Ludzie powszedni, przeciętny zjadacz chleba nawet nie będzie w stanie zrozumieć niecodziennego zjawiska które napotkał, więc nazwie je obcymi, tak jak ludy pierwotne pioruny i wulkany utożsamiały z bogiem. Obcy stali się nowym wytłumaczeniem na nieznane. A czemu naukowcy nie spotykają się z tymi zjawiskami? Bo tak naprawdę są małym odsetkiem ludności, nie podróżują tak wiele, nie spędzają większości dnia pośrodku bezludzia, więc ich szansa na spotkanie jest jeszcze mniejsza od normalnej.
Następne, szansa na spotkanie jest minimalna. Jestem pewnie że inne inteligentne cywilizacje istniały, istnieją lub będą istnieć, jednak wedle obecnej wiedzy ich możliwości na transport w nasze okolice są zerowe. Nawet podróż z prędkością światła, która jest niemożliwa, zajęła co najmniej setki lat. Ale pamiętajmy że kiedyś wierzono że prędkości powyżej 100km/h zabijają człowieka a przez pociągi krowy nie dają mleka. Tak samo bliska prawdy może być nasza wiedza, z czego nigdy nie zdamy sobie sprawy.
I trzy, dlaczego cywilizacja która przeleciała przez niezliczoną ilość układów gwiezdnych miała by być zainteresowana z nami, ludem który dopiero niedawno opuścił swój glob, i to nigdy na dobre? Myślę że szybciej próbowali by zbadać zjawisko innego powstałego życia, jeśli jest tak rzadko spotykane jak sądzimy, lub kompletnie nas zignorują nie narażając się na wynikłe problemy (bo korzyści są znikome) jeśli życie wcale nie jest takie wyjątkowe.
I pamiętajmy że jesteśmy organizmami opartymi na wodzie, węglu i aminokwasie. Równie dobrze mogą istnieć organizmy krzemowe, żelazne lub tlenowe. Suma sumarum przydługiego postu, szanse na to że nastąpi spotkanie 3 stopnia w ciągu naszego życia jest nieprawdopodobnie małe. Ale wszechświat to miejsce gdzie nieprawdopodobnie rzadkie zdarzenia dzieją się nieprawdopodobnie często.