Kerbal Space Program Forum | Polska Społeczność Gry
Tutoriale => Poproś o pomoc => Wątek zaczęty przez: angorek w Śro, 21 Maj 2014, 14:37:58
-
Witam
Planuję budowę bazy na Dunie i mam pewien problem. Poszczególne części bazy chcę zrzucać na spadochronach i problem w tym że nie wiem jak trafić w dany punkt. Moduły będą zrzucane z większego statku, po wyhamowaniu na orbicie silniki będą odrzucane i lądować będzie sam moduł, bez jakiegokolwiek napędu. Ktoś bawił się już w coś takiego ? Może jest jakiś mod na sterowane spadochrony ? (komorowe)
Pozdraiwam
-
Transporter kołowy, precyzyjna deorbitacja, skycrane sterujący... same spadochrony to za mało na precyzyjne lądowanie na Dunie.
-
To może macie jakiś pomysł jak posadzić zasobnik jakieś 4x2,5m z dokładnością około 200m ?
Ma to być w skrócie pojemnik kształtem przypominający puszkę coli, który po wejściu w atmosferę odrzuca osłony i zostaje okrągła płyta, z jednej strony ma silniki a z drugiej ładunek. Miało to wyglądać tak że po wejściu w atmosferę płyta i osłony na wysokości jakiś 10km by odpadały rozwalając się o powierzchnię a ładunek leciałby dalej na własnych spadochronach "w pół rozłożonych" i dopiero niżej przed lądowiskiem miały by się one otwierać w pełni. Najbardziej zależy mi na tym by w miejscu lądowania zostawało jak najmniej śmieci, a dokładność była jak największa..
-
Ja bym zrobił tak, że przelatując nad bazą wyhamowałbym do zera. Wtedy projekt spadałby pionowo w dół i możliwe byłyby korekty. Na określonej wysokości, kiedy położenie jest OK, odpalić spadochrony i wylądować w okolicach bazy. Bez atmosfery się sprawdza. Z, też powinno dać radę.
-
I tak właśnie najlepiej to zrobić, maksymalnie wygubić prędkość poziomą. Tyle że koszt paliwa będzie spoory...
-
Ja mam obawy, że spadając pionowo na cel, żadne spadochrony nie poradzą sobie z cienką atmosferą Duny i w najlepszym przypadku rozerwą statek, no ale może się uda :)
-
na rozwalanie statku jest sposób, np masz spory statek z 8 spadochronami jak otworzą się na raz to wszystko wybucha, więc ustawiasz spadochrony tak aby 2 na wysokości np. 600m potem kolejne dwa 550, 500... no i resztkami paliwa zwalnianie statku do możliwie jak najmniejszej prędkości opadania :) (przed otwarciem spadochronów oczywiście)
-
Kadaf, bo ja wiem. Wyhamowanie z 1000-900 m/s do zera, to dla lądownika nie jest wielki wydatek. Zwłaszcza w atmosferze Duny. Wyhamowanie do zera na wysokości 5 km, zabierze około 700 m/s deltaV, potem korekty - około 150. Kilkaset metrów nad celem można odpalić spokojnie spadochrony, nie rozerwą statku.
-
Mówisz że żaden problem dla lądownika? Jeśli ma sporo paliwa, to faktycznie, ale zauważ jedną rzecz. Nie po to zabiera się spadochrony, żeby zużywać jakieś paliwo. Nasze sugestie hamowania do zera na silnikach chemicznych powodują, że cała idea użycia spadochronów traci sens, bo mogło by się okazać, że równie precyzyjne lądowanie odbędzie się na samych silnikach bez użycia spadochronów i kto wie, czy nie będzie paliwowo "tańsze".
Tak sobie przeczytałem ponownie samo zapytanie i patrzcie ludzie:
po wyhamowaniu na orbicie silniki będą odrzucane i lądować będzie sam moduł, bez jakiegokolwiek napędu.
Tego chce założyciel wątku.
Bez napędu. No, jakiś musi być, żeby zdeorbitować wstępnie. Precyzja 200 metrów na samych spadochronach? Nie ma opcji innej, niż długa zabawa z F5-F9. Do zrobienia. Za pięćdziesiątym podejściem.
-
Faktycznie teraz zauważyłem ten fragment. Zawsze zostaje wyhamowanie do zera jeszcze na orbicie, lądowanie kilka km od celu a potem podjechanie na kołach, a po dotarciu ich odrzucenie. Albo kilkugodzinna męka z F5 i F9.
-
No cóż w takim razie pozostaje przerobienie zasobnika transportowego.
Dzięki za pomysły i dyskusję. ;)
Pozdrawiam