Ostatnie wydarzenia spowodowały załamanie się rynku paliw rakietowych. Zarząd Deep Space Operations dementuje plotki jakoby pakiet kontrolny akcji E4 został przez nią przejęty. Deep Space Operations jedynie tymczasowo przejęło dotychczasowych kontrahentów E4, zostało to spowodowane rygorystycznymi obostrzeniami przepisów dotyczących lotów w kosmos. Do czasu zdjęcia z E4 rygorystycznych zakazów i ustabilizowania się finansów korporacji, wszystkie przedsięwzięcia prowadzone w przestrzeni kosmicznej lub uwzględniające lot w kosmos zostają przekazane DSO. Członkowie zarządu jak również i szeregowi pracownicy powiązani w jakikolwiek sposób z tymi projektami zostają oficjalnie przeniesieni na listy płac DSO i od tej chwili nie są w sposób prawny powiązani z E4.
Projekty E4 prowadzone na powierzchni Kerbinu pozostają w jej władaniu i działają autonomicznie. Członkowie zarządów i pracownicy adekwatnych oddziałów pozostają na swoich stanowiskach w E4.
DSO również otrzymało wgląd w archiwa E4 i od tej pory będzie dążyć do wyjaśnienia przyczyn katastrofy tankowca Mexxon Karbez. DSO w głębokim żalu, przekazuje datek na rzecz ochrony środowiska i zagrożonych gatunków zwierząt, które mogły zostać dotknięte skutkami katastrofy.
Deep Space Operations dementuje również plotkę jakoby projekt pod roboczą nazwą MK rev. 2b został anulowany. Przedsięwzięcie zostało ukończone ściśle według projektu inżynierów z E4.
Główna struktura samodzielnie wzniosła się na orbitę:

Na orbicie zostały sprawdzone wszystkie systemy i podsystemy. Następnie przybył pierwszy element kadłuba. Sposób jego dostarczenie jest podobny jak w przypadku konstrukcyjnie podobnego tankowca Mexxon Karbez. Oba okręty wyrównują pozycję względem siebie po czym zbiornik zostaje odcumowany od transportowca. Załoga tankowca musi ręcznie manewrując doprowadzić statek we właściwe miejsce, aby można było zbiornik przymocować na stałe.

Trzy ostatnie zbiorniki zostały przetransportowane z powierzchni za jednym zamachem, ponieważ były częściowo opróżnione. Taki sposób ich dostarczenia został wymuszony przez zdarzenie które mogło zagrozić całemu projektowi. Został wykryty nieznany satelita, który według późniejszych badań okazał się być autonomiczną częścią większej struktury. Specjaliści z E4 przechwycili transmisję tej jednostki z której wynikało, że szpiegowała ona cały projekt. Śledztwo w tej sprawie toczy się. Jeśli ktokolwiek posiada informacje mogące pomóc w odkryciu miejsca pobytu lub właściciela tej jednostki, proszony jest o skontaktowanie się z Działem Bezpieczeństwa Deep Space Operations (dawniej E4).

A tu dwa zdjęcia zrobione z pokładu Thanatosa series 30. Doskonale widać najnowocześniejsze łączenia kwantowe.

Po przymocowaniu ostatniego elementu kadłuba, zostały przeprowadzone testy manewrowe i korekta orbity. Następnie sprawdzone zostały wysokowydajne pompy i szczelność układów hydraulicznych oraz podciśnieniowych. Wszystkie testy wypadły pozytywnie. W najbliższym czasie będą trwały prace nad układami elektronicznymi i elektrycznymi okrętu.
Podczas trwania prac nad projektem MK rev. b2 został zawarty kontrakt z Independent Rocketry na dostarczenie jednostki mającej na celu obronę przed szpiegostwem przemysłowym oraz ochronę przed zdalnymi atakami informatycznymi. Independent Rocketry wywiązało się z zawartego kontraktu dostarczając ekonomiczną jednostkę typu SSTO series 30 "Thanatos", wyposażoną zgodnie z zamówieniem.


[Post scalony: Wto, 15 Kwi 2014, 20:39:36]
Deep Space Operations oficjalnie ogłasza rozpoczęcie wydobycia Kethanu na Munie. W czasie gdy konstruowany był okręt flagowy, zostały poczynione pierwsze przygotowania do rozpoczęcia wierceń głębokościowych w okolicach równika. Pierwsze loty, dzięki którym napotkano pokaźne złoża tego ważnego surowca, odbyły się już dość dawno temu. Wtedy jednak bardziej efektywnym było eksplowatowanie złóż na rodzimej planecie, Kerbinie. Gwałtowny rozwój kosmicznych technologii wymagał stałego zaopatrzenia w najbardziej popularne rodzaje paliw rakietowych. Jednak naukowcy z wielu instytutów i uczelni doszli do zbieżnych wniosków - bardziej efektywne jest prowadzenie prac wydobywczych i przetwarzanie, nie na powierzchni Kerbinu - lecz w przestrzeni kosmicznej. Deep Space Operations i E4 od dawna przygotowywało się do wydobycia w przestrzeni, zanim jeszcze ktokolwiek chciał się tym zagadnieniem zainteresować.
Dziś możemy nasze marzenia urzeczywistnić! Możemy dostarczyć tanie paliwa Tobie i Twojej firmie. Od dziś nie musisz się martwić o wysokie ceny paliw u lokalnych dostawców! DSO-E4 dostarczy Ci paliwo nawet w najodleglejszy zakątek układu słonecznego*. Przy odrobinie szczęścia, być może nawet ujrzysz zapierający dech w piersiach nasz okręt flagowy.
*
-pod warunkiem, że firma posiada w niedalekiej odległości swój kosmiczny depozyt paliw.
W początkowej fazie założenia zakładają dostarczenie niezbędnego ekwipunku na powierzchnię Muna, oraz przygotowanie całego ośrodka do bycia samowystarczalnym energetycznie. Dlatego pierwszym lotem zostaje wysłany moduł pozyskujący cenny Kethan z płytkich pokładów. Moduł jednocześnie jest też elektrownią, która zaopatrzy ośrodek w prąd w późniejszym czasie. Do dostarczenia całego urządzenia posłuży standardowa rakieta nośna średniego zasięgu projektu E4. Na samą powierzchnię Muna, moduł odbędzie podróż będąc sterowany zdalnie z orbity.
Plan niestety nie poszedł po myśli projektantów. Po odłączeniu modułu na orbicie Muna, dźwig przestał odpowiadać i nie dało się nawiązać z nim łączności bez ręcznego przeprogramowania komputera sterującego. Wymagało to wyjścia z kabiny orbitera w przestrzeń i zajęło astronaucie prawie czterdzieści minut, co opóźniło lądowania sprzętu na powierzchni. Astronauta musiał podłączyć moduł sterowania ciągiem bezpośrednio do komputera wydobywczego modułu, co zrodziło pewne komplikacje, ponieważ ten typ komputera został zaprojektowany tylko do kontroli prędkości obrotowej głowic i głębokości na której miały się zatrzymać, aby uwolnić ketan. Do sterowania wektorem ciągu posłużył czip monitorujący pracę generatorów prądotwórczych sprytnie spięty z silnikami przez jeden z trzech kombobulatorów na pokładzie moduły wydobywczego. Niestety nie udało się podłączyć pędników kierunkowych w żaden sposób.
Koniec końców całe urządzenie ożyło i wylądowało we właściwym miejscu, sterowane przez załogę w orbiterze. Zadanie to wymagało pospiesznego działania, aby orbiter nie stracił łączności znikając za horyzontem. Tuż po wylądowaniu, dźwig oszalał i samoczynnie uruchomił silniki, każdy z inną siłą ciągu - dźwig rozbił się tuż obok urządzenia kopiącego. Na szczęście samemu urządzeniu nic się nie stało. Zdalne sprawdzenie systemów wykazało sprawność wszystkich systemów.
Krótka fotorelacja:
Przygotowanie do startu.

Na poniższej wizualizacji widać szczątki dźwigu w tle.

Dalsza część dokumentacji fotograficznej niestety padła ofiarą nieznanych hakerów na serwery E4. Sprawa zostanie wyjaśniona a sprawcy zostaną schwytani przez odpowiednie organy ścigania. Ocalały jedynie tekstowe raporty z misji, które zostaną opatrzone odpowiednim komentarzem z pominięciem nieistotnych fragmentów.
Jedno z niewielu ocalałych zdjęć z pokładu dźwigu roboczego:

Na najdalszym planie od lewej, widzimy generator prądu napędzany Ketanem. Następnie lądownik z częściami zamiennymi i niezbędnymi rurami, które zostały zamontowane, aby możliwa była dystrybucja produkowanej energii. Po wylądowaniu i ułożeniu rur, Jenny Kerman przeprogramowała komputery generatora do ustawień domyślnych i wymieniła spalony kombobulator.
Dalej na prawo możemy dostrzec resztki dźwigu, który rozbił się po dostarczeniu generatora. Szczątki zostały tam przetransportowane przy użyciu łazika. Rura która od szczątków odbiega posłużyła jako tymczasowe rozwiązanie, aby pozostałą w zbiornikach ilość paliwa przepompować do dźwigu i wyeliminować ryzyko wycieku.
Na środkowym planie możemy dostrzec łazik ogólnego zastosowania, na którym standardowo zamontowane zostały dwa pojemniki na najpotrzebniejsze przedmioty. Podczas krótkiej eksploatacji otrzymaliśmy informację, że w wyniku nieostrożnej jazdy zniszczony został panel słoneczny łazika. Naprawa musiała zostać wykonana, ponieważ w tej fazie operacji łazik jest kluczowym elementem. Do jej dokonania został użyty panel z lądownika, który był częścią zapasowego systemu pozyskiwania energii w przypadku awarii generatora. Całą naprawę ułatwiły uniwersalne mocowania systemu KAS, pozwalające na łatwą wymianę uszkodzonych części.
Na pierwszym planie widzimy samą Jenny Kerman stojącą na konstrukcji latającego dźwigu. Zapewne sprawdza w tym momencie stan poszycia kabiny przed odlotem na orbitę. W chwili obecnej baza będzie czynna w trybie stand-by, czerpiąc energię za pomocą paneli słonecznych. Stan ten się utrzyma do czasu przybycia pierwszych zbiorników na Ketan, Paliwo oraz modułu rafinującego. W niezbyt odległym terminie dostarczony zostanie również pierwszy habitat i załoga.