Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Rafshchax

Strony: [1] 2
1
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Przepraszam za odkop, ale czy misja będzie kontynuowana?

Prędzej czy później będzie, ale póki co nie mam czasu, pomysłu i muszę odpocząć trochę od kerbali :D

2
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Odp: Program "Red Odyssey"
« dnia: Wto, 08 Gru 2015, 14:08:33 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Odradzam tego typu rozwiązania jak "nie zadziałało mi, to zmienię" Fabułę budują najlepiej problemy i robią to samoczynnie. W przeciwnym razie robisz słabą relację w której właściwie niewiele się dzieje ciekawego. Ot start, dolot, lądowanie. Nie wziąłeś kółek? Męcz się bez kółek. Jedyna sytuacja, kiedy uważam za zasadne zmienianie czegokolwiek, to bugi, gdy coś co powinno działać nie działa z powodu błędów gry. Ja tak miałem przy łapach claw. Miały się złapać gruntu, a rozrywały konstrukcję, bo były trzy. Nie moja wina, że to bugowało, więc zlikwidowałem. Ale to co ty zrobiłeś, to był krok w złym kierunku.

Zapamiętam, sam nie jestem zadowolony z tego, ale calutki weekend się męczyłem z zrzuceniem tego w to samo miejsce i nerwy puściły.
A jeśli chodzi o zmniejszenie ilości modułów, było to konieczne, bo laptop mi nie wyrabiał. Z pewnością takie akcje się nie powtórzą.

3
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Odp: Program "Red Odyssey"
« dnia: Wto, 08 Gru 2015, 13:06:42 »
Żeby temat nie umarł, kolejna krótka relacja, tym razem z zakładania bazy.
Na wstępie od razu powiem, że moduły pod bazę z "Colony", minimalnie się różnią od tych z ostatniego zdjęcia z poprzedniej relacji. Musiałem dodać do nich konstrukcję z kółkami, bo nie byłem w stanie zrzucić ich idealnie w to miejsce, które chciałem. Wcześniej robiłem coś takiego tylko na Munie, tam dało się to zrobić z dokładnością co do metra, ale na Dunie to masakra, tak więc zamontowałem kółka. Niestety musiałem też zmniejszyć ilość modułów z 5 do 3, bo przy 5 na powierzchni w jednym miejscu już zaczął się trochę pokaz slajdów (moduły mają zamontowane dużo drobnych części).
W każdym razie mam nadzieję, że potencjalnym czytelnikom te drobne zmiany nie popsują odbioru całości, bo były konieczne.
A teraz do rzeczy :-)



Program "Red Odyssey" vol. 4

- Tu Glorfindel do Ribdo, odbiór.
- Tu Ribdo, co jest?
- Colony jest już na orbicie, zaraz zaczną zrzucanie modułów, przygotujcie się na dostawę.
- Dzięki, czekamy.
- No w końcu dobre wieści - oznajmił Ribdo towarzyszom - Colony zaraz zacznie zrzucać moduły pod bazę.

Tymczasem na orbicie, Colony, odrzucił pierwszy z modułów. Komputer ustawił kurs i rozpoczął wypalanie. Teraz moduł zaczął opadać na powierzchnię, po przebiciu się przez atmosferę, otworzyły się spadochrony. Tuż przy powierzchni małe silniczki nieco wspomogły spadochrony w hamowaniu i pierwsza część bazy osiadła dwadzieścia siedem kilometrów od celu. Trochę daleko, będzie mała przejażdżka po czerwonej pustyni.




- Glorfindel do Ribdo, moduł jest już w drodze do was, niedługo powinien dotrzeć.

W końcu lądownik z modułem dojechał do oczekujących kerbonautów, odrzucił niepotrzebną już część.
Została aktywowana część mieszkalna i serwisowa.

- Ribdo do Glorfindela, moduł dotarł na miejsce, jest w pełni aktywny, czekamy na kolejne.
- Przyjęliśmy, przekażemy dobre wieści do KSC, bez odbioru.



Kolejne moduł moduł zostały odłączone od statku i zrzucone, procedury były identyczne jak w przypadku pierwszego.
Drugi moduł, wylądował dwadzieścia trzy kilometry, a trzeci wraz z dwoma kerbonautami, dwanaście kilometrów od bazy.
Na miejscu wszystko zostało złożone do kupy.

Po dniu ciężkiej pracy, ekipa, przesłała na Glorfindela wiadomość dla KSC, że baza ochrzczona nazwą "Sleepy Hollow" jest w pełni sprawna i gotowa do pracy.




Tak w pełni gotowa baza prezentuje się w dzień i w nocy.



Tymczasem na Kerbinie trwają już ostatnie prace nad statkiem zaopatrzeniowym, który między innym dostarczy do Sleepy Hollow mały łazik badawczy, którym kerbonauci będą mogli się przemieszczać po powierzchni.

Ciąg dalszy nastąpi...

4
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Odp: Program "Red Odyssey"
« dnia: Sob, 05 Gru 2015, 20:08:15 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
@up
Dziwne, nie widać

Poza tym, dwa pytania, oba z czystej ciekawości.
a) Dlaczego robisz aerobreaking przodem?
b) Niezbyt rozumiem dlaczego musieli przenieść bazę. No i co w tej sytuacji będzie z Ariesem?

A jest jakaś różnica czy tyłem czy przodem? Zawsze hamowałem przodem i zdawało to egzamin.

Baza zostaje przeniesiona w miejsce pobytu ocalałych kerbonautów z Explorera, ponieważ kończą im się zapasy, a nie mają czym dostać się na Glorfindela. Gdyby baza została założona tam gdzie pierwotnie miała być, nie dali by rady tam się dostać, ponieważ jest to po drugiej stronie planety. Całość ogólnie ma na celu urozmaicenie misji, moim zdaniem nudno jest kiedy wszystko idzie zgodnie z planem, lubię katastrofy i te sprawy :D
Co do Ariesa, jeszcze nie wiem. Cała misja powstaje u mnie na totalnym spontanie, nic nie jest zaplanowane, ale nie martw się, z cała pewnością Aries nie zostanie porzucony, jest to moim zdaniem zbyt fajny statek :D. Z pewnością odegra jeszcze jakąś ważną rolę.

5
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Odp: Program \"Red Odyssey\"
« dnia: Pią, 04 Gru 2015, 13:43:45 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Dobre to, dobre....
Kontynuuj.

Dzięki, prawdopodobnie dziś wieczorem będzie kolejna część, chyba, że dopadnie mnie leń to jutro :D

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Statek lądujący wymiata. Ciekawa budowa

Dziękuję, inspiracją był dla mnie Aries 1b z Odysei Kosmicznej :-)

[Post scalony: Pią, 04 Gru 2015, 18:13:32]


Program "Red Odyssey" vol. 3

Po długim locie, Glorfindel, doleciał do układu Duny. Komputer zgodnie z tym jak został zaprogramowany, wybudził załogę z kriogenicznego snu.
Wszyscy powoli się ogarniali i dochodzili do siebie po hibernacji. Wspólnie zebrali się w największym module i zjedli posiłek.
 W końcu załoga zajęła stanowiska, Billy-Bobsen zasiadł w module dowodzenia aby zgodnie z planem obrać kurs na Ike. Wtedy zobaczył, wstrząsającą wiadomość od KSC...




...Kiedy dolecicie do układu Duny zostańce na jej orbicie, zapomnjcie o Ike...niezidentyfikowane obiekty, prawdopodobnie pochodzenia pozakerbińskiego, zaatakowały okręt IRS Explorer One...na skutek ataku statek spadł na powierzchnię planety rozbijając się...cała załoga, która była na pokładzie, poniosła prawdopodobnie śmierć...kapitan statku Bill Kerman wraz z dwoma towarzyszami, nie był obecny na statku podczas katastrofy...utknęli na powierzchni planety...mają małą ilość zapasów, musicie wysłać kogoś od was w lądowniku z zapasami do nich i poczekać aż do przylotu okrętu "Colony", który dostarczy moduły do budowy bazy...wstępnie baza miała zostać zbudowana w miejscu lądowania statku Aries 1B, ale w zaistniałych okolicznościach, baza zostaje przeniesiona w miejsce pobytu ocalałych kerbonautów z Explorera...KONIEC KOMUNIKATU.

Na pokładzie Glorfindela, zapadła grobowa cisza. Każdy z członków załogi nie mógł uwierzyć w śmierć kolegów.
- Raris, ustaw kurs na orbitę Duny - wymamrotał ledwo Billy-Bobsen.
Raris, jakby w transie postukała w coś na konsoli i po chwili uruchomiły się silniki statku.



Po zamknięciu orbity, trzeba było hamować atmosferycznie. Statek zbliżał się do planety, powoli wbijając się w co raz to głębsze warstwy atmosfery czerwonej planety. Widoki były piękne, a obraz ten dopełniał cudowny wschód księżyca Duny, Ike. W normalnych okolicznościach nie ma kerbala, który nie zachwyciłby się tym pięknym widokiem, ale teraz, żal, po stracie towarzyszy nie pozwalał im na to.
Im bardziej się wbijali w atmosferę, tym bardziej telepało statkiem. Na poszyciu pojawiły się płomienne jęzory, tarcza termiczna umieszczona na przodzie statku rozgrzała się do olbrzymiej temperatury. W końcu statek minął najniższy punkt, powoli zaczynając się wznosić i stygnąć, orbita elegancko się wyrównała bez niepotrzebnej straty paliwa.





- Namierzcie mi położenie ocalałych.
- Mamy współrzędne.
- Świetnie, prześlijcie je do naszego lądownika. Ribdo pakuj tyłek, lecisz na powierzchnię dostarczyć zapasy, poczekacie na przylot "Colony".
- Tak jest kapitanie.

Załoga załadowała zapasy na lądownik, które mają wystarczyć do przylotu bazy. Ribdo przygotował się, założył skafander i wpakował się do niewielkiego lądownika. Zasiadł za sterami, włączył SAS i silniki manewrowe. Zaczepy doku zwolniły, z dysz RCS-ów prysnęła białą mgiełka po czym lądownik pomału zaczął się oddalać  od Glorfindela.
Ustawił współrzędne i odpalił silniki wyznaczając kurs kolizyjny z planetą. Lądownik zaczął opadać na powierzchnię nabierając prędkości, szybko przebił się przez atmosferę. W końcu odpaliły spadochrony, ale to nie wystarczyło, trzeba było wspomóc je silnikami. Nóżki dotknęły podłoża. Lądownik został posadzony 1700 metrów od trójki ocalałych kerbonautów. Wysunęła się drabinka i z lądownika wyszedł Ribdo. Udało mu się skomunikować z Billem i podać dokładną lokalizację lądowania, trójka kerbonautów wyruszyła w stronę Ribdo.





- Ribdo do Glorfindela, odbiór.
- Tu Glorfindel.
- Nawiązałem kontakt z Billem, są cali i zdrowi, wyruszyli w moją stronę, niedługo się spotkamy.
- Świetnie, jutro doleci "Colony" wraz z ekipą, zajmą się wami.
- Przynajmniej jedna dobra wiadomość, bez odbioru.

Po niedługim czasie do lądownika dotarł Bill z towarzyszami.
- Świetnie widzieć was całych i zdrowych - krzyknął radośnie Ribdo.
- Cholera, nawet nie wiesz jak miło cię zobaczyć, już myślałem, że tu zdechniemy.
- Nigdy byśmy was tu nie zostawili chłopaki. Słuchajcie, przywiozłem wam tu trochę zapasów. W lądowniku nie ma paliwa na powrót na Glorfindela, ale nie martwcie się, jutro dotrze tu "Colony" zrzucą tu moduły wraz z ekipą i zacznie się budowa bazy. Będziemy tu mieli wszystko, rośliny, jedzenie, zasilanie, opiekę medyczną i masę innych wygód.
- To najlepsza wiadomość od dawna, po stracie statku i całej załogi, naprawdę podniosło mnie to na duchu - odpowiedział Bill.


Tymczasem do Duny powoli dociera Colony.


Ciąg dalszy nastąpi...

Zazdroszczę ludziom, którym pisanie przychodzi z łatwością. U mnie teksty powstają w ogromnej męczarni :D

6
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Odp: Program "Red Odyssey"
« dnia: Śro, 02 Gru 2015, 11:53:50 »

Program "Red Odyssey" vol. 2

Na Kerbinie właśnie odbywa się start nowego między planetarnego statku "Glorfindel". Celem statku jest nie Duna, a jego mały satelita Ike.
Glorfindel zaopatrzony został w moduł z roślinami, który zaopatruje statek w tlen. Dzięki rozwojowi nowych technologi, OPETH Industries po raz pierwszy w historii, zaopatrzy statek w komory kriogeniczne dla załogi. Tak więc podczas długich podróży załoga zostanie zamrożona, a resztą zajmie się najnowocześniejszy komputer, który wybudzi załogę gdy statek znajdzie się w pobliżu celu.




Pojazd jest już na orbicie, na platformie startowej jest już kolejna rakieta, która dostarczyć ma na Glorfindela załogę oraz mały lądownik.
Załoga to:
Billy-Bobsen Kerman - kapitan.
Raris Kerman - główny pilot.
Lemlas kerman - drugi pilot, mechanik.
oraz dwóch naukowców
Nene Kerman
Ribdo Kerman



Z okien malutkiego lądownika widać już Glorfindela.


- Ok, włączam RCS'y i przejmuję kontrolę na lądownikiem, będę dokować ręcznie - oznajmiła Raris.
- Podchodzę z prędkością 1m/s, koryguję kurs lekko w lewo... - lekki wstrząs - zadokowane.
Załoga przeszła z lądownika na statek. Każdy zajął swoje stanowisko, wszystkie systemy sprawne, kurs wyznaczony, statek wyruszył w drogę.





Załoga przeszła do komór kriogenicznych, wszyscy zostali zahibernowani.
Od tej chwili komputer zajmie się kontrolą statku aż do czasu wybudzenia załogi.








Aries 1B z Jebem i Bobem na pokładzie, w końcu, po długiej podróży przez kosmiczną pustkę dotarł do celu. Duna, piękna czerwona planeta. Zadaniem dwóch kerbonautów, było wylądowania w wyznaczonej strefie  tym samym rozpoczynając pierwszą fazę budowy małej bazy na planecie.
Rozpoczął się manewr zamknięcia orbity.


Po wypaleniu paliwa i ustaleniu stałej orbity, załoga przystąpiła do lądowania na czerwonym globie.
- Bob, wyznacz kurs na współrzędne miejsca lądowania.
- Zrobione.
- Dobra, odpalam.


Statek, znalazł się już na kursie kolizyjnym z planetą. Po chwili wbił się w atmosferę planety, powłokę otuliły płomienie. Mała płonąca kula pędziła w kierunku powierzchni na tle czarnej pustki.


- Zbliżamy się do powierzchni, odpalam pierwsze spadochrony.
Spadochrony z impetem wystrzeliły, statkiem mocno szarpnęło. Było czuć spore przeciążenie wewnątrz pojazdu, Jeb i Bob wszystkie wnętrzności mieli w gardle.



Po pewnym czasie wystrzeliły kolejne spadochrony.
Załoga odpaliła również silniki celem pomocy spadochronom w hamowaniu.
- Dobra, już blisko, teraz chwila prawdy, podchodzimy do lądowania - rzekł Bob.
- Kilometr do powierzchni...500 metrów, 300, 100, 50... - nerwową atmosferę przerwał lekki wstrząs i uderzenie nóżek o powierzchnię - Aries do KSC, wylądowaliśmy.





Załoga wyczłapała się ze statku, podziwiając piękną panoramę Duny.



Tymczasem Bill, Aldous i Lusy obserwowali tajemnicze obiekty, które nagle ruszyły w stronę Explorera.
-Explorer zgłoś się tu Bill! Te cholerstwa ruszyły w waszą stronę.
- Wiemy, jeden zbliżył się do nas i straciliśmy kontrolę nad silnikami...cholera wszystko wariuje co raz więcej ich tu...
- Nie rozumiem, coś zagłusza sygnał.
- O Boże jed...ci... na nas......
- Co tam się dzieje do cholery! Odezwijcie się.
- Coś nam ekspl...spadamy...mat...rozbijemy się...



- Zgłoście się!!!
Po chwili z interkomu odpowiedział ktoś z Explorera.
- Spadamy na planetę, nie możemy... zrobić...to był zaszczyt...o mój Boże!!! - sygnał ucichł.



- Rozbili się, wszyscy nie żyją - mruczał sam do siebie Bill, po czym załamany padł na ziemię.
- Nie żyją, a my tu utknęliśmy, na ile wystarcza nam zapasy z lądownika?
- Jeśli będziemy oszczędni może wystarczy do przylotu Glorfindela.



Ciąg dalszy nastąpi.


7
Inne / Odp: Pokaż nam swój [cokolwiek]!
« dnia: Pon, 16 Lis 2015, 19:16:20 »
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Yyyngh. Jest cudowny, uwielbiam ten realistyczny typ statków <3
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Popieram przedmówcę, wspaniały projekt

Dziękuję.
Też właśnie mam słabość do tego typu statków, więc musiałem zbudować sobie takie cacko :D

8
Inne / Odp: Pokaż nam swój [cokolwiek]!
« dnia: Pon, 16 Lis 2015, 18:45:25 »
Właśnie kończę pracę nad nowym międzyplanetarnym statkiem "Glorfindel".
Trwają ostatnie testy, ale statek zdaje się być w pełni sprawny, posłuży w programie "Red Odyssey", który ostatnio zacząłem.
Prawdopodobnie wyposażę go jeszcze w jakiś lądownik.
Tak się prezentuję.



9
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Wcale udana prezentacja, aprobuję. Sam trudziłem się nad wyniesieniem podobnego kolosa i jestem pod wrażeniem nośnej. Tylko mała sugestia: forumowi czepialscy nie tolerują za dobrze zdjęć pod słońce.
Niemniej, zrobiłeś sporo dobrej roboty. 23 m. opadu kopary (taka moja skala)

Dzięki.
Wstępnie miałem zamiar wynieść Explorera w całości, ponad 800 ton  ;D, udało mi się zbudować nośną zdolną do tego, ale konstrukcja samego Explorera nie była wystarczająco wytrzymała i statek rozlatywał się na wysokości 5-6 km. Mogłem pokombinować nad usztywnieniem statku, ale stwierdziłem, że szybciej i łatwiej będzie "pokroić" go i złożyć do kupy na orbicie.

10
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Program "Red Odyssey"
« dnia: Wto, 10 Lis 2015, 19:39:43 »

Program "Red Odyssey"

W skrócie, głównym celem programu jest eksploracja Duny i jego satelity, Ike. Lądowania, małe bazy na powierzchni, stacje na orbicie i badanie czerwonego globu.


Mikael Kerman, główny dyrektor, wraz z Hannibalem swoim zastępcą, stali w ciszy i obserwowali zachód słońca z okna gabinetu.
- A więc postanowione - oznajmił Mikael - lecimy na Dunę. W całej historii kosmicznego podboju, jeszcze nikt się tam nie zapuścił, będziemy pierwsi, będziemy pierwsi mój drogi przyjacielu.
Hannibal, tylko spojrzał na rozmarzoną twarz Mikaela, wziął łyk wina, które razem popijali i uśmiechnął się. Nie miał słów na to, co czuł w tej chwili.
Tymczasem cała agencja pracowała na najwyższych obrotach, wszyscy brali udział przy tworzeniu IRS Explorer One, ponad 150-metrowego między planetarnego statku badawczego, który był w zasadzie wielkim, latającym laboratorium. Rozwinięcie skrótu IRS to Interplanetary Research Ship.
Statek ze względu na swoje rozmiary i wagę, zostanie wyniesiony na orbitę w dwóch częściach gdzie następnie załoga złoży go w całość.
Explorer wyposażony zostanie w moduł transportowy gdzie umieszczony będziemy mały lądownik, którym część załogi będzie mogła wylądować na Dunie.
Równocześnie pracowało kilka grup projektantów, inżynierów i całej maści innych speców od budowy statków kosmicznych, część zajmowała się modułem transferowym, część pracowała nad laboratoriami, a jeszcze inni nad rakietami nośnymi, którymi całość sprzętu trzeba wynieść na orbitę.

W tym samym czasie trwały też prace nad małym statkiem Aries 1B, który posłuży jako moduł dowodzenia bazy na powierzchni Duny, oraz nad modułem transferowym o nazwie Bifrost, który to ma dostarczyć Ariesa na Dunę.

W końcu prace nad Explorerem zostały zakończone.
W skład siedmio osobowej załogi Explorera wejdą:
- Bill Kerman, pilot i główny dowódca statku.
- Valentina Kerman, drugi pilot i zastępca Billa.
- Bartemone Kerman, trzeci pilot oraz główny mechanik.
- Alddous Kerman, główny naukowiec.
oraz jego ekipa najlepszych speców czyli,
- Lusy Kerman
- Willa Kerman
- Mauuna Kerman

W końcu oba moduły Explorera były gotowe.
Nadszedł dzień startu, rakieta z pierwszym modułem stała już na platformie i trwały ostatnie przygotowania do startu.
W końcu rozpoczęło się odliczanie i potężna rakieta z ładunkiem wystartowała




Moduł transferowym dostarczony na orbitę, w między czasie wystartowała druga rakieta z modułem badawczym.




Moduł badawczy zbliża się do modułu transferowego, załoga przygotowuję się do połączenia obu części statku.

Jeszcze kilka metrów, lekkie szarpnięcie i znajomy dźwięk łączenia doków, cóż nie ma co ukrywać, że załoga odetchnęła.

 


- Tu Explorer do KSC, rozpoczynam test wszystkich instrumentów statku.
- Tu KSC, przyjęliśmy.
- Wysuwam wszystkie panele słoneczne i anteny...działa, statek jest zaopatrzony w energię, komunikacja sprawna.




- Przepływ paliwa działa, silniki sprawne, wszystko wydaje się być w porządku.
- Tu Explorer do KSC, zgłaszam, że statek jest w pełni sprawny i gotowy do lotu, mamy okno transferowe na Dunę, manewr opracowany, jesteśmy gotowi, czekamy na zezwolenie, odbiór.
Po krótkiej chwili ciszy z interkomu rozbrzmiał głos operatora z KSC.
- Tu KSC, macie zezwolenie, powodzenia, wszyscy tu trzymają kciuki za was, jesteście bohaterami, bez odbioru.
Trzy potężne silniki odpaliły z pełną mocą wyznaczając kurs na czerwoną planetę. Po wypaleniu odpowiedniej ilości m/s, silniki zgasły i rozpoczął się długi lot Explorera.




W między czasie na orbicie Kerbinu umieszczony został już Bifrost, a na platformie startowej czekała rakieta z Ariesem.
Załoga statku Aries 1B to.
- Jebediah Kerman, pillot i dowódca statku.
oraz
- Bob Kerman, drugi pilot, zastępca.




- Ok Bob, widzę już Bifrost, przygotuj się będziemy dokować.
- Cholera, to będzie trudny manewr, będziemy dokować tyłem, trochę się denerwuję - oznajmił Bob.
- Ja też, ale musimy zachować spokój i pełne skupienie, nie wiem jaki geniusz to tak zaprojektował, ale przećwiczyliśmy ten manewr milion razy na symulatorach.




Jeszcze troszkę, Jeb i Bob byli cali zlani potem i...jest zaczepy trzasnęły, Aries zadokował.



- Dobra, Bob mamy okno transferowe, zaplanuj manewr i ruszamy.
- Już się robi szefie.
Po chwili wszystko było gotowe, Aries dostał pozwolenie i silniki Bifrostu ruszyły.



Po zużyciu paliwa w zbiornikach Bifrostu, Aries odłącza się i dalej leci już na własnych silnikach.





W tym czasie Explorer dotarł właśnie w strefę przyciągania Duny. Z okien było widać już w oddali planetę.




Wykonując odpowiedni manewr załoga statku zamknęła orbitę, ale apoapsa oddalona była o 21 milionów metrów, trzeba było wyrównać orbitę, tak więc w celu zaoszczędzenia paliwa, załoga zdecydowała się wykonać bardzo ryzykowny manewr, hamowania atmosferycznego.
Ze wszystkich głosników na Explorerze rozbrzmiał głos, Billa.
- Załoga, przygotujcie się i zapnijcie pasy, będziemy hamować atmosferycznie.
Statek wbił się głęboko w atmosferę i cały w płomieniach przeleciał zaledwie 20 km na powierzchnią.
Wszyscy w środku zamknęli oczy i zacisnęli  zęby, huk był niesamowity, statek trząsł się tak  mocno, że wszyscy myśleli, że zaraz się rozleci, ale udało się, na nieszczęście, apoapsa nadal oddalona była o prawie milion metrów.



Bill oznajmił załodze, że czeka ich kolejne hamowanie, ale już dużo łagodniejsze niż poprzednie. I tak po 319 dniach od wyruszenia z Kerbinu, Explorer osiągnął stałą orbitę wokół Duny.



- Bill, tu Alddous, odbieram jakiś dziwny sygnał w pobliżu Duny.
- Tak też to widzę na swoim monitorze, zaraz...kolejny sygnał i kolejny, to cała chmara! - wykrzyczał Bill.
- Zbliżają się z wielką prędkością - oznajmił Alddous - Boże, co to jest, czy wy też to widzicie?
Cała załoga od razu zaczęła skany, starali się wyjaśnić co to jest, bez skutku.




- Zaraz, gdzie one się podziały, wszystkie nagle zniknęły.
- Nie zniknęły, są na powierzchni - krzyknęła Willa.




Bill zdecydował się lądować w strefie gdzie pojawiły się tajemnicze obiekty.
- Alddous, Lusy, pakujcie się do lądownika, lądujemy przyjrzeć się temu...czemuś. Valentina, dowodzisz pod moją nieobecność.
- Tak jest, sir.




- Ok, strefa lądowania wyznaczona.
- Przyjąłem.



- Cholera jasna, widziałeś to Alddous? Zniknęły, wszystkie zniknęły! Nie ma ICH! - wrzasnął Bill.



Wtem w głośnikach lądownika rozbrzmiał głos Valentiny.
- Nie uwierzycie, są nad wami.
- CO? Co tu się dzieje do cholery.
- Zaczynam się bać - wyjąkał Lusy.
- Mimo to lądujemy w wyznaczonej strefie, musimy się jej przyjrzeć, może to coś zostawiło tam po sobie jakiś ślad.





- Zbliżamy się do powierzchni, obiekty wciąż obecne nad nami.



I wylądowali, załoga wyszła z lądownika...nie mogli uwierzyć własnym oczom.



Bill wyjąkał z siebie tylko jedno słowo.
- Niesamowite.




Tymczasem Aries zbliżał się powoli do Duny.



Ciąg dalszy nastąpi...


Mody:
B9 procedural parts
TweakScale(genialny mod)
Interstellar Extended
KAS
coś tam chyba jeszcze było, nie pamiętam.


Mam nadzieję, że się spodoba i będą komenty, lajki i inne takie, bo to motywuje do tworzenia dalszych części :-)











/center]


11
Dzięki wielkie, rady przydadzą się bardzo, bo póki co to RO to dla mnie trochę czarna magia :D

12
Zdaje się, że chyba rozwiązałem problem "uciekającego" paliwa, w tym okienku gdzie wpisuje się proporcje paliwa jest przycisk update i remove, ja po wpisaniu odpowiednich proporcji dawałem update, kiedy tylko wpiszę i nie daje update, wszystko jest w porządku, paliwo spala się normalnie, muszę to jeszcze przetestować na innych silnikach, ale zdaje się, że chodzi o to.

A własnie z tym "vapor in feedlines" też miałem problem, po odłączeniu pierwszej fazy, silnik od kolejnej się nie odpalał i pojawiał się komunikat "vapor in feedlines".
Nie wiem o co z tym chodzi.

13
Dyskusje o modyfikacjach / Odp: Real Solar System + Realism Overhaul + RP-0
« dnia: Śro, 21 Paź 2015, 21:18:54 »
Witam.

Mam pewien problem. Otóż wczoraj zacząłem przygodę z RSS+RO, wszystko było w porządku, ale dziś dzieje mi się coś dziwnego.
Kiedy startuję, wypala mi się całe paliwo w przeciągu 2-3 sekund, nie wiem o co chodzi, bo wczoraj wszystko jeszcze działało normalnie.
Ustawiam odpowiednie proporcje paliwa, takie jak są w opisie danego silnika, który podpinam pod zbiornik i lipa, paliwo ucieka w 2-3 sekundy.
Próbowałem różnych silników i na każdym to samo, nie wiem już czy coś źle robię czy co, ale dziwne to, bo wczoraj wszystko działało dobrze.  Reinstalowałem wszystko od nowa i dalej to samo, zgłupiałem w tej chwili  :-\

Ktoś ma jakiś pomysł?

14
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Odp: Program "Kerbollo"
« dnia: Czw, 08 Paź 2015, 18:03:14 »


Program "Kerbollo" vol. 4


W OPETH Industries trwają właśnie przygotowania do ostatniego etapu programu Kerbollo. Etap składać się będzie z dwóch lotów.
1. Dostarczenie do bazy na Munie, modułu dowodzenia.
2. Umieszczenie na orbicie Muna małej stacji.

Mikael Kerman usłyszał pukanie do drzwi swojego gabinetu.
- Proszę. - drzwi otworzyły się, a w nich pojawił się Hannibal Kerman, prawa ręka Mikaela.
- Witam, z przyjemnością informuję, że do miesiąca będziemy gotowi do startu. Sprzęt jest prawie gotowy, z centrum szkolenia astronautów też doszły informacje, że załoga jest w świetnym nastroju i są gotowi do misji.
- Jestem z was dumny, nie sądziłem, że tak szybko się wyrobicie. Świetna robota, ukończenie tego programu będzie dla naszej agencji przełomowym krokiem, pozwoli to nam się z hukiem wstrzelić w wyścig największych agencji na Kerbinie. Będziemy mogli sięgnąć dużo dalej niż Mun. Oby tak dalej, a może pewnego dnia zdominujemy rynek kosmiczny. Napijmy się po lampce wina z tej okazji mój drogi przyjacielu.
- Z chęcią. - odrzekł Hannibal.
I tak razem usiedli przy winie, do późnego wieczora rozprawiając o przyszłości agencji i wspominając stare czasy.


Miesiąc później w godzinach wieczornych na platformie startowej stanęła rakieta, która miała wynieść na orbitę moduł dowodzenia o nazwie MUN Temple.
Pilotem został Elnard Kerman i to on miał ważne zadanie dostarczyć moduł na Muna.
Sztab techników biegał jak szalony aby w końcu zaczęło się odliczanie.


Elnard: Orbita osiągnięta, separacja pustych zbiorników przebiegła pomyślnie.
KSC: Przyjąłem. Wysyłam ci dane o aktualnym położeniu Muna.
Elnard: Przyjąłem, dawajcie.



Elnard wprowadził dane od KSC, ustalił przebieg transferu na Mun i ruszył w drogę.





Tymczasem na platformie startowej KSC czekała już kolejna rakieta, która miała dostarczyć na orbitę Muna stację Observer wraz z załogą.





Przebieg transferu ustalony i w drogę.




Tymczasem po trzech długich i nudnych dniach lotu, Elnard, ujrzał srebrny glob.
- No w końcu. - pomyślał. Ok, trzeba się przygotować do zamknięcia orbity.
Zbliżam się do periapsy i...pełna moc.




- Kerman do KSC, osiągnąłem orbitę, wprowadzam dane położenia bazy i rozpoczynam lądowanie.
KSC: Przyjałem, powodzenia.

Dobra Elnard, skup się, musisz trafić w wymierzone miejsce lądowania.
Spokojnie, jesteś coraz bliżej, dobrze ci idzie - powtarzał sam do siebie.



Widać już bazę, cholera znosi mnie, muszę skorygować trajektorię SZYBKO!.




Dobra, lecę prosto na bazę, żebym tylko w coś nie uderzył, spokojnie.
Już prawieee...



Wyłączam silniki i jest...uff...udało, moduł posadzony.



Elnard otarł twarz z potu, ubrał skafander i przygotował się do spotkania z załogą bazy, która już czekała aby go powitać.




Tu Observer do bazy księżycowej.
- Tu baza, odbiór, jak tam wam przebiega lot?
- Dłuży się, wkrótce dotrzemy na orbitę Muna i będziemy mieli na was oko z góry.
- Cóż...powiedzmy, że nie możemy się doczekać - zaśmiał się Elnard - do usłyszenia, bez odbioru.



Ok, pora zamykać orbitę.



I gotowe, stacja elegancko umieszczona na robicie.



- Tu Observer, odbiór.
- Słyszymy cię głośno i wyraźnie - z interkomu rozbrzmiał głos Elnarda, który był dowódcą bazy.
- Chciałbym poinformować, że osiągnęliśmy orbitę, patrzymy na was z góry. Myślę, że jesteśmy gotowi aby poinformować KSC o sukcesie programu.
- Jasne, łącz z nimi.

KSC: Odbiór, o co chodzi.
- Tu dowódca Elnard i Jonsel z Observera, chcieliśmy oficjalnie ogłosić, że program "Kerbollo" zakończył się 100% sukcesem.
Baza jest w pełni sprawna, a niedawno orbitę Muna osiągnął Observer. Chcieliśmy podziękować całemu sztabowi, który brał udział w realizacji programu, bez nich nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy no i naszemu dyrektorowi Mikaelowi oraz jego zastępcy Hannibalowi bez, których nigdy nie powstałaby ta wspaniała agencja i idea programu. Świętujcie tam grzecznie, miłej zabawy, bez odbioru.

Po sukcesie programu "Kerbollo", OPETH Industries stał się agencją, która miała bardzo mocną pozycję na rynku kosmicznym.
W wielu wywiadach Mikael Kerman podkreślał, że dopiero teraz kosmos stoi otworem przed agencją i, że z całą pewnością nie spoczną na laurach, nowy projekt już jest przygotowywany.
Kto wie co przyniesie przyszłość.

15
Lądowniki załogowe, bazy, kolonie / Odp: Program "Kerbollo"
« dnia: Nie, 31 Maj 2015, 15:39:09 »


Program "Kerbollo" vol. 3


W OPETH Industries trwały testy nowego załogowego łazika, który posłużyć ma też jako mobilna baza. Łazik ochrzczony został nazwą Orchid.

Podczas testów miejsce miał mały wypadek, na szczęście żaden kerbal nie ucierpiał.


Tu łazik już gotowy.






Przed projektantami i inżynierami pojawił się kolejny problem. Trzeba było skonstruować rakietę zdolną dostarczyć łazik na Muna. Po wielu testach i próbnych lotach, w końcu powstałą rakieta Sagittarius.


W końcu rakieta z załadowanym łazikiem, stanęła na platformie startowej gotowa do odpalenia.
W skład załogi weszli:

Philman Kerman - pilot
oraz kolejna pani naukowiec
Arline Kerman

Nastąpiło odliczanie i Sagittarius wystartował.





Odłączenie zbiorników wspomagajacych.



Załoga odrzuciła opróżnione zbiorniki i przystąpiła do zamykania orbity.




Odłączenie kolejnego zbiornika.



I osiągnięcie stałej orbity. Po tym, Arline, odetchnęła z ulgą. Nie lubiła startów, zawsze miała wrażenie, że rakieta się zaraz rozleci.



Żegnaj Kerbin...



Witaj Mun.



Załoga zamknęła orbitę, następnie odrzucony został ostatni moduł paliwowy.



- Arline, wprowadź współrzędne położenia bazy.
- Już się robi. Zrobione, możemy przystąpić do lądowania.



- Cholera, coś jest nie tak - rzekł zaniepokojony Philman - znosi nas, nie wylądujemy w wyznaczonej strefie.
Coś czuję, że czekać nas będzie mała przejażdżka do bazy.



I Orchid posadzony.



Odrzucenie silników.


- Jak daleko jesteśmy od bazy?
- Trochę ponad 5 kilometrów.
- Tak jak przypuszczałem, mała przejażdżka. W drogę.



- Połącz mnie z bazą.
- Tu Philman, jesteśmy 2 kilometry od was, za niedługo będziemy.
- Tu baza, przyjąłem, miło mi to słyszeć, czekamy.

Z okienka łazika dało się już dostrzec bazę w postaci malutkiego punkcika.


- W końcu jesteśmy - krzyknęła uradowana Arline.



Załoga bazy wyszła im na powitanie.



Phil i Arline, wygramolili się z łazika i zostali serdecznie przywitani przez pierwszą ekipę.




Strony: [1] 2