Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Element4ry

Strony: [1] 2
1
Inne gry / Motorsport Manager
« dnia: Sob, 04 Lut 2017, 03:52:41 »
Przez ostatnie kilka tygodni mój ograniczony czas nie pozwala na granie na okrągło. Przypomniał mi się Motorspor Manager o którym z resztą słyszałem już dużo wcześniej i miałem go w pewnym sensie "na oku". W wolniejszej chwili przysiadłem do tego tytułu z nadzieją, że dam radę pograć od czasu do czasu pół godzinki czy tam godzinkę i... tak właśnie się stało. Zarządzanie moim zespołem, czyli "przejechanie" wyścigu i okoliczne zajęcia zajmowały mi około 40 minut.

Jednak zacznijmy od początku. W końcu to coś na kształt recenzji/relacji. Gra wita nas całkiem przejrzystym menu w którym mamy do wyboru kilka opcji: rozpoczęcie trybu kariery, szybki wyścig i jakieś wyzwania (jeszcze nie próbowałem, tak więc nie wiem jakie to wyzwania). Zacząłem od kariery - mamy do wyboru trzy serie mistrzostw w których możemy prowadzić nasz zespół: mistrzostwa świata, superpuchar azji i pacyfiku oraz zawody w europie. W tej własnie kolejności ważności i stopnia zaawansowania pojazdów. Można rzec, że mistrzostwa świata są ekwiwalentem F1, natomiast zawody europy to coś w rodzaju półprofesjonalnej F2. W tych trzech seriach uczestniczy łącznie 30 zespołów, które są po równo rozdzielone pomiędzy wszystkie trzy serie. W miarę jak kolejne sezony wyścigowe mijają, drużyny mogą awansować lub spadać do niższej klasy - zależnie od tego jak idzie im w zawodach.

Zacząłem od rozpoczęcia sezonu w europejskiej serii, przyjrzałem się drużynom - każda reprezentuje inny poziom. Od najlepszego zespołu mającego ogromne zasoby finansowe, zaplecze techniczne, świetnych kierowców i mechaników - Garuda Racing; aż po Predator Racing Group nie mającego nic, poza dziadowskim autem oraz kierowcą z potencjałem i przyzwoitym mechanikiem.
Wybrałem Predatora. Hard mode, bo co to za zabawa mieć wszystko, włącznie z wymaganiami prezesa.
Natomiast prezez Predatora cieszy się nawet jak zespół jest ostatni w tabeli - coś dla mnie. Warto nadmienić, że prezes - postać finansująca zespół - może nas wywalić z posady lidera zespołu jeśli zawiedziemy jego oczekiwania czyniąc go nieszczęśliwym. Prezesa Predatora bardzo ciężko zawieść, gdy ten nie spodziewa się żadnych zwycięstw.

Jeden szybki rzut oka później, porównujący mój zespół z innymi, przyniósł myśl: "przecież nie może być aż tak tragicznie". Łącznie mam trzech kierowców albo raczej jednego kierowcę i dwie kierownice, bo to babki. Największy poziom i potencjał reprezentuje właśnie jedna z nich - Ines Santa Ana jako jeden z dwóch głównych kierowców. Drugim głównym kierowcą jest William Evans, natomiast jako kierowca rezerwowy figuruje Katie Linares.
Rozkazuję mechanikom pracować nad poprawieniem osiągów poszczególnych części moich bolidów z nadzieją, że może dam radę nie dojechać na końcu stawki dwudziestu kierowców. Wybieram sponsorów - jakieś ruskie linie lotnicze dają mi milion funtów od ręki i 75 tysięcy za każdy wyścig w ktorym zdobędę szesnastą pozycję (lub wyższą). Milion funtów, nie w kij dmuchał. Co ja mogę zrobić z milionem funtów? Każę zaprojektować nową, lepszą część do jednego z aut! Na nowy silnik mnie nie niestety nie stać. Skrzynia biegów kosztuje akurat milion - ważna część, więc biorę. Dwa tygodnie przed wyścigiem ma być gotowa.
Przewijam czas - nowa skrzynia biegów siedzi w bolidzie Santa Any, mechanicy nadal pracują nad poprawą niezawodności i osiągów.

Przewijam czas do wyścigu nad morzem czarnym, prognozowany deszcz i chłód. Te czynniki mogą zadziałać na moją korzyść, jednak niezawodność nowej skrzyni biegów pozostawia wiele do życzenia więc liczę, że wytrzyma. Sesja treningowa wykazała, że czasy okrążeń plasują moich kierowców na dwóch ostatnich pozycjach, nawet pomimo dobrych ustawień samochodów, które udało się mechanikom właściwie dobrać. Na szczęście wyniki sesji treningowej nie wpływają na pozycję startową w europejskich zawodach. Nie ma również kwalifikacji tak jak w innych seriach wyścigów - kolejność startowa jest odwrotną klasyfikacją ogólną a to sprawia, że najgorsi kierowcy startują z początku stawki. To jednak pierwszy wyścig mojego zespołu, więc starujemy ze środka.

Wyścig ma trwać dwanaście okrążeń, regulamin nakazuje, że maksymalna ilość paliwa jaką auto może zabrać na tor to 40% całego wyścigu. Oznacza to po dwa pit-stopy na kierowcę. Rozkazuję więc założyć opony z miękkiej mieszanki i zabrać paliwo na pięć okrążeń. Prognoza mówi, że ma padać deszcz około cztery okrążenia po starcie, więc dodatkowe paliwo jest rezerwą przeznaczoną na konieczność przyciśnięcia śruby z początku - bo auta pochłaniają więcej paliwa, gdy każemy kierowcom jechać szybciej. A planuję na starcie wycisnąć z moich herosów ostatnie poty a samochody zmusić do jazdy z najwyższą możliwą prędkością. Taką też taktykę ustawiam na początek wyścigu.

W końcu niepewnie patrzę na światła startowe gasnące regularnie. Ruszyli. Pierwsze okrążenie moi kierowcy utrzymują się tam gdzie zaczęli po czym zaczynają tracić pozycję po pozycji. Na czwartym okrążeniu zjeżdża Santa Ana - rozkazuję założyć opony przejściowe, dotankować i oszczędzać auto po wyjeździe na tor. Przewidywana ostatnia pozycja po wyjeździe, tor jeszcze suchy ale już zaczyna kropić. Gdy Santa Ana wyjeżdża, Evans zdążył stracić trzy pozycje - jest piętnasty, ale i tak musi zjechać zmienić opony. Cała stawka jedzie już nieco wolniej przez opady.
Pada coraz mocniej, inni kierowcy zjeżdżają - Santa Ana zyskuje kilka pozycji dzięki czasowi nadrobionemu dzięki wcześniejszej zmianie opon. Siódme okrążenie, Santa Ana na czternastej pozycji, skrzynia biegów się sypie - rozkazuję jej oszczędzać auto. Evans przedostatni, ogólny stan auta zły, czasy tragiczne. Gość sobie całkiem nie radzi podczas deszczu.
Dziewiąte okrążenie - przeciwnicy też mają problemy. Jakiś brazylijczyk odpada z wyścigu przez problemy techniczne. Dobra nasza, Evans dziewiętnasty! Santa Ana, a okrążenie później Evans, zjeżdżają po opony z miękkiej mieszanki, przeznaczone na suchą nawierzchnię. Po wyjeździe kierowcy zajmują dziewiętnastą i siedemnastą pozycję.
W połowie jedenastego okrążenia Santa Ana zostaje wyprzedzona przez jakiegoś anglika, którego bolid zaczął efektownie kopcić jakieś pół okrążenia później - kolejny odpada z wyścigu. Przynajmniej nikt już nie będzie próbował wyprzedzać...

Kończąc ten przydługi tekst powiem, że reszta sezonu czyli kolejne dziewięć wyścigów, wykazała tendencję wzrostową a nawet udało się jeden wyścig wygrać!

2
Propozycje & Uwagi / Błąd 503
« dnia: Wto, 27 Gru 2016, 18:29:39 »
Generalnie rzecz biorąc, szlag mnie trafia, gdy trzy razy w ciągu 10 minut czat wysrywa się z powodu "błędu 503". Kerbale też ostatnio coś szwankują.




3
Modyfikacje / [MOD] E4 P-Glass v0.1
« dnia: Śro, 07 Gru 2016, 02:54:29 »
Witam. Tym razem malutki mod dla budowniczych, którym z pewnością przydadzą się proceduralne szyby dodające ich konstrukcjom uroku.

Mod dodaje do kategorii części strukturalnych część o nazwie Pglass - Mark 2, która działa dokładnie tak jak proceduralne skrzydła. Szyba posiada również trzy zabarwienia które można dowolnie zmieniać z poziomu menu wywoływanego prawym kliknięciem.



Do poprawnego działania wymagane są następujące mody:

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Firespitter.dll - załączony w paczce, dzięki uprzejmości autora, jegomościa o nicku Snjo z oficjalnego forum KSP. Jeśli posiadasz nowszą wersję, nie zastępuj jej tą która jest w paczce.

Poniżej link umożliwiający pobranie moda z gugle drajw (ikonka w prawym górnym rogu):

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

4
Modyfikacje / [MOD] E4 P-Wing Texture switch v0.2
« dnia: Wto, 06 Gru 2016, 13:22:38 »
Dzień dobry. Prezentuję tu dziś niewielkiego moda przeznaczonego dla entuzjastów proceduralnych skrzydeł, pozwalającego na zmianę ich koloru w grze, bez cudowania z kopiowaniem części.

Mod dodaje nową opcję do zwykłego skrzydła P-Wing mark 2, oraz dodaje zmodyfikowaną część: Structural P-Wing mark 2 która nie wytwarzającą siły nośnej. Dostępna jest w kategorii części strukturalnych.

Nowa funkcjonalność na chwilę obecną dodaje trzydzieści różnych kolorów do wyboru z poziomu edytora:



Korzystanie z moda odbywa się w bardzo prosty sposób. Klikamy na skrzydło prawym przyciskiem myszy i wybieramy interesujący kolor przewijając wszystkie dostępne:



Do poprawnego działania wymagane są następujące mody:

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Firespitter.dll - załączony w paczce, dzięki uprzejmości autora, jegomościa o nicku Snjo z oficjalnego forum KSP. Jeśli posiadasz nowszą wersję, nie zastępuj jej tą która jest w paczce.

Poniżej link umożliwiający pobranie moda z gugle drajw (ikonka w prawym górnym rogu):

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

5
Wyzwania / VTOL-em na wyspę i z powrotem.
« dnia: Wto, 08 Lis 2016, 05:47:23 »
Dobrywieczór. Otóż z oficjalnego forum KSP wydobyłem pomysł na wyzwanie, tak więc proszę o uwagę. Poniżej nakreślę zasady, warunki oraz cele jakie muszą zostać spełnione, kategorie ranking i punktację. Można w wyzwaniu startować wielokrotnie, jednak zanim to nastąpi, musi pojawić się wpis innego użytkownika lub upłynąć znaczna ilość czasu. Dodatkowo, aczkolwiek niekoniecznie zalecam podać jakich modów się użyło.

Zasady ogólne:

- Nie oszukujemy.
- Nie używamy zhakowanej grawitacji.
- Nie używamy nieskończonego paliwa.
- Nie używamy bugolotów.
- Nie używamy wierteł, rafinerii i spadochronów.

Warunki pomyślnego ukończenia wyzwania:

- Pionowy start oraz lądowanie - każde.
- Rozpoczęcie wyzwania z płyty startowej lub pasa startowego.
- Nie uzupełnianie paliwa.
- Osiągnięcie wszystkich celów głównych.

Cele główne:

- Dolecieć na wyspę i wylądować w obrębie znajdującego się tam lotniska.
- Powrócić do KSC i wylądować na pasie startowym lub płycie startowej.

Cele dodatkowe:

- Międzylądowanie na jakimś budynku w KSC.
- Międzylądowanie na jakimś budynku na wyspie.
- Dostarczenie na wyspę kerbala.

Adnotacja wyjaśniająca dostarczenie kerbala: Kerbal który ma być dostarczony jest w tym wypadku traktowany jako ładunek, więc nie może być równocześnie pilotem. Aby więc osiągnąć ten cel dodatkowy, należy dostarczyć Kerbala-Pasażera. Cel uznany zostaje za osiągnięty, jeśli Kerbal-Pasażer postawi nogę na lotnisku lub jednym z budynków do niego należących.

Punktacja:

- Osiągnięcie celów podstawowych: kwalifikacja
- Osiągnięcie celu dodatkowego: +1 punkt

Możliwe jest wielokrotne osiąganie celów dodatkowych aby zdobyć większą ilość punktów. Każdy budynek w tym wypadku liczony jest tylko raz. Tak więc, jako przykład: uczestnik nie otrzyma dwóch punktów za dwukrotne wylądowanie na VABie - tylko jeden. To samo tyczy się ilości dostarczonych kerbali, niezależnie od ich ilości uczestnik otrzyma tylko jeden punkt.

Kategorie, klasy i ranking:

Kwalifikacja do poszczególnych kategorii wiąże się z ilością zdobytych punktów. Kategorie natomiast mają oddzielne rankingi które zależne są od początkowej masy startowej wehikułu. Lżejsze pojazdy plasują się wyżej w rankingu.
Każdy uczestnik w jednym podejściu może zakwalifikować się tylko do jednej kategorii, zależnie od ilości zdobytych punktów.

Kategoria bazowa - osiągnięcie celów podstawowych.
Kategoria plus jeden - osiągnięcie jednego celu dodatkowego.
Kategoria plus dwa - osiągnięcie dwóch celów dodatkowych.
Kategoria plus trzy - osiągnięcie trzech celów dodatkowych.
Kategoria Open - osiągnięcie czterech lub więcej celów dodatkowych.



W Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ dodane zostały klasy maszyn w obrębie istniejących kategorii, precyzujące rodzaje napędu, aby ułatwić współzawodnictwo i konkurencyjność. Dodatkowa klasyfikacja maszyn  dzieli je na następujące klasy:

Rakietowa mieszana - Głównym typem napędu używanego do pionowych startów i lądowań są silniki rakietowe. Jednostka posiada również inny rodzaj napędu.
Odrzutowa mieszana - Głównym typem napędu używanego do pionowych startów i lądowań są silniki odrzutowe. Jednostka posiada również inny rodzaj napędu.
Rakietowa - Pojazd posiada tylko silniki rakietowe.
Odrzutowa - Pojazd posiada tylko silniki odrzutowe
Inna - Pojazd jest napędzany monopropem, ksenonem lub innym rodzajem paliwa

Jako główny typ napędu określa się ten który generuje większy ciąg w przypadku klas mieszanych, oraz nie jest w stanie wystartować używając tylko tego typu, gdy poziom paliwa jest większy niż 40% dla danego typu napędu.


=====================================================


Ranking:

Kategoria bazowa:
1. Bestia, Prottos97 [15.8t] [Odrzutowy]
-
-
-
-
-
-
-


Kategoria plus jeden:
-
-
-
-
-
-
-
-

Kategoria plus dwa:
1. Brumbar, Leonidas [10t] [odrzutowy]
-
-
-
-
-
-
-

Kategoria plus trzy:
1. Blue Bastard, MQX CREW [2.723t] [Rakietowy, mieszany]
2. KSC Taxi, DSOE4 [6.821t] [Rakietowy, mieszany]
-
-
-
-
-
-

Kategoria Open:
1. Dragonfly IR, Kadaf Industries [2.452t] [Odrzutowy]
2. Ćmer 250, Kadaf Industries [2.522t] [Odrzutowy]
3. Green Conqueror, MQX CREW [6.12t] [Rakietowy mieszany]
4. Sledgehammer, Angorek [7.3t] [Odrzutowy]
5. Heheszek, Dzikfal [23t] [Odrzutowy]
6. COLUD, Hipekhop [59.87t] [Odrzutowy]
-
-





[Post scalony: [time]Wto, 08 Lis 2016, 07:43:44[/time]]
Jako pierwszy, wrzucę własne podejście, "Lotnicza taksówka":

Świeżo zatankowany pojazd z kierowcą wewnątrz, czekał cierpliwie na zlecenie z centrali.




- Jedynka zgłoś się! Jedynka zgłoś się! Jesteś wolny? - "Jedynka" wszak nie wzięła się znikąd, to była w istocie jedyna taksówka w całym centrum kosmicznym.
- Jedynka, zgłaszam się. Jestem wolny.
- Masz kurs, klient już czeka na lądowisku hali montażowej.
- Przyjąłem, będę za cztery minuty.

I taryfa wzbiła się w powietrze. Po chwili uruchomił się konwencjonalny tryb pracy i kierowca poleciał w kierunku wspomnianej hali.




Chwilę później kierowca odciął zapłon silnika odrzutowego i rozpoczął podejście do wertykalnego lądowania.




- Moje uszanowanie, poproszę na wyspę. - Rzekł pasażer, inżynier z narzędziami pochowanymi po kieszeniach, aż odbijało się przez ubranie.
- Już ruszamy. Proszę wygodnie usiąść i zapiąć pasy bezpieczeństwa.




Maszyna wzbiła się w górę i kierowca pstryknął jakieś przełączniki, pociągnął za jakąś dźwignię, szarpnął tajemniczą drewnianą rączkę i pchnął delikatnie wolant. Pasażer poczuł delikatną wibrację i usłyszał charakterystyczy szum. Znał go doskonale, pracował w centrum kosmicznym już prawie dekadę. Co rano mu szumią silnikami lub grzmocą rakietami, zależnie od dyżuru.
Po chwili maszyna już leciała jedynie przy pomocy skrzydeł i pracującego pełną mocą odrzutowego silnika który mieli za plecami.




- Ten silnik, proszę pana, chyba za bardzo wibruje. Jakby łopatek brakowało. - Inżynier zagaił do rozmowy, gdy już wyczerpali poprzedni temat.
- Zgadza się. Widzę, fachowcowi nic nie umknie. - Ponuro odparł kierowca. - Wie pan, firma ledwie ciągnie, ledwo wyrabiamy na wachę. Flota maszyn pracuje pełną parą, ale no... nie wyrabiamy. - Wyżalił się kierowca.
- Znaczy się Pan, panie kierowco...?
- Ano ja, ot cała flota. Mamy, co prawda, jeszcze dwa takie... - klepnął w deskę rozdzielczą sugestywnie - ...ale problem polega na tym, że są... nielotne. Wszystko poszło w tą jedną taksówczkę. Jak ptak gruchnął raz skrzydło... A łopatki to już całkiem nam wyszły. Nie wiem, kradną z parkingu, czy jak? Psują specjalnie? Nie wiem panie... No i to własnie cała historia. Powybieraliśmy te najlepsze i chodzą tu, w tym silniczku. - Opowiadał kierowca.

Na rozmowie zeszła im cała podróż. Dolatywali do celu.




Inżynier jednak cały czas zachodził w głowę do czego służy ta drewniana wajcha za którą tak żywiołowo szarpał kierowca. Znał się trochę na konstrukcji samolotów, ale niewiele ponad podstawy, jego dziedziną była łączność, systemy komunikacji, radary... W końcu nie wytrzymał i wypalił z pytaniem:

- Panie kierowco, a co ta za wajcha? - Zapytał wprost, pomijając zbędny komentarz. - Jak startowaliśmy, szarpał pan za nią, aż moje krzesło chodziło. Teraz lądujemy i pan szarpie. O co tu chodzi?
- Ha, jak się nie szarpnie to nie leci panie inżynierze. - Odparł kierowca psrykając jakimiś przełącznikami i guzikami. Silnik odrzutowy zwolnił i zaczęły krztusić się silniki u brzucha maszyny, skierowane ku dołowi. - Pan sobie szarpnie, nie zaszkodzi. - Kierowca wskazał dłonią drewnianą wajchę. - Śmiało! Z chlebkiem! - Zachęcał rozbawiony szofer.

Inżynier szarpnął niepewnie wyciągając kawał kewlarowego, grubego sznura z otworu pod wajchą aż ten stawił opór. Popatrzył zdziwiony na kierowcę - a kierowca się szczerzył, nadal manipulując jakimiś przełącznikami i pokrętłem. - To od mieszanki to pokrętło, bez obaw. - Kręcił dalej. - Pan szarpnie jeszcze raz, tylko tak z życiem jakby pan chciał to wyrwać z korzeniami! - Pasażer szarpnął ile miał sił, maszyną rzuciło. Niewielkie przeciążenie wskazywało, iż przestali opadać i hamują. Maszyna lekko pochyliła się na ogon.
- No nareszcie zaskoczył bydlak! - kierowca zagrzmiał i przestał kręcić pokrętłem i klikać nerwowo jakiś guzik.

Zbliżali się już do wieży, inżynier był niesamowicie skonfundowany. Intensywnie trawił pożywkę dla umysłu jaką była próba rozwikłania sposobu, lub też celu, działania tego tajemniczego mechanizmu którego fasadą była drewniana wajcha na sznurku.




- No to na dół. - kierowca machinalnie rozpoczął wyceniać kurs zerkając na komputer pokładowy. - To będzie... Trzysta sześćdziesiąt osiem.
- A da radę na wieżę? Winda nie działa. - Zapytał niepewnie inżynier, nadal mając przed oczami wajchę.
- Da radę szefie! Nie ma najmniejszego problemu! - Maszyna w końcu dotknęła powierzchni dachu, kierowca znów szarpnął za wajchę. - Wie Pan, niech będzie trzysta pięćdziesiąt równo, bo Pan to swój chłop!
- Dziękuję i proszę, oto cała kwota. - Wręczył kierowcy banknoty. - Proszę jutro po południu przylecieć pod główne wrota lotniczego hangaru, opłacę kurs, proszę się nie martwić. Zrobimy przegląd w ramach przysługi i zaradzimy coś na brakujące łopatki. Jestem pewien, że po magazynie u nas wala się cała skrzynia całkiem nowych, ale nikt nie używa takich silników. Więc Panu, panie kierowco się przydzadzą!
- Dziękuję! Do zobaczenia zatem jutro!
- Proszę pytać o Kermana, tego od łączności. - Rzucił inżynier wychodząc z pojazdu.




Kierowca machinalnie wykonał niezbędne czynności wymagane, aby wzbić się w górę. Maszyna już startowała. Jednocześnie rozmyślał nad propozycją przeglądu i łopatkami, które może uda się zdobyć. Było by dobrze. Wajcha, raz, dwa, trzy, cztery, przekręcić, wajcha i gaz. Starter. Silniki rakietowe pchały maszynę w górę.




Kilka chwil później maszyna już pędziła pchana jedynie silnikiem odrzutowym.



Podróż w drugą stronę upłynęła względnie szybko, umilona muzyką sączącą się z głośników radia. Parę kilometrów przed centrum kosmicznym zapaliła się rezerwa.
- Te loty na wyspę zawsze są na styk - Wymamroał do siebie kierowca. - Za dużo wachy spaliłem manewrując przy tej wieży... - Gadał dalej. Postukał palcem we wskaźnik poziomu paliwa. Wskazówka opadła. - Psia mać! Noż psia mać! - Ryknął kierowca i natychmiast zredukował ciąg do jednej trzeciej. Szarpnął za wajchę kilka razy.
Paliwa istotnie było niewiele. Taryfa obniżała lot a kierowca szacował odpowiedni moment przełączenia napędu.




Maszyna lekko usiadła na skraju pasa startowego. Kierowca nie ryzykował ewentualnego uszkodzenia pojazdu zbyt gwałtownym przyziemieniem.


6
Inne gry / CS:GO Skin
« dnia: Pon, 30 Maj 2016, 02:39:46 »
Ostatnio w przypływie odrobiny wolnego czasu dokończyłem skina do CS'a, którego to zacząłem dość dawno temu. W sumie to nadal wersja nieskończona, ale przynajmniej wrzuciłem do workshopa. Może znajdzie się ktoś kto robi skiny? Nawet jak nie, to proforma rzucam :)

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Na ekranie, bezpośrednio na żywe oczy (tj. w grze) wygląda nieco lepiej. Niestety valve nie pomyślało o jakichkolwiek narzędziach ułatwiających prezentację "produktu" ;)


7
Bry dzień! Jeśli ktoś potrzebuje w miarę nowej pamięci w rozsądnej cenie - polecam, do kerbali jak znalazł ;) Ta oferta jest wystawiona przez mojego znajomego z "reala" za którego mogę poręczyć własną głową. Więc możecie brać sprzęt brać śmiało.

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Żeby nie było - nie czerpię żadnej korzyści z postowania tej informacji więc myślę, że nie stoi to w sprzeczności z regulaminem. A jeśli stoi w jakikolwiek sposób który mógł mi umknąć, to proszę usunąć temat.

8
Dyskusje o modyfikacjach / Podstawowy zestaw modów.
« dnia: Pią, 02 Paź 2015, 07:01:23 »
Zbierałem się do napisania tego wątku od jakiegoś czasu. Zmotywowały mnie do tego pojawiające się od czasu do czasu pytania z rodzaju "jakie mody polecacie?", "jakich modów używasz?", "czy gra się nie wysypie?". Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie będę tu tłumaczył jak instalować poszczególne mody - od tego jest dział pomocy, instrukcje z oficjalnych wątków lub plików readme poszczególnych modów.
Tak więc zacznę od tego, że zestaw ten jest proponowanym przeze mnie zestawem podstawowym, który nie rozciąga Kerbali ponad stabilne normy zużycia pamięci. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że zestaw ten jest stabilny i nie kraszuje gry co rusz. Pewnie od czasu do czasu się zdarzy, ale u mnie to jeszcze nie nastąpiło (przy omawianym zestawie). Gwoli wyjaśnienia - zestaw ten jest przeznaczony pod najnowszą na chwilę obecną wersję gry. Polecę alfabetycznie. W nawiasach linki do wątków na oficjalnym forum.

Aviation Lights v3.7 (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Ten mod dodaje kilka wariantów lotniczych świateł ostrzegawczych i pozycyjnych. Mogą mrugać z różną częstotliwością.

Configurable Containers (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Mod niesamowicie przydatny i zarazem prosty. Pozwala dowolnie konfigurować zawartość zbiorników.
- Dodano 8.11.2016

Davon Throttle Control (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Niesamowicie przydatny mod, automatycznie balansujący ciąg w niewyważonych rakietach/statkach. Dodatkową funkcją są cztery dodatkowe przepustnice za pomocą których możemy sterować dowolną grupą silników. - Mod stał się zbędny ponieważ jego funkcje pełni teraz Throttle Controlled Avionics. Ponadto brak dostępnej aktualnej wersji

Docking Port Alignment Indicator (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Kolejny niewielki mod - ten znacznie ułatwia dokowanie. Dzięki prostemu okienku, widzimy wszelkie niezbędne informacje aby poprawnie zadokować do naszej stacji kosmicznej. Okienko pokazuje: ustawienie obu doków względem siebie w osi podłużnej, przesunięcie i kąt względem doku docelowego, zwrot i kierunek wektora po którym nasz statek się porusza (względem doku docelowego), aktualną prędkość oraz odległość do celu. Wszystkie te informacje przedstawione w prosty sposób na jednej planszy!

Infernal Robotics (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Modyfikacja umożliwiająca wykorzystanie ruchomych elementów podczas naszych kosmicznych wojaży. Suwnice, obrotnice, zawiasy - to wszystko znajdziecie w tym potężnym modzie. - Brak aktualnej wersji

Kerbal Attachment System (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Mod bez którego ciężko mi się obejść grając na codzień w Kerbale. Dodaje do gry przede wszystkim możliwość użycia wyciągarek - to otwiera przed domorosłymi inżynierami możliwość budowania wszelkiej maści dźwigów lub wind. Modyfikacja dodaje również możliwość łączenia różnych statków za pomocą uniwersalnych rur a co za tym idzie - przenoszenie zasobów między nimi.

Kerbal Inventory System (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Kolejny mod tego samego autora co poprzedni. Moim zdaniem nieodzowny element KAS. Mod ten dodaje system łatwego w obsłudze ekwipunku, oraz możliwość (a nawet konieczność) używania narzędzi przez kerbali. Wymaga również odpowiedniej klasy naszego zielonego ludzia - a konkretnie inżyniera. Może on użyć śrubokręta lub wiertarki do rozłożenia (lub złożenia) statku na czynniki pierwsze. To jednak nie wszystko. W modzie zawarte są również pojemniki na przeróżne elementy, wykorzystujące rzeczony system ekwipunku.

Procedural Wings - Procedural Dynamics i B9 (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Mod pozwalający nam umieszczać skrzydła o dowolnym kształcie. W praktyce jego użycie wykracza daleko poza tą podstawową funkcję. Chodzą słuchy o sztukmistrzach co i czołgi z tych skrzydeł zbudowali!
Aktualizacja 3.11.2016: Powyższy opis odnosi się do proceduralnych skrzydeł Procedural Dynamics, jednak w linku są też nie testowane przeze mnie proceduralne skrzydła B9.

RCS Build Aid (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Ten mod z kolei pozwala nam idealnie zrównoważyć ciąg silników manewrowych (oraz głównych) w taki sposób, aby po naciśnięciu odpowiedniego guzika statek leciał w przewidywanym kierunku nie obracając się przy tym idiotycznie. Mod bardzo przydatny do budowy wszelkiej maści samolotów pionowego startu (zwykłych też), latających dźwigów lub najzwyczajniejszych w świecie statków kosmicznych.

Surface Lights (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Zestaw cieszących oko światełek. Jeśli kiedykolwiek standardowe, ogromne reflektory były denerwujące - to jest remedium.

TAC Fuel Balancer (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Ten mod pozwala zbalansować statek w locie, automatycznie przelewając paliwo w obrębie wszystkich zbiorników umieszczonych na statku.

Throttle Controlled Avionics (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Mod prosty w obsłudze, znacznie ułatwiający kontrolę maszyn pionowego startu - w szczególności precyzyjny zawis i sterowanie podczas startów lub lądowań.
Aktualizacja 3.11.2016: Od czasu oryginalnego wpisu ten mod się nieco rozrósł w kwestii funkcjonalności, teraz jest to mus dla fana VTOL-i.

TweakScale (Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ) - Modyfikacja pozwalająca na zmianę wielkości części. Statystyki podczas powiększania lub pomniejszania zostają automatycznie dopasowane do wielkości. Używać z rozwagą, może powodować dziwaczne zachowania niektórych części. Uważać szczególnie stosując na częściach z modu Infernal Robotics.

9
Inne gry / Heroes & Generals
« dnia: Wto, 08 Wrz 2015, 16:03:50 »
Tak więc przedstawiam Wam ten oto tytuł. Gra jest F2P z możliwością kupowania "golda" - za pomocą którego można nabyć lepszy sprzęt bez potrzeby grindowania całymi dniami ciułając kredyty. Mechanizm zmany z większości strzelanek F2P - War Thunder, World of Tanks i im podobnych. Zacząłem od łyżki dziegciu, przejdę teraz do beczki miodu.
Graficznie wygląda całkiem dobrze, nie kłuje w oczy, ale też nie wygląda jak jakiś najnowszy Far Cry. Plusem jest dość dobra optymalizacja i nawet na słabszych maszynach myślę, że można się cieszyć komfortową grą z rozsądną ilością klatek na sekundę.
Teraz sama machanika gry. Gra jest dość luźno obsadzona na kanwie drugiej wojny światowej, jednak nie wykracza z uzbrojeniem ponad to. W grze znajdziemy całkiem sporo przeróżnego uzbrojenia którego będziemy mogli ewentualnie użyć zależnie od tego kim gramy. Do wyboru mamy trzy "frakcje", jeśli mogę to tak luźno ująć: Czerwonoarmiści, Amerykanie i Niemcy. Każda z nich ma swoje plusy i minusy, ale nie o tym będę tu rozprawiał.
Gdy już zajmiemy się przygotowaniem do boju naszego żołnierza zauważymy, że ma kilka ścieżek rozwoju - od piechura, przez lotnika, czołgistę, zwiadowcę  po samego generała. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, żeby za zrabowane (czyt. kupione za prawdziwe pieniądze) złoto kupić sobie żołdaka odpowiednio wyszkolonego i wyposażonego. Gdy jednak jesteśmy skąpi i nie chcemy oddawać naszego złota, pozostaje nam zdobywanie punktów doświadczenia i ciułanie Kredytów, czyli waluty w grze. A tą zdobywa się przede wszystkim grając w grę. Za zdobyte doświadczenie nasz żołdak otrzymuje kolejne stopnie (poziomy doświadczenia) a tym samym większą pensję za rozegrane bitwy. Żeby nie było zbyt łatwo, uzbrojenie którego używamy trzeba od czasu do czasu naprawić - a to może całkiem sporo kosztować, szczególnie jak ktoś nam potłucze lunetę do naszego wypucowanego karabinu.
Jeśli już przy uzbrojeniu jesteśmy - możemy je za odpowiednią opłatą modyfikować. Lepsza lufa, mechanizmy spustowe, przyrządy celownicze czy rodzaj amunicji. Wiąże się to z odpowiednio wyższymi kosztami napraw później.
Podobny mechanizm ma zastosowanie w przypadku pojazdów, też trzeba bulić za użytkowanie ich. No i też mają różne ulepszenia - na przykład skrzynia z amunicją przyczepiona do kubelwagena, czy innego gazika.
Gdy już wkraczamy na pole walki, mamy do dyspozycji dwa tryby rozgrywki: Potyczka (Skirmish) i Atak/Obrona (Assault/Defense). W pierwszym z nich obie drużyny mają za zadanie utrzymać większość kluczowych punktów na mapie przez dany okres. Klasyczny King of The Hill. Drugi tryb jest ciekawszy bo uwzględnia obiekty kluczowe, które nasza drużyna ma utrzymać/podbić, oraz obiekty które stoją na linii natarcia - te z kolei pozwalają na respawn w nich i krótszą wędrówkę lub podróż jakimś pojazdem na front.
Jeśli o samą rozgrywkę chodzi, użytkowanie wszelkiej maści broni daje sporą satysfakcję i masę radochy. Szczególnie jak się uda trafić w głowę czołgistę który nieopatrznie wychylił łeb w niewłaściwym momencie. Samo tempo rozgrywki jest umiarkowane, powolne wręcz. Raj dla kamperów i tych co lubią się zastanawiać zamiast klikać w spust bez opamiętania.

Podsumowując - dobra gra po sieci, wystarczająco wymagająca aby dać satysfakcję i w idealnym stopniu "casualowa", nie generująca frustracji. I zdaje mi się, że nie ma tam zbyt wielu cziterów. Polecam!

Do znalezienia tu: Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ oraz na steamie: Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ


10
Loty w kosmos są niewykonalne! Dziś pewna osoba przedstawiła mi na to "dowód". Podaję link: #t=56
Ja oczywiście będę tkwił w wierutnych kłamstwach i nadal uważam, że poland can into space.

------------

Kurcze, Hipek podlinkował to samo. Widać więcej ludzi nadal wierzy w płaską ziemię. Jak będzie trza to niech moderacja wypieprzy mój temat w diabły.

11
Inne / [DSO-E4] Operacja wydobywcza Munar2
« dnia: Sob, 17 Sty 2015, 09:17:27 »


Podczas trwania zakrojonej na szeroką skalę misji MunarOne, naukowcy z kompanii DSO E4 zbadali liczne próbki i w efekcie odkryli nową technologię pozyskiwania paliw. W drodze licznych procesów chemicznych można je otrzymać z wszechobecnego Kerbonitu. Wstępne badania udowodniły, że jest to proces wydajniejszy niż przetwarzanie popularnego Ketanu. Po nieudanej misji MunarOne specjaliści z DSO E4 nie próżnowali i od razu wzięli się za planowanie kolejnego przedsięwzięcia. Niestety, fiasko poprzedniej operacji mocno nadwyrężyło budżet przeznaczony na wszelkie operacje co spowodowało potrzebę oszczędnego zarządzania zasobami.
Niedługo potem pojawiły się pierwsze plany statków, które miały dokładnie zbadać dziewicze pokłady Kerbonitu. Wybrano jeden, przypadkiem odnaleziony w magazynach zawierających części i prototypy pozostałe po dawno zamkniętych projektach. Pierwotnie był to supertajny projekt sondy dalekiego zasięgu mającej badać górne partie atmosfery odległych ciał niebieskich. Z jakiegoś powodu projekt nie został ukończony.
Teraz dostał drugą szansę. Inżynierowie od razu zabrali się do pracy i wymontowali ze starego kadłuba wszystkie zbędne rzeczy, zamontowali maszt i doń przytwierdzili zestaw potężnych skanerów reagujących na Kerbonit. Dodatkowo, korzystając z okazji długotrwałego przebywania nad Munem, naukowcy postanowili zbadać topografię księżyca i sporządzić dokładniejsze mapy okolic równika. Gdy prace nad unowocześnioną maszyną dobiegły końca, pojazd był gotowy do podróży i nazwany "K-1 Obserwator". Celem drugorzędnym było przetestowanie nowego, kompaktowego systemu komunikacji bardzo dalekiego zasięgu.

Statek został dostarczony na orbitę w ścisłej tajemnicy, dlatego nie ma żadnych zapisów samego startu. Istnieją jednak dane z dalszej części misji, począwszy od osiągnięcia orbity przez moduł podróżny.



Pierwszy kontakt tuż przed rozpoczęciem transferu. Pilot Luke Kerman zameldował o poprawnym działaniu wszystkich systemów, po czym kontynuował granie w "Human Space Program", bowiem ze względu na długi czas trwania misji, wyposażenie uwzględniało najnowsze konsole do gier. Na wyposażeniu był również drugi superkomputer z zainstalowaną ogromną bazą gier i nowoczesnym programem "Towarzysz podróży" imitującym pogawędki z innym astronautą.



Po osiągnięciu wysokiej orbity wokół księżyca, wbudowana funkcja Towarzysza Podróży przypomniała o ponownym sprawdzeniu systemów i rozpoczęciu skanu powierzchni. Głos rozbrzmiał w głośnikach:

- Hej, Luke. Może rozpoczniemy skanowanie tej skały, co? - komputer wybudził Luke'a z drzemki.
- Zgadza się. Już się za to biorę, ale najpierw herbatka. - Luke włożył nowocześnie wyglądający, hermetyczny dzbanek do odpowiedniego otworu, podpisanego "herbata", po czym uruchomił moduł skanera.

Skaner odsunął się od kadłuba na mechanicznym ramieniu a na ekranie pojawiły się pierwsze piksele przedstawiające topografię powierzchni. Astronauta sprawdził stan akumulatorów - energii ubywało w przewidywanym tempie. - Wszystko gra. - Pomyślał i wdusił duży niebieski guzik podpisany "panele słoneczne". Niewielka wibracja przeszyła kadłub i panele już były we właściwej pozycji.



Misja trwała, skaner działał bez zarzutu produkując kolejne linie pikseli na ekranie a Luke przechodził kolejne scenariusze swojej ulubionej gry. W międzyczasie gawędził z Towarzyszem Podróży, którego nazwał Neil - po jednym z bohaterów "Human Space Program".
Po blisko trzech miesiącach mapa była kompletna. Luke z radością chwycił za stery prawdziwego statku i obniżył orbitę do dwustu kilometrów. Moduł transferowy został zaprogramowany na powrót na orbitę kerbinu, gdzie zostaną z niego odzyskane części i resztki paliwa. Po przetestowaniu systemów nadszedł czas na uruchomienie drugiego zestawu skanerów. Podobnie jak wcześniej, na ekranie zaczął się wyłaniać obraz powierzchni, tym razem o wiele dokładniejszy, pozwalający na obserwację poszczególnych małych kraterów i co większych kamieni. Astronauta z zafascynowaniem obserwował pojawiający się obraz powierzchni.

- Patrz Neil! To pozostałości MunarOne! A tam, zobacz! Wrak OTZ! - Krzyczał w ekran z przejęciem, wskazując palcem.
- Niestety Luke, ale nie mam oczu. - Odpowiedział komputer. - Mogę jedynie przytoczyć znane mi fakty odnośnie zaobserwowanych przez Ciebie miejsc.



Gdy skanowanie dobiegło końca, Luke nadal patrzył w ekran, jednak już z nieco mniejszym przejęciem. Nadszedł czas na sprawdzenie systemu komunikacji dalekiego zasięgu. Celem było nawiązanie łączności z supertankowcem MST-E4 "Cytadela" stacjonującym na orbicie Duny.

- No to jadziem z tym. - Mruknął Luke. - Przekierowanie zasilania... jest. Stabilizatory... są. Dalej niech no spojrzę. Jest! Tryb LR, włączony. Wciśnij "skanuj", tak. Właśnie tak. - Zagadnął do siebie.
- Luke, nie zapomnij o włączeniu zapisu.
-Ach tak, dzięki. Zapis... Jest. Teraz bach, test procedury.

Luke spojrzał na drugi ekran oczekując efektów. Komputer komunikacyjny równomiernie piszczał i na bieżąco wyświetlał informacje na monitorze. Po chwili pojawiła się informacja o możliwości nawiązania łączności.

- K-1 Obserwator do MST-E4 Cytadela, zgłoś się. Obserwator do Cytadeli czy mnie słyszycie? Moja pozycja: Mun. - Luke nadał komunikat i rozłożył się w fotelu oczekując odpowiedzi.
- Tu MST-E4 Cytadela, słyszymy głośno i wyraźnie! Pokład komunikacyjny zgłasza się, nasza pozycja: Duna. - Odpowiedź rozbrzmiała w głośnikach chwilę później. - Oczekiwaliśmy kontaktu nieco wcześniej, ale wygląda na to, że nowy system działa bez zarzutu.
- Tak jest, cel osiągnięty! Miłego czerwonego poranka panowie, Obserwator wyłączam się!
- Szerokiej drogi Obserwatorze, Cytadela zamyka kanał.

Luke zamknął program komunikacyjny i rozpoczął przygotowania statku do powrotu na Kerbin. Po wykonaniu wszystkich zadań poczuł wielką ulgę. Gdy wejdzie w atmosferę macierzystej planety, minie sto dni trwania misji.
Gdy wszystkie systemy zostały sprawdzone, Luke otworzył ostatnią paczkę papierosów i z radością zapalił pierwszego z nich, głęboko się zaciągając. - Wracamy do domu Neil! - Pchnął manetkę ciągu do oporu i poczuł miłe uczucie przyspieszania.



Po ustabilizowaniu trajektorii wokół Kerbinu Luke jeszcze raz przewertował instrukcje i procedury wejścia w atmosferę po czym ustawił nawigację na firmowy poligon. Plan zakładał oddzielenie się części załogowej i bezpieczne lądowanie na spadochronach. Pozostała część z instrumentami badawczymi, miała się rozbić w sposób kontrolowany na poligonie w celem przeprowadzenia testu zderzeniowego kadłuba. Naukowcy przewidzieli również całkowite zniszczenie instrumentów badawczych wskutek wejścia w atmosferę w celu zapobieżeniu ewentualnej kradzieży technologii, jeśli lądowanie musiałoby nastąpić w innym niż przewidziane miejscu.

- To szaleństwo, ale od czego są piloci! - Podekscytował się Luke, pchając wajchę do oporu. - Zaraz będziemy w domu. Trajektoria zgodna z oczekiwaniami, procedura wejścia rozpoczęta. - Chwycił za wolant i obrócił statek dziobem we właściwym kierunku. Kilka minut później przeciążenie dawało o sobie znać, wibracje nasilały się.

Luke klął i krzyczał na przemian, bowiem nie spodziewał się aż tak nieprzyjemnych doznań. Struktura statku zniekształcając się pod wpływem temperatury wydawała nieznane dotąd, przerażające dźwięki. Temperatura we wnętrzu wzrosła, statkiem szarpało coraz mocniej. Światełka i alarmy włączały się po kolei, zagłuszając myśli Luke'a. Po ciągnącej się w nieskończoność długiej chwili, alarmy się wyłączyły i kontrolki zgasły. Statek mknął z ogromną prędkością. W odpowiednim momencie pilot odstrzelił moduł załogowy, uprzednio uruchamiając w nim silniki pomocnicze, tak jak przewidziały procedury.




Kapsuła samoczynnie obróciła się we właściwą stronę, przeciążenie malało a kilka chwil później otworzyły się spadochrony, nieprzyjemnie szarpiąc. Luke wiedział co to oznacza, więc zaparł się mocno w fotelu i oczekiwał potężnego uderzenia o powierzchnię, ponieważ moduł załogowy nie miał żadnego systemu miękkiego lądowania oprócz tego w mocowaniach fotela.
Kilka chwil później kapsuła już była na ziemi. Luke poczuł jak silne jest przyciąganie planety. Zdjął hełm i z wielkim wysiłkiem otworzył właz. Przyjemne wieczorne powietrze rozwiało włosy. Wygramolił się z kapsuły i po raz pierwszy od stu dni postawił nogę na zielonej trawie. Po niecałych sześciu krokach wyłożył się jak długi. Po tak długim czasie w przestrzeni nie był w stanie utrzymać równowagi.



-Niech to kraken, nie mogę chodzić...

12
Samoloty / FU-N LO1 Interceptor
« dnia: Czw, 16 Paź 2014, 09:51:06 »

Po dłuższej nieobecności na rynku, E4 pragnie zaprezentować najnowsze dzieło naszych inżynierów lotniczych. Myśliwiec przechwytujący FU-N L01.



W dalszej części przyjrzymy się możliwościom samolotu, lecz najpierw rzućmy okiem na kokpit oraz nowoczesne rozwiązania zastosowane w tej niesamowitej maszynie.



Pilot tej maszyny, poza podstawowymi przyrządami ma do dyspozycji szereg innowacyjnych urządzeń. Termometr - dzięki szybkiemu spojrzeniu na prosty wykres, pilot nie musi już kontaktować się z centrum meteorologicznym, aby dowiedzieć się jaka jest pogoda. Wystarczy szybka obserwacja otoczenia i rzut oka na to wspaniałe urządzenie aby dowiedzieć się w jakich warunkach przyjdzie mu toczyć bój. Teraz pilot zawsze się dowie, czy akurat walczy w monsunowej ulewie, czy gdy z nieba pada grad albo śnieg! Wszystko dzięki temu niezwykłemu urządzeniu.
Wśród przyrządów znajdziemy również, bardzo zaawansowany technologicznie, binarny miernik grawitacji - aby pilot wiedział, czy aby nie wyleciał poza planetę w ferworze walki. Takie eskapady mogą się zakończyć katastrofą, albo co gorsze - zaginięciem pilota.
Następny przyrządem godnym podziwu jest niebieski drewniany kołek na sznurku. Głównym zadaniem tego urządzenia jest zadbać o komfort psychiczny pilota! Niebieski kolor kołka uspokaja i pomaga pilotowi skoncentrować się na aktualnym zadaniu. Gdy pilot chwyci kołek w dłoń, poczuje przyjemną w dotyku fakturę prawdziwego drewna. W chwilach stresu lub gdy pilot się zdenerwuje - może od razu odreagować szarpiąc przyczepiony sznurkiem kołek i zapewnić sobie masaż pleców, ponieważ sznurek jest połączony z systemem wałków do masażu wmontowanych w oparcie fotela!
Bezpośrednio przed pilotem znajduje się dotykowy panel pozwalający na zmianę różnych parametrów lotu i włączaniu różnych funkcji. Ponadto pokazuje informacje.



Zwróćmy uwagę na nietypowy napęd. Wykorzystując zaawansowane materiały konstruktorom udało się obniżyć masę samolotu do niezbędnego minimum zachowując przy tym aerodynamiczny kształt. Nowatorski układ napędowy wykorzystuje znane i niezawodne paliwo, które do tej pory nie było w ten sposób używane.

Sprawdźmy jak to działa w praktyce. Za sterami usiądzie jeden z najbardziej doświadczonych pilotów - Edson Kerman.



Niewielka odległość potrzebna do wzbicia się w przestworza jest niewątpliwym atutem tej niewielkiej maszyny. Pozwala jej operować praktycznie z każdego miejsca na Kerbinie, zakładając, że znajdziemy kawałek płakiego terenu.



Krótki lot załogowy dobiega końca. Teraz przetestujemy możliwości w trybie zdalnego sterowania oraz tryb "dron", który podąża predefiniowaną trasą.



W trybie zdalnego sterowania nie musimy się martwić o przeciążenia - maszyna potrafi znieść wiele więcej niż pilot.




W ofercie dostępne są również wersje o przedłużonym zasięgu oraz modele treningowe.

13
Modyfikacje / Stock Mod E4
« dnia: Pon, 23 Cze 2014, 09:32:30 »
Mała modyfikacja, zrobiona przeze mnie poniekąd na własny użytek. Dodaje mniejsze rozmiary stock'owych kół i światełek. Ponadto w paczce jest też mikroskopijny docking port. Podczas użytkowania kół warto użyć trybu precyzyjnego sterowania, ponieważ koła skręcają się o nieco większy kąt niż te standardowe. Klawisz odpowiedzialny za włączenie trybu precyzyjnego sterowania - CapsLock.

Link: Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

Obrazek jak te rzeczy wyglądają*:



* niestandardowe tekstury nie są załączone.

14
Inne / Krótkie historie o rzeczach przeróżnych.
« dnia: Pon, 12 Maj 2014, 23:27:34 »
Wątek ten powstał z myślą o tych wszystkich nieopowiedzianych historiach, które nieraz przewijają nam się przez głowy podczas tworzenia rakiet lub pojazdów, albo tyczą się dwóch-trzech screenów o których chciałoby się coś napisać i je przy okazji pokazać.
Ogólnie, zasada której chciałbym abyście się trzymali jest dość prosta. Mianowicie, nie postować tu całych rozbudowanych relacji czy długich opowieści z milionem screenshotów. To miejsce ma służyć do publikowania rzeczy zbyt krótkich, aby zrobić z nich relację w osobnym wątku. Tak więc umówmy się, że górna granica ilości obrazków to powiedzmy cztery. Plus oczywiście tekst, który lepiej, żeby miał ręce i nogi, oraz nie kończył się po dwóch zdaniach. Jako przykład zaprezentuję historyjkę, która mnie popchnęła do uruchomienia tego wątku. Miłego czytania!






Młodzieniec siedział za biurkiem i od niechcenia patrzył na sznur pojazdów ciągnący się ulicą poniżej. Była to jedna z wielu wąskich uliczek biegnących między biurowcami, aby ułatwić dojazd zmotoryzowanym pracownikom Centrum Kosmicznego. Jego uwagę przykuło pojawienie się czterech "Karaluchów" na raz. Pamiętał je z dziecięcych lat, gdy były marzeniem każdego. Teraz - w większości zardzewiałe graty, często porzucane przez właścicieli czy to przez chęć pozbycia się samochodu na rzecz nowego, lub może opuszczone ponieważ ci umarli już ze starości. Młody pracownik entuzjastycznie pomyślał "aż cztery na raz!", po czym zaczął wymyślać historię na temat ich kierowców, patrząc na mozolnie poruszające się auta.
Zaczął od czarnego, pędzącego w kierunku przeciwnym niż stał korek. Miał wolną drogę, wszak wszyscy jechali akurat do pracy. Czarny pordzewiały karaluch żyłowany do granic jego możliwości wypruł przez główną bramę i zniknął z pola widzenia. Może żona rodzi? Zapomniał przepustki? Albo po prostu to pracownik kończący nocną zmianę przy budowie jakiegoś ważnego elementu nowego tankowca E4. Spieszyło mu się.
Potem młody kerbal zerknął na pojazd w kolorze zielono-nijakiej-kości słoniowej. Przyjrzał się bliżej. Cały samochód w kupie trzymała chyba tylko siła woli właściciela. Mógłby przysiąc, że zauważył rdzę stale sypiącą się spod auta. Zauważył również łokieć kierowcy, najwyraźniej gestykulującego w aucie. Pewnie ma daleko i nie chce się spóźnić i wścieka się na zawalidrogę. Lub może rozmawia z kimś przez telefon, tłumacząc coś ważnego i wspomaga swój własny umysł wizualizując sobie opisywany przedmiot. To pewnie pracownik Biura Części Znalezionych, tłumaczy jak coś wygląda osobie, która coś zgubiła i dzwoni, żeby to coś odnaleźć. To by wyjaśniało, czemu tak tragicznie wyglądający samochód nadal jeździ. Kierowca jest nie do końca uczciwym pracownikiem i naprawia chałupniczo swojego karalucha częściami podprowadzonymi z pracy.
Dalej stał nowiutki Rolls Khantom, pewnie jakiegoś dyrektora, zapewne szofer prowadził. Za nim natomiast piękny czerwony, godnie reprezentujący klasykę marki KRAP, model B sześćset dwadzieścia jeden, potocznie od lat zwane "karaluchami". To pewnie jedzie jakiś pasjonat, może jakiś starszy inżynier rakietowy spieszący do biura, aby przełożyć na papier kolejną genialną myśl. Lub może to ktoś taki jak ja? Młody praktykant. Zarabiający śmieszne pieniądze i wkładający je w swoje ukochane auto, które może znalazł gdzieś gnijące na szarym końcu pasa startowego i samemu odremontował. Kto wie, może i tak było.
Zanim wlókł się egzemplarz biało-niebieski przypominający radiowóz. Najpewniej został kupiony na jednej z wielu aukcji, gdzie wszelkie służby wyprzedają stary sprzęt. Są nawet śladu po kogucie. Cóż za idiotyczny pomysł, ścigać przestępców czymś takim. Na takich aukcjach często "wygrywają" oczywiście policjanci, dostając to co chcą za bezcen. Ale może temu kierowcy się poszczęściło i faktycznie wygrał aukcję? Musiał być szczęśliwy tego dnia. Kupił samochód o trzy razy większym przebiegu niż normalnie za pół ceny wartości rynkowej. Interes życia. Przynajmniej nie jest zardzewiały i nie pluje białym dymem. Chociaż może to też być jakiś gliniarz, albo ochroniarz Centrum mający znajomości. Spieszy na posterunek, aby dbać o bezpie... - DORSTEDT! Przestań gapić się w to okno i pójdź po kawę. Po drodze zanieś te papiery do działu logistycznego MunarOne.
- Tak jest szefowo! Jak zwykle czarna bez cukru?

15
Inne / [DSO-E4] Operacja wydobywcza MunarOne
« dnia: Wto, 15 Kwi 2014, 16:17:46 »
       

Ostatnie wydarzenia spowodowały załamanie się rynku paliw rakietowych. Zarząd Deep Space Operations dementuje plotki jakoby pakiet kontrolny akcji E4 został przez nią przejęty. Deep Space Operations jedynie tymczasowo przejęło dotychczasowych kontrahentów E4, zostało to spowodowane rygorystycznymi obostrzeniami przepisów dotyczących lotów w kosmos. Do czasu zdjęcia z E4 rygorystycznych zakazów i ustabilizowania się finansów korporacji, wszystkie przedsięwzięcia prowadzone w przestrzeni kosmicznej lub uwzględniające lot w kosmos zostają przekazane DSO. Członkowie zarządu jak również i szeregowi pracownicy powiązani w jakikolwiek sposób z tymi projektami zostają oficjalnie przeniesieni na listy płac DSO i od tej chwili nie są w sposób prawny powiązani z E4.
Projekty E4 prowadzone na powierzchni Kerbinu pozostają w jej władaniu i działają autonomicznie. Członkowie zarządów i pracownicy adekwatnych oddziałów pozostają na swoich stanowiskach w E4.

DSO również otrzymało wgląd w archiwa E4 i od tej pory będzie dążyć do wyjaśnienia przyczyn katastrofy tankowca Mexxon Karbez. DSO w głębokim żalu, przekazuje datek na rzecz ochrony środowiska i zagrożonych gatunków zwierząt, które mogły zostać dotknięte skutkami katastrofy.




Deep Space Operations dementuje również plotkę jakoby projekt pod roboczą nazwą MK rev. 2b został anulowany. Przedsięwzięcie zostało ukończone ściśle według projektu inżynierów z E4.

Główna struktura samodzielnie wzniosła się na orbitę:


Na orbicie zostały sprawdzone wszystkie systemy i podsystemy. Następnie przybył pierwszy element kadłuba. Sposób jego dostarczenie jest podobny jak w przypadku konstrukcyjnie podobnego tankowca Mexxon Karbez. Oba okręty wyrównują pozycję względem siebie po czym zbiornik zostaje odcumowany od transportowca. Załoga tankowca musi ręcznie manewrując doprowadzić statek we właściwe miejsce, aby można było zbiornik przymocować na stałe.




Trzy ostatnie zbiorniki zostały przetransportowane z powierzchni za jednym zamachem, ponieważ były częściowo opróżnione. Taki sposób ich dostarczenia został wymuszony przez zdarzenie które mogło zagrozić całemu projektowi. Został wykryty nieznany satelita, który według późniejszych badań okazał się być autonomiczną częścią większej struktury. Specjaliści z E4 przechwycili transmisję tej jednostki z której wynikało, że szpiegowała ona cały projekt. Śledztwo w tej sprawie toczy się. Jeśli ktokolwiek posiada informacje mogące pomóc w odkryciu miejsca pobytu lub właściciela tej jednostki, proszony jest o skontaktowanie się z Działem Bezpieczeństwa Deep Space Operations (dawniej E4).



A tu dwa zdjęcia zrobione z pokładu Thanatosa series 30. Doskonale widać najnowocześniejsze łączenia kwantowe.



Po przymocowaniu ostatniego elementu kadłuba, zostały przeprowadzone testy manewrowe i korekta orbity. Następnie sprawdzone zostały wysokowydajne pompy i szczelność układów hydraulicznych oraz podciśnieniowych. Wszystkie testy wypadły pozytywnie. W najbliższym czasie będą trwały prace nad układami elektronicznymi i elektrycznymi okrętu.





Podczas trwania prac nad projektem MK rev. b2  został zawarty kontrakt z Independent Rocketry na dostarczenie jednostki mającej na celu obronę przed szpiegostwem przemysłowym oraz ochronę przed zdalnymi atakami informatycznymi. Independent Rocketry wywiązało się z zawartego kontraktu dostarczając ekonomiczną jednostkę typu SSTO series 30 "Thanatos", wyposażoną zgodnie z zamówieniem.








[Post scalony: Wto, 15 Kwi 2014, 20:39:36]




Deep Space Operations oficjalnie ogłasza rozpoczęcie wydobycia Kethanu na Munie. W czasie gdy konstruowany był okręt flagowy, zostały poczynione pierwsze przygotowania do rozpoczęcia wierceń głębokościowych w okolicach równika. Pierwsze loty, dzięki którym napotkano pokaźne złoża tego ważnego surowca, odbyły się już dość dawno temu. Wtedy jednak bardziej efektywnym było eksplowatowanie złóż na rodzimej planecie, Kerbinie. Gwałtowny rozwój kosmicznych technologii wymagał stałego zaopatrzenia w najbardziej popularne rodzaje paliw rakietowych. Jednak naukowcy z wielu instytutów i uczelni doszli do zbieżnych wniosków - bardziej efektywne jest prowadzenie prac wydobywczych i przetwarzanie, nie na powierzchni Kerbinu - lecz w przestrzeni kosmicznej. Deep Space Operations i E4 od dawna przygotowywało się do wydobycia w przestrzeni, zanim jeszcze ktokolwiek chciał się tym zagadnieniem zainteresować.
Dziś możemy nasze marzenia urzeczywistnić! Możemy dostarczyć tanie paliwa Tobie i Twojej firmie. Od dziś nie musisz się martwić o wysokie ceny paliw u lokalnych dostawców! DSO-E4 dostarczy Ci paliwo nawet w najodleglejszy zakątek układu słonecznego*. Przy odrobinie szczęścia, być może nawet ujrzysz zapierający dech w piersiach nasz okręt flagowy.


*-pod warunkiem, że firma posiada w niedalekiej odległości swój kosmiczny depozyt paliw.




W początkowej fazie założenia zakładają dostarczenie niezbędnego ekwipunku na powierzchnię Muna, oraz przygotowanie całego ośrodka do bycia samowystarczalnym energetycznie. Dlatego pierwszym lotem zostaje wysłany moduł pozyskujący cenny Kethan z płytkich pokładów. Moduł jednocześnie jest też elektrownią, która zaopatrzy ośrodek w prąd w późniejszym czasie. Do dostarczenia całego urządzenia posłuży standardowa rakieta nośna średniego zasięgu projektu E4. Na samą powierzchnię Muna, moduł odbędzie podróż będąc sterowany zdalnie z orbity.

Plan niestety nie poszedł po myśli projektantów. Po odłączeniu modułu na orbicie Muna, dźwig przestał odpowiadać i nie dało się nawiązać z nim łączności bez ręcznego przeprogramowania komputera sterującego. Wymagało to wyjścia z kabiny orbitera w przestrzeń i zajęło astronaucie prawie czterdzieści minut, co opóźniło lądowania sprzętu na powierzchni. Astronauta musiał podłączyć moduł sterowania ciągiem bezpośrednio do komputera wydobywczego modułu, co zrodziło pewne komplikacje, ponieważ ten typ komputera został zaprojektowany tylko do kontroli prędkości obrotowej głowic i głębokości na której miały się zatrzymać, aby uwolnić ketan. Do sterowania wektorem ciągu posłużył czip monitorujący pracę generatorów prądotwórczych sprytnie spięty z silnikami przez jeden z trzech kombobulatorów na pokładzie moduły wydobywczego. Niestety nie udało się podłączyć pędników kierunkowych w żaden sposób.
Koniec końców całe urządzenie ożyło i wylądowało we właściwym miejscu, sterowane przez załogę w orbiterze. Zadanie to wymagało pospiesznego działania, aby orbiter nie stracił łączności znikając za horyzontem. Tuż po wylądowaniu, dźwig oszalał i samoczynnie uruchomił silniki, każdy z inną siłą ciągu - dźwig rozbił się tuż obok urządzenia kopiącego. Na szczęście samemu urządzeniu nic się nie stało. Zdalne sprawdzenie systemów wykazało sprawność wszystkich systemów.

Krótka fotorelacja:

Przygotowanie do startu.



Na poniższej wizualizacji widać szczątki dźwigu w tle.





Dalsza część dokumentacji fotograficznej niestety padła ofiarą nieznanych hakerów na serwery E4. Sprawa zostanie wyjaśniona a sprawcy zostaną schwytani przez odpowiednie organy ścigania. Ocalały jedynie tekstowe raporty z misji, które zostaną opatrzone odpowiednim komentarzem z pominięciem nieistotnych fragmentów.

Jedno z niewielu ocalałych zdjęć z pokładu dźwigu roboczego:



Na najdalszym planie od lewej, widzimy generator prądu napędzany Ketanem. Następnie lądownik z częściami zamiennymi i niezbędnymi rurami, które zostały zamontowane, aby możliwa była dystrybucja produkowanej energii. Po wylądowaniu i ułożeniu rur, Jenny Kerman przeprogramowała komputery generatora do ustawień domyślnych i wymieniła spalony kombobulator.
Dalej na prawo możemy dostrzec resztki dźwigu, który rozbił się po dostarczeniu generatora. Szczątki zostały tam przetransportowane przy użyciu łazika. Rura która od szczątków odbiega posłużyła jako tymczasowe rozwiązanie, aby pozostałą w zbiornikach ilość paliwa przepompować do dźwigu i wyeliminować ryzyko wycieku.
Na środkowym planie możemy dostrzec łazik ogólnego zastosowania, na którym standardowo zamontowane zostały dwa pojemniki na najpotrzebniejsze przedmioty. Podczas krótkiej eksploatacji otrzymaliśmy informację, że w wyniku nieostrożnej jazdy zniszczony został panel słoneczny łazika. Naprawa musiała zostać wykonana, ponieważ w tej fazie operacji łazik jest kluczowym elementem. Do jej dokonania został użyty panel z lądownika, który był częścią zapasowego systemu pozyskiwania energii w przypadku awarii generatora. Całą naprawę ułatwiły uniwersalne mocowania systemu KAS, pozwalające na łatwą wymianę uszkodzonych części.
Na pierwszym planie widzimy samą Jenny Kerman stojącą na konstrukcji latającego dźwigu. Zapewne sprawdza w tym momencie stan poszycia kabiny przed odlotem na orbitę. W chwili obecnej baza będzie czynna w trybie stand-by, czerpiąc energię za pomocą paneli słonecznych. Stan ten się utrzyma do czasu przybycia pierwszych zbiorników na Ketan, Paliwo oraz modułu rafinującego. W niezbyt odległym terminie dostarczony zostanie również pierwszy habitat i załoga.

Strony: [1] 2