Muszę się Wam do czegoś przyznać. Do tej pory księżyc zdobyłem raz i to jeszcze na demku gry, tym bardzo wczesnym demku. Od kiedy mam pełną wersję testowanie samolotów pochłonęło mnie na tyle, że Mun nie pociągał mnie jakoś za bardzo. Jednak jak już dorobiłem się flagi to wypadało ją wetknąć w coś innego niż Kerbin i tak oto powstała Luna I
Miało być kilka fotek na zaostrzenie apetytu, a wszyła prawie kompletna dokumentacja lotu. Ale podzielę się jeszcze z Wami kilkoma patentami, okupionymi śmiercią kilku dzielnych kerbali, jakie wynalazłem na potrzeby tego lotu, oraz paroma ciekawostkami.
Długo szukałem metody na wyniesienie statku na orbitę. Strasznie lamię przy lotach rakietami. Może to dlatego, że nie uznaję żadnych manuali, muszę się wszystkiego nauczyć własnymi siłami. Jednak przez to samo dopracowanie procedury startowej dla Luny pochłonęło morze funduszy, bo parę rakiet eksplodowało. Jednak nie dawałem za wygraną. Wiedziałem, że asparagus to jest to. Paliwa też było dość, ładunek w końcu nie ważył nie wiadomo ile. Po długich testach zmodyfikowałem asparagusa na własne potrzeby i uważam, że wypracowana metoda daje najlepsze rezultaty. O czym mówię? Najlepiej tak zarządzać paliwem, żeby ostatnie trzy sekcje asparagusa pracowały równolegle (wystarczy dodatkowo poprowadzić paliwo przewodami z powrotem do bocznych zbiorników, poziom paliwa się wtedy sam wyrównuje), a gdy się wypalą, wszystkie na raz odrzucić.
Próbowałem nawet usprawnionego asparagusa, według poradnika Moskita, ale to bzdurka w moim przypadku. Dwa silniki miały za mało mocy, a co dopiero jeden. Ślepą uliczką też okazało się odpalenie wraz z ostatnim pomarańczowym członem 8 silników z wyższej fazy. Rakieta zaczynała tańczyć twista, traciła stabilność. Wypadkowa siła ciągu w rakietach nie powinna jednak być za blisko centrum masy xD
Statek ma zespół napędowy skonstruowany w taki sposób, że grupy funkcyjne 1 i 2 regulują czy MainSail jest aktywny czy nie, podobnie sekcja 8 silników atomowych. Pozwala to łatwo modyfikować moc rakiety. I płynnie przechodzić z trybu ekonomicznego na full power.
Miałem w planach przeprowadzenie złożonego manewru na orbicie Muna. Żeby pokazać co mam na mysli fotka z VAB z zoomem:
Celem było przetestowanie nowych doków XXL (swoją drogą to chyba najfajniejsza rzecz jaką dodali ostatnio, no może nie licząc kokpitu nota bene użytego w tej konstrukcji) Zamierzałem zostawić zespół napędowy na orbicie, wylądować lądownikiem. A gdy powierzchnia mi się znudzi, wrócić na orbitę, odrzucić co mi zbędne i połączyć się z zespołem silnikowym, który miał zabrać majdan do domu.
Pierwszym problemem okazało się, że ustanowienie orbity kosztowało mnie resztki paliwa. Całe szczęście, że miałem oszczędny napęd. I wtedy ze zgrozą zauważyłem, że w moim lądowniku nie ma paliwa! Musiałem przetaczać z rakiet z dołu. Doki są zdradliwe pod tym względem bo paliwo przez nie swobodnie przepływa, a skrypt gry opróżnia najpierw te zbiorniki najwyżej, co wysuszyło mi bak do zera. Ładnie bym wyglądał jakbym tak spróbował lądować :/
Drugim błędem okazało się umieszczenie doku zamiast dekopulera pod silnikiem. Myślałem że mogę pozbyć się jednej części, a w efekcie nie mogłem odrzucic osłony silnika w żaden sposób :/
Także nawet jakbym tam poleciał z cysterną i spróbował zatankować silniki, to wyszłaby dupa blada bo w najlepszym razie ryzykowałbym kontrolowanym zderzeniem z osłoną. Na szczęście w lądowniku zostało chyba dość paliwa by dotrzeć na Kerbin. Jednak jeden z najważniejszych celów misji poszedł się... paść.
Na początku planowałem też odzyskanie Bila i Boba z orbity Muna gdzie utknęli (jedna z moich pierwszych wypraw na tym savie xD), tak przy okazji, w tej misji, ale pierwsze testy pokazały, że nie starczy na to paliwa i wywaliłem dodatkową kabinę dla nich. Muszę chyba im jakąś specjalną wyprawę ratunkową z prawdziwego zdarzenia w końcu zorganizować. Bez celów dodatkowych, bo tkwią tam już wieki. Zahibernowani niczym Walt Disney xD
Jednak przy podchodzeniu do lądowania udało się im chociaż pomachać:
Udało mi się złapać zaćmienie słońca przy podchodzeniu do Muna! Może rzecz niezbyt spektakularna przy lotach kosmicznych, ale nie mogłem się oprzeć i trzasnąłem kilka screenów:
Nie do końca przemyślałem manewr i wyszło mi lądowanie po ciemnej stronie księżyca, dosłownie i w przenośni. Najpierw myślałem, że skopałem, ale potem stwierdziłem, że trochę adrenaliny mi nie zaszkodzi
W efekcie tak się zapamiętałem w uwiecznianiu widoków przy lądowaniu, że się roztrzaskałem za pierwszym razem xD Pozostało potraktować to jako symulację i skorzystać z magicznego F9, ale co natrzaskałem widoków to moje. Do tego wyszło znacznie ekonomiczniej przy drugim podejściu.
W końcu po wielkich bólach przyziemienie:
Obczajcie poziom gruntu! Nic dziwnego, że za pierwszym razem gleba mnie zaskoczyła. Wylądowalem na jakiejś wyżynie o_O
I to by było na tyle z mojej relacji. Mam nadzieję, że starzy wyjadacze mnie nie zjedzą, za tak z pozoru łatwą misję, dla mnie to było coś. Mam już w planach misję Luny II z łazikiem na pokładzie, ale póki co testy nie wypadają zbyt obiecująco bo moje łaziki nie potrafią przetrwać nawet na powierzchni Kerbinu :/ Może za wiele od nich wymagam? Ale o tym przekonacie się jak już jakiś zostanie dopuszczony do lotu, oby wkrótce.
Na koniec
Aby zobaczyć link -
ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ