Jak każdy szanujący się Kerbalista, także i ja pewnego dnia stwierdziłem, że bez wiszącego gdzieś nad planetą możliwie wielkiego "czegoś" mój program kosmiczny jest niepełny. Po umiarkowanym sukcesie małej ISS, średnio udanym 70tonowym MIR i failu pierwszego Sojuza nadszedł czas na mojego Skylaba. Został opartu w sporej części na rozwiązaniach Sojuza - 4 duże porty do dokowania "od spodu" umieszczone symetrycznie wokół silnika miały umożliwić zadokowanie dodatkowych zbiorników lub silników i przesunięcie stacji hen hen daleko w kosmos w niedalekiej przyszłości. Wcześniej jednak ma służyć jako stacja przesiadkowa i uzupełniająca dla mniejszych maszyn, dlatego została wyposażona w liczne małe i duże docking porty. W celu pomieszczenia załogi stacja aktualnie wyposażona jest w 2 pomieszczenia dla załogi. Wkrótce po jej umieszczeniu na orbicie zapadła decyzja - potrzeba więcej docking portów! Została więc wysłana na orbitę stacja Skylab jr, niemalże identyczna z pierwszą, pozbawiona jednak pomieszczeń mieszkalnych i z inną konfiguracją doków. Sama operacja połączenia przebiegła powoli, ale bez większych problemów na wysokości 80km nad Kerbinem, po czym stacja została przeniesiona na wyższą orbitę.
Aktualnie stacja składa się z 535 elementów, waży 120 ton i znajduje się na niej 6 astrokerbobezrobotnych.
Plany na najbliższy weekend - podłączenie co najmniej 2 zbiorników Jumbo, skonstruowanie promu, który zabierze Jeba z ISS i dostarczy go na Sojuz