Kilka lat poświęciłem Eve Online i przestrzegę coniektórych, którzy chcieli by sobie poszaleć. Gra jest wymagająca. Gra jest trudna. Oli, jeżeli tak się będziesz chciał zakraść i odpalić co masz a trafisz na kogoś, kto trochę posiedział w Eve, to to będzie trochę jakby komar chciał zajechać nosorożca. Nawet jeśli przeciwnik będzie siedział w statku niskiej klasy. Bo jego skille będą powodować, że odpalisz wszystko, a jemu nawet tarcze nie osłabną, oczywiście jak zaczniesz go namierzać, to on będzie o tym wiedział i namierzy też ciebie. I rozniesie. Nie mówiąc już o tym, że takie napady można realizować tylko w nullsecu, czyli tam gdzie nie ma policji - tzw Concordu. Tyle że w nullsecu siedzą całe watahy speców czekających na noobów. Więc zanim ktokolwiek, kto dopiero zaczyna przygodę z EVE spróbuje zakradki i ataku na jakiś transportowiec, zostanie zabity coś około 74 razy. Dla mnie przedarcie się przez układy poniżej 0.5 to zawsze była palpitacja serca, ponieważ latałem cholernie drogim statkiem, na który zarabiałem pewnie z tydzień, gdy poszedł w diabły. Eve Online polecam ludziom o mocnych nerwach, zbędnych pieniądzach (znam takich co to kupowali iski za sumy rzędu 1000 złotych) i masie wolnego czasu. Przyznać muszę jedno, gra jest PIĘKNA. Ale to róża, która ma kolce. No i jakby co, nie poratuje guzik LOAD GAME:)