184
« dnia: Nie, 12 Cze 2016, 15:19:11 »
Ano owszem, jestem grafikiem, projektantem i często rysownikiem. Milimetr w te czy wewte ma dla mnie spore znaczenie, nawet przy stosunkowo dużych obiektach. Co do humoru to wiecie, są filmy zabawne, a przy tym nie opierające się na głupocie. To technicznie da się zrobić, naprawdę. Tylko trzeba nieco ruszyć głową. Bo zabawne nie musi być głupie, ani głupie nie musi być zabawne. Przynajmniej zazwyczaj i jeśli mamy ochotę utrzymać jakiś poziom.
Bill, taki filmik robi się zdecydowanie dłużej niż miesiąc. I nie musi być to wszystko ultrarealistyczne, ale niech po prostu nie zawiera błędów, jak te schodki, czy błyski fleszy, które nie błyskają. Mnie tu boli fakt, że zrobienie tej animacji porządnie nie trwało by wcale dłużej. Trwało by dokładnie tyle samo czasu. A tymczasem twórca stwierdził, że normą są schodki które lewitują oraz magicznie znikają. Żeby dojść do takiego wniosku, trzeba być tumanem. Bo to nie jest lenistwo, on te schodki musiał zrobić i tak. Ja bym dał schodki wsuwane w samochód, albo zamykające się do góry. Na coś tak oczywistego ten koleś nie był jednak w stanie wpaść. Czego to dowodzi jeśli nie braków umysłowych?
[Post scalony: Nie, 12 Cze 2016, 19:43:37]
A argument, że Squad to nie studio filmowe jest całkowicie chybiony. Firma Philips robi sprzęt grający, telewizory, a nawet widziałem tej firmy toster. Czy to oznacza, że gdy kupię toster Phillipsa i on się spieprzy po tygodniu od zakupu, to mam sobie pomyśleć, że no spoko, przecież Phillips radia robi, toster miał prawo paść. Tak uważacie? Bo ja jestem innego zdania. Skoro Phillips zdecydował się wstawić w swą ofertę toster, to on musi, kurna, działać! Squad zrobił grę. Dobrze. Ale Squad zrobił też do niej filmik. I co? I błąd w nim za błędem. Skąd ta taryfa ulgowa? Skoro facet nie ma mózgu do robienia animacji, to po jaką cholerę w ogóle się nimi zajmuje?
Jeśli coś robimy komercyjnie, czyli dla pieniędzy, to albo róbmy to dobrze, albo wcale.