Książki związane z astronomią i/lub astrofizyką

[disentombed]

Zakładam temat, w którym można polecać przeczytane książki o astronomii, astrofizyce itp. Zacznę od dwóch pozycji, może nie najnowszych, ale stanowią one dobrą podstawę:

Tytuł: "Największa pomyłka Einsteina? Stała kosmologiczna i inne niewiadome w fizyce Wszechświata"
Autor: Donald Goldsmith
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania (Polska): Luty 1998


Bardzo dobra książka jako wstęp do astronomii. Napisana prostym językiem, który zrozumie nawet osoba, która nigdy wcześniej nie miała styczności z astronomią, wyjaśnia większość podstawowych zagadnień; uzupełniona dwoma wkładkami (czarno-biała i kolorowa), które obrazują niektóre z nich.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tytuł: Fizyka podróży międzygwiezdnych
Autor: Lawrence M. Krauss
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania (Polska): 1996


Książka poruszająca tematy podróży z prędkością nadświetlną, zakrzywienia czasoprzestrzeni itp. opierająca się głównie na porównywaniu technologii ze świata Star Trek i wyjaśnianiu, czy i w jaki sposób można by ją wykorzystać w rzeczywistości. Pozycja napisana przystępnym, humorystycznym językiem, dzięki czemu można dowiedzieć się m.in. ile antymaterii można kupić za dolara oraz dowiedzieć się co mają bizony do anihilacji protonów i antyprotonów.

[Twixes]

Ja polecam książkę "Krótka historia czasu" autorstwa Stephena Hawkinga, bardzo przejrzyście napisana, miło się ją czyta.

[jaro738]

Przypomniało mi się że miałem wrzucić tu parę pozycji:

Gene Kranz
Porażka nie wchodzi w grę

Gene Kranz był członkiem i jednym z twórców systemu naziemnej kontroli misji w ramach programów Mercury, Geminii, Apollo, Skylab oraz STS. Opisuje on z ogromną dokładnością rozwój systemu kierowania lotem oraz poszczególne misje i przygotowania do nich.

Denis Piszkiewicz
Z Dory na Księżyc

Krytyczna biografia ojca rakiet które wyniosły pierwszego amerykańskiego satelitę (Jupiter-C), pierwszego Amerykanina w kosmos (Redstone) i na których opierał się program Apollo (rodzina Saturn) - Dr Wernera von Brauna. Opisuje on historię Niemca od jego początków w amatorskiej grupie rakietowej, przez prace nad rakietą V2 na poligonie rakietowym w Penemunde na wyspie Uznam oraz Hunstville w Alabamie i współpracę z Waltem Disney'em przy propagowaniu wizji podboju kosmosu, aż po Program Apollo i zaprzepaszczenie marzeń o podboju Marsa.

Mirosław Hermaszewski
Ciężar Nieważkości

Autobiografia jedynego polskiego kosmonauty, który na pokładzie statku Sojuz 30 i stacji Salut 6 odbył ośmiodniowy lot kosmiczny. Opowiada on o tym jak w czasie rzezi wołyńskiej jako małe dziecko ledwo uszedł z życiem, o tym jak marzenia o lataniu rozwijał najpierw na szybowcach a potem jako pilot myśliwski w polskim wojsku, a w końcu o wyborze i długich przygotowaniach do misji i samym locie.

Jim Lovell, Jeffrey Kluger
Apollo 13 - Utracony Księżyc

Książka opowiada z ogromnymi szczegółami o misji, która dla wielu jest większym sukcesem astronautyki niż lądowanie na srebrnym globie AS-11. Jednym z autorów jest Jim Lovell - dowódca tej misji jak także weteran Apollo 8 (pierwszy załogowy lot na orbitę księżyca), Geminii VII (Pierwsze randezvous na orbicie ziemi i rekordowy wtedy lot o długości 14 dni) i Geminii XII. Po lekturze polecam obejrzeć jeszcze raz film Apollo 13 z Tomem Hanksem w roli Lovell'a, to pokaże jak dużo błędów merytorycznych w porównaniu do faktycznych wydarzeń jest w tym filmie, a mimo to nie ma lepiej odwzorowanego filmu kinowego o locie kosmicznym.

Alan Shepard, Deke Slayton
Kierunek Księżyc

Książka napisana przez dwóch astronautów z tak zwanej "siódemki Mercury" - pierwszej grupy amerykańskich astronautów. Opisuje ona z ich perspektywy przygotowania do lądowania na księżycu od początków załogowej astronautyki w USA.

[Kadaf]

Dobry pomysł Jaro! Niech ludzie czytają! Tym bardziej, że "Apollo 13" to książka, która jest majstersztykiem. Zbierasz sobie tą reputację ode mnie, oj zbierasz

[jaro738]

Miło też wskoczyć na chwilę do Top 5 "plusowiczów", zwłaszcza że plusy w większości są zebrane za zupełnie inne rzeczy niż reszta z tego grona - to daje motywacje do wrzucania takich rzeczy. Dzięki wszystkim

[Wawrzyn]

Znalezione w "biedrze" za dychę

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ

[winged]

Właśnie wziąłem się za czytanie "Wyprawy" Stevena Baxtera. Nie jest to sci-fi raczej alternatywny przebieg wydarzeń: Kennedy'emu udaje się przeżyć zamach, następnie dzięki jego naciskom Nixon popiera plan załogowego lotu na Marsa kasując tym samym program wahadłowców. 15 lat przygotowań, kilkanaście lotów rakiety Saturn V na orbitę okołoziemska tylko po to by skonstruować i napełnić paliwem jeden statek, który zabierze 3 astronautów na powierzchnię czerwonej planety.

[Robson]

Carl Sagan
Błękitna Kropka



Samotny ludzik, żyjący gdzieś we Wszechświecie na zapomnianej i nic nieznaczącej kropce, bez celu i sensu. Wizja trochę przerażająca.
Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika astrofizyki.

Poniżej Kerbin z odległości 6,4 mld km, wykonane w 1990r przez sondę Voyager1.



I niezapomniane słowa Carla Kermana: "Spójrz ponownie na tą kropkę. To Nasz dom. To my. Na niej wszyscy, których kochasz, których znasz. O których kiedykolwiek słyszałeś. Każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał, przeżył tam swoje zycie. To suma naszych radości i smutków. To tysiące pewnych swego religii, ideoligii i doktryn ekonomicznych. To każdy myśliwy i zbieracz. Każdy bohater i tchórz. Każdy twórca i niszczyciel cywilizacji. Każdy król i chłop. Każda zakochana para. Każda matka, ojciec i każde pełne nadziei dziecko. Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista. Każdy skorumpowany polityk. Każdy wielki przywódca i wielka gwiazda. Każdy święty i każdy grzesznik w historii naszego gatunku, żył tam. Na drobinie kurzu zawieszonej w promieniach Słońca. Pomyśl o rzekach krwi przelewanych przez tych wszystkich imperatorów, którzy w chwale i zwycięstwie mogli stać się chwilowymi władcami fragmentu tej kropki. Naszym pozą. Naszemu urojonemu poczuciu własnej ważności, naszej iluzji posiadania jakiejś uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, rzuca wyzwanie ta oto kropka bladego światła."

Mikołaj Kopernik
O Obrotach Ciał Niebieskich



Może niech się o tej książce wypowie wielki znawca i moralizator, Martin Luter Kerman:
"Ów Kopernik, w swojej głupocie, chce zburzyć wszystkie zasady astronomii"

Podstawa podstaw. Musisz to przeczytać! Jeśli interesujesz się astronomią, to jest to pozycja do zapoznania jako pierwsza.

[ShookTea]

Pozostaje tylko pytanie, czy książkę Kopernika przetłumaczyli na dzisiejszy polski, czy zachowali w oryginale. Jeśli to drugie, chwała temu, kto zrozumie.

[Drangir]

Podstawa podstaw. Musisz to przeczytać! Jeśli interesujesz się astronomią, to jest to pozycja do zapoznania jako pierwsza.

Jako pierwsza? Akurat model kopernikański nie funkcjonuje tak jak fizyka newtonowska np. I nie stanowi takiej samej podstawy - imo warto znać współczesne spojrzenie na astronomię przed sięgnięciem po Mikołaja.

[Robson]

Jest to współczesne tłumaczenie z łaciny, mocno polecam.
Mamy to szczęście, że żyjemy w takich czasach. Dzieło było zakazane przez kościół do lat trzydziestych dziewiętnastego wieku i przez wielu zapomniane. Każdy młody Polak wie jakie były zasługi Kopernika dla ludzkości, ale naprawdę niewielu potrafi powiedzieć, co tak naprawdę odkrył i w jaki sposób udowodnił Mikołaj Kopernik.

P.S. Drangir~ tak jak napisałem, podstawa podstaw. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Jedynie myśl ewoluowała. Dzieło sowicie opatrzone porządnymi przypisami, czyli opisującymi dzisiejszy stan wiedzy na ten temat.
Z resztą książka Sagana przedstawiona przeze mnie wyżej też jest, powiedzmy lekko nieaktualna. Mechanika Newtona, też w zderzeniu z rzeczywistością relatywistyczną, niestety "wymięka".
P.S.2
U podstaw prawa grawitacji Newtona, leżą prawa o ruchu planet niejakiego Keplera.  Pan Kepler po prostu opisał matematycznie to, co odkrył Kopernik w De revolutionibus orbium coelestium. To jest w/w ewolucja myśli.
Gdyby kolejność nauczania była taka, jak to opisujesz, to w podstawówce uczono by rachunku różniczkowego. Bo kto zna ten rachunek, nie musi uczyć się na pamięć wzorów fizycznych. Wszystko staje się logiczne i konsekwentne. Ale jakoś tak nie jest, mimo iż instrumenty nie są skomplikowane i funkcjonują już bagatela od trzystu lat.

[Drangir]

Absolutnie nie mówię że należy zaczynać naukę fizyki od efektów kwantowych - w szkole uczy się fizyki newtonowskiej, uproszczonej wzgledem aktualnego stanu wiedzy. Astronomię zaczyna się od etapu kilka wieków po Koperniku i wcale to nie są ekstremalne różnice jakie wpychasz do mojej wypowiedzi. Kopernik przetarł szlak, ale wobec późniejszych opracowań zagadnienia "O obrotach..." to wybór dla czytelników którzy podstawy już poznali.


Aczkolwiek przypisy zmieniają postać rzeczy, mogą być tym uzupełnieniem o jakim mówię.

[Robson]

No wiesz, nie wiem jak jest u innych, ale ruch eliptyczny według praw Newtona, to ja sobie opisałem dopiero na studiach, bo mimo technicznego kierunku mojej szkoły średniej, nie zauważyłem aby mnie uczono coś na ten temat. Pragnę też zaznaczyć, że fizykę ukończyłem z oceną 6, co znaczy że moja wiedza i tak była większa niż wymagał ode mnie minister edukacji. Po prostu średniowiecze, a może coś się do tej pory zmieniło?

[Drangir]

Niestety astronomia jest traktowana pobieżnie nawet w klasach ze specjalizacją ścisłą - u mnie to było pewnie najwyżej kilka godzin. Kilka praw, opisuje się kilka wzorów i tyle.

[ShookTea]

astronomia jest traktowana pobieżnie

I dlatego gramy w Kerbale