Autor Wątek: Nasze nieudane misje  (Przeczytany 3650 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sob, 01 Cze 2013, 12:49:07

Offline Blue Storm

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 50
  • Reputacja: 4
    • Zobacz profil
Witam, chciałem stworzyć temat, w którym przedstawimy swoje nieudane misje. Przedstawione misje muszą być dobrze opisane, fajnie byłoby gdyby ktoś dodał zdjęcia. Wrzucać możemy misje, gdzie nasze kerbale przeżyły i wróciły do domu lub też utknęły w kosmosie lub po prostu zginęły. A więc zacznę ja:
Pewnego razu w Bluestorm Space Center wystrzelono rakietę z ładunkiem o nazwie "Duna Sunrise", była to baza, która miała wylądować na dunie.

Rozpoczęto odliczanie do startu...



START!!!...



Już podczas modelowania orbity wokół kerbinu był duży problem... nasz jednosilnikowy pchacz widoczny na zdjęciu nie chciał się odczepić, dopiero bo odpaleniu silnika hamującego, który miał zostać włączony dopiero na dunie, pchacz się odczepił...



Po nakierowaniu się na orbitę heliocentryczną nasz dzielny kerbonauta sprawdzał stan paliwa...



Niestety było go mało, BSC skontaktowało się z Moritz Space Shipyard, zadecydowano wyłączyć sześć z dziewięciu silników, lecz już na orbicie heliocentrycznej je przywrócono, natychmiast do pomocy przybyło Kadaf Industries, odbyła się konferencja, media zawrzały. Ustalono, że wszystkie silniki muszą być przywrócone i, żeby wylądować na dunie trzeba użyć hamowania atmosferycznego. Podczas konferencji na pokładzie statku stała się straszna rzecz. W wyniku eksplozji w górnej części lądownika, odpadły dwie sondy i główny spadochron...



Nie było wyjścia, wracamy na Kerbin. Odpalono silniki i rozpoczęło się oczekiwanie...



W końcu statek został przejęty przez kerbin, lecz nie było dobrze... zabrakło paliwa, Silniki nuklearne wykrztusiły resztki magicznego płynu i silnik hamujący poszedł w ruch, niestety paliwo i tu się skończyło i PE wynosiło 1000 km, co zrobić ? W ruch poszły rcs...



Osiągnięto niskie pe i rozpoczęto hamowanie atmosferyczne...



Na statku robiło się gorąco, ale załoga z bananem na twarzy patrzyła na słodki kerbin...



Po okrążeniu kerbinu zaczęło się opadanie na powierzchnię, statek dokonał niekontrolowanego obrotu...



Po chwili wszystko było w normie, statek opadł na wodę...



Załoga, została wyróżniona orderem wytrzymałości, po 33 dniach wróciła na kerbin, tydzień później zginęła podczas katastrofy samolotu testowego Kerb-flyer 1...



Szczere podziękowania dla Kadaf Industries i Moritz Space Shipyard.