Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Kadaf

Strony: 1 ... 60 61 [62] 63 64 ... 107
916
No no, jestem pod wrażeniem. Niezła misja Winged! Wielofazowa i skomplikowana, mnóstwo celów i pomimo mechjeba nieco matematyki własnej :) Na dodatek faktycznie udało ci się znaleźć na Dunie atrakcyjną okolicę! Zdjęcia również na przyzwoitym poziomie, tak trzymać!

917
Mogłem wybrać, to prawda. A dlaczego Scott? Po pierwsze, ponieważ nie używam w relacjach "trójcy wspaniałych". Są jak na mój gust zbyt wyświechtani. Po drugie, Scott Kerman był dowódcą mojej misji statku kosmicznego Kerbin's Phantom, a potrzebowałem "człowieka" z doświadczeniem. A dlaczego przy tamtej misji wybór padł na Scotta? Prawidłowo kombinujesz Ryan, bo faktycznie chciałem nawiązania do Manleya :) A po ostatnie, to imię po prostu dobrze brzmi.

Częstotliwości pojawiania się kolejnych części chyba nic zarzucić się nie da, wszak pojawiają się codziennie :) Chociaż ostrzegam, że stan ten może się zmienić.

918
Haha, Robson, mówisz, że jestem jak wirus antytwórczy? ;) Przecie ja nie zakazuję robić lepiej, a z komplikacją to do Maciusia spooro mi brakuje :) Za to teraz mam problem z nazwami. Baza nazywa się póki co EB 1, więc mało wymyślnie, a amfibia nie ma nazwy w ogóle. Może ktoś coś zaproponuje? :)

919


CZĘŚĆ TRZECIA


W czasie, gdy Gregfry Kerman lądował na Eve kolejnymi zdalnie sterowanymi sondami, na Kerbinie zakończono prace nad najnowszą bazą kosmiczną, oraz ciężkim łazikiem badawczym. Przez ostatnie kilka miesięcy w centrum Kadaf Industries wrzało jak w ulu. Dyrektor pionu konstrukcji pojazdów z zadowoleniem obserwował jak jego najnowsze dziecko radzi sobie podczas testów terenowych. Pamiętał jakie przerażenie ogarnęło go dawno temu, gdy Kadaf Kerman przekazał mu specyfikację przyszłego pojazdu. Pojazd miał posiadać pełne wyposażenie badawcze, kuchnię, łóżka dla załogi, śluzę powietrzną, systemy radarowe, centralę radiową, zasobniki na zapasy, półroczny zapas powietrza, żywności, wciągarki przednie, tylne, boczne a nawet skromną łazienkę oraz dźwig. Ale nie to było najgorsze. Najgorsze było wymaganie dodatkowe, które założyciel Kadaf Industries dorzucił niejako mimochodem. - Panie inżynierze - powiedział. - Dodatkowo to ma pływać. Więc czeka was skonstruowanie pierwszej amfibii w naszej historii. Do roboty!
No właśnie, amfibia. Wówczas był załamany listą wymagań. Jednak krok za krokiem wszystkie problemy techniczne udało się rozwiązać i w tej chwili ogromna maszyna wspinała się bez problemu pod testowy podjazd pod kątem 45 stopni bez najmniejszego trudu. Odwzajemnił uśmiech kierowcy, wszystko szło idealnie.


Wydział konstruowania baz również nie zasypywał gruszek w popiele. Zadanie postawione przed inżynierami było chyba jeszcze większe. Założenie było proste - zbudowanie komfortowej bazy dla trzech specjalistów, z rocznym zapasem wszystkiego co tylko może się przydać, oraz laboratorium wyposażonym lepiej, niż większość tych na Kerbinie. Wnętrza miały być funkcjonalne, wygodne, oraz po prostu przyjemne. Nikt w historii podboju kosmosu nie dbał o komfort pracy w stopniu takim jak Kadaf Industries.


W tej chwili baza wszystkie możliwe testy miała za sobą i właśnie ładowano ją na rakietę nośną. Od kilku dni w przestrzeni kosmicznej nad Kerbinem wisiał też pojazd powrotny z powierzchni Eve. Pojazd nie byle jaki, którego skonstruowanie było wyzwaniem bodaj największym. Na tyle dużym, że pomimo całej swojej wiedzy i doświadczenia Kadaf Industries musiało poprosić o pomoc Matematyczne Centrum Światowe (M.C.Ś.) Tym zajął się osobiście Kadaf Kerman udając się zaraz po starcie stacji kosmicznej do siedziby najlepszych matematyków jakich wydał Kerbin. W centrum obliczeniowym przyjął go sam przewodniczący, najlepszy obliczeniowiec planety. Kadaf Kerman przekazał teczkę z dokumentacją rakiety nośnej Easy Orbit II niewysokiemu i chudemu matematykowi. Rakieta ta została przez K.I. wytypowana jako jednostka zdolna podnieść z Eve trzyosobową załogę. Ten zacierając ręce wprowadził dane techniczne do komputera i zaczął przeprowadzać obliczenia biorąc pod uwagę tonaż, grawitację fioletowej planety, oraz jej zabójcze ciśnienie. Po kilku minutach stwierdził - To się nie uda panie Kerman!- Mina szefa zrzedła, nie tego się spodziewał. Jednak po chwili matematyk podniósł w górę wskazujący palec i dodał - Aaale, jeśli dodacie drugi i trzeci stopień startowy w ostatnich fazach lotu, to da radę! Zaraz panu naszkicuję jakie ciągi są niezbędne. Ostrzegam jednak! Start nie może się odbyć z wysokości niższej niż pięć kilometrów nad poziomem eee, morza, czy co to tam jest!
Dwie godziny później Kadaf Kerman opuszczał centrum ściskając pod pachą dodatkowe rysunki wykonane przez przewodniczącego M.C.Ś. Zdecydowanie młodszy od niego matematyk zrobił na nim spore wrażenie. Ten kerbal zajdzie daleko, pomyślał. Wsiadł do swojego Khantoma i z uśmiechem wyruszył z powrotem do siedziby K.I.


Kilka miesięcy później wszystko było gotowe i przetestowane. Teraz pozostało wynieść zmodyfikowaną rakietę Easy Orbit II na orbitę. Ponieważ waga statku startowego dobiła do 608 ton zdecydowano się na system według którego do dwóch trzecich drogi wspinania na orbitę rakietę będzie pchała wspomagająca nośna, a potem EO II przejdzie na silniki własne i osiągnie stabilną pozycję. Centrum szkoleniowe wypruwało siódme poty z kerbonautów dokonując ostrej selekcji. Zdecydowano, że rakietę przez całą drogę prowadzić będzie najlepszy z pilotów jakiego można znaleźć. Wybór padł na byłego kapitana statku Kerbin's Phantom, Scotta Kermana.
Po zakończeniu przygotowań kolos w końcu opuścił platformę startową wzbijając się w atmosferę.


Na trzydziestu pięciu kilometrach Scott Kerman odrzucił ostatnią fazę rakiety nośnej i uruchomił potężne silniki swojego statku. Po kilku minutach orbita została osiągnięta.


Następnego dnia na orbitę wspiął się statek paliwowy do którego w ostatnim momencie dodano ciężką sondę kosmiczną, która miała na celu wzbogacenie arsenału bezzałogowych lądowników stacji S.E. Jeden, oraz zasobnik z zapasami.


Latająca cysterna po osiągnięciu orbity odrzuciła ostatnią fazę rakiety nośnej skierowując ją na kurs deorbitacyjny.


Dokowanie nie było łatwe, ponieważ obie jednostki były prawdziwymi gigantami. Jednakże Scott Kerman ponownie udowodnił, że pilotem jest wyśmienitym.


Po zakończeniu manewru paliwo zostało przelane do EO II.


W tej chwili rakieta zalana "po korek" jest gotowa do drogi na Eve. Ostatnie co zostaje, to wysłanie na orbitę bazy, oraz amfibii. Za kilka dni trzy skomplikowane statki znajdą się w oknie transferowym i udadzą się w kierunku spowitej chmurami Eve.




Kolejna część niebawem!




920


CZĘŚĆ DRUGA


Po kilku miesiącach podróży w iluminatorach stacji kosmicznej pojawił się cel podróży - fioletowa planeta.


Kilka godzin później wbiła się w atmosferę na pułapie 75 kilometrów w celu wykonania hamowania atmosferycznego.


Po kilku manewrach pilot stacji Gregfry Kerman ustabilizował maszynę na równikowej orbicie o parametrach 310 x 310 kilometrów. Otwarto panele i anteny komunikacyjne dalekiego zasięgu.
- E.S. Jeden do centrum, E.S. Jeden do centrum, cel osiągnięty, pozycja stabilna, wszystkie systemy sprawne! - Zawołał do mikrofonu radiooperator Wehrgard Kerman. Po kilkudziesięciu sekundach głośnik zatrzeszczał w odpowiedzi. - Tu centrum, dobra robota E.S. Jeden, macie zielone światło do rozpoczęcia operacji zrzutu sond. Działajcie, kiedy tylko będziecie gotowi!
Gregfry Kerman założył skafander i wyszedł w próżnie w celu dokonania przeglądu sond. Widok na Eve był niesamowity. Gigantyczna spowita amarantowymi chmurami kula zazdrośnie strzegła swojej powierzchni przed oczami badaczy. Cóż, teraz się to wreszcie zmieni, pomyślał Gregfry. Po zakończeniu inspekcji ostatni raz spojrzał na rozciągającego się pod nim olbrzyma i wszedł do śluzy. Po chwili obaj kerbonauci uruchomili systemy kontroli sond. Pilot ujął w ręce sterownice, radiooperator pilnował czystego przesyłu danych. - Jedynka odłączona!


- Otwieram panel słoneczny, ładowanie stabilne, silniki pełna moc!
Dwa maleńkie silniczki pchnęły sondę na kurs deorbitacyjny oddalając się szybko od stacji.


Gdy niewielka maszynka znalazła się dwieście kilometrów niżej, Gregfry wdusił przycisk zwijania paneli. Minutę później temperatura poszycia sondy zaczęła gwałtownie wzrastać, a jej szary kadłub spowiły płomienie. Prawie trzy kilometry na sekundę do wyhamowania to już nie przelewki. W tej chwili kontakt radiowy się urwał, sonda musiała poradzić sobie sama w drodze przez ogień.


Na pułapie dwudziestu kilometrów automatyczny czujnik wysokości odpalił spadochron. Jednocześnie cztery teleskopowe nogi podwozia rozłożyły się.


Powoli kiwając się w gęstej atmosferze sonda opadała. W tym samym czasie stacja kosmiczna znikała już za horyzontem. Prędkość orbitowania wynosiła 2850 metrów na sekundę, co powodowało, że niemożliwe było stałe utrzymanie łączności z obiektem na powierzchni przez czas dłuższy niż piętnaście minut.
Gdy tylko nogi sondy dotknęły podłoża mechanizm samoczynnie rozwinął panel słoneczny i antenę radiową.


Kilkadziesiąt minut później, gdy stacja ponownie znalazła się w zasięgu nadawania obaj kerbonauci odetchnęli z ulgą. Jedynka spokojnie bipała przekazując dane z powierzchni. Wylądowała zaskakująco wysoko, bo 3329 metrów nad poziomem "morza". Czujniki przekazywały również ciśnienie wynoszące 3.107 atmosfery, grawitacja 16.52 m/s^2 i dane temperaturowe. 138 stopni. Czas wystrzelić dwójkę. Gregfry przestawił programator odpalania spadochronu na znacznie niższy pułap. Okazało się, że tak gęsta atmosfera potrafi bardzo skutecznie spowolnić sondę nawet z niewielkiej wysokości. Nie ma potrzeby dyndania na sznurku przez dwadzieścia kilometrów, kiedy wystarczy pięć. Kolejna sonda odłączyła się od stacji.


Po pokonaniu tej samej drogi co poprzednia sonda, dwójka zetknęła się z gruntem Eve w odległości dwustu kilometrów od poprzedniczki


Wysokość 1439 metrów, ciśnienie 4 atmosfery, temperatura 147 stopni. Po kolejnym okrążeniu planety Gregfry wystrzelił trójkę.


Dzięki znacznie niższej wysokości uruchamiania spadochronów, możliwe było nawiązanie łączności z sondami jeszcze przed lądowaniem. Pilot sond spokojnie obserwował obraz z kamer i wysokościomierz. Gdy tylko trójka przebiła się przez gęste chmury na monitorze ukazała się ciągnąca po horyzont niezwykle płaska powierzchnia.


- Wehrgard, obawiam się, że będziemy wodować... To jest zbyt gładkie, żeby było lądem - zamruczał Gregfry. W istocie kilka minut później trójka uderzyła o powierzchnie Eviańskiego oceanu wzniecając niewielką falę.


Niestety wysoko umieszczony środek ciężkości spowodował, że gdy tylko automat zaczął wysuwać panel słoneczny i antenę sonda przewróciła się na bok i sygnał radiowy zamilkł. - No to po trójeczce... - mruknął pilot. - Odpalamy czwórkę.



Kolejna sonda szczęśliwie osiadła na twardym gruncie w pobliżu ogromnego głazu.


Sonda numer pięć również uniknęła utonięcia, mimo lądowania bardzo nisko. Ciśnienie pięć atmosfer, temperatura 150 stopni.


Dwie trzecie globu planety zostało obstawione. Po kilku godzinach odpoczynku załoga stacji zadecydowała, że czas wystrzelić w kierunku Eve jeden z dwóch dronów latających - samolot elektryczny Falcon Jeden. Przed odłączeniem pilot sprawdził systemy tej dość nietypowej maszynki. W historii podboju Eve nikt jeszcze nie zdecydował się na wysłanie tego typu urządzenia.


Kilka minut później Gregfry pstryknął guzik odpalenia dikaplera i uruchomił chemiczne silniki deorbitacyjne.



Falcon szybko pruł atmosferę planety obniżając pułap. Ciężki ogon spowodował obrócenie się zestawu tyłem do przodu, a opór atmosferyczny uniemożliwiał zmianę tego stanu. Mimo, że takie właśnie były przewidywania konstruktorów, na czole pilota pojawiły się krople potu. Czy spadochron odwróci zestaw? Wysokość spadała, prędkość również. Siedem, sześć, pięć kilometrów nad powierzchnią. Nagle obraz w kamerach zawirował. To samoczynny wyzwalacz wyrzucił spadochron. Falcon szarpnął i ustawił się dziobem na przód.


Gregfry poczekał aż prędkość odpowiednio spadnie i przygotował się do błyskawicznej operacji. Należało teraz odrzucić spadochron, silniki deorbitacyjne, oraz pusty już zbiornik i natychmiast odpalić silnik elektryczny. Opanował drżenie rąk i uderzył w przyciski.


Śmigło ruszyło błyskawicznie wchodząc na pełne obroty. Pilot szarpnął za stery wyrównując lot. - Uff, to nie było proste Wehrgard! Ile mamy do utraty sygnału?
- Trzy minuty! Brawo chłopie, to lata!


Gdy sygnał zaczynał słabnąć Gregfry przełączył Falcona na autopilota. Lądowanie zostanie wykonane przy następnym przejściu. Elektryczny samolot równo i powoli przebijał się przez kolejne chmury.


Pół godziny później Gregfry ponownie przejął kontrolę nad dronem. Maszynka w gęstej atmosferze poruszała się zaskakująco wolno, ale tak właśnie miało być. Szybki samolot byłby długi, ale miałby też problemy z lądowaniem na nierównych i kamienistych podłożach. Za to szeroki i krótki model charakteryzuje się bardzo niską prędkością lądowania, chociaż nikt nie był w stanie ocenić, jaka ona będzie. Podczas testów na Kerbinie Falcon przyziemiał przy prędkości 20 m/s, jak będzie na Eve? To miało się okazać w ciągu następnych kilku minut.


Pilot powoli obniżał pułap rozglądając się za jakimś w miarę równym skrawkiem gruntu. Po prawej stronie pojawił się ogromny krater wypełniony jeziorem. Prędkość powoli spadała, Falcon na niewielkich obrotach śmigła schodził do lądowania.


Kerbonauta obserwował wskaźniki. Z zadowoleniem spoglądał na prędkościomierz. Zdalnie sterowany samolot tuż nad gruntem poruszał się z prędkością zaledwie ośmiu metrów na sekundę! Po chwili nastąpiło przyziemienie z szybkością dosłownie spacerową. Falcon do lądowania nie potrzebuje więcej niż piętnastu metrów! Gregfry włączył hamulce i wyłączył silnik. - No to fajrant Wehrgard. Podziękuj centrum za Falcony. Spoko maszynki, latają lepiej niż się spodziewali!





Kolejna część niebawem




Co do modów, to zapomniałem o jednym z najważniejszych! Mod na chmury Astronomer :)







921


CZĘŚĆ PIERWSZA

Roargen Kerman, dyrektor pionu organizacji misji kosmicznych powoli zmierzał do gabinetu szefa. Gdy tylko wyszedł z windy, do jego uszu dotarł miarowy dźwięk uderzeń. Bum-bum.... Bum-bum... Z każdym krokiem łomot stawał się głośniejszy. Gdy w końcu stanął przed drzwiami gabinetu, dotarło do niego, że źródłem hałasu są miarowe uderzenia w drzwi od wewnątrz. Szarpnął za klamkę, błyskawicznie otworzył drzwi na oścież i nagłe uderzenie prosto w czoło powaliło go na podłogę. Przez chwilę miał wrażenie, że widzi gwiazdy i planety, które jednak szybko się rozmyły, ukazując zatroskane oblicze szefa Kadaf Industries.
- Puka się Roargen, to taka normalna zasada postępowania przed otwarciem drzwi, wiesz? Nic ci nie jest?
- Eee, myślałem, że coś się panu stało szefie, dlatego tak otworzyłem... Eee... Co to do diaska było?
Kadaf Kerman wyciągnął dłoń, w której spoczywała duża, gumowa, fioletowa kulka.
- Tak się przykro złożyło, że oberwałeś nią w czoło, no ale jak wspomniałem, puka się. Wchodź i siadaj.
Gdy tylko obaj usiedli na fotelach, szef ponownie zaczął odbijać piłeczką o podłogę i drzwi dość niezręcznie łapiąc ją w dłoń. Bum-bum! Bum-bum!. Po chwili krępującej ciszy przerywanej jedynie dźwiękiem kolejnych uderzeń, Roargen zapytał.
- Szef mnie wzywał prawda?
- Aa, tak, wzywałem, łap. - odpowiedział szef rzucając piłeczką w stronę swojego pracownika. - Co ci to przypomina?
Roargen wpatrywał się w dość ciężką piłeczkę obracając ją w palcach. Znowu te zagadki... W pewnym momencie dotarło do niego, że tuż po uderzeniu w głowę doznał wrażenia, że widzi gwiazdy i planety. Właściwie planetę. Kolor gumowej kulki nie pozostawiał złudzeń. - Eve? - zapytał ostrożnie.
- Bardzo dobrze! Też mi się tak nasunęło, gdy dziś rano znalazłem ją na parkingu. Powiedz no mi, co my właściwie wiemy o naszej sąsiedniej planecie?
Dyrektor zastanowił się chwilę. Ze zdumieniem odkrył, że właściwie nie jest tego dużo. Eve jako jedna z niewielu planet całego układu jest omijana szerokim łukiem. - Noo, wiemy w sumie nie wiele panie Kerman. Paskudnie wysokie ciśnienie, równie paskudna grawitacja i chmury skutecznie maskujące wygląd planety...
- Wydaje mi się, że wysyłaliśmy tam kiedyś jakąś misję, zgadza się? - przerwał szef.
- To prawda, kilka lat temu wysłaliśmy tam lądownik.
- Czy wrócił na Kerbin?
- Noo nie szefie, za duża grawitacja. Nadal tam stoi.
- Od lat? Czy kadrowa o tym wie? Nie przypominam sobie, żeby na liście płac znajdował się ktokolwiek kto siedzi na Eve.
- Eee, to był automat proszę pana. Nie musimy mu płacić.
Kadaf Kerman wyraźnie odetchnął z ulgą. Popatrzył chwilę na swojego pracownika i powiedział - To się musi zmienić Roargen. Zamierzam zorganizować załogową misję na Eve. Z wyposażeniem, jakiego nie wysłał jeszcze nikt i oczywiście z biletem powrotnym!
Po kilku godzinach fachowej dyskusji obaj specjaliści ustalili szczegóły pierwszej fazy misji. Będzie nią wysłanie na orbitę Eve stacji orbitalnej wyposażonej w dużą ilość bezzałogowych sond. Ich celem będzie znalezienie odpowiedniej lokalizacji dla bazy, oraz wyposażenia dodatkowego, jak również wstępne analizy kartograficzne. Wszyscy projektanci i inżynierowie Kadaf Industries zakasali rękawy. Termin okna startowego zbliżał się nieubłaganie, a postawione przez szefa wymagania były spore. Stacja miała zawierać dziesięć prostych sond, trzy automatyczne łaziki, oraz dwa drony przystosowane do lotów w gęstej atmosferze planety. Jednocześnie kompleks szkoleniowy ćwiczył adeptów w sztuce zdalnego operowania automatami. Po wielu miesiącach prace zostały zakończone i na orbitę wystrzelono gotową machinę.


Skomplikowana konstrukcja majestatycznie wznosiła się w niebo pchana sprawdzoną rakietą nośną Easy Orbit II.


Po osiągnięciu orbity rozpoczęto przygotowania do transferu. Okno startowe na Eve było idealne. Gdy tylko stacja zajęła odpowiednią pozycję, ponownie odpalono ostatnią fazę rakiety nośnej w celu skrócenia manewru.


Po wyczerpaniu paliwa i odrzuceniu pustego już zbiornika stacja przeszła na napęd własny składający się z dwóch silników atomowych.


W centrum kontroli lotów wzniesiono toasty. Pierwsza faza misji została rozpoczęta! Eve zostanie podbita, mimo głosów sceptyków twierdzących, że jest to planeta z której wrócić się nie da.

Część druga niebawem




Użyte mody:
KAS
KAX
Procedural Dynamics
Kerbpaint
E4 partpack

Komentujcie, lajkujcie, gwiazdkujcie, repujcie, a jak nie, to idźcie do domu ;)





922
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Pią, 22 Sie 2014, 23:23:52 »
Madrian. Realizacja tego o czym piszesz, czyli SKOMPLIKOWANYCH procesów badawczych, to coś, czego Squad nie zrobi nigdy. A to dlatego, że jest to piekielnie złożone. Musieli by chyba zatrudnić z 50 osób, które przez rok czy dwa siedziały by tylko nad tym. Pewnie że bym chciał szaleć z mikroskopem i szukać żyjątek. Ale dobrze przemyślany system naukowy przy KSP to jak WTC przy szopie pana Grzesia, w której trzyma kosiarkę. Z drugiej strony, na jeden ciekawy i zaskakujący wynik przypadają setki tysięcy chybionych. Serio chciałbyś tysiąc razy pobierać na Dunie próbkę, żeby znaleźć bakterię? Nie sądzę. Więc co, pięć razy? Ale to odkryjesz wszystko w dwa tygodnie. I po zabawie. Obawiam się, że nie łapiesz podstawowej idei KSP, którą jest konstruowanie. A dodanie wydobycia umożliwi niesamowite przedsięwzięcia, jak na przykład kolonizacja i utrzymanie ciągłych połączeń między wszystkimi księżycami Joola. Dlaczego MC czy SE odniosły tak wielki sukces? Bo się tam buduje właśnie z tego co się wydobędzie. I na tym polega fun, więc nie pojmuję twoich obiekcji. Zgadzam się za to, że w tej chwili powierzchnie planet są koszmarne, nawet Muna oceniam na zaledwie mierny. I tak, squad powinien moim zdaniem wykonać lifting planet, by naprawdę były ciekawe. Ale wydobycie uważam za równie niezbędne, bo skoro nudne są powierzchnie, to niech chociaż można sobie latać między nimi bez martwienia się o ciągłe dostawy paliw.

923
Dyskusje na dowolne tematy / Odp: EmDrive
« dnia: Pią, 22 Sie 2014, 22:20:26 »
No no, interesujące Panie Pędnik. Może jakaś prezentacja urządzenia? Zauważyłem, że najbardziej spektakularne pomysły często wynikają z postawienia podstawowego założenia na głowie, czyli nie pchać, a ciągnąć, nie podgrzewać, a chłodzić, nie podnosić a dociskać :)

924
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Czw, 21 Sie 2014, 23:03:12 »
Surowce to klucz do rozbudowy skomplikowanej infrastruktury daleko od domu. Uważam to za tysiąckroć ciekawsze niż wetknąć gdzieś termometr.

925
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Śro, 20 Sie 2014, 16:41:01 »
Zapominasz Sorad o tym, że dotychczas Squad nie zajmował się czymś tak prozaicznym jak dotrzymywanie umów. Chcę ci przypomnieć, że surowce miały wejść w 0.19 w systemie opartym o dość skomplikowany diagram. Później diagram zmieniono na inny, prościutki. Inna rzecz - foteliki - Squad opublikował trzy rodzaje. Rok temu. Miały wejść za moment. I tak mógłbym wymieniać i wymieniać co Squad zapowiadał, że będzie a czego nie ma. Zapominasz też, że Squad to nie monolit z kryształu, ani jakiś Bóg, którego słowo jest święte i niezmienne. Aktualnie w firmie tworzącej KSP doszło do przetasowań na samej górze. Masz jakieś zapewnienie od kogokolwiek, że cele nie zmieniły się w żadnym aspekcie? Nie masz.
Chciałbym Ci też przypomnieć, że istniejąca pod Berlinem atrakcja turystyczna pod nazwą "Tropical Island", gdzie nawet w środku zimy możesz się wykąpać na z lekka sztucznej hawajskiej plaży, miała być oryginalnie halą do obsługi gigantycznego sterowca transportowego. Lekka zmiana założeń, prawda? :)

Dlatego właśnie uważam, że szkoda czasu na tłumaczenie. Co komu po odnośnikach do wypowiedzi ludzi, którzy już nie pracują nad KSP, albo ich słowo przestało być decydujące? W tej chwili "planned features" to czyste zgadywanki.

926
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Śro, 20 Sie 2014, 15:58:02 »
Szkoda roboty z planned features. Pamiętajcie, że to strona robiona przez fanów i informacje w niej zawarte są wynikiem jedynie spekulacji. Opartych być może na jakichś szepcikach od twórców tu i ówdzie, ale to nadal spekulacje. A do zgadywanek już mamy wątki na forum, nie sądzę, by potrzeba było więcej.

927
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Śro, 20 Sie 2014, 10:09:28 »
Nieźle, spaceplane plus ma przepiękne części. No i wreszcie zakładka z częściami lotniczymi nie będzie taka pusta. A skoro już potwierdzono, że ma wejść, to może przyjdzie mi na szczęście zmienić złośliwe ostatnio podejście do tego co robi Squad. Trzymam kciuki za implementację!

928
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Śro, 20 Sie 2014, 09:00:37 »
Haha, no więc jeżeli Squad zamierza kontynuować "rozwój" gry w kierunku w którym ostatnio pędzą na złamanie karku, to właśnie tak! Będą banany :) A poza debilnymi bananami nie mającymi się nijak do badań kosmosu dojdzie więc kiosk, w którym będzie niewiarygodnie zaawansowany guziczek z napisem "HIRE ASTRONAUT". By każdy już rozpłynął się w zachwycie, to będą tam dwie ceny, 500 za Boba, 300 za zwyklasa. Oczywiście opłata będzie jednorazowa, bo kto ogarnie jakieś opłaty miesięczne, czy nawet dniówki? Niee no, nie ma szans, to by było za truuudne, a przecież najważniejszy jest fun! Dla bardzo zaawansowanych graczy będzie jednak perełka, mianowicie poza guziczkiem "HIRE" będzie guziczek odpowiadający za szkolenie. Oczywiście wyszkolony kerbonauta nie będzie się różnił niczym od niewyszkolonego, no ale jaki bajer i tak! Już widzę te zachwycone twarzyczki dzieci zasiadających do wersji 0.25 :) .
Więc podsumujmy, za pół roku, bo przecież nie wcześniej, bawić się będziemy niewiarygodnie dobrze:
 - za pomocą banana.
 - oraz za pomocą kiosku gdzie można zatrudnić naszych dzielnych pionierów.

Nie wiem jak wy, ale ja już nie mogę się doczekać :)



Moja powyższa analiza nie musi być jednak słuszna. Chodzą słuchy, że zmienił się wydawca KSP. Nikt póki co nie wie, jakie ten wydawca ma wymagania co do kierunku rozwoju gry. Ale obawiam się, że może wymagać właśnie stopniowego zidiocania produktu by już nie dwunastolatki, ale również siedmiolatki zagrywały się w ten tytuł do upadłego.



Obym się kurna mylił....

929
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Wto, 19 Sie 2014, 22:41:44 »
O!, No więc czegoś takiego bym się właśnie spodziewał. Jakiegoś idiotyzmu kompletnego. Banany idealnie się nadadzą, żeby już nie tylko gimbaza grała w KSP, ale nawet zupełne małpy.

930
Aktualności / Re: KSP 0.25
« dnia: Wto, 19 Sie 2014, 22:07:54 »
Gdybym ja odpowiadał za wybór, to dla mnie najbardziej oczywisty byłby KAS jako mod niezbędny. Drugi w kolejce u mnie byłby IR. Jednakże Squad jakiś czas temu wybrał drogę upraszczania i ułatwiania wszystkiego, więc przypuszczam, że mod który wejdzie do stocku, to będzie coś kompletnie nieprzydatnego dla bardziej zaawansowanych graczy. Co do wydobycia to nie spodziewałbym się również, że się pojawi.

Strony: 1 ... 60 61 [62] 63 64 ... 107