Max persistens debris jest ustawione na 250, gra mi w tej chwili pokazuje jakieś 93 debris, w chwilach lotu sond na pewno nie było więcej, co jest najciekawsze sonda, która była nad Moho nie posiadała silników, więc na chłopski rozum powinien nad Moho orbitować odrzucony silnik, ale nad Moho nie krąży żaden śmieć, nad Minmusem pamiętam, że razem z sondą także krążył śmieć i go także nie ma, ale co ciekawe, nad Dresem dalej krąży napęd sondy, która zniknęła. Co ciekawe, podczas trwania misji sondy nad Minmusem i Dresem na ich powierchni były aktywne pojazdy, na Minmusie była baza a na Dres lądownik bezzałogowy i im nic nie jest. Ja już też zbaraniałem kompletnie o co tu chodzi. Po zderzeniu sondy ze śmieciem powinno się narobić dużo resztek, a nic takiego nie ma.
Edit: Przejrzałem plik persisent.sfs, który zawiera informacje o lotach i w nim także nie istnieją już wpisy tych sond.
Edit2: Nie no, ja już nie mam siły. Przed chwilą odkryłem, że wcięło kolejną sondę, która znajdowała się na polarnej orbicie nad Mun. Została ona wyniesiona przez wahadłowiec, który sobie spokojnie lata zadokowany do stacji. O co w tym chodzi? Sonda na Muna zostałą wyniesiona stosunkowo niedawno(w kerbalskiej skali czasu), może kilkanaście dni temu. Wykonam kopie save, aby uratować reszte cennych lotów.