Pamiętam, kiedyś zamówiliśmy przekaźniki elektryczne i elektroniczne dla klienta. Sprawa, oczywiście, pilna. Telefon, pyk, pyk, przekaźniki już jadą! No, to czekamy... Dzień, drugi, trzeci... Dzwonimy do producenta: Co jest?! Ktosik, zapewne w pośpiechu, zrobił właśnie taki śmieszny błąd, że w formularzu zamiast POland, kliknął POrtugal
Dwa tygodnie czekaliśmy na towar.