Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Madrian

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 29
106
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Cywilizacje pozaziemskie?
« dnia: Śro, 17 Cze 2015, 00:24:16 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
@up
Zakładasz bardzo optymistyczne a przy tym bardzo antropocentryczne stanowisko. Na ziemi mamy zjawisko farm grzybów tworzonych przez jedne z najprostszych pod względem inteligencji zwierząt, mrówek. Mimo to potrafią przewidzieć zależność nawóz + grzybnia = żarcie. Droga od tego do e=mc^2 jest długa i wymaga dużej inteligencji, ale czy pożerająca mnóstwo zasobów samoświadomość jest faktycznie niezbędna? Tylko dla kregowców które znamy.

Niestety nie. Mrówki działają wg instynktu. Umieją uprawiać jeden, konkretny gatunek grzybków i tylko to. Jest to zachowanie nabyte w trakcie ewolucji, nie działanie celowe i inteligentne.
Bez samoświadomości nie ma potrzeb i pragnień innych niż te wysuwane przez instynkt. Nie ma podstawowego bodźca by usprawnić życie "sobie", przekażać tę wiedzę dalej, swoim potomkom.
Może być tylko bezmyślne podążanie za instynktem. I choć można dopuścić możliwość iż jakiś gatunek powiedzmy instynktownie będzie szukał np. pożywienia poza swoim światem, to nie będzie tego robił świadomie. I na pewno się z nim nie dogadasz. Bo nie ma z kim.

Jednym z gatunków u których stwierdzono samoświadomość jest np. doskonale znana wrona. I u tego gatunku zaobserwowano już zdolność do wymyślania nowych rozwiązań, znajdowania nowych narzędzi i ułatwiania sobie życia. I co więcej - uczą nowych rozwiązań swoje potomstwo.

Mrówki, jak im zabierzesz grzyba, nie wpadną na nic więcej jak tylko na szukanie drugiego egzemplarza, nawet jak tuż obok będzie farma pieczarek.
Postępują wg nabytych i zakodowanych zachowań. To nie jest inteligencja, ani nawet jej zalążek. Jedynie wykorzystanie niszy w biosystemie.

Bez samoświadomości nie będzie cywilizacji. Nie będzie tworzenia nowych ról w społeczeństwie, potrzeby poznania i rozwoju.
Cywilizacja się rozwija, bo jednostka chce się rozwijać poza wyznaczone ramy. U mrówek masz królową od rodzenia dzieci, robotnice od pracy, wojowników od obrony i ataku. Ale nie będzie mrówczych naukowców, wynalazców czy administratorów. Żadna mrówka nie wpadnie na to, że mogłaby być czymś innym niż narzucona rola.
By to się mogło stać, musiałaby by sobie uświadomić samą siebie i określić swój stosunek do otaczającej ją rzeczywistości.

I to nie jest żaden atropocentryzm. Bo podobne zachowania zauważamy u gatunków o stwierdzonej samoświadomości, a nie zauważamy u gatunków u których jej nie stwierdzono.

107
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Cywilizacje pozaziemskie?
« dnia: Wto, 16 Cze 2015, 16:51:53 »
Kadaf - Telepatia w rozumieniu naukowym, to każdy rodzaj komunikacji oparty na nieznanym nam zmyśle. A nie na zmyśle, przez nas nieużywanym.
Echolokacja nietoperze w tej definicji nie jest telepatią, podobnie jak elektrozmysł rekinów itd.
Jeżeli znamy medium przenoszenia informacji to już nie jest telepatia.

W rozumieniu potocznym, telepatia oznacza bezpośrednie czytanie myśli w umyśle innej osoby, lub istoty.
NIGDY nie udało się takiego oddziaływania udowodnić. WSZYSTKIE badania wykonane na tym polu, za pomocą metody naukowej, nigdy nie przekroczyło poziomu statystycznego prawdopodobieństwa zwyczajnego zgadywania.
Owszem - były pewne osiągnięcia w czytaniu myśli, tak na ludziach jak i na zwierzętach, ale to nie była telepatia, tylko najzwyklejsze podłączenie odbiornika i nadajnika do kory mózgowej i przesyłanie informacji drogą radiową lub nawet przez Internet. Piękne doświadczenie dla neurochirurgii i cyberwszczepów, ale nic nie mające wspólnego z telepatią w jakimkolwiek znaczeniu.

Tak więc, póki nauka oficjalnie nie znajdzie i nie ogłosi faktu znalezienia telepaty - takie zjawisko jest czysto teoretyczne.

Co zaś do rozwoju cywilizacji, to częściowo masz, ale i nie masz racji.
Rację masz w tym, że wcale nie trzeba iść tą samą drogą rozwoju cywilizacji.
Jednak nie masz racji, że w skali ogólnej cywilizacje rozwijają się inaczej.
Pewien schemat musi być zachowany dla wszystkich cywilizacji. I każda cywilizacja musi zmierzyć się z pewnymi progami na swojej drodze.
1 - Uzyskanie samoświadomości.
2 - Nawiązanie więzi społecznych.
3 - Opracowanie metod komunikacji i przekazywania wiedzy.
4 - Wypracowanie systemów filozoficznych, etycznych i moralnych.
5 - Opracowanie nauki.
6 - Rozwój cywilizacyjny, zasiedlenie i zagospodarowanie większości rejonów nadających się do wykorzystania.
7 - Potrzeba dalszej ekspansji.
8 - Poznanie naukowych zasad wszechświata.
9 - Opracowanie metod pokonywania przestrzeni, przy zachowaniu życia.
10 - Chęć migracji i znalezienia nowych terenów.

Usuń jeden próg - Cywilizacja nigdzie w kosmos nie poleci.

A to, czy do tego im potrzebne metale, ogień, elektronika czy mach z bongosa, jest już mało istotnym szczegółem.

Obojętne jakie istoty napotkamy. Mogą być diametralnie różne i niezrozumiałe,
Ale na pewno będą samoświadome, komunikatywne, społeczne, znające podstawy matematyki i fizyki, posiadające jakieś systemy filozoficzno - religijne.
Większość z tego może być dla nas niezrozumiała. Ale większość jest zrozumiała jak najbardziej.

Nawet jeżeli założysz telepatę czytającego w myślach - Przecież on umie czytać myśli SWOJEJ rasy, a nie naszej. Nasze myśli mogą być dla niego kompletnie nie zrozumiałe. Możemy myśleć innymi kategoriami, nawet w innym systemie. Co on zrozumie?

Ale np. jądro wodoru to jądro wodoru. W całym wszechświecie. Jeżeli rasa wyruszyła w kosmos, to muszą wiedzieć co to jest wodór, czym jest pulsar, liczba pierwsza.
Śmiejecie się z twierdzenia Pitagorasa - Ale trójkąt prostokątny jest taki sam wszędzie. Te same zasady też będą znać. Tak samo podstawowe operacje matematyczne i logiczne.
Bo bez tego nigdzie by w kosmos nie polecieli.
I to jest realna podstawa rozpoczęcia komunikacji.

1 - Udowodnij, że jesteś inteligenty i warto z tobą nawiązać kontakt.
Dowód - zaprezentuj rozumienie podstawowych praw fizycznych lub matematycznych.

2 - Przekaż podstawy swojego systemu komunikacji.
Jak? Na przykładzie uniwersalnych działań. 2+2 =4 = prawda, 2+3 = 4 = fałsz.

3 - Wiemy jak wyrażasz prawdę, wiemy jak wyrażasz fałsz. Przestaw bardziej złożone operacje matematyczne lub fizyczne.
Dopasujemy je do naszej wiedzy.

4 - Mamy wasze podstawy. Warto opracować kolejne metody komunikacji.
Przedstawmy nasze metody komunikacji. Wy przedstawcie swoje. Opracujemy sposób by się wzajemnie komunikować, a z czasem - także rozumieć..

I tak po kolei można dojść do dwustronnej komunikacji i tłumaczenia ich Schakespeara na nasze języki.
I paradoksalnie, na bardzo wczesnym etapie zrozumieć daną rasę. Wystarczy pojęcie prawdy i fałszu.
I można zapytać np. jaki tym zabójstwa akceptują - W obronie własnej, dla kary, dla osobistej korzyści, z powodu emocji, dla kaprysu, a może wcale?
Jaki jest stosunek do kradzieży, altruizmu, czy interesują ich nasze zasoby, czy nie.


108
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Cywilizacje pozaziemskie?
« dnia: Wto, 16 Cze 2015, 00:51:54 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Ale nie da się też wykluczyć cywilizacji posługującej się wyłącznie matematyką i nie komunikuje się w inny sposób.
Pogódźcie się z tym, że kosmos jest zbyt wielki, żeby można było uznać w 100 procentach istnienie lub nieistnienie czegoś; a obcy mogą być tak różni od nas, jak to możliwe(aka Solaris)

Tylko czy istnieje coś takiego jak telepatia?
To generalnie takie założenie, jak asteroida z czekolady.
Moglibyśmy coś takiego założyć, gdybyśmy mieli choć cień dowodu iż telepatia istnieje.
Bo póki co jest to czysta bajka - marzenie ludzkości o dzieleniu myśli.

Zastanów się, czy taka cywilizacja mogłaby w ogóle istnieć? Jak bardzo byliby jej członkowie uzależnieni od siebie samych i ogółu?
Pomyśl tylko - dzielenie myśli. Zero indywidualności. Każda inność natychmiast obnażana.
Pomyślisz jedno - wszyscy o tym wiedzą. Zero tajemnic.
Fajne?
Niekoniecznie. Wiele osiągnięć ludzkości powstało wbrew ogółowi.
A teraz wyobraź sobie, że taka rasa nadal siedzi przed jaskinią i zbiera jagódki. Dlaczego? Bo jak tylko ktoś pomyśli, żeby np. sprawdzić co to jest ogień, to natychmiast jest karcony przez wszystkich członków społeczności, bo ogień jest niebezpieczny i parzy.
Nowy ustrój polityczny? Jesteś w momencie pomyślenia o nim, anarchistą.
Niezwykły wynalazek - pewnie jesteś wariatem, bo nikt tego nie robił.

Akurat telepatia czymś cudownym nie jest. Tylko w ludzkim wyobrażeniu o tym abstrakcie jest to takie cudowne.
Jednak telepatia stworzyłaby mózg społeczny, który przerwałby wszystkie indywidualne myśli. Wyobraź sobie, że nagle zyskujesz moc telepatii i poznajesz myśli WSZYSTKICH ludzi naraz. Morderców, złodziei, oszustów, fanatyków, szaleńców, wariatów, niezrozumianych geniuszy itd. I wszystkie te umysły miałyby swoje racje i argumenty, które byś natychmiast poznał i uznał za właściwe, bo inni je uznają za właściwe. Skończyło by się jednym wielkim szaleństwem, a na koniec dominacją najbardziej silnych umysłów. I nikt by się nie był w stanie im przeciwstawić.
Jeden umysł to jedna myśl. Inny - zostałby z niego wydalony.
Tymczasem postęp to ewolucja i mutacje. Brak mutacji, także umysłowych oznacza zatrzymanie ewolucji i w efekcie wyginięcie.

Poza tym, nie ma żadnych dowodów na istnienie telepatii.  A nie można dopuszczać istnienia czegoś, co nie zostało nigdy potwierdzone.
To sprzeczne z metodą naukową.
Matematyka zaś leży u podstawy każdej zasady wszechświata. Nie jest abstraktem, lecz jest udowodnione, że matematyka i jej zasady leżą u podstaw istnienia świata materialnego.
A funkcje opisujące np. rozkład liczb, są odwzorowane w budowie atomowej wszechświata.
Można się śmiać z matematyki, jako niezrozumiałej abstrakcji, ale nie zmienia to faktu iż niektóre funkcje matematyczne wręcz przenikają wszechświat.
Np. tzw. złota liczba, którą znajdziemy w budowie atomów, a skończymy na budowie galaktyk a nawet na ich rozkładzie we wszechświecie.
Czy związek liczb pierwszych z budową atomową.

To jest udowodnione, istnieje i działa.
Tak więc bardziej jest prawdopodobne, że poznana w przyszłości rasa obcych będzie znała matematykę, niż to że będzie nam czytać w myślach.

A nawet gdyby czytała - skoro jest obca, to czy byłaby w stanie zrozumieć nasze myśli i nasze abstrakcje i konstrukty umysłowe?

109
Inne gry / Odp: Agar.io
« dnia: Wto, 16 Cze 2015, 00:19:16 »
Nowa, gorsza wersja wczesno etapowego Spore.

110
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Cywilizacje pozaziemskie?
« dnia: Śro, 10 Cze 2015, 00:57:57 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Kadaf - mam lepszy pomysł.Niech chętni wytresują meduzy do prostych sztuczek lub przekonają kolonię mrówek  do nieskomplikowanej wymiany handlowej.
Obcy mogą się różnić jeszcze bardziej niż my od meduz czy insektow.

Tylko w pewnych aspektach.
Obcy mogą mieć inną etykę i moralność, porozumiewać się w niestandardowy sposób, lub poza naszymi zdolnościami percepcji.
Ale skoro zakładamy, że spotykamy się w kosmosie, to na pewno są rasą inteligentną i znają podstawy fizyki i matematyki czy chemii, albo ogólne prawa natury.
Inaczej nie polecieli by w kosmos.

Jest zatem już podstawa do nawiązania kontaktu. Można w bardzo prosty sposób wyjść z podstawowych praw matematycznych, przejść na system dwójkowy i przedstawić inne zagadnienia za pomocą algorytmów programistycznych. Wystarczy to do nawiązania porozumienia, wyrażenia podstawowych pragnień czy rozpoczęcia prac nad obustronną translacją.

Poza tym, inteligencja wskazuje iż lepiej opłaca się współpraca, zatem preferuje społeczna strukturę gatunku bardziej niż np. samotniczy tryb życia.
A skoro rozwinęła życie społeczne, to pewne jego aspekty mogą być dla naszych gatunków wspólne.

111
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: Cywilizacje pozaziemskie?
« dnia: Czw, 04 Cze 2015, 17:58:37 »
"Naukowcy" kiedyś twierdzili, że bogowie mieszkają na pewnej, niezbyt wysokiej górze w Grecji.

Istotą nauki jest to, że nigdy nie uznaje ona tezy za ostateczną.
Gdyby tak się stało, oznaczałoby to koniec nauki w danej dziedzinie.
Stąd każda postawiona teza obowiązuje, dopóki się jej nie obali.

Ponieważ nie znamy innej cywilizacji we wszechświecie, możemy sobie twierdzić że jesteśmy pierwsi, ostatni, , jedyni, jedni z wielu, samotni, odizolowani, ignorowani, zapomniani, jeszcze nie odkryci itd.
Problem dylatacji czasowej między cywilizacjami jest znany i brany pod uwagę.

Z tym, że nasze młode słońce ma 5 miliardów lat i jeszcze 5 miliardów nam poświeci. Wszechświat ma zaś wg obecnej wiedzy, nie mniej niż 13,8 miliarda lat.
To są otchłanie czasu, których nie można sobie po prostu wyobrazić. 20-cia lat temu nie było komórek i Internetu. A co było 100 lat temu? 1000 lat temu? 10 000 lat temu?
Dla przeciętnego człowieka Bitwa pod Grunwaldem i pod Warną były niemal w tym samym czasie - gdzieś w średniowieczu. Ale jakbym powiedział, że świat się nei zmienił przez 34 lata to byście mnie zahukali. :)

Wg danych kopalnych i analizy DNA, ludzkość jako gatunek ma 250 tysięcy lat. Przez ten okres, 245 tysięcy lat ludzie używali kamienia, kości i skór i może drewna. Od 5 tysięcy lat, znamy metal.
Od 100 lat, umiemy latać, a od 50 lat dolecieć do kosmosu i na najbliższe ciała niebieskie.
Owszem, spotyka się pewne artefakty świadczące o tym, że może nasza wiedza historyczna nie jest pełna.

Wszak historię tę ustalano na przestrzeni wieków i jej zmiana mogłaby poważnie zaburzyć istniejącym porządkiem.
Tak np. wyobraźmy sobie, że archeolodzy ustalają że Mieszko I był Rosjaninem. I na tej podstawie tow. Putin występuje z żądaniem, by Polska stała się częścią Rosji.
Zabawne nie?

Większość tzw. cywilizacji starożytnych, znamy z dosłownie kilku skorup garnków. I nic więcej nie wiemy o nich.
Mając do dyspozycji 250 tysięcy lat, z czego potrzebowaliśmy 5 tysięcy, na przejście od walenia mamuta kamieniem w łeb do lotów kosmicznych, można wysnuć przypuszczenie, że istniało już kilka takich cykli cywilizacyjnych. Ale tego nie udowodnimy.

Na pewno sama wiedza o "naszej" starożytności nie jest pełna. Nie umiemy wyjaśnić czemu w Andach i w Egipcie są kamienie z przed tysięcy lat, ze śladami obróbki maszynowej. Czemu Indyjskie teksty opisują skutki wojen bliźniaczo podobne do ataków nuklearnych, czy podręczniki pilota niemal identyczne ze współczesnymi (i przetłumaczone zanim wynaleziono samolot). Można się zastanawiać, czemu w dżunglach stoją nierdzewne żelazne kolumny z udokumentowaną historią budowy. Na setki lat przed odkryciem stopów nierdzewnych.

Ale nie trzeba wiele, by wyjaśnić czemu na hieroglifach widzimy np. kosmonautów. Bo po prostu widzimy to w nieznanych rysunkach co nam się najbardziej kojarzy.
Tak samo dziwne kształty skamielin. To, że jest podobny odcisk do stopy, wcale nie znaczy, że to stopa.

Tak samo z tymi "artfaktami". Ten młotek np. to typowy, kowalski młot XIX wieku. Wzór doskonale znany. Pomijając to, że żaden młotek nie zachowałby trzonka przez 60 milionów lat.
Przy człowieku z Piltdown znaleziono np. "prehistoryczny" kij do krykieta. ;)

Historia stanowi po prostu ciąg czasu, z którego znamy tylko drobne migawki i interpretujemy je tylko tak,  jak nam się wydaje, że być powinno.
Na pewno wiemy, że dawniej ludzie wcale nie byli głupsi niż dzisiaj. A może nawet mądrzejsi.
Kto dziś by sobie sam zrobił w domu np. komórkę? ;)

112
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: internetowe znaleziska
« dnia: Nie, 31 Maj 2015, 11:31:30 »
A wiecie, że ten serial jest propagandą komunistyczną? ;)

W Czechosłowacji był o wiele większy zamordyzm niż w Polsce.
Jedną z "represji" był zakaz prowadzenia prywatnych napraw i remontów.
Osoba prywatna nawet nie mogła kupić gniazda elektrycznego w sklepie, jeżeli nie miała licencji państwowej.
Wszelkie naprawy mogły być wykonywane w domach tylko przez administrację państwową i odpowiednie służby.
Ludzie jednak kombinowali, bo wiadomo jak z państwową "opieką" było.
Ten serial miał wyśmiewać osoby, które się wyłamują i sami remontują swoje domy, bez zgłaszania (i płacenia) do administracji.
I przekonywać dzieci, żeby same nic nie naprawiały w domach.

Dopiero po upadku komuny, zrobili z niego śmieszną bajeczkę, w nowszych odcinkach.

113
Inne gry / Odp: Grand Theft Auto V
« dnia: Nie, 31 Maj 2015, 11:17:28 »
Przepraszam, ale w GTA 5 jest rozbudowana opcja symulacji lotniczych, z uwzględnieniem symulacji katastrof.
Można oderwać skrzydła, czy odstrzelić usterzenie.
Kiedyś wiałem z bazy wojskowej w myśliwcu, gdy rakieta urwała mi połowę usterzenia. I samolot leciał dalej, choć sterowanie nim, stało się znacznie trudniejsze.
Tak więc, pewne elementy wspólne z KSP są. :)
Rakiety także mają, tyle że bezzałogowe.  :P

114
Inne gry / Odp: Grand Theft Auto V
« dnia: Sob, 30 Maj 2015, 17:46:41 »
Takie sobie. ;)
W rzeczywistości GTA 5 to bardzo rozbudowany samouczek.
Zarzut podobny co do SA.
Ogromny świat gry w którym nie ma co robić. Szacuję, że wykorzystano może 30% możliwości tego terenu.

Potęga gry tkwi jednak w drugiej grze, którą dostajesz razem z GTA 5 - GTA Online.
Po przejściu fabuły w GTA 5, nawet się nie chce wracać do niej.
Wkurza tylko człowieka, że jak są problemy z połączeniem, to przełącza z Online, na GTA 5. :)

W każdym razie to w GTA Online, nagle się okazuje, że większość elementów jest jednak potrzebna i grywalna.
Sercem są tzw. napady - które wykonuje się w 4-ro osobowych drużynach (z wyjątkiem I, wprowadzającego, dla dwóch osób).
Podobnie jak w singlu, napady trzeba przygotować. Wymaga to wykonania 4-6 misji, które potrafią przyprawić o siwiznę.
Powiem tak - I przygotowanie jednego z napadów, wykonywałem ostatnio 8 razy pod rząd. Wyjątkowo cierpliwa ekipa się trafiła.
Żeby wykonać misję, trzeba było się napracować naprawdę solidnie. A to tylko część.
Np. drugi z napadów - pomóc płacącemu klientowi wyjść na wolność z więzienia. Żeby to zrobić:
- Trzeba ukraść przemytnikom samolot.
- Zdobyć autobus więzienny. Oczywiście - ukraść z więzienia.
- Zdobyć harmonogram transportu więźniów, co wymaga włamu na posterunek policji.
- Jednocześnie "uratować" skradziony samochód naszego klienta.
- Pozbyć się dowodów i świadków.
I dopiero po tym wykonujemy napad, w którym, wykorzystuje się wszystkie te elementy. Każdy z graczy w drużynie ma własne zadania, którego zawalenie skutkuje niepowodzeniem misji.
Dwóch musi się podszyć pod transport więzienny i dostać do więzienia, a potem odbić więźnie, pomóc mu wyjść na zewnątrz (bo przecież personel więzienia się nie będzie patrzył.
Jedne musi się pozbyć prawdziwego autobusu z transportem i zdobyć pojazd do ewakuacji po skoku. A ostatni musi przylecieć samolotem, oczywiście jak da radę uniknąć myśliwców, które przyleciały w związku z zadymą w więzieniu. Przy tym - skok na federalnych w Singlu był jak spacerek po parku.
A mamy jeszcze obrobić pewne super strzeżone laboratorium rządowe, pomóc Trevorowi przejąć rynek narkotykowy i w końcu - napaść na wielki bank. A wszystko to, wymaga nieraz godzin gry.

Póki co napadów jest 5, ale prawdopodobnie pojawią się nowe.

Ma się pojawić nowe DLC pod PC, zobaczymy co dadzą.
W każdym razie, teraz GTA onlinem stoi.

A sam singiel - Jak to GTA. Znajdziesz więcej smaczków i drobiazgów w grze, niż ich zauważysz.
Deczko przytłacza nadmiar penisów. R, uważa, że to chyba humor uniwersalny.
Warto sobie obejrzeć telewizję i pójść na filmy do kina.
Świetny jest też świat podwodny i możliwość nurkowania. Szkoda tylko, że nie ma wielu okazji by to wykorzystać w misjach.
Bawisz się fajnie, póki nie ukończysz fabuły.
A po niej... po prostu nie ma co robić. Masz tyle kasy, że nie ma jej nawet na co wydać.
Ja się nie przyłożyłem do robienia kasy, a i tak każda z moich postaci ma blisko 900 milionów.

Wtedy się przesiadasz na online i singiel ma się głęboko w... Chyba, że ktoś lubi statsy na 100% i będzie męczył singla do końca.
Powiem tak - jak się przejdzie szkołę latania a singlu na złoto, to się wzdycha z ulgi, że to koniec.
Jak skończysz na złoto szkołę latania w multi, to masz już nerwicę i siwe włosy. Ale warto.
Nawet jak zajmuje to 3 dni, jak mi. :)
Wystarczy powiedzieć, że w singlu musisz trafić na spadochronie w cel.
W Online, spadochron leci pierwszy, a ty musisz go najpierw znaleźć, dogonić, złapać i ubrać, a potem trafić w cel, upierdliwie jeszcze schowany.
Albo taki śmigłowiec - wyląduj na przyczepie. Drobiazg. tylko, że masz na 19:00 sekund, a przyczepa jest kilometr o ciebie i do tego jedzie po zakręcie.

A o reszcie gry to można dyskutować miesiącami.

115
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.1.3
« dnia: Sob, 23 Maj 2015, 12:04:01 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
... , że musiał napisać 700 linijek tekstu by asteroidy działały bla bla bla... i tak 99% osób tego nie rozumie :D ...

A tych 700 linijkach tekstu, to pewnie było podanie o podwyżkę i jego uzasadnienie. A reszta to krókie ultimatum" - jak się nie zgodzicie, to nie poprawię asteroid... :D

116
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Robson, jaki ty masz ekran, że 1280x720p ci nie wystarcza?
Film niesamowity, tyle mogę powiedzieć.

Dziś normą jest full HD. :)
Filmik fajny i nieźle zrobiony.

117
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: internetowe znaleziska
« dnia: Pią, 15 Maj 2015, 11:55:10 »
GTA 5 - co tu mówić więcej.  8)
Samo życie...

118
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Śro, 06 Maj 2015, 17:24:43 »
Angorek, znasz powiedzenie o złej baletnicy?

Naucz się dwóch słów: Licentia Poetica.
To nie ty, nie gracze tworzą grę, tylko zespół developerów. Ty możesz w nią grać, albo nie.
Skoro zespół ma swoją wizję gry to tak ma być. Albo się naucz grać, wg nowych zasad, albo zmień grę.

Rakiety ci się gibają? No mnie też. Póki nie zwolniłem, albo nie dodałem wzmocnień z taśmy. Są nowe procedury liczenia oporu i fizyki.
Wszystko się zachowuje inaczej - trzeba wysilić łepetynę i wymyślić inne rozwiązania.

Nie ma surowców? Z tego co pamiętam, to nie miało ich być. To ludziska zaczęli męczyć dusze o surowce, bo była moda na "wydobywajki" i wszyscy chcieli mieć co wydobywać.
Zupełnie jak by program podboju kosmosu polegał na otwieraniu kombinatów górniczych.
Męczyli, to coś dostali. I nie jest to ostatnie słowo w tym temacie jeszcze.

Ja się tylko zastanawiam, co z resztą badań i ścieżką nauki. Przez jakiś głupi surowiec, żeby jeden z drugim się mogli napawać wiertełkiem penetrującym obce światy, nauka legła odłogiem.
Żadnych badań, poszukiwaniu życia, wody, rozkminianiu budowy geologicznej czy subtelnych zmian orbit.
Zamiast tego lecimy, wiercimy, przetwarzamy na paliwo i wracamy. Żeby jakieś "noobki" mogły sobie łatwiej rakietę zbudować, bo mniej paliwa trzeba zabrać. Zrobi się nowe po drodze.

Wahadłowiec ci się przewrócił. Bo paliwko źle popłynęło. Każdy inżynier ci powie, że konstrukcja powinna być odporna na takie błędy. Skoro nie była, to konstruktor był do bani i odwalił babola.
I to wszystko wina tego złego Squadu? Jak oni mogli zrobić tak, że tobie się wahadłowiec wywalił... Normalnie horror.

Rakiety się przegrzewają? Groza. Wpada takie coś z prędkością 3000 m/s na sekundę w atmosferę i się przegrzewa. Normalnie żenada. Ledwo 10 machów i wpadamy z próżni na miękką ścianę.
Że z graficznego efektu zadziałały prawa fizyki? Jak oni mogli tak grę popsuć. Źli to muszą być ludzie.

Valentina ci się nie podoba? Nie musi. Podoba się Jebowi, bo jest Kerbalem. Ty jesteś człowiekiem i gdyby tobie się podobała zielona karlica z wielką głową, powinieneś zasięgnąć opinii odpowiedniego lekarza.
Najważniejsze, że pasują do klimatu i koncepcji gry. Tobie się nie podoba - To usiądź i zrób nowe Kerbalki z animacjami włącznie.
Jak posiedzisz przed komputerem kilkadziesiąt roboczogodzin, a ktoś cię zjedzie, bo mu się kolory nie podobają - to może zrozumiesz.

Bo niestety nie masz dziecko pojęcia o procesie tworzenia gier. Nie podoba ci się - nie graj. Wolny świat tak działa.
Chcesz grać - to ... nie czepiaj się (powinno być inne słowo, ale za wysoki mam poziom autocenzury), tylko graj.
Coś ci się nie podoba w grze, ale chcesz w nią grać? To od tego są mody. nikt ci nie broni zrobić własnych.

A jeżeli chcesz za swoją ciężką pracę (posiedź przez miesiąc przed komputerem i tylko pracuj), trochę kasy, żeby nie chodzić głodnym i móc pracować dalej - to się należy.
Jak ktoś kradnie, albo żebrze - to się powinien wstydzić.
Jak bierze kasę za pracę, to mu się należy i kropka.

Modele 3D są w Space Engineers.
Jak siedzisz dwa tygodnie nad budową idealnego statku kosmicznego, to może wolałbyś go mieć naprawdę, a nie tylko w postaci "sejwa".
Przymusu korzystania nie ma. Usługa kosztuje ok. 25$ - jakieś 100 zł. Patrząc na ceny plastikowych modeli na rynku, ok. 100 zł, za unikalny i jedyny w swoim rodzaju model, samodzielnie zaprojektowany, zbudowany i oblatany, nie jest wymagającą ceną. Szczególnie, że to druk 3D, który do tanich nie należy.

Ale coś mi się zdaje, że ty należysz do tych, którzy nie chcą za nic płacić, a wszystko dostać, mając jednocześnie wszystko w .... wiadomo gdzie.
No cóż. Świat cię boleśnie kopnie w tzw "rzyć" (zwrot staropolski) i wtedy może zrozumiesz jak to działa. Szczególnie jak się okaże, że sam zrobisz coś, co inny by chciał mieć za darmo.

119
Humor / Odp: Dobry kawał, nie jest zły.
« dnia: Wto, 05 Maj 2015, 01:14:32 »
Dawno, dawno temu, w pewnym królestwie grasował smok.
Bestia wredna i złośliwa, którą natychmiast ubić by należało.
Król osobiście udał się do swojego najlepszego rycerza.
- Mój najlepszy rycerzu, smoka ubić trzeba.
- Oczywiście, mój królu. Ale trud to wielki i przygotować się muszę. Konia wytrenować, miecz nowy wykuć, zbroję przysposobić. Strategię obmyślić. Dwa lata mi to zajmie.
Król machnął ręką. Dwa lata to smok z królestwa ruinę zrobi. Poszedł do tego mniej najlepszego rycerza.
- Rycerzu, W tobie nadzieja. Smoka ubić trzeba.
- Oczywiście, mój królu. Ale trud to wielki i przygotować się muszę. Konia wytrenować, miecz nowy wykuć, zbroję przysposobić.  Strategię obmyślić. Rok mi to zajmie.
Król machnął ręką. Przez to smok z królestwa ruinę zrobi. Poszedł do swego najgorszego rycerza.
- Rycerzu, W tobie nadzieja. Smoka ubić trzeba, a reszta rycerzy za długo się sposobi...
Nie skończył mówić, a rycerz za miecz, za zbroje, Na konia i w galop.
- Jakże to! Najlepsi rycerze się tak długo szykują, a ty od razu?
- Tu się nie ma co zastanawiać, królu! tu trzeba zaraz sp.....ć!!!

120
Aktualności / Odp: [Wersja aktualna] KSP 1.0
« dnia: Nie, 03 Maj 2015, 18:42:39 »
Obawiam się, że nie w Kelvinach.
Jak mierzysz temperaturę w kosmosie, to jest ujemna. Oczywiście zależy to od ekspozycji na słońce.
Choć możliwe, że to temperatura w "Kermanach" :)

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 29