Sins Corp. zyskało ostatnio kontrakt na budowę mobilnej wyrzutni rakiet. Możliwość pojawiłą sie w idealnym momecie dla firmy, bowiem już jakiś czas temu w Sins Corp. zaczęto prace nad ciężkim podwoziem, które świetnie nadawało się do takiego zadania.
Początkowo miała być to mobilna baza księżycowa i w sumie nadal sie do tego nadaje, jednak wojskowe przeznczaenie uznano za mniej "kłopotliwe" w realizacji, dlatego dostało priorytet.
Z początku planowano przenoszenie jednej, dużej rakiety. Ale z braku wystarczajaco silnych materiałów, szybko zmieniono plany i zdecydowano o przenoszeniu dwóch mniejszych. Tak powstała Kruszyna Mk1:
Pojazd ma napęd elektryczny, dodatkowo został wyposażony w nuklearne generatory prądu, dzięki czemu jego zasięg jest nieograniczony. Jest w stanie zregenerować akumulatory, nawet w biegu, wystarczy zdjać noge z gazu i toczyć się na luzie. Nie jest może najszybszy, bo nie jest w stanie rozpędzic sie powyżęj kilkunastu m/s, ale nadrabia to siłą ognia. Zaś gdy wystrzeli już swoje maleństwa, po wszystkim może zwyczajnie odjechać, jak gdyby nigdy nic.
Załoga składa sie tylko z dwóch kerbali. Kierowcy i technika:
Przepisy BHP wymagaja by podczas całych manewrów nosili ubranie ochronne, paliwo rakiet jest toksyczne. Jednak są sowicie opłacani, więc sie nie skarżą. Jakby mi płacili 3 tabliczki czekolady na godzinę tez mógłbym to robić
Z początku myślano o rakietach na paliwo ciekłe, ale okazały sie zbyt skomplikowane i problematyczne. Przez moment wydawało się, że cały projekt zakończy sie fiaskiem. Bez działających pocisków, wyrzutnia była bezużyteczna.
Na szczęście testowano też inne rozwiązania.
Ostatecznie zdecydowano o użyciu paliwa stałego.
Projekt nie ujrzałby światła dziennego gdyby nie jedna niestandardowa część (z moda Dammned Robotics, zdaje się), zawiasów, które pozwalają rozstawić platformę do salwy. Cała reszta to części stockowe.
Teraz jeszcze tylko wykombinować głowice nuklearne i doomsday coraz bliżej ];->