KerbCon 2017 - edycja letnia - Panel 5: Lądowniki i bazy

[Mithrill]

KerbCon 2017

25 sierpnia 2017r.

I znowu witam, witam bardzo serdecznie i zapraszam na piąty już panel naszej konferencji. Według moich kalkulacji zbliżamy się pomału do połowy imprezy, co oznacza, że już wkrótce tematy staną się coraz bardziej wymagające, ale również potencjalnie bardziej spektakularne.
Zgodnie z opisem panelu, dziś i jutro prezentować możecie swoje lądowniki załogowe oraz bazy na obcych światach.
Czas... START!

[Mithrill]

*Westchnienie* Moi drodzy, powiedzcie mi, mam to dalej ciągnąć czy dać już sobie spokój i za rok spróbować ponownie?. Przyznam się szczerze, że zaczynam już tracić nadzieję na jakąkolwiek poprawę i wątpić w sens KerbConu. To już trzeci raz, gdy w zaplanowanym terminie nie ma nic, a minęła ledwo połowa konferencji. A i tak mam jeden, w porywach do dwóch projektów, autorstwa może 3-4 ludzi. Wybaczcie, ale chyba nie o to chodziło.
Wypowiedzcie się, bo ja nie jestem w stanie ocenić, co z tym fantem zrobić.

[grabek77]

Mysle, ze to zly czas na konferencje. Wszyscy jeszcze na wakacjach/urlopach i nie mysla o graniu a co dopiero o konferencji. Poza tym aktywnosc uzytkownikow forum mocno spadla ostatnimi czasy. Starzy czlonkowie tlumacza sie odmowa posluszenstwa kerbali, nowych malo przybywa a jesli nawet to siedza cicho (by chociazby nie byc powodem do zlosliwosci dla pijanego mistrza jody) i ucza sie grac czy ewentualnie z innych powodow.
Wydaje mi sie, ze nie ma sensu tego ciagnac dalej, bo jak sam widzisz drogi Mithrill to nawet na tego Twojego ostatniego posta odzew jest bardzo marny. Tez sobie westchne a co.... ehhhh

[Mithrill]

W wakacje nikt nie myśli, a poza nimi nikt nie ma czasu... Ech, tak źle i tak niedobrze. Chyba rację miał ten, co powiedział, że ta akcja miała rację bytu parę lat temu, jak jeszcze było tu w miarę sporo ludzi.
I chyba ty też masz rację Grabek, na ten moment to jest sztuką dla sztuki.
Więc tym pesymistycznym akcentem zamykam KerbCon 2017. Może w szczęśliwszych czasach pokuszę się o reedycję... Może...
Na razie szczerze dziękuję wszystkim, którym zależało i którzy mimo wszystko się tu udzielali. Jesteście wielcy.