Był to rok 2013, kiedy to kerbale z małych wiosek rozłożonych na kerbinie przenieśli się do ogromnego kompleksu KSC. Wszystkie kerbale żyją tam w podziemiach a na powierzchni wystaje kilka budowli. Cała nacja kerbalska skupiła się na jednej rzeczy... podboju kosmosu. Budowali one pierwsze rakietki, które po kilkudziesięciu metrach opadały lub eksplodowały, lecz po 20 latach zrobili coś szokującego i długo wyczekiwanego... osiągnęli orbitę kerbinu. Dało to początek nowym misjom kosmicznym. Zaczęto wystrzeliwać kerbale w kosmos (pierwszym kerbalem w kosmosie był Jebediah Kerman) i wysyłać satelity robiące zdjęcia kerbinu z kosmosu. Lecz przejdźmy do rzeczy, kerbale znudzone lotami satelitów na orbitę pewnego dnia spojrzeli dokładniej na mun. I nagle cała populacja kerbali wpadła na pomysł... LECIMY NA MUN !!! No i tak to się zaczęło. Kosmonauci Bill, Bob i Jebediah Kerman wsiedli do małej puszki ma szczycie ogromnej rakiety Jool-1. Wystrzeleni w kosmos osiągnęli orbitę księżyca i przelecieli tylko 5km nad powierzchnią, a następnie wrócili na kerbin.
Lecz nasza opowieść skupiać się będzie na jednym, bohaterskim, odważnym i wcale nie takim głupim kerbalu Gilelym Kermanie. Pewnego dnia Gilely kerman siedząc w swoim pokoju marzył o locie w kosmos i zobaczeniu na własne oczy tych rozpływających się wszędzie gwiazd i ten piękny widok kerbinu. Nagle usłyszał łomot w drzwi, zerwał się z łóżka i krzyknął
-Kto tam !?
-Komandor Charlie, szeregowy Gilely
Gilely jak najszybciej otworzył drzwi.
-Coście tacy spięci szeregowy ? Spocznij.
-Tak jest, sir - od razu wykrzyknął Gilely
Komandor objął wzrokiem Gileliego...
-Słyszałem, że ambitni jesteście szeregowy, o locie w kosmos marzycie tak ?
Gilely zaciekawiony tym pytaniem jak najszybciej wykrzyknął:
-Tak sir!
-Dobrze, pamiętacie zapewne, że Jebediah, Bill i Bob Kerman polecieli jako pierwsi na orbitę muna dzięki rakiecie Jool-1 ?
-Tak, sir!
-Rakieta ta była wyśmienita, lecz zużywała dużo paliwa i nie udźwignęłaby przyszłego lądownika, którym nasza trójka bohaterów ma wylądować. Zbudowaliśmy rakietę Jool-2, która ma wynieść nasz lądownik na orbitę, nie będziecie siedzieć w nowym lądowniku tylko w kapsule, którą wysłaliśmy przedtem wraz z rakietą Jool-1, porównamy przy tym obie rakiety. Polecicie więc razem z Erdo i Corbo Kermanem, brali oni wcześniej udział w testach modułu dowodzenia.
Gilelowi opadła szczęka, nie mógł uwierzyć w te słowa, ani wypowiedzieć żadnego słowa, po prostu go zatkało.
-Hehe, widzę, że się zgadzacie Gilely, macie się stawić u mnie w gabinecie jutro w samo południe, do zobaczenia szeregowy.
I wyszedł zostawiając Gilleliego samego.
Nasz bohater po woli osunął się na łóżko i spojrzał na zdjęcie kerbinu z orbity. Nie mógł uwierzyć, że zobaczy to samo. jego marzenie nareszcie się spełni...
C.D.N
Przyjrzałem się trochę temu postowi i stwierdzam, że jest podobny do Project Minimus 1. Podam dlatego link do tamtego postu z proźby Oliego
Aby zobaczyć link -
ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ