• Jak tanim kosztem dostać się do ojczyzny alienów w czasach kryzysu. 5 1
Aktualna ocena:  

Autor Wątek: Jak tanim kosztem dostać się do ojczyzny alienów w czasach kryzysu.  (Przeczytany 14515 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Pią, 30 Maj 2014, 11:10:06

Offline Robson

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Reputacja: 22
    • Zobacz profil
    • Opowieści Kerbali
Od razu mówię, że nie posiadam żadnych screenów z lotów, ale jak ktoś bardzo potrzebuje, to będę grał w KSP dopiero za jakieś 4-5 dni, to uzupełnię opis.
Wrzucam tak, jak napisałem w wolnym czasie między pracą a pracą. Może komuś się przyda, jeśli chce poprawić jakość swoich lotów. Po napisaniu tego tekstu, stwierdziłem, że nie ma to sensu, ale jak już się namęczyłem, to i Ty się pomęcz czytając go.
Na początek zakładam, że osiągasz już pierwszą prędkość kosmiczną i potrafisz polecieć na orbitę, ponieważ loty atmosferyczne nie obchodzą mnie wcale, oraz że znasz podstawowe określenia punktów na orbicie.
Naszym zadaniem jest dolecieć na inne ciało niebieskie (lub zielone) zużywając tylko niewielką część paliwa, którego potrzebowaliśmy na dotarcie na orbitę.
Jeśli napiszę peryapsa, perycentrum czy po prostu PE, to znaczy, że chodzi mi o to samo itd.
Wątek rozpoczynam jako rozwinięcie tematu założonego przez Kadafa
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ, i to proszę sobie przeczytać zanim zabierzesz się do lektury.
Obiecuję nie pisać żadnych wzorów matematycznych, żeby było praktycznie.


ORBITUIJEMY

Z punktu widzenia matematyków, mamy cztery typy orbit. Kołową, eliptyczną, paraboliczną i hiperboliczną. W rzeczywistości istnieje tylko eliptyczna i hiperboliczna.
Jeśli potrafisz manipulować orbitą, musisz trzymać się zasady, że odpalanie silników ma sens tylko w czterech kierunkach: prograde, retrograde, normalnym i anty-normalnym, oraz w dwóch punktach, w perycentrum i apocentrum. Jeśli odpalimy silnik w kierunku prograde w perycentrum, to podwyższamy apocentrum i odwrotnie. Kierunki normalny i anty-normalny służą do manipulacji inklinacją. No, ale to już wiemy.
Jeśli czytałeś wątek Kadafa o efekcie Oberth’a, wiesz, że dodając energii kinetycznej w PE, w pewnym momencie prędkość statku w AP będzie dążyła do zera, a w PE osiągniemy prędkość ucieczki, więc wysokość orbity w AP dąży do nieskończoności, cała energia kinetyczna będzie równa energii mechanicznej wytworzonej w okolicach PE. Mamy wtedy do czynienia z orbitą hiperboliczną. Po dokonaniu takiego manewru, nasz statek wejdzie na orbitę Kerbola.
Jak widzimy mamy do czynienia z trzema orbitami. Orbitą początkową (zwaną też parkingową), docelową, oraz transferową. Najbardziej opłacalne energetycznie jest tworzenie orbity transferowej będąc w perycentrum orbity początkowej, ponieważ wtedy posiadamy największą prędkość. Jak wykazał Hermann Oberth, nim niższe PE tym więcej energii mechanicznej osiągniemy. Dla tego też inż. Robson Kerman zaleca maksymalne obniżene perycentrum przed dokonaniem transferu. (Proszę sobie przeprowadzić doświadczenie. Na orbicie dodajemy plan manewru przyspieszenia w prograde. Następnie łapiemy za znacznik manewru [białe kółko w środku] i przesuwamy znacznik od AP do PE. Możemy zaobserwować, że w PE nasza orbita transferowa jest wielokrotnie wyższa niż zaplanowana w AP. I to jest ten sam plan energetyczny!)
Gdy to sobie na szybko policzymy, okaże się, że energia zamknięta w paliwie nie może przyspieszyć statku do takiej prędkości, jaką osiągnęliśmy. Trik polega na tym, że energia kinetyczna, która zależy od prędkości (prędkość statku + prędkość Kerbinu), dodała się do energii paliwa. Nawet lecąc sobie od tak gdzieś rakietką, każde przyspieszenie dodaje energii naszemu paliwu. Jest na to wzór, ale obiecałem, że będzie bez wzorów.


TRANSFERUJ MNIE SCOTTY!

Planowanie orbity transferowej powinno odbywać się na Kerbinie przed startem. Komputery KSC nie mają zaimplementowanej obsługi planowania podróży (jeszcze), ale możemy się wspomóc kalkulatorem ze strony, do której link podał Kadaf w wymienionym wcześniej artykule.
Sztuka polega na przecięciu orbity celu, w czasie, gdy nasz cel też będzie się tam znajdował. Korzystając z w/w kalkulatora obliczamy kąt wyjścia z pola grawitacyjnego Kerbinu i w tym miejscu tworzymy peryapsę naszej orbity parkingowej. W kalkulatorze o tym nie wspominają, więc kerbale myślą, że powinna być zbliżona do kołowej, ale dobrym sposobem jest rozciągnięcie jej w ładną elipsę. Trzeba też pamiętać, że lecimy jak najmniejszym kosztem, więc nie zrównujemy płaszczyzn orbit, tylko spotykamy się z celem w ich węźle (zawiązanie węzła wiąże się oczywiście z korektą). W języku NASAńskim nazywa się to OFF-PLANE i ze względów energetycznych jest najbardziej oszczędnie.
Ważne, aby impuls był mocny i krótki. (Jest na to wzór, który mówi, że im krótszy impuls tym lepiej, ale nie będę przytaczał.) No i robimy transfer. Dobrze by było, aby AP orbity transferowej leżało w samym środku ramion wejściowych orbity hiperbolicznej. Ramiona wejściowe orbity hiperbolicznej, są oknem transferowym na orbitę docelową i tylko tam mamy szansę wyhamować z pożądanym skutkiem. (Robimy po drodze korekty) Orbita hiperboliczna jest orbitą względem celu (to ta pomarańczowa linia, bo względem startu nadal jest eliptyczna (to ta niebieska linia).

Zajmijmy się zagadnieniem oszczędnego hamowania, czyli tym, o czym ten artykuł w ogóle jest.


HAMULCOWNIA ORBITALNA

Gdy już zostaniemy przejęci przez grawitację planety docelowej (hiperbola zmieni kolor na niebieski), okaże się, że orbita nie jest zamknięta, jest hiperbolą. Dzieje się tak, ponieważ poruszamy się zbyt szybko, czyli nasza prędkość jest większa od drugiej prędkości kosmicznej naszego celu. (Prędkości charakterystyczne poszczególnych planet powinieneś znaleźć na wiki.)
Jeśli dobrym pomysłem było przyspieszanie na jak najniższej orbicie, to logiczne będzie zadanie pytania – Czy hamowanie nie powinno odbywać się na jak najwyższej orbicie?


Okazuje się, że tak. Im dalej od naszej planety docelowej znajduje się PE orbity (nadal hiperbolicznej) tym z mniejszą prędkością względem celu się poruszamy, a im z mniejszą prędkością się poruszamy, tym mniej musimy jej wytracić aby zamknąć orbitę.
Naszym zadaniem jest utworzenie takiej orbity transferowej, aby ta pomarańczowa hiperbola miała jak najwyższą PE, czyli lecimy daleko od celu, ale jeszcze w strefie wpływów jego grawitacji. ( To także, a nawet przede wszystkim powinniśmy uwzględnić podczas dokonywania korekt)

Dobrze, że głównym pilotem misji zgodził się zostać Piwo Grils Kerman, zwany Niedźwiedziem z Eve, i tak nie obeszło się bez katapultowania i proszenia załogi o wybaczenie. Pomyłka leżała oczywiście po stronie inżynierów. Co za idiota wyliczył, że trzeba łapać wysoką peryapsę przed hamowaniem na orbicie?
 Ale cóż to się stało, jak niby nigdy nic, w podręczniku z podstaw lotów gwiezdnych, ktoś perfidnie wykreślił zdanie traktujące o tym jakże ważnym problemie. Oczywiście winowajcy nigdy nie znaleziono. Znaleziono za to nową sprzątaczkę do czyszczenia stanowiska startowego. Na plakietce ma wyszyte inż. Robson Kerman.
Czytajcie więc wątki niżej coby przeżyć w brutalnym, jak się okazuje, świecie zamkniętym w szponach Kerbola
(dop. Scotty)
NASA ma nad nami tą przewagę, że mają taki fajny program do planowania tego typu spraw, ale myślę że w kalkulatorze Olexa Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ też drzemią olbrzymie moce. Poczytajcie sobie o sondzie Cassini i jej asystach rezonansowych, albo o synchronizacji heliocentrycznej sondy Magellan. Można pobudzić wyobraźnię.
Prędkość możemy wytracić za darmo kierując się w strefę wpływów grawitacji satelity okrążającej nasz cel. Musimy tak wejść w jej strefę, aby ramiona hiperboli wyjściowej były skierowane retrograde do orbity transferowej.
(Temat asyst, będzie poruszany po ukończeniu aktualnych misji, ze względu nikłego doświadczenia naszego ostatniego pilota. Reszta kerbonautów jest w trakcie lotów, niektórzy potrzebują pomocy, nie mamy rakiet, stocznia orbitalna w rozsypce, platformy montażowe nie zostaną dowiezione na orbitę na czas, kryzys ekonomiczny zmusił nas do zwolnienia sprzątaczki, stanowisko startowe zaśmiecone zardzewiałymi zbiornikami i starymi silnikami, w telewizji leci emjakmiłość i mamy ogólny brak czasu i nadmiar chaosu)
Życzę powodzenia i oczekuję natłoku pytań i wyrazów krytyki.



« Ostatnia zmiana: Pon, 02 Cze 2014, 07:57:17 wysłana przez Robson »
Robson Kerman - Profesor Orbitologii Teoretycznej. Zabójca Piwo Grillsa Kermana zwanego Niedźwiedziem z Eve.
Jego oficjalnym guru jest Sobol - budowniczy wspaniałych części rakiet.

Pią, 30 Maj 2014, 11:37:07
Odpowiedź #1

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
hahaha, dobry opis, z jajem :) Oby takich więcej. Co do hamowania, bardzo przydały by się fotki porównawcze. Serio taniej hamować gdy jest się daleko? Szczerze mówiąc mam bardzo mocne wrażenie, że najwydajniej mi się hamowało, gdy ustawiałem przejście blisko. Fakt, prędkość wyższa, ale też grawitacja silniej łapie. Możliwe że się mylę, musiałbym porobić testy porównawcze, aczkolwiek skoro już o tym piszesz... to może eee... może ty takie coś zrobisz? :)
Bardzo dobry artykuł, fachowy :)

Reklama

Odp: Jak tanim kosztem dostać się do ojczyzny alienów w czasach kryzysu.
« Odpowiedź #1 dnia: Pią, 30 Maj 2014, 11:37:07 »

Pią, 30 Maj 2014, 12:07:08
Odpowiedź #2

Offline Maciuś

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 148
  • Reputacja: 51
    • Zobacz profil
Z tym hamowaniem to coś pokręciłeś. Opisałeś efekt Obertha przy odlocie z planety, a przecież hamowanie to dokładnie taki sam manewr tylko, że na odwrót. Żeby zamknąć orbitę należy odpalić silnik jak najniżej. Żeby wejść na kołową orbitę już niekoniecznie. Jako pierwszy dowód wrzucam zrobione na szybko wykresy dV potrzebnego na hamowanie wokół Joola dla różnych prędkości na skraju SOI (1756m/s to typowa prędkość przy transferze Hofmanna)

Co pokazują wykresy?
Powiedzmy, że nasz statek dopiero co wszedł w SOI Joola i ma prędkość 2000m/s. Jak wiadomo póki co leci po hiperbolicznej orbicie o jakiejś peryapsie, równej 10.000km, a my chcemy zamknąć orbitę.
Przepis:
Patrzymy na legendę i widzimy, że pomarańczowa krzywa opisuje wlot w SOI z prędkością 2000m/s. Nasze Pe to 10.000km więc odszukujemy na wykresie na osi poziomej 10000km. Następnie widzimy na osi pionowej, że dla Pe=10000km pomarańczowy punkt na krzywej jest na wysokości około 330. Oznacza to, że zamknięcie orbity na tej wysokości będzie nas kosztowało 330m/s.



i zbliżenie na lewy dolny róg:

Widać jak na dłoni, że Delta-V potrzebne do zamknięcia orbity (tzn wejścia na orbitę eliptyczną o Ap=SOI i Pe takim jak na wykresie) rośnie w miarę oddalania się od planety.

Jedynie co to prędkość potrzebna do wejścia na kołową orbitę ma minimum lokalne.

Jako drugi dowód macie tu trajektorię hamowania sondy Cassini wokół Saturna, która przebiega bardzo nisko. A kto jak kto, ale NASA z pewnością wybrała najlepszy możliwy wariant ;)
« Ostatnia zmiana: Pią, 30 Maj 2014, 12:43:15 wysłana przez Maciuś »

Pią, 30 Maj 2014, 12:17:02
Odpowiedź #3

Offline Robson

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Reputacja: 22
    • Zobacz profil
    • Opowieści Kerbali
No właśnie mam weekend w ogródku, i żona mnie zastrzeli, jak zobaczy mnie za komputerem, więc obiecuję uzupełnić wątek o screeny i testy doświadczalne po niedzieli.

[Post scalony: [time]Pią, 30 Maj 2014, 13:51:36[/time]]
O, dzięki Maciuś za sugestie. Postaram się ustosunkować do tych wykresów, tylko że za jakiś czas niestety. (Wszystko wyjdzie podczas testów. Tak na oko widać, że Cassini hamując półtorej godziny, wcale oszczędny nie był. Gdyby NASA była firmą prywatną, zaplanowali by transfer trochę inaczej. Zaoszczędzili dużo na transferze Hoffmana [asysty z Ziemią, Wenus, Jowiszem]. AP nie trafiło w orbitę Saturna tylko spotkanie nastąpiło w węźle, dla tego amerykański podatnik zapłacił parędziesiąt baniek za hamowanie.)

[Post scalony: Pią, 30 Maj 2014, 15:13:38]
Możesz Maciuś podać wzór z jakiego korzystałeś? (kurdę, miało być bez wzorów :-X) No mi wstępnie wychodzi, że transfer odwrotny dwueliptyczny (szerokie okno, wysokie AP) będzie o wiele mniej energożerny od wymienionego przez Ciebie, mimo trzech impulsów zdejmujących. NASA przyznaje się, że używa transferu Hoffmana, bo ma jeden impuls mniej, czyli mniejsze prawdopodobieństwo usterki i krótszy czas transferu z orbity transferowej na docelową.
« Ostatnia zmiana: Pią, 30 Maj 2014, 15:13:38 wysłana przez Robson »
Robson Kerman - Profesor Orbitologii Teoretycznej. Zabójca Piwo Grillsa Kermana zwanego Niedźwiedziem z Eve.
Jego oficjalnym guru jest Sobol - budowniczy wspaniałych części rakiet.

Reklama

Odp: Jak tanim kosztem dostać się do ojczyzny alienów w czasach kryzysu.
« Odpowiedź #3 dnia: Pią, 30 Maj 2014, 12:17:02 »

Pią, 30 Maj 2014, 15:35:19
Odpowiedź #4

Offline Maciuś

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 148
  • Reputacja: 51
    • Zobacz profil
Liczę wszystko wprost z zasady zachowania energii. Energia kinetyczna + potencjalna w jednym punkcie orbity = energia kinetyczna +  potencjalna w innym. Z tego wyprowadzam sobie wzór na to czego akurat potrzebuję. W tym przypadku mamy
-GMm/Rsoi+0.5*m*Ve^2=-GMm/Rpe+0.5*m*Vpe^2
gdzie:
M - masa planety
m - masa statku (można ją skrócić po obydwu stronach)
Rsoi - promień SOI
Ve - prędkość tuż po przejściu przez granicę SOI
Rpe - promień w Periapsis
Vpe - prędkość w periapsis

Skoro liczymy hamowanie wokół Joola, to znam M, Rsoi, Ve i dane Rpe. Wyliczam sobie Vpe, porównuję z prędkością orbitalną i robię tak dla każdego punktu wykresu.

Pią, 30 Maj 2014, 16:47:52
Odpowiedź #5

Offline Robson

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Reputacja: 22
    • Zobacz profil
    • Opowieści Kerbali
To są wzory uniwersalne i nie trzeba podstawiać tam żadnych danych. Ja to rozumuję tak, jak mi kiedyś ojciec tłumaczył (to było lata świetlne temu, więc może się zmieniły standardy? :)).
Na orbicie hiperbolicznej nasza energia mechaniczna jest większa od zera (V>Vesc), aby zamknąć hiperbolę do paraboli, musimy obniżyć prędkość do V=Vesc. Już na chłopski rozum widać, że hamowanie (odejmowanie energii) jest łatwiejsze (krótsze) dla niskich prędkości, a prędkość zależy od PE hiperboli, nim wyżej tym wolniej. To wynika z Twojego wzoru:
-GMm/Rpe+0.5*m*Vpe^2=CONST

Resztę dyskusji przenieśmy proszę na poniedzieli, bo połowica zaraz będzie się mścić.

[Post scalony: Pią, 30 Maj 2014, 16:51:32]
Bo jest jeszcze druga część hamowania, tak zwanego odwrotnego dwueliptycznego, a może ktoś chce wylądować na powierzchni celu? A mi żona zamknie transfer i się niedowiecie ;)
« Ostatnia zmiana: Pią, 30 Maj 2014, 16:51:32 wysłana przez Robson »
Robson Kerman - Profesor Orbitologii Teoretycznej. Zabójca Piwo Grillsa Kermana zwanego Niedźwiedziem z Eve.
Jego oficjalnym guru jest Sobol - budowniczy wspaniałych części rakiet.

Reklama

Odp: Jak tanim kosztem dostać się do ojczyzny alienów w czasach kryzysu.
« Odpowiedź #5 dnia: Pią, 30 Maj 2014, 16:47:52 »

Pią, 30 Maj 2014, 20:31:32
Odpowiedź #6

Offline Maciuś

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 148
  • Reputacja: 51
    • Zobacz profil
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Na orbicie hiperbolicznej nasza energia mechaniczna jest większa od zera (V>Vesc), aby zamknąć hiperbolę do paraboli, musimy obniżyć prędkość do V=Vesc.
Dokładnie tak. A prędkość statku jest najmniejsza (ale niezerowa!) na skraju SOI i zwiększa się wraz z jego spadaniem na planetę. Jednocześnie rośnie też druga prędkość kosmiczna i można łatwo pokazać, że różnica między nimi zmienia się w przybliżeniu jak sqrt(Rpe) co zresztą wychodzi na wykresie :)

Pią, 30 Maj 2014, 23:30:21
Odpowiedź #7

Offline Robson

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Reputacja: 22
    • Zobacz profil
    • Opowieści Kerbali
Przemyciłem telefon ma działkę, więc mam kontakt ze światem. Myślę że zanim wrócę do cywilizacji, to ktoś już sprawdzi to doświadczalnie i umieści wyniki w tym wątku. Bo szkoda by było wprowadzać innych w błąd, szczególnie, gdy w grę wchodzi życie kerbali.
Robson Kerman - Profesor Orbitologii Teoretycznej. Zabójca Piwo Grillsa Kermana zwanego Niedźwiedziem z Eve.
Jego oficjalnym guru jest Sobol - budowniczy wspaniałych części rakiet.

Reklama

Odp: Jak tanim kosztem dostać się do ojczyzny alienów w czasach kryzysu.
« Odpowiedź #7 dnia: Pią, 30 Maj 2014, 23:30:21 »

Pon, 02 Cze 2014, 08:07:18
Odpowiedź #8

Offline Robson

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 421
  • Reputacja: 22
    • Zobacz profil
    • Opowieści Kerbali
Jak da się przeczytać w pierwszej wiadomości na górze strony, ja nigdy nie pisałem, że PE ma być wysoka. Nie istnieje też taki osobnik jak inż.Robson Kerman. Głównym inżynierem w naszej spółce jest od zawsze Scotty Kerman. Musimy też zdementować pogłoski na temat zaginięcia Piwo Grilsa Kermana zwanego Niedźwiedziem z Eve. Owszem prowadził program surviwallowy, w którym testował różne techniki hamowania, ale wszystkie próby zakończyły się sukcesem i teraz odpoczywa na bezludnej planecie.
Robson Kerman - Profesor Orbitologii Teoretycznej. Zabójca Piwo Grillsa Kermana zwanego Niedźwiedziem z Eve.
Jego oficjalnym guru jest Sobol - budowniczy wspaniałych części rakiet.

Pią, 06 Cze 2014, 17:13:11
Odpowiedź #9

Offline DragonsNightmare

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 505
  • Reputacja: 8
    • Zobacz profil
Ja zawsze hamowałem na niskiej orbicie, a jeżeli planeta ma atmosferę, to też chyba warto ją wykorzystać do hamowania, dzięki temu możemy z prędkości międzyplanetarnej wyhamować do niskiej orbity nie zużywając zbyt dużo paliwa. Co innego jak się ma mody typu Deadly Reentry, ale Thrashing Mad już wielokrotnie pokazywał, że można hamować również z tym modem.

Reklama

Odp: Jak tanim kosztem dostać się do ojczyzny alienów w czasach kryzysu.
« Odpowiedź #9 dnia: Pią, 06 Cze 2014, 17:13:11 »