Autor Wątek: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.  (Przeczytany 10233 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Pią, 26 Gru 2014, 19:34:59

Offline SPS 22

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 7
    • Zobacz profil
Krótki wstęp.

Natchniony bożonarodzeniowym duchem postanowiłem, że warto zbliżający się nowy rok powitać jakąś większą wyprawą w odległe, dziewicze zakątki.Długo, żem dumał gdzie by tu się wybrać tak, aby nie posądzono mnie o zrzynanie cudzych pomysłów i przeglądając forum zauważyłem, że Tylo nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem.Dlatego też powstał ten czteropunktowy plan podboju tego niepozornego księżyca.Każdy z nich będę realizował w zależności od czasu jaki uda się wyrwać na grę, bo okres świąteczny nie sprzyja mi jeśli chodzi o wolny czas.

FAZA PIERWSZA - Rozpoznanie
Jak wiadomo kluczem do sukcesu każdej misji jest wczesne i dokładne rozpoznanie terenu działań.

FAZA DRUGA - Zaopatrzenie
Nawet najlepszy zespół niewiele zdziała bez odpowiedniego sprzętu, dlatego też ważne jest aby nasi pionierzy mieli czym latać, jeździć i gdzie mieszkać.

FAZA TRZECIA - Podbój
Gdy przygotowania zostaną zakończone pomyślnie można ruszać.

FAZA CZWARTA - Powrót
Bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

1.ROZPOZNANIE

Statek MILLENNIUM-1 Główne cele:
-Wykonanie mapy powierzchni księżyca Tylo.
-Rozstawienie czterech satelitów komunikacyjnych.
-Lądowanie kołowego pojazdu rozpoznania.
-Znalezienie i oznakowanie bezpiecznej strefy lądowania dla przyszłych misji.

Pojazdy biorące udział.

Automatyczny Satelita Mapujący ASM wz-01.


Kołowy Pojazd Rozpoznania KPR wz-02.


Cztery małe satelity komunikacyjne.


Rakieta nośna SOKÓŁ M3.



Start statku MILLENNIUM-1 zmierzającego na Tylo.


Pozbycie się owiewki i przygotowanie do zamknięcia orbity.


Po zaplanowaniu manewru nastąpił zapłon ostatniego członu rakiety SOKÓŁ, który wstępnie rozpędził cały pojazd.


Separacja wypalonego członu rakietowego i dokończenie manewru na silnikach atomowych.Statek bezpowrotnie pomknął do celu.


By po ponad czterech latach dotrzeć do Joola i w jego atmosferze wytracić nadmiar prędkości.


Hamowanie w atmosferze zawsze przyciąga wzrok tak jak i cel naszej podróży czający się nad horyzontem.


Po zamknięciu orbity, kilku okrążeniach i małych korektach obraliśmy nasz kurs.


I połowa zmagań z głowy mamy orbitę.



Separacja satelity ASM i wejście na polarną orbitę.Można rozpocząć skanowanie.


Gotowa mapa i tu na moment przystanę.Zaskoczyło mnie, że na Tylo są takie wysokie góry.Ponad 12 000 metrów na południowej półkuli.Zapewne są gdzieś jeszcze wyższe, ale to by trzeba poszukać.Kolejna rzecz to czarny okrąg, którym oznaczyłem strefę lądowania.Ta ciemnozielona plama wewnątrz to wielka równina, płaska jak stół idealne miejsce dla lądownika.

 (Jeśli kogoś to interesuje w co szczerze powątpiewam)



Po wyznaczeniu strefy lądowania przyszedł czas na rozstawienie satelitów co średnio mi wyszło bo dla dwóch ostatnich nie wystarczyłoby paliwa w module napędowym, a trzeba było jeszcze obniżyć orbitę dla lądownika.Tak więc nasi pionierzy będą mieli problem z łącznością.

(Oczywiście całe to babranie się z satelitami to czysto kosmetyczny zabieg, który w dodatku mi nie wyszedł.Cóż chciałem dobrze)


Lądownik ustawiony i pełny gaz, aby wyhamować.Tu musiałem się wesprzeć jeszcze resztką paliwa z modułu transferowego dzięki czemu zaoszczędziłem 300 m/s.


Tu ciśnienie mi skoczyło.Paliwo na wyczerpaniu, ale...


Sukces! dosłownie na styk.


Trochę się pospieszyłem z tym hamowaniem i do celu brakuje ze 30 kilometrów, ale co tam damy radę.


Trochę ponad pół godziny i 28 kilometrów później KPR dotarł na miejsce.Trochę przypomina to wyschnięte dno morza.


Da się nawet zobaczyć zarys linii brzegowej jakby kiedyś był tam zbiornik wodny, ale to już moje takie tam...


No i póki co tyle.Będę kontynuował jakby ktoś się pytał.
Jestem otwarty na krytykę zwłaszcza, że pisarz ze mnie marny, wiec jest się na co szykować.

« Ostatnia zmiana: Sob, 03 Sty 2015, 05:22:16 wysłana przez SPS 22 »

Pią, 26 Gru 2014, 19:48:25
Odpowiedź #1

Offline Diakon

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Reputacja: 14
    • Zobacz profil
Tylo, jedno z trudniejszych ciał niebieskich do osiągnięcia. Powód: grawitacja podobna do tej na laythe z ciśnieniem atmosferycznym równym zero. Powodzenia i gratuluje sprzętu, skoro pozwalasz sobie na kosmetykę.


Pomogłem? Kliknij "Pomógł". Taka mała rzecz, a cieszy.

Reklama

Re: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.
« Odpowiedź #1 dnia: Pią, 26 Gru 2014, 19:48:25 »

Pią, 26 Gru 2014, 19:53:00
Odpowiedź #2

Offline patryk1234

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 34
  • Reputacja: 0
    • Zobacz profil
Zapowiada się ciekawie. Będzie to mała baza czy cała kolonia?

Pią, 26 Gru 2014, 20:06:10
Odpowiedź #3

Offline winged

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 395
  • Reputacja: 39
    • Zobacz profil
Cytuj
Ta ciemnozielona plama wewnątrz to wielka równina, płaska jak stół idealne miejsce dla lądownika.
Ja bym się nie bał tak tych gór. Lądowanie wcale nie jest o wiele trudniejsze za to o wiele ciekawsze widoki. Sam na miejsce swojego lądowania wybrałem miejsce oznaczone błękitnym okręgiem.


Reklama

Re: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.
« Odpowiedź #3 dnia: Pią, 26 Gru 2014, 20:06:10 »

Pią, 26 Gru 2014, 20:08:23
Odpowiedź #4

Offline SPS 22

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 7
    • Zobacz profil
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Zapowiada się ciekawie. Będzie to mała baza czy cała kolonia?

Na początek mała baza dla ośmiu chłopa.Potem może to rozbuduje.Głównym problemem jest właśnie ta duża grawitacja.Potrzebne są potężne lądowniki, które swoje ważą, a rakieta ma ograniczony udźwig.Ten zestaw co teraz poleciał w całości ważył około 65 ton.I to tylko kilka satelitów z łazikiem.Reszta to silniki i paliwo.

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Ja bym się nie bał tak tych gór. Lądowanie wcale nie jest o wiele trudniejsze za to o wiele ciekawsze widoki. Sam na miejsce swojego lądowania wybrałem miejsce oznaczone błękitnym okręgiem.


Niby tak, ale jak po raz 20 rozwalasz się, albo co bardziej frustrujące przewracasz na bok i nie możesz podnieść to odechciewa się gór  :)
« Ostatnia zmiana: Pią, 26 Gru 2014, 20:11:57 wysłana przez SPS 22 »

Pią, 26 Gru 2014, 20:21:29
Odpowiedź #5

Offline Drangir

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1 631
  • Reputacja: 92
  • Smok rakietowy
    • Zobacz profil
    • DeviantArt
Cytuj
Będzie to mała baza czy cała kolonia?

Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale jak dla mnie kolonia powinna być samowystarczalna i liczyć kilkudziesięciu kerbali co najmniej (70-100 minimum). Nie wiem czy ktokolwiek na forum takie coś zrobił :) Wszystko poniżej to placówki, bazy czy stacje.

A misja póki co interesująca, bardzo podoba mi się oldskulowy łazik. Wygląda trochę jak z Lego :D
Cytat: Steven Universe
- Wasze obliczenia były niepoprawne.
- Nie mogły być niepoprawne, skoro żadnych nie robiliśmy.

Reklama

Re: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.
« Odpowiedź #5 dnia: Pią, 26 Gru 2014, 20:21:29 »

Pią, 26 Gru 2014, 20:58:59
Odpowiedź #6

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
Dajcie mi ubiozura i proceduralne skrzydła...

Sob, 27 Gru 2014, 22:54:53
Odpowiedź #7

Offline SPS 22

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 7
    • Zobacz profil
Tak jak zapowiadałem kontynuacja podboju Tylo, czyli program MILLENNIUM.

2.ZAOPATRZENIE

Statek MILLENNIUM-2 Główny cel:
-Bezpieczne lądowanie załogowej bazy badawczej T1 wz-11 w wyznaczonej strefie.



Start rakiety SOKÓŁ M4 z bazą T1.


Zbliżanie się do apoapsy celem zamknięcia orbity i zaplanowanie manewru transferowego na Jool.


Po zakończeniu przyspieszania statek bezpiecznie leci na spotkanie z Joolem.



Po ponad czterech latach od startu rozpoczynamy procedurę hamowania w atmosferze celem zamknięcia orbity.



I tak po kilku korektach lecimy w kierunku Tylo.


Mijając po drodze kryjącego się cieniu Vall.


Docieramy do Tylo.Po wyrównaniu orbity pozostaje już tylko czekać na odpowiedni moment do lądowania, a żeby mieć łatwiej warpujemy dotąd, aż oznaczona strefa znajdzie się po dziennej stronie księżyca.Tu warto przełączyć się na pojazd naziemny zyskując dostęp do pełnego time warpa.Tylo wiruje zbyt wolno, żeby na niskiej orbicie czekać, aż wykona pełny obrót, ale to tylko moje zdanie.


No i chwila prawdy.Separacja modułu transferowego i zapłon silników lądownika.


Teraz jedynie trafić blisko celu.


I znowu się pospieszyłem co skutkuje lądowaniem 9 kilometrów od wyznaczonej strefy.


I SUKCES! Lądowanie zakończone pomyślnie.Można już rozwalić niepotrzebny lądownik.Spełnił chłop swe zadanie.



Baza stoi, anteny rozłożone, pojazdy wypakowane.Nasi się ucieszą, że po przybyciu na miejsce nie będą musieli spać pod chmurką  :)

I tak zakończono pomyślnie fazę drugą programu "MILLENNIUM" czyli podbój Tylo.Więcej już wkrótce.
« Ostatnia zmiana: Sob, 03 Sty 2015, 05:23:42 wysłana przez SPS 22 »

Reklama

Re: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.
« Odpowiedź #7 dnia: Sob, 27 Gru 2014, 22:54:53 »

Sob, 27 Gru 2014, 23:14:59
Odpowiedź #8

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
Bardzo fajna konstrukcja, świetnie upakowane mechanizmy. Ekstra lądownik z tymi silnikami pod kątem. Co prawda traciłeś na tym nieco mocy, ale wizualnie pierwsza klasa :)

Pon, 29 Gru 2014, 06:02:26
Odpowiedź #9

Offline SPS 22

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 7
    • Zobacz profil
Tak jak było zapowiedziane, dalszy ciąg mojej walki z Tylo czyli trzecia faza programu "MILLENNIUM".

Lecz najpierw, krótka historia i posumowanie obecnego stanu misji.


Trzynaście lat temu Kerbalska Agencja Kosmiczna KAK we współpracy z biurem konstrukcyjnym nr.22 i firmą Kerbodyne zapoczątkowały wielki program podboju księżyca Tylo. "MILLENNIUM"
 


I tak z kosmodromu KSC wystartował statek MILLENNIUM-1 niosąc na pokładzie automatyczny pojazd, który miał zbadać grunt pod przyszłą misje załogową.


Pięć lat po udanym lądowaniu śladami pierwszej misji ruszył MILLENNIUM-2 ze specjalnym ładunkiem.Pierwszą stacjonarną bazą dla ośmiu kosmonautów.

Dziś po latach przygotowań i ciężkiej pracy rozpoczyna się najważniejsza, trzecia faza.Załogowy lot na Tylo.

3.PODBÓJ

Statek MILLENNIUM-3 Główne cele:
-Bezpieczne lądowanie załogowego lądownika LK-Pionier 1 z ośmioosobową załogą na pokładzie.
-Lądowanie wielozadaniowego pojazdu TYGRYS wz-06 (łowca anomalii)

Pojazdy biorące udział.


Ciężki, dwustopniowy lądownik załogi LK-Pionier 1.



Wielozadaniowy pojazd TYGRYS wz-06.


Ciężka rakieta SOKÓŁ M5.

Oraz główna ekipa
Jeb Kerman - pilot, dowódca
Bill Kerman - główny inżynier
Bob Kerman - oficer naukowy
Donfrod Kerman - drugi pilot
Dilfry Kerman - drugi inżynier
Gemebree Kerman - drugi oficer naukowy
Orory Kerman - ekspert od spraw niepotrzebnych
Halley Kerman - kucharz



Start statku MILLENNIUM-3.


Odrzucenie owiewki i lot ku apoapsy celem zamknięcia orbity.


Orbita osiągnięta.Rozpoczęcie procedury transferu na Jool.Jeszcze tylko wizualna kontrola statku i można lecieć.


Zapłon ostatniego członu rakiety SOKÓŁ.


Manewr dokończony modułem transferowym i dalszy lot w przestrzeń międzyplanetarną.


Przygotowanie do hamowania w atmosferze.



I tak po wytraceniu nadmiaru prędkości, zamknięciu orbity i kilku korektach trajektorii obieramy kurs na Tylo.



Po wyrównaniu orbity rozpoczyna się oczekiwanie na dogodny moment do lądowania.


Na pierwszy ogień idzie TYGRYS.



I tu smutna wiadomość i przestroga dla innych.Zawsze, ale to zawsze sprawdź sprzęt nim ruszysz w drogę!Tym razem moja gafa, którą popełniłem budując lądownik doprowadziła do klęski.Powód: podczas montażu lądownika dla pojazdu jak można zauważyć silniki zaczepiłem do czterech małych zewnętrznych zbiorników.Tu używając nowo dodanego gizma ustawiłem je pod złym kątem.Odchylenie było dość minimalne i  nie zwróciłem na to uwagi, zwłaszcza że lądownik robiłem na szybko.I tak po odpaleniu już na orbicie Tylo całość zaczęła obracać się wokół własnej osi zaś niwelując ten obrót dużym kołem zamachowym lądownik zbaczał z kursu i co gorsza telepało nim na wszystkie strony.Z przerażeniem patrząc jak moja maszyna mknie w kierunku powierzchni starałem się go jakoś opanować myśląc "a nóż się uda" nie zwracając uwagi na kończące się paliwo.I tak silniki zgasły zanim wylądowałem.Pierwotnie plan zakładał zawis nisko nad powierzchnią, odczepienie pojazdu i zniszczenie lądownika w bezpiecznej odległości.Tu lądownik z ładunkiem grzmotnął o grunt i szlag trafił koła.Całe szczęście, że nic poza nimi.Nie udało się go wydobyć samodzielnie.Trzeba będzie wysłać drugi pojazd i dopiero wtedy myśleć, a póki co mam nadzieję, że jakoś się uchowa.


Po tym dramatycznym wydarzeniu przyszła pora na załogę.Mając w duchu nadzieję na udane lądowanie nastąpiła separacja od modułu transferowego, który posłuży później do powrotu naszej ekipy do domu.


Po czym zapłon silników i powolna utrata prędkości.


Oczywiście zawsze coś musi pójść nie tak i w ten oto sposób dzięki mojemu "celnemu oku" nasza ekipa ląduje wszędzie tylko nie tam gdzie trzeba.



I chwila prawdy.


Sukces! I jak zawsze na styk.


To mały krok kerbala, ale wielki skok "kerbalskości"


Ekipa może już odetchnąć z ulgą.Udało sie.


Pozostał jedynie krótki spacerek do bazy  :)

I tak kończy się trzecia faza programu "MILLENNIUM" czyli podbój Tylo.Teraz ekipa zadomowi się w bazie, naprawi TYGRYSA i można ruszać w teren.Powrotu nie planuje zbyt szybko.Skoro tyle przeszli, aby się tam dostać to warto trochę pozwiedzać.
« Ostatnia zmiana: Sob, 03 Sty 2015, 05:24:37 wysłana przez SPS 22 »

Reklama

Re: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.
« Odpowiedź #9 dnia: Pon, 29 Gru 2014, 06:02:26 »

Pon, 29 Gru 2014, 10:23:08
Odpowiedź #10

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
Dobry jesteś w tych lądownikach, serio dobry! Kolejne zgrabne maszyny! Lubię takie obłe i pękate lądowniki :) A co do Tygrysa, no cóż, mogło być gorzej, więc myślę że go jeszcze ponaprawiasz. Ale fakt, przygotowanie do takiej misji to testy, testy i jeszcze raz testy; zawisów, pracy na małym ciągu, dużym ciągu, separacje, wszystko warto sprawdzić po trzy razy jeszcze w atmosferze Kerbinu.
A dość zaskakuje mnie, że tak nisko przechodzisz nad Joolem zamykając orbitę. Bo wtedy podniesienie peryapsy jest strasznie kosztowne, chyba że jakoś to wyliczasz, że wiesz, że zaraz przejmie cię Tylo i nie trzeba będzie podnosić pery.
I fajnie że z paliwem tak na styk :)

Pon, 29 Gru 2014, 12:49:01
Odpowiedź #11

Offline SPS 22

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 7
    • Zobacz profil
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Ale fakt, przygotowanie do takiej misji to testy, testy i jeszcze raz testy; zawisów, pracy na małym ciągu, dużym ciągu, separacje, wszystko warto sprawdzić po trzy razy jeszcze w atmosferze Kerbinu.
A dość zaskakuje mnie, że tak nisko przechodzisz nad Joolem zamykając orbitę. Bo wtedy podniesienie peryapsy jest strasznie kosztowne, chyba że jakoś to wyliczasz, że wiesz, że zaraz przejmie cię Tylo i nie trzeba będzie podnosić pery.
I fajnie że z paliwem tak na styk :)

Teraz mam nauczkę na przyszłość, żeby zawsze przynajmniej odpalić nowy pojazd na wyrzutni i zobaczyć czy prosto lata.Tu akurat moje niedopatrzenie.Jeżeli chodzi o lądownik to też nie jest tak, że od razu wpadłem na taki, a nie inny pomysł.Zanim powstała finalna wersja to było mnóstwo innym mniej lub bardziej udanych konstrukcji.Trochę kombinowania jak upchnąć jak najwięcej gratów, paliwa, żeby się zmieściło na rakiecie zwłaszcza, że nie używam proceduralnych owiewek tylko te z KW, wiec miejsca jest mało.Z paliwem do sprawy podszedłem już trochę bardziej profesjonalnie i sprawdziłem ile mniej więcej potrzeba go na wyhamowanie i start.Nie obyło się bez misji testowej, ale generalnie jeżeli pojazd był w stanie zrobić orbitę wokół Kerbinu to uznawałem, że i na Tylo sobie poradzi.I tak powstał dwustopniowy pojazd o masie 90 ton wyciągający 6700 tej nieszczęsnej delty V.Troche główkowania było też z załogą.Czego użyć, aby zabrać naraz ośmiu kosmonautów.I tak po wielu niewypałach padło na moduły lotnicze mk 2, których stosunek masy (2 tony) do branej załogi (4 kerbale) jest najlepszy.Tylko tu kolejny problem.Jak je poskładać do kupy, żeby wyszedł z tego lądownik, a nie jakiś potwór.No i znowu kombinowanie.Z hamowaniem w Joolu było podobnie, metodą prób i błędów nie bez powodu pierwsza misja to rozpoznanie.Po wejściu w strefę oddziaływania Joola, szybki zapis F5 i próbujemy kolejne wysokości.Wyszło, że aby zamknąć orbitę z apoapsy mniej więcej na wysokości orbity Tylo trzeba wbić się w atmosferę gdzieś na 120-119 km nad powierzchnią.Ogólnie można by zrobić osobny temat "za kulisami" z całej misji, ale po co.
« Ostatnia zmiana: Pon, 29 Gru 2014, 12:51:42 wysłana przez SPS 22 »

Reklama

Re: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.
« Odpowiedź #11 dnia: Pon, 29 Gru 2014, 12:49:01 »

Śro, 31 Gru 2014, 11:29:03
Odpowiedź #12

Offline ShookTea

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 370
  • Reputacja: 20
    • Zobacz profil
Całość cholernie mi się podoba. Jako jeden z niewielu pokazałeś, jak bardzo upływa czas - Milenium 3 startuje 13 lat po jedynce.

Ale. Takie malutkie drobnostki:
1. Jeśli "Milenium" pochodzi od "Tysiąc", to ładniejsze byłoby chyba "Millennium". Twoja wersja też jest poprawna, ale w oczy kole :P
2. Zwykle tłumaczę sobie używanie owiewek bez zainstalowanego FARa jako chęć "realizmu" i ochrony delikatnego sprzętu przez tarciem i oporem powietrza. A później widzę hamowanie w atmosferze Joola :D

Sob, 03 Sty 2015, 05:17:39
Odpowiedź #13

Offline SPS 22

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 71
  • Reputacja: 7
    • Zobacz profil
Dzięki za zwrócenie uwagi, poprawi się.

A teraz do rzeczy.

Sylwester za nami, koniec starego roku i także koniec misji naszej ekipy na Tylo jak i programu MILLENNIUM.

4.POWRÓT


Po zadomowieniu się w bazie.


Wykonaniu licznych badań i obserwacji.


Oraz częstych zmaganiach z przeciwnościami losu.


Przychodzi dzień, kiedy trzeba pakować się i wracać bezpiecznie do domu.Choć z tym "bezpiecznie" bywa różnie.


Widmo klęski wisiało nad tą misją odkąd wystartował MILLENNIUM-1 i nie opuszczało ekipy aż do lądowania na Kerbinie.Porażka z satelitami, katastrofa pojazdu TYGRYS, a teraz zniszczony jeden z pojazdów transportowych, który miał zawieść kosmonautów do lądownika.


Ale nie ma się czego bać, bo mamy inżyniera Billa.Speca od improwizacji  :)



I tak po krótkim namyśle ze zniszczonych elementów powstała zgrabna rama na tyle pojazdu dla trzech kosmonautów.Czwarty pechowiec będzie się musiał trzymać drabinki, bo tylko trzy krzesełka ocalały.


Dumny z siebie Bill, aż podskakuje ze szczęścia, zaś dowódca Jeb woła resztę by się pakowali.


No to jedziemy.


Po dotarciu na miejsce przyszło już tylko przygotować lądownik i czekać na moment do startu.


Separacja drugiego członu lądownika i zapłon.Pionier 1 wystartował.



Teraz już tylko orbita, manewr i dokowanie.Co może pójść źle?


Okazuje się, że wszystko.Zbyt mała ilość paliwa wymusiła taką, a nie inną trajektorię co wydłużyło lot powrotny do siedmiu lat.Bezpośrednie trafienie w Kerbin wymagałoby zmiany prędkości o ponad 1600 m/s, a na taki manewr nie starczyłoby paliwa.


Co więcej korekty lotu zużyłyby całość nim dotarłbym do planety, więc trzeba było pomyśleć jak wydusić z tego złomu jeszcze trochę delta V.I tu znów do akcji wkracza mistrz improwizacji Bill, który podczas EVA posłał za burtę wszystko co można było odczepić.Dysze RCS, generatory prądu RTG, drabinki i puste zbiorniki po rcs przyniosły mi kilkanaście m/s i odchudziły statek o zbędne kilogramy.


I tak zaczęło się długie krążenie wokół słońca.Korekta lotu kierująca nas na kurs kolizyjny z Kerbinem pochłonęła prawie 214 m/s.


Później kolejna korekta 33 m/s i udało się.


Teraz tylko obniżyć Pe i wyhamować w atmosferze.Kolejne 67 m/s poszło.Na tym etapie paliwa starczyło na zmianę prędkości raptem o 18 m/s, wiec przepompowałem je do lądownika, aby mieć możliwość podniesienia Pe po wytraceniu prędkości.Lądownik nie miał spadochronów, więc lądowanie nim to śmierć dla załogi.Pierwotnie plan przewidywał wykonanie orbity wokół planety i przechwycenie go przez orbitujący SSTO, ale wyszło jak wyszło.




Separacja modułu transferowego, hamowanie i orbita, która wyszła straszna.Eliptyczna i nachylona pod dużym kątem w dodatku lądownik porusza się w przeciwnym kierunku do ruchu planety.


Oczywiście paliwa także zabrakło co ponownie wymagało improwizacji.Tym razem nie Bill, a pierwszy lepszy który się nawinął.Należało popchnąć cały pojazd kerbalem, żeby wyprowadzić Pe z atmosfery, a przynajmniej podnieść je na tyle wysoko, aby mieć czas na dotarcie do lądownika mojej paczki serwisowej ze spadochronami.



I tak została wysłana nadprogramowa rakieta ze spadochronami sklecona na szybko nawet bez nazwy.


I po kilku okrążeniach wylądowali.Jeb nie mógł się nacieszyć widokami.

W ten oto sposób zakończono program MILLENNIUM wielki podbój Tylo.


Reklama

Re: Program "MILLENNIUM" wielki podbój Tylo.
« Odpowiedź #13 dnia: Sob, 03 Sty 2015, 05:17:39 »

Sob, 03 Sty 2015, 13:40:00
Odpowiedź #14

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
Bardzo porządnie wykonana misja! Tym bardziej, że od Tylo mniej żartobliwa jest już chyba tylko Eve. Przynajmniej w kwestii startów. Gratuluję!

 

Program "CYKLON" wielki podbój Eve.

Zaczęty przez SPS 22

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 11045
Ostatnia wiadomość Nie, 25 Sty 2015, 12:02:09
wysłana przez SPS 22
Lądownik "Mun Or Bust!" i pojazd "Flat-Finder"

Zaczęty przez Ketrab

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3656
Ostatnia wiadomość Czw, 30 Maj 2013, 13:20:38
wysłana przez Ketrab
Program eksploracji Moho "PEM".

Zaczęty przez SPS 22

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 6835
Ostatnia wiadomość Wto, 07 Kwi 2015, 17:01:29
wysłana przez Drangir
R-004 "Ranger": Misja "Czerwona Planeta".

Zaczęty przez KnightMoritz

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 5990
Ostatnia wiadomość Nie, 26 Maj 2013, 15:51:00
wysłana przez KnightMoritz
Program "Red Odyssey"

Zaczęty przez Rafshchax

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 15151
Ostatnia wiadomość Pią, 12 Lut 2016, 12:01:37
wysłana przez Macheroni