lotu, na którym oparłem cały projekt :)

Na dobry początek pełny album: Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ i sama rakieta: Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Wbrew historycznym przesłankom w Kerbalach ta rakieta okazała się bardziej stabilna i bezpieczna niż jakakolwiek inna przeze mnie zbudowana :P odbyłem kilka startów testowych przed właściwym lotem i nie wydarzyła się żadna katastrofa


Nie wiem jak jest po rosyjsku "liftoff" :D


Odrzucenie pierwszego stopnia, tzw bloku A


I drugiego, bloku B


I po częściowym wykonaniu TMI odrzucamy blok V


Dalszą część musimy wykonać używając bloku G


Blok G został skierowany na kurs kolizyjny z Munem, po jego odrzuceniu korektę kursu wykonujemy blokiem D


Blok D posłużył do wyhamowania statku L3 i wejścia na orbitę okołomunową


Następnie L3 dzieli się na lądownik LK wraz z blokiem D i orbiter LOK


Początkowa faza opadania na powierzchnię również wykorzystuje blok D


Jednak nie wystarcza on na długo i należy odpalić silniki właściwego modułu lądowania


Mija chwila... lądowanie bez ASASu nie jest nawet takie trudne :D po lądowaniu najważniejsze to zrobić dobre zdjęcie


Po starcie LK wszedł na orbitę z grubsza zbliżoną do LOK, ale dalsze manewry oraz samo dokowanie będzie wykonane modułem orbitalnym


Ta część przynajmniej zgadza się w 100%, kosmonauci też mieli przechodzić z jednego statku do drugiego poprzez EVA :D


Lądownik został odrzucony, a moduł orbitalny odpala silniki, żeby wejść na trajektorię powrotną


Tzw. reentry zostało wykonane na raty - kapsuła odbiła się lekko od atmosfery ale po niecałej minucie znowu zaczęła spadać



Kerbale wróciły całe i zdrowe :)


Co muszę przyznać, rosjanie lubili sobie komplikować życie z tą ilością stopni :D W kerbalach oczywiście takie podejście nie ma najmniejszego sensu, prościej jest polecieć na Muna rakietą, która ma tylko 3 stopnie :P
A samą rakietę (w grze) można jeszcze ulepszyć, bo np. LOK miał o wiele za dużo paliwa RCS, a w lądowniku też zostało paliwo jak go odrzucałem :)

25
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Eeloo, czyli tam i z powrotem
« dnia: Pon, 25 Mar 2013, 22:35:43 »
Witam ponownie, specjalnie zaopatrzyłem się w wersję 0.18.4 (ciągle grałem w 0.18.1), żeby dolecieć na ostatnią planetę na której nie byłem. :) Zbudowałem odpowiedni lądownik, moduł międzyplanetarny, który po odłączeniu działał jako sonda na orbicie, rakietę nośną i lecimy! (Btw, też tak macie, że jak klikniecie restart flight to wam rakietę wysadza na wyrzutni? :D)

Projekt jak zwykle w stylu Apollo, to chyba najlepszy sposób na latanie do odległych planet, tylko do lotów na Mun i Minmus lepsze jest bezpośrednie podejście :D

Już na orbicie mieliśmy okazję podziwiać zaćmienie słońca


Dla zabawy postanowiłem wykorzystać asystę grawitacyjną, ostatecznie na koniec misji zostało mi dv~2km/s, więc to nie było konieczne



Skorygowanie inklinacji wymagałoby 1,5km/s, więc trochę dużo, mogłoby braknąć paliwa. Zdecydowałem złapać Eeloo w węźle, chociaż mogłem polecieć też inaczej, żeby to osiągnąć


Minęło trochę czasu... Dolecieliśmy. Odłączenie lądownika i lądujemy!




Trochę tu ciepło..


I ten moment był kluczowy. Dopiero teraz o tym przeczytałem, ale ponoć włączone urządzenia badawcze pobierają energię. Ale wtedy, co widzę, tracimy energię!! Co tu robić, nigdy mi się to nie zdarzyło, nie wiem co może się stać jak statek załogowy zostanie bez energii. Trudno, startujemy do modułu orbitalnego.


Ponadto chyba zużyłem trochę więcej paliwa na lądowanie niż planowałem, albo to te zbiorniki RCS których nie uwzględniłem, a pogarszały mi stosunek mas. Ale jakoś dotarliśmy...


Beznadziejnie umiejscowione silniczki RCS uniemożliwiają sprawne dokowanie, trzeba będzie to zrobić sondą.


Po odrzuceniu lądownika, kilku dzikich manewrach orbitalnych, opuszczamy Eeloo korygując sobie jednocześnie kąt do płaszczyzny orbity Kerbinu


Lot tam trwał strasznie długo, chciałem już po prostu szybciej sprowadzić ich do domu. Dlatego zdecydowałem się głęboko zanurkować wewnątrz układu


Przy okazji rozwinąłem największą jak dotąd prędkość :)


Jak zwykle hamowanie zrobiłem na oko i wyszło 26g...


Dziękujemy za wszystko...  :'(


Spadochrony otwarły się kulturalnie i stopniowo zapewniając spokój żołądków


Bilans końcowy, 26,7g, no cóż, muszę jakoś zacząć to liczyć...


Tak jak pisałem zostało mi 2km/s z około 11km/s czyli typowy dla moich lotów zapas :P
Trochę więcej screenów jest tutaj: Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

:)

26
Inne / Zaćmienie słońca z orbity muna
« dnia: Czw, 21 Mar 2013, 20:53:14 »
Oczywiście akurat w czasie lądowania okazało się, że coś zasłania panele słoneczne i tracę energię, obróciłem kamerę i wooooow....







Wprawdzie sonda o mało co nie zdechła z braku zasilania, ale warto było :)

27
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Powrót z Eve i misja na Moho
« dnia: Śro, 20 Mar 2013, 19:54:05 »
Hej! Właśnie odkryłem to forum :D chętnie podzielę się z wami moimi dwoma misjami, na Eve i Moho, pierwotnie wrzuciłem je na międzynarodowe forum kerbali, opisy do zdjęć przy obrazkach mogą być po angielsku? :P
Eve Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Moho Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

wyprawy zrobiłem w 0.18, w sumie to jedyna wersja, w której odwiedziłem wszystkie planety :) obecnie wiem, że dałoby się lepiej polecieć na Eve, mniejszym statkiem (ten lądownik ma 150ton), startując nawet równo z poziomu morza :)
mam jeszcze mnóstwo screenów z misji do księżyców Joola i lotu na Dres, ale nie zrobiłem z nich spójnego albumu :(
Jakby ktoś miał jakieś pytanka co do tego to chętnie odpowiem :)

Proszę umieszczać zdjęcia w temacie, nie same linki do nich./ Ravnarr

Edit: postanowiłem coś więcej napisać, i może jakieś obrazki dodam
Misja na Eve była najważniejszym moim celem w tej grze, w 0.17 miałem statek, nawet mniejszy niż ten (aerospike był potężniejszy), ale nie zdołałem zbudować rakiety nośnej zdolnej wynieść 150ton na orbitę (lądownik+moduł transferowy). Teraz mamy dokowanie więc mogłem się znowu tego podjąć.

Należało wystartować tym lądownikiem na orbitę Kerbinu bez odrzucania stopni, na wszelki wypadek wspomogłem się silnikami odrzutowymi. Sam lądownik w docelowej konfiguracji miał dV=11,5km/s. Miałem dołączyć do niego stopień międzyplanetarny, ale całość się za bardzo kołysała. Więc został zatankowany i poleciał na Eve o własnych siłach. Do tego poleciał statek powrotny i dwa tankowce.

Z jakiegoś powodu nie wiedziałem wtedy o tych pomarańczowych spadochronach co się otwierają na 2,5km, gdybym je miał to mógłbym lądować bez użycia silników

No i to co najważniejsze, czyli zdjęcie na tle słońca

Zanim nadszedł czas na ostateczny start, sprawdzałem różne warianty i okazało się, że muszę przelać paliwo do innych stopni

Tu również musiałem dodać paliwo dolnemu stopniowi żeby polecieć trochę dłużej na jego wysokim ciągu

W końcu osiągnąłem orbitę. Oto co zostało z rakiety

Statek powrotny zabrał Kerbala

A to jeden z tankowców, pierwotnie to właśnie miał być moduł międzyplanetarny

W drodze powrotnej odwiedziłem Gilly, lądując na jetpacku


Teraz nastąpiło oczekiwanie na okno startowe, a żeby nie marnować czasu w międzyczasie wysłałem misję na Moho. Statek jest w stylu Apollo, co okazuje się być bardzo dobrym podejściem
Jak zwykle tankuję statek na orbicie

Nie trafiłem zbyt dobrze, na szczęście miałem bardzo duży zapas paliwa, już samo hamowanie 4km/s było kłopotliwe

Jeden śmiałek zasiądzie w lądowniku

Romantyczny widok...

Po starcie zadokowałem z powrotem do stopnia międzyplanetarnego. Nie siedziałem zbyt długo bo chciałem zdążyć wrócić zanim należało startować z Eve

Lądownik zostawiłem, ale zabrałem z niego paliwo, bo to nigdy nic nie wiadomo...

Za każdym razem hamowanie atmosferyczne robię na ślepo, muszę jakoś nauczyć się to obliczać. Tym razem zanurkowałem zbyt głęboko i trzeba było odpalić silnik, żeby utrzymać orbitę

Statek nie miał własnego lądownika, więc należało go wysłać

Lądowanie przebiegło bez niespodzianek, nasi bohaterowie wybrali sobie jeziorko, nad którym spędzą wakacje oczekując na kolegów z Eve. Od lewej: Genedo i Mitlie


Wnioski końcowe:
Moho: więcej paliwa, albo lepiej celować :D
Eve: lepszy lądownik, już zbudowany :)

Strony: 1 [2]