Panowie... Miejsce startu to nie wszystko.
Zapominacie o infrastrukturze ! Rakietę trzeba gdzieś złożyć, sprawdzić... Na Cape Canaveral jest wszystko, lotnisko, platformy startowe, budynki administracji, VAB, budynki w których przygotowują satelity, infrastruktura paliwowa... Zauważcie że większość satelit przygotowuje się w STERYLNYM pomieszczeniu, bo nawet pyłek kurzu na orbicie potrafi być zabójczy.
Inna sprawa że transport 40 metrowej rakiety nie należy do prostych i o ile drogą morską nie ma problemu, tak lądową to tragedia. Zawsze można wysłać samolotem ale to zaś minimum 2.5km pas startowy, i trzeba by ściągać AN-225 z Ukrainy, bo nie wiem czy wojsko pożyczyłoby od tak ich C-5 prywatnej firmie. Transport satelitów i ludzi którzy się na tym znają to kolejne trudności.
Apropo Sea Launch to platforma idealna. Nie dość że ogromna to jeszcze stabilna. Ma dwa ogromne pływaki które na czas startu rakiet były zalewane wodą zanurzając platformę na kilka-kilkanaście metrów, i bezwładność takiej masy robi robote. Na czas płynięcia wodę zpuszczają ,całość idzie do góry i można bez problemu płynąć z małym oporem. W dodatku barka jest mobilna i można ją umieścić w dowolnym miejscu w zależności od orbity docelowej.
« Ostatnia zmiana: Pią, 08 Kwi 2016, 12:26:46 wysłana przez angorek »
Zapisane
Pozdrawiam Daniel
rakiety.org.pl In thrust we trust !