Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Madrian

Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 29
76
Rakiety / Odp: Rakieta nośna
« dnia: Nie, 04 Paź 2015, 08:22:16 »
A ile możesz wynieść swoją rakietą?
Podziel sobie po prostu tę krowę na mniejsze segmenty i zdokuj je na orbicie.
Albo - kombinuj.
Masa rakiety nośnej jest proporcjonalna do jej mocy i ładunku. Zasady są podobne. Zobacz ile waży twoja rakieta, którą dolatujesz na orbitę i oblicz sobie o ile cięższa jest rakieta od ładunku. Potem to sobie przełóż.

Albo... Dorób do swojej "krowy", malutkie zbiorniki paliwa, doczep do tego ze 3-4 Mainsail'e , potem alt + F12 i zaznacz "unlimted fuel".
I krowa poleci sama, tylko niestety dzięki oszustwu i pójściu na łatwiznę.

W Kerbalach, prośba o projekt rakiety, to jak w Minecrafcie poprosić o schemat domku.
Po to jest mechanika, zasady i samouczki z poradnikami, żeby każdy się nauczył jak przeprowadzić lot na orbitę i sam wykombinował odpowiednią konstrukcję.
Swego czasu ludzie budowali SSTO, które latały bez oszust na inne planety. Teraz jest trudniej, ale jest wiele sposób na osiągnięcie sukcesu.

77
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Woda na Marsie
« dnia: Sob, 03 Paź 2015, 23:37:59 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Woda na marsie może pochodzić z depozytów lodu , lub podziemnych źródeł. Możliwe , że słońce stopiło lód i woda zaczęła spływać zanim się wygotowała ( niskie ciśnienie atmosferyczne) lub podziemne źródło było zablokowane przez lód lub suchy lód , gdy słońce go stopiło ( lub doprowadziło do sublimacji w przypadku suchego lodu) woda wypłynęła. A potem wylot został znowu zablokowany kiedy woda w nocy zamarzła.

Równie dobrze może to być solanka, która ma niższą temperaturę zamarzania niż czysta woda i znacznie wyższą temperaturę wrzenia. Przy ciśnieniu na Marsie, temperatura wrzenia wody to jakieś 85 stopni Celsjusza. Ale są miejsca, gdzie ciśnienie atmosferyczne jest wyższe niż na Ziemi! Są to głównie dna głębokich kraterów. Tak więc niekoniecznie musi się wygotować. Słona woda może zachować postać płynną w warunkach atmosfery Marsa, nawet przy sporych mrozach.

Może też być roztwór wodny różnych minerałów. Znamy z naszej planety przypadki roztworów wodnych wytrzymujące nawet - 70 stopni. Co ciekawe, są takie roztwory organiczne. Niektóre organizmy wytrzymują zalanie ciekłym azotem.
Tymczasem na Marsie, wg najnowszych pomiarów z powierzchni, marsjańskim latem jest przyjemnie ciepło - temperatury sięgają nawet 25 stopni na plusie.
Teoretycznie w pewnych miejscach na Marsie, człowiek mógłby się obyć bez skafandra. Potrzebował by tylko butli z powietrzem, ponieważ atmosfera Marsa jest dla nas toksyczna. 95% CO2 to "trochę" za dużo.
Curiosty odnotował najwyższą temperaturę w czasie swojej misji na poziomie 6 stopni na plusie. Co więcej, łazik stale odnotowuje wzrost temperatury i zmiany w klimacie Marsa.
Być może Mars przechodzi przez fazę cieplarnianą.
W każdym razie, na Marsie może być woda w stanie ciekłym. Jednak woda czysta, słodka i zdatna do picia, może występować tylko lokalnie i okresowo. Podobnie jak np. rzeki aluwialne na ziemskich pustyniach.

Mając to na uwadze, możliwe by było lokalne "zasiedlenie" Marsa organizmami wykorzystującymi CO2 i wodę do produkcji tlenu i lokalna zmiana składu atmosfery na bardziej przyjazną.
A teraz niespodzianka - na Marsie jest stałe źródło amoniaku. Amoniak umożliwia produkcję tlenu, azotu i węglowodorów. Nie znaleziono aktywnych wulkanów, więc... pozostaje życie mikrobiologiczne. Na Ziemi są to bakterie azotowe w glebie. A kto "robi" amoniak na Marsie? ;)

78
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Astronomiczne zdjęcie dnia (APOD)
« dnia: Pią, 25 Wrz 2015, 20:40:45 »
Polecam zajrzeć:
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Doszło kilka bardziej szczegółowych zdjęć powierzchni Plutona, dosłane ostatnio.

79
Samoloty / Odp: Odp: Samolot bez nazwy i nowa firma.
« dnia: Pią, 25 Wrz 2015, 20:31:08 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
jak koła były inaczej ułożone to śmigło odpadało przy poprawnym lądowaniu bo było za nisko i uderzało w ziemię. ???

Zrób jak pewien radziecki konstruktor, który w czasie II WŚ, zaprojektował (i zbudował!!!) myśliwiec z takim śmigłem, że w czasie stania na ziemi uderzało w ziemię.
Ów "genialny" fachowiec, kazał w rezultacie wykopać przez pas startowy rów, w którym miało się mieścić śmigło... :)
Historia jest autentyczna, a "fachowiec" po tym incydencie więcej już samolotów nie projektował, bo się wujek Józef zdenerwował... :)

Zaprojektuj maszynę, która wykopie rowek w pasie, żeby twój samolot nie zaczepiał. :P

80
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Silnik Atomowy w rzeczywistości.
« dnia: Nie, 13 Wrz 2015, 13:03:06 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Taki statek mógłby dolecieć na Marsa w kilka tygodni. I przy obecnej technologii możemy zbudować taki statek w ciągu dekady.

Kilka tygodni to maksymalnie 9 x 7 dni, czyli 63 dni. Średni dystans jaki musi pokonać statek kosmiczny na Marsa, to 228 milionów kilometrów. Może być nieco mniejszy, lub przeciwnie, nawet dwa razy większy. Wszystko zależy od ustawienia planet. Najszybszy statek kosmiczny jaki wysłał człowiek, potrzebował by ponad miesiąca na przebycie najkrótszego możliwego dystansu i ponad 9 miesięcy na przebycie najdłuższego dystansu. Ale... zapominasz, że mówimy o sondach bezzałogowych. Taka sonda i kilka dni może np. przyśpieszać w studni grawitacyjnej planety przy znacznych przeciążeniach.
Statek załogowy tak szybki nie będzie, bo musi niestety zachować dość niewielkie przyśpieszenia długookresowe. Człowiek nie wytrzyma zbyt długo przeciążenia 2-3G trwającego całymi dniami, czy tygodniami. Jak to uwzględnisz, to okaże się, że statek załogowy, niezależnie od typu i mocy silnika, będzie leciał na Marsa o wiele dłużej.
Załóżmy nawet, że człowiek wytrzyma przez miesiąc przyśpieszenie 1,5G, bez większego wpływu na swój organizm. Zresztą sam możesz to sprawdzić. Wystarczy założyć na siebie plecak z 1/2 własnego ciężaru i chodzić tak, jeść, spać i pracować pod dodatkowym balastem. Ale załóżmy, że astronauci to twardziele.
1G to w przybliżeniu 10m/s2, czyli maksymalne przyśpieszenie statku i jego hamowanie to 15m/s2.
Teraz tylko podstaw do równania prędkość orbitalną i policz - po jakim czasie osiągniemy prędkość ucieczkową, po jakim prędkość podróżną i ile czasu trzeba hamować, żeby z prędkości podróżnej zejść do prędkości orbitalnej Marsa.

I niestety silnik nie ma tu za wiele do gadania. Technologia napędu ma w tym wypadku wpływ głównie na konstrukcję statku, a nie na czas podróży.
I dopóki nie opracujemy technologii, umożliwiającej załodze minimalizację wpływu długotrwałego przyśpieszenia na ciało człowieka - to nic się tu nie zmieni.
Technologicznie jest już od dawna możliwe uzyskanie wysokich prędkości w krótkim czasie. Tylko załoga niestety zmienia się wówczas w czerwoną marmoladę. Człowiek ginie przy krótkotrwałym przyśpieszeniu powyżej 55G, lub chwilowym powyżej 300G. Największe zarejestrowane przyśpieszenie chwilowe jakie przeżył człowiek wyniosło 214G i w jego efekcie delikwent potrzebował prawie 1,5 roku żeby znów chodzić. Najwyższe przeciążenie krótkotrwałe jakie przeżył człowiek to 46G. Ale przyśpieszenia długotrwałe to inna bajka i tu nawet wystarczy 3G, żeby nawet mocny delikwent nie wytrzymał dłużej niż kilkanaście minut. Przy 4G to już jest tylko maksymalnie parę minut.

Można by technicznie zbudować wielką ścianę z silników i zbiorników paliwa i doczepić do tego małą kabinkę załogową. W Kerbalach nie takie rzeczy się robiło. :) Ogromny ciąg i malutkie ładunek = szybkie przyśpieszanie. Ale w praktyce to niestety byłaby szybka metoda egzekucji załogi.
Całe to poszukiwanie nowych źródeł napędu w zasadzie ma na celu minimalizację kosztów i wagi konstrukcji przy zachowaniu niezbędnych osiągów.

A co do OT z wojną - podróż w celach czysto przyrodniczo-turystycznych kilku osób, która kosztuje tyle co cała wojna toczona przez kilka lat - to raczej wyjątkowo droga impreza, która w dodatku się nam nie zwróci w żaden sposób, poza dostarczeniem kilku danych, które i tak mogły zebrać tańsze sondy, paroma próbkami, które mogły przesłać sondy i wyłącznie prestiżowym osiągnięciem, że ktoś tam jednak nogę postawił. Jak z Księżycem - poleciało paru na kilka godzin, postawili nóżkę, wetknęli flagę i w zasadzie nie ma tam już po co jeździć. Droga impreza w zamian za odcisk buta w pyle (który na marsie i tak wytrzyma do pierwszego wiatru) i flagę wbitą w ziemię. I nawet żadna kolonia czy stacja orbitalna na Marsie - nie przyniosą ludzkości nic sensownego. Taki "miś na miarę naszych możliwości". :)

Nic dziwnego, że dla takich "osiągnięć" nie ma zbyt wielu chętnych sponsorów. Z góry wiadomo, że nie będzie z tego żadnej sensownej korzyści, a koszty rosną logarytmicznie w raz z odległością.

Sens tu będzie dopiero jak znajdziemy sposób na gospodarcze wykorzystanie zasobów innych ciał niebieskich. Choćby głupi iryd. Macie pojęcie jakie są koszty gospodarcze i środowiskowe wydobycia jednego kilograma irydu? Tak samo złoto czy platyna. Co prawda z miejsca przestałyby być metalami wartościowymi, ale technologia by rozkwitła, gdyby można wykorzystywać te materiały na wielką skalę, co dziś jest niemożliwe. Np. złote przewody i ścieżki w układach elektronicznych, zamiast miedzianych i tylko powlekanych mikrometrową warstewką złota.

Ale do tego jest przede wszystkim potrzebna tania i masowa technologia podróży z Ziemi na orbitę. I bez tego o podboju kosmosu nie ma co marzyć. I wtedy też można np. budować już prawdziwy statek kosmiczny w przestrzeni, a nie na Ziemi. Co znosi nam ograniczenia masy i wielkości.

81
Inne / Odp: Kampania sandboxowa
« dnia: Wto, 08 Wrz 2015, 19:07:50 »
A nie lepiej to zrobić w formie tutoriali filmowych i umieścić je np. na YT?
Tak, by każdy mógł je znaleźć i powtórzyć?

82
Inne / Odp: Kampania sandboxowa
« dnia: Nie, 06 Wrz 2015, 13:07:17 »
Trochę takich imprez już było. Zwykle po pewnym czasie wygasały.
Dlatego się pytam jakie są założenia kampanii?
Bo na razie z bardzo skromnego opisu wynika "budujta co chceta".

83
Inne gry / Odp: Dayz
« dnia: Nie, 06 Wrz 2015, 13:02:23 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Dziwna sprawa, ale z chęcią grałbym w DayZ, gdyby nie było zombie :D Nie lubię zombie.

DayZ to nie jest gra o zombie... :) To gra o wrednych ocalonych, gotowych zabić za puszkę konserw, albo tylko dla zabawy.
A Zombie są tylko dla ozdoby. :)

84
Inne / Odp: Kampania sandboxowa
« dnia: Wto, 01 Wrz 2015, 17:43:46 »
A jakie są założenia i cele tej kampanii?
Poza robieniem tego, co i tak się robi w grze...

85
Sądzę, że kluczem jest tu po prostu silnik, pracujący na tanim i łatwo dostępnym paliwem, dysponujący przy tym wysokim stosunkiem ciągu do masy.
Zastanówmy się nad budową silników.
1 - silnik parowy wykorzystywał zewnętrzne ciepło do wytworzenia pary pod ciśnieniem i ruchu tłoka do wytworzenia mocy. Było to dość nieefektywne, ale umożliwiło budowę pierwszych pojazdów.
2 - Silnik spalinowy wykorzystuje spalanie wewnętrzne do ruchu tłoka w celu wytworzenia mocy. Prosty, tani ale mało efektywny. Umożliwił jednak budowę lepszych pojazdów i pierwszych maszyn latających.
3 - Silnik odrzutowy wykorzystuje odrzut gazów z komory spalania. Zrezygnowaliśmy z pośrednictwa tłoka i wykorzystujemy energię bezpośrednio. Prosty, lekki, umożliwił budowę lepszych maszyn latających.
4 - Silnik rakietowy - umożliwia spalanie w warunkach środowiska beztlenowego. Pozbyliśmy się sprężarek, ale musimy wozić więcej złożonego paliwa. Potężna moc, ale nie wystarczająca. Umożliwił nam budowę dużo lepszych samolotów i pierwszych rakiet. Co dalej? Silnik spalinowy nie będzie już prostszy, bo mamy tylko zapłon i komorę spalania z dyszą. Jedyna metoda - Usprawnić samo spalanie. Wyciągnąć więcej mocy z tej samej ilości paliwa.
5 - Silnik X - Jak usprawnić spalanie? Myślę, że tu rozwiązaniem będzie tania metoda zamiany paliwa w plazmę. Umożliwiło by to zmianę materii paliwa w ogromną ilość energii, porównywalną chyba tylko z przemianami termonuklearnymi. Taki silnik przy tej samej ilości paliwa dostarczyłby nam więcej mocy i umożliwił za podobny koszt, dalsze i lepsze loty.

A kolejnym krokiem, było by zbudowanie silnika nie opartego o zjawisko spalania. Spalanie jest bowiem nie wydajne w kosmosie. Coś jak pierwsze torpedy oparte o zmagazynowaną parę lub powietrze sprężone. Działały, ale dziś wszystkie są oparte o silnik elektryczny i śrubę napędową, a w zamierzeniach są nowe ich typy, poruszające się szybciej dzięki zjawiskom występującym w wodzie. Właściwie optymalnym rozwiązaniem jest grawitacja i to jej opanowanie otworzyłoby nam drogę w kosmos. Wyobraźmy sobie tylko, że statek kosmiczny zmienia wektor działania grawitacji na siebie i po prostu "spada" w kosmos, albo wykorzystuje grawitację planety do rozpędzenia się, a następnie wystrzelenia jak z kamień ciśnięty z procy.

Możliwe, że po drodze pobawimy się też trochę zjawiskami elektromagnetycznymi.

Tak zatem myślę sobie, że najpierw powstaną wydajniejsze silniki oparte na spalaniu, bo gigantomania szybko wyczerpuje swoje możliwości. Już np. w latach 20-tych budowano samoloty wielkości dzisiejszych liniowców, ale okazały się nieekonomiczne. Dopiero opracowanie wydajniejszych napędów pozwoliło ekonomicznie powiększyć maszyny latające.
Warto pamiętać o tych doświadczeniach. I zanim zbudujemy Saturna VIII, to może się warto zastanowić czy tego samego efektu nie da się osiągnąć prościej i taniej.

Silniki rakietowy, połączymy z plazmotronem i polecimy w kosmos łatwiej. ;)
Oczywiście zrobienie tego nie będzie proste - technologia, materiały, zasilanie... Sporo roboty. Ale chyba warto.

86
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Astronomiczne zdjęcie dnia (APOD)
« dnia: Nie, 09 Sie 2015, 21:34:12 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
@up
Dane statystyczne jakimi dysponujemy, jasno stwierdzają że mamy tych 7 miliardów obywateli na Ziemi, a żadna rybka z Europy się na spis ludności nie zgłosiła, więc jeśli jest jak mówisz, to przegrały walkowerem.

A wysłałeś im zawiadomienie? Nie? No właśnie - tendencyjnie i stronniczo. :)

87
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Astronomiczne zdjęcie dnia (APOD)
« dnia: Sob, 08 Sie 2015, 13:49:56 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Warto też wspomnieć, że Ziemia również prowadzi w jednym z rankingów "Naj-" układu słonecznego: ma największą gęstość ze wszystkich 8 planet.

Te rankingi zostały ustanowione tendencyjnie i stronniczo. :)

88
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.1.3
« dnia: Sob, 08 Sie 2015, 13:44:54 »
Właśnie licencjat poprzedza magistra. :)

Student - uczy się
Licencjat - ukończył studia
Magister lub inżynier - Obronił pracę magisterską / inżynierską.
Doktorant - magister, który rozpoczął studia doktoranckie
Doktor - obronił przewód doktorski swojej rozprawy doktorskiej.
Doktor habilitowany - doktor który się wykazał dorobkiem naukowym i przegadał komisję habilitacyjną.
Profesor - Doktor habilitowany, który wydał trzy książki i trzech kolegów... tzn. Wypromował trzech doktorów habilitowanych i zakwalifikował się do nadania mu takiego tytułu przez prezydenta.
Doktor honoris causa - wiedział, komu wleźć w d.... :P

89
Humor / Odp: "Loty w kosmos są niewykonalne"
« dnia: Wto, 28 Lip 2015, 16:59:57 »
Zwyczajnie. Rozpędzanie się w próżni jest łatwe, a ruch obrotowy generuje siłę odśrodkową, która pokonuje grawitację.
Zatem małym kosztem pokonujemy grawitację.
Lot pionowe w górę, zmusza nas do stałego generowania siły większej niż siła grawitacji, póki nie opuścimy strefy jej oddziaływania, a to kosztuje bardzo dużo.

To jak sposób z wiadrem pełnym wody. Uwiąż je na sznurku i zakręć nad głową. Woda się nie wylewa powyżej pewnej prędkości, ale i wiadro robi się "lekkie", bo siła odśrodkowa je unosi i odciąża cię od konieczności utrzymania całego ciężaru. I kręci się całkiem łatwo, choć próba trzymania tego samego wiadra tuż nad głową, szybko by dała ci w kość.
To samo jest ze statkiem kosmicznym. Łatwiej go rozkręcić, używając grawitacji jako "sznurka", niż unosić.

Choć Kadaf pewnie wyjaśni to dokładniej. :)

90
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: F
« dnia: Nie, 26 Lip 2015, 15:08:43 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Gwiezdne Wrota to też SF na poziomie intelektualnym Star Tracka, czyli moim zdaniem dość niskim. To bardziej bajki niż coś faktycznie nawiązujące poziomem do literatury z tego gatunku.

Wiesz co oznacza literka "F" w skrócie SF? ;)
Tak, to są bajki, lecz oparte na wiedzy naukowej.
Dzisiejsza nauka przewiduje i dopuszcza możliwość istnienia tuneli czasoprzestrzennych, a także istnienie innych cywilizacji.
W SG, założono iż cywilizacja, która opanowała tę technikę już dawno temu, wykorzystała ją do swojego rozwoju i podbijania innych cywilizacji dla własnych korzyści. Kalka z dziejów epoki kolonizacji. By chronić się przed utratą przewagi technicznej, podawała się za bogów i dzięki temu za pomocą niewielkich środków kontrolowała całą populację. To także kalka z prawdziwej historii. Robiliśmy to samo. I tak dalej.

Gdybyś np. w miejscu Goa'uld umieścił np. Hiszpanię lub Wielką Brytanię, a w miejscu Ziemian, np. Hindusów, czy Azteków - uzyskałbyś praktycznie fabułę SG, tylko z mniejszą ilością wybuchów i efektów. SG porusza także temat SI i jego stosunku do ludzkości i życia organicznego, w kilku domniemanych wariantach - pokój, wojna, neutralność. Współpracę z innymi cywilizacjami, nasze podejście do niżej rozwiniętych populacji i wiele innych spraw, które bajkami bynajmniej nie są.
A ponieważ to serial i filmy rodem z USA, to muszą być wybuchy, gadżety, patos i patriotyczna otoczka, włącznie z bohaterskimi akcentami, a bohater musi zawsze zwyciężać.
Bardziej ambitni widzowie niż przeciętny amerykański widz serialu, powinni umieć spojrzeć poza tę otoczkę.

Star Trek także porusza wiele interesujących zagadnień i był pierwszym serialem SF, pokazującym optymistyczną wersję Ziemian jako... kosmitów. Że my także możemy kiedyś być tymi, którzy będą odwiedzać obce cywilizacje.
Wcześniej film o kosmitach to były same horrory o wrednych istotach w srebrnych skafandrach, którzy przylatywali pojedynczo lub w małych grupach by podbijać Ziemię i niewolić jej mieszkańców.
ST zaś pokazał, że nauka może pomóc ludziom w rozwoju, osiągnąć wiele rzeczy, które dziś są rzeczywistością, a wtedy były fikcją.
Wiesz, że np. dla telefonów komórkowych inspiracją były komunikatory ze Star Treka? Małe urządzenie, które ma każdy i przez które może porozmawiać z każdym, niezależnie od odległości.
Taka była wizja, a dziś się spełniła. Gdyby nie ST, nie było by ani sporej części gier osadzonych w realiach kosmicznych, ani nawet samych Gwiezdnych Wojen. To co położył ten serial, pod rozwój nauki i techniki oraz sposobów myślenia ludzi, jest dziś nie do przecenianie. Ten serial oglądali ludzie, którzy dziś są inżynierami i naukowcami. I dla niejednego z nich, była to inspiracja i dowód na to, że kosmos i technika z nauką, nie są tylko dla jakiś nerdów, ale dla ludzi.

Taka jest między innymi rola kultury SF - pokazywać możliwe ścieżki rozwoju. Badać ich potencjalny wpływ na ludzi i społeczeństwo. Pokazywać możliwe konsekwencje wyborów jakich jeszcze nie dokonaliśmy.
I tak np. Interstellar pokazuje optymistyczną wersję zabaw z czasem i grawitacją. Ale także do czego może doprowadzić przeludnienie i nadmierne wykorzystanie zasobów.
Równie dobrze można by pokazać jak prowadzi to do wojen, aktów przemocy czy terroru albo zgładzenia innych cywilizacji. Bądź tylko naszej.
Umiesz sobie wyobrazić taki film?
Oczywiście scenariusze o dobrym zakończeniu lepiej się sprzedają w przemyśle filmowym, ale SF to nie tylko kino i filmy.
Jest cała masa książek i innych utworów pokazująca "czarną SF", gdzie ludzie bynajmniej bohaterami nie są, a przyszłość nie ma różowych barw.

Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 29