Aby baza funkcjonowała dobrze, Kerbale muszą mieć miejsce do odpoczynku i odespania długiej libacji, jaka odbywa się w kapsułach podczas długiego lotu na Muna. Podjąłem wyzwanie i stworzyłem Habitat - moduł załogowy zdolny pomieścić ośmiu Kerbonautów.

Habitat w fazie testów systemu Anty Jelly-Like Movement (AJ-LM)
59-cio częściowy moduł składa się z kratownicy nośnej na której osadzono platformę obserwacyjną i dwa moduły mieszkalne. Na szczycie jednego z nich znajdują się anteny komunikacyjne, na drugim natomiast system chłodzenia freonem i panele słoneczne (Jeb właśnie wyrzucał starą lodówkę, Bill automatyczne lampki ogrodowe)

Habitat po lądowaniu na powierzchni muna
Mimo, że niezależni konsultanci byli zgodni, że kratownica nie wytrzyma obciążenia i sugerowali dodanie rozkładanych nóżek, postanowiłem zignorować ich i dodać system AJ-LM składający się z 4 małych kratowniczek na których stoi cały Habitat - działa bez zarzutu, tłumiąc wszystkie wibracje powstałe w wyniku glitchowania gry


W środku Habitatu miał polecieć Bob Kerman, jednak podczas startu znajdował się w bufecie - Wszyscy w centrum kontroli lotów twierdzą, że absolutnie nic się nie stało a fakt, że Bob nie znajdował się w rakiecie w chwili startu został przeoczony z powodów innych niż syto zakrapiane urodziny jednego z pracowników...
Nowi mieszkańcy mogą bez problemu wchodzić i schodzić po specjalnie zaprojektowanej pochylni. Zarówno z przodu jak i z tyłu znajduje się oświetlone miejsce do zostawienia pojazdu (Podobno na Munie nie kradną samochodów, ale lepiej dmuchać na zimne) Oświetlenie i warunki wewnątrz mogą być kontrolowane zdalnie za pomocą komputera sterującego (Dziękujemy Billowi Kermanowi za użyczenie swojego starego laptopa - zepsuta matryca okazała się nie być tak wielkim problemem - wyświetlacz na czas ogrywania softem zastąpiono telewizorem Rubin)
Na miejsce Habitat został postawiony za pomocą bocznych silników które po odłączeniu stanowiły niezależne statki kosmiczne. Po wykonaniu zadania zostały odczepione od Habitatu a ich silniki wprowadziły je na tor balistyczny - liczba śmieci wyprodukowanych w tej misji = 0, totalny sukces! Niestety nikt nie robił zdjęć, w tym momencie wszyscy w centrum kontroli lotów jedli tort. Z kremem, więc nie byle jaki! Też nie robił bym zdjęć... aż zgłodniałem!