• internetowe znaleziska 4 4
Aktualna ocena:  

Autor Wątek: internetowe znaleziska  (Przeczytany 127957 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Czw, 07 Kwi 2016, 15:58:17
Odpowiedź #345

Offline winged

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 395
  • Reputacja: 39
    • Zobacz profil
Serio nie wiesz? :) chodzi o maksymalizację udźwigu na LEO a co za tym idzie także GEO itp. Przecież wiele ładunków ma taką masę, że jakbyś chciał je wysłać w kosmos na docelową orbitę a przy tym jeszcze powrócić pierwszym członem do miejsca startu to paliwa starczy tylko na jedno z tych zadań.  W przypadku lądowania na barce możliwości rakiety aż tak bardzo się nie zmniejszają bo nie musisz hamować jak głupi całej prędkości rzędu 1800m/s a potem przyspieszać 1800m/s ale w drugą stronę - lądując na barce oszczędzasz mnóstwo paliwa a co za tym idzie powiększasz udźwig rakiety - możesz w ten sposób zacząć zarabiać na cięższych ładunkach, które przy opcji powrotu pierwszego stopnia na miejsce startu byłyby poza zasięgiem rakiety - tzn. dalej mógłbyś je wynosić ale pierwszy człon spadałby do oceanu.

Tak więc SpaceX nic nie traci próbując lądować na barce - bo Falcon 9 i tak nie mógłby wynieść tych ładunków i powrócić na miejsce startu.


Cytuj
Powiedział koleś który jedyną styczność z rakietami miał wysyłając zielone żaby na kompie
Ja też wysyłam zielone żaby w kosmos a jednak próby z moją repliką Falcona 9 uświadomiły mi, że powrót pierwszego stopnia na ląd choć jest dużo łatwiejszy mocno ogranicza wachlarz możliwości rakiety.
« Ostatnia zmiana: Czw, 07 Kwi 2016, 16:01:05 wysłana przez winged »

Czw, 07 Kwi 2016, 17:41:28
Odpowiedź #346

Offline angorek

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 520
  • Reputacja: 35
    • Zobacz profil
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
To ja słucham z uwagą o przewagach lądowania na barce. Proszę mi wytłumaczyć co tu jest takiego genialnego, czego dostrzec nie mogę.
MEDIA@SPACEX.COM
Proszz, pisz i pytaj dlaczego zrobili tak a nie inaczej. Ciężko się wypowiadać za sztab 3000 ludzi którzy to opracowali.

Dla mnie rozwiązanie z barką jest genialne, bo jakby nie patrzeć najbliższy ląd po drodze to Europa i Afryka.. Kalifornia odpada jako miejsce startu, ze względu na przyrodę, wybuch rakiety mógłby spowodować pożar na ogromnym terenie. Wyklucza ją też bardzo obfity ruch lotniczy, który jest o wiele prostszy do przekierowania na Florydzie. (mniejsze obłożenie tras, i mniejsze zagęszczenie lotnisk)
Stany znajdujące się po środku ameryki odpadają ze względu na aleję tornad i rozmieszczenie ludności. Nikt nie będzie prowadził rakiety nad miastem, bo ta może w każdej chwili wybuchnąć/złamać się/pęknąć i mamy setki ofiar.
Zostaje Cape Canaveral z którego korzystają obecnie, i no sory, ale nie ma żadnego terenu po drodze, trzeba użyć barki.
Barka nie naraża życia ludzi, chłopaki udowodnili że pomysł działa, ale trzeba go dopracować, bo w zasadzie główną przyczyną wypadków było oprogramowanie sterujące lotem oraz usterka mechanizmu jednej z nóg.

Serio myślisz że człowiek którego stać na własny program kosmiczny  zatrudnia jak to określiłeś "idiotów teoretyków"?
Otóż nie. W SpaceX pracują inżynierowie z łbami większymi niż pewnie wszyscy z tego forum razem wzięci, i to czego dokonali w ostatnim czasie to jeden z największych przełomów w historii lotów kosmicznych. Mimo że za samym Muskiem nie przepadam to kolesiom ze SpaceX należy się kur*a szacunek za to co zrobili, i proszę Cie zatrzymaj takie określenia dla siebie.

Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Ja też wysyłam zielone żaby w kosmos a jednak próby z moją repliką Falcona 9 uświadomiły mi, że powrót pierwszego stopnia na ląd choć jest dużo łatwiejszy mocno ogranicza wachlarz możliwości rakiety.
Mi osobiście było łatwiej wylądować na barce niż na lądzie. Nie trzeba zawracać i palić jak głupi w drugą stronę, tylko delikatnie hamować, i korygować lot. Jeśli umieścimy komputer na środku barki możemy łatwo nawigować Navballem patrząc na ikonkę Target i retrograde. (lądowałem na padzie od PSa, jak ktoś siądzie idealnie w punkcie na klawiaturze powinien dostać medal)
 Dla SpaceX który dysponuje zaawansowanym autopilotem, nie robi to w zasadzie większej różnicy. (poza o wiele większym zużyciem paliwa rzecz jasna)
Pozdrawiam Daniel
rakiety.org.pl In thrust we trust !

Reklama

Odp: internetowe znaleziska
« Odpowiedź #346 dnia: Czw, 07 Kwi 2016, 17:41:28 »

Czw, 07 Kwi 2016, 17:47:00
Odpowiedź #347

Offline JW

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Reputacja: 5
    • Zobacz profil
Trzeba też dodać, że SpaceX, z lądowaniem czy bez i tak ma najtańsze rakiety ze wszystkich, więc na udany powrót nie ma aż takiego "ciśnienia".

Kadaf, możesz też tutaj zerknąć.
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
« Ostatnia zmiana: Czw, 07 Kwi 2016, 17:56:02 wysłana przez JW »

Czw, 07 Kwi 2016, 21:54:46
Odpowiedź #348

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
Moment moment. Czy ktoś lata na półpusto na orbitę? Jeśli mamy rakietę o ładowności powiedzmy 10 ton, to ładuje się ją nie na 3 tony, ani na 5, ale właśnie na niemal dokładnie 10. Czyli można łatwo określić, gdzie taka rakieta wyląduje i za każdym razem będzie to mniej więcej ten sam punkt globu. Po starcie z przylądka mamy ocean, a za nim całą ogromną afrykę na terenie której można lądować. I nie jest to teren na tej wysokości geograficznej gęsto zaludniony. To po jakiego grzyba im jakaś barka, która kiwa? Przy takim systemie wróżę Space X ogromny odsetek strat i wygra z nim każda firma, która umie dolecieć do afryki. Jedynym sensem tego systemu jest umieszczanie obiektów na orbitach innych niż równikowe.

Reklama

Odp: internetowe znaleziska
« Odpowiedź #348 dnia: Czw, 07 Kwi 2016, 21:54:46 »

Czw, 07 Kwi 2016, 22:10:51
Odpowiedź #349

Offline jaro738

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: 13
    • Zobacz profil
Otóż lata się na pół-pusto.Bo jedna firma kupi start dla satelity o wadze 8t, inna 5t, a inna 13t. a nasza rakieta ma udźwig13t. Bo firm kupujących starty nie obchodzi, czy rakieta ma nośność X, czy Y. Firmę interesuje:
- czy nośność jest wystarczająca do wyniesienia (może być większa)
- czy ładunek zmieści się w owiewce
- czy to najbardziej opłacalna opcja (biorąc pod uwagę cenę startu, ubezpieczenia - co wynika z awaryjności - ubezpieczenie na Protona kosztuje mniej niż na Atlasa, ale cena startu Protona to waciki w porównaniu z Atlasem).

Co do latania do Afryki... Pierwszy stopień po torze zbliżonym do balistycznego w misiji SES-9 miał lądować w odległości 660km od platformy. Atlantyk jest kapkę szerszy...

Czw, 07 Kwi 2016, 22:16:35
Odpowiedź #350

Offline JW

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Reputacja: 5
    • Zobacz profil
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Jedynym sensem tego systemu jest umieszczanie obiektów na orbitach innych niż równikowe.

No właśnie. SpaceX często wysyła ładunki na orbity polarne albo na ISS. Dużo firm chce także umieszczać swoje satelity na orbicie geostacjonarnej, a na nią Falcon 9 może wynieść już tylko 4,8t. Trzeba także pamiętać, że system nadal jest w fazie testów i nie w każdym miejscu można ryzykować, że rakieta nie trafi w lądowisko.

Reklama

Odp: internetowe znaleziska
« Odpowiedź #350 dnia: Czw, 07 Kwi 2016, 22:16:35 »

Czw, 07 Kwi 2016, 22:17:55
Odpowiedź #351

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
No to znaczy, że się ludziom w dupach za przeproszeniem poprzewracało z tym lataniem na pół pusto, skoro cena za wyniesienie na orbitę jest taka sama, czy wysyłamy wóz pancerny, czy puszkę groszku.

Czw, 07 Kwi 2016, 22:35:27
Odpowiedź #352

Offline jaro738

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: 13
    • Zobacz profil
@JW
Dlatego na GTO ma latac Falcon Heavy. I tu nadal potrzebujemy umiejętności lądowania na platformie - boczne człony mają wracać na Cape Canaveral, ale centralny bedzie leciał tak szybko, że musi lądować na oceanie.

@Kadaf - nie, to po prostu znaczy, że SpaceX ma takie ceny, że taniej bedzie kupić u niego rakietę niżu konkurencji mniejszą. a po opanowaniu lądowania, start używanym (czy jak SpaceX woli to nazywać - przetestowanym, dobrze sprawdzonym) pierwszym członem ma spaśćw dół o kolejne 30%

Reklama

Odp: internetowe znaleziska
« Odpowiedź #352 dnia: Czw, 07 Kwi 2016, 22:35:27 »

Czw, 07 Kwi 2016, 22:56:28
Odpowiedź #353

Offline angorek

  • Sierżant
  • ****
  • Wiadomości: 520
  • Reputacja: 35
    • Zobacz profil
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
No to znaczy, że się ludziom w dupach za przeproszeniem poprzewracało z tym lataniem na pół pusto, skoro cena za wyniesienie na orbitę jest taka sama, czy wysyłamy wóz pancerny, czy puszkę groszku.
Serio ? Kadaf piłeś coś dzisiaj ? Od zawsze się tak lata i nikt o to wielkiego halo nie robi.
Ładowność to jedno, ale rozmiary owiewki to drugie. Ładunek trzeba jakoś zamocować, wyważyć, dostarczyć zasilanie, sygnały sterujące a potem bezpiecznie wyrzucić nie zostawiając śmieci w przestrzeni. Co z tego że satelita waży 1/3 nośności rakiety, jak zajmuje całą ładownie ? Owiewek mają 2-3 rodzaje i są dobierane do ładunku, z robieniem nowej jest masa roboty, formy, wzmocnienia, aerodynamika... 

Cytuj
za nim całą ogromną afrykę na terenie której można lądować
Na której mamy nasrane masę małych państewek, w ponad połowie których toczy się wojna, lub grasują mniejsze czy większe bojówki, od czasu do czasu masakrując jakąś wioskę, albo wysadzając coś w powietrze. No naprawdę wymarzone lądowisko. O pustyni czy rezerwatach przyrody nie wspominając.

Jako ciekawostkę zarzucę coś w drugą stronę :

« Ostatnia zmiana: Czw, 07 Kwi 2016, 23:02:05 wysłana przez angorek »
Pozdrawiam Daniel
rakiety.org.pl In thrust we trust !

Czw, 07 Kwi 2016, 23:04:08
Odpowiedź #354

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
Czyli co, jak sobie zrobię w garażu satelitę pół tony i pójdę do NASA z tym żeby mi wysłali w kosmos, to mam sporą szansę na to, że powiedzą, spoko, akurat mamy pół tony wolnego udźwigu, wyślemy ci to za free.

Tak będzie? :)

O, akumulator wyślę z wyrytymi inicjałami, jest ciężki a mało miejsca zajmuje :)

Ale dobra, wasze agrumenty z afryką podzieloną na walczące państewka to mnie przekonuje, pod tym względem zastosowanie barki przestaje być już takie idiotyczne.
 Ogólnie dzięki za wytłumaczenie :)
« Ostatnia zmiana: Czw, 07 Kwi 2016, 23:06:08 wysłana przez Kadaf »

Reklama

Odp: internetowe znaleziska
« Odpowiedź #354 dnia: Czw, 07 Kwi 2016, 23:04:08 »

Pią, 08 Kwi 2016, 00:11:14
Odpowiedź #355

Offline kapacity

  • Szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 13
  • Reputacja: 7
    • Zobacz profil
No na pewno nie za free. Dasz odpowiednią sumkę to i czajnik czy tam akumulator w kosmos wyślą.

Pią, 08 Kwi 2016, 05:12:33
Odpowiedź #356

Offline winged

  • Plutonowy
  • ***
  • Wiadomości: 395
  • Reputacja: 39
    • Zobacz profil
Aby zobaczyć link - ZAREJESTRUJ SIĘ lub ZALOGUJ SIĘ
Po starcie z przylądka mamy ocean, a za nim całą ogromną afrykę na terenie której można lądować. I nie jest to teren na tej wysokości geograficznej gęsto zaludniony.
Gdybyś pograł w RSS, skumałbyś 2 rzeczy:

- pierwszy człon F9 nie doleci do Afryki, nie ma na to szans - on ma tylko 80% masy całej rakiety, gdyby zajmował powiedzmy 95-99% wtedy może tak. Zwróć uwagę, ze nawet ICBM-y składają się z kilku faz - pierwsza faza nie doleci na inny kontynent, spadnie do oceanu.
- nawet gdyby ktoś doleciał do Afryki to wymagałoby to rozpędzenia się do prędkości orbitalnych - tak jest, 7000m/s i dolatujesz do Afryki, 7300m/s i już jesteś na orbicie - co za tym idzie wejście w atmosferę następowałoby przy prędkościach orbitalnych - kilka razy większych niż te przy których obecnie F9 wchodzi w atmosferę. Było wielokrotnie mówione, że pierwszy człon nie zniósłby wejścia w atmosferę z taką prędkością.

Cytuj
Przy takim systemie wróżę Space X ogromny odsetek strat i wygra z nim każda firma, która umie dolecieć do Afryki.
Jak już wcześniej mówiłem, dolecenie do Afryki wiązałoby się praktycznie z budową SSTO - co za tym idzie zamiast lądować w Afryce mógłbyś spokojnie taką rakietę zdeorbitować i wylądować w miejscu startu. Ale rakiety SSTO są nie opłacalne - już w latach 60-tych pierwszy człon rakiety Titan II mógł funkcjonować jako SSTO z minimalnym ładunkiem ale jakoś nikt tego pomysłu nie wdrożył. Nic dziwnego, bo ładunek byłby minimalny a wejście w atmosferę z orbitalnym prędkościami jest wielokrotnie trudniejsze.

Kadaf zrób na przyszłość trochę researchu, bo tylko się ośmieszasz.

Reklama

Odp: internetowe znaleziska
« Odpowiedź #356 dnia: Pią, 08 Kwi 2016, 05:12:33 »

Pią, 08 Kwi 2016, 09:04:10
Odpowiedź #357

Offline jaro738

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: 13
    • Zobacz profil
@Kadaf
Może nie akumulator, ale gdybyś np był uczelnia i miał świetny eksperyment, który zawiera się ogólnych pracach naykowych i tak dalej to myślę, że miejsce w Dragonie albo Cygnusie by się znalazło. Co do platformy jeszcze to następna rakieta spacex (nazwa wstępną BFR - Big F*****g Rocket) będzie tak duża, ze nie będzie mogła wrócić nad ląd, więc technologia będzie musiała być opracowana. Obecna barka też jest na nią za mała, ale jakiś tajemniczy klient kupił od Sea lunch ta ze zdjęcia parę postów wyzej
« Ostatnia zmiana: Pią, 08 Kwi 2016, 09:43:38 wysłana przez jaro738 »

Pią, 08 Kwi 2016, 09:40:32
Odpowiedź #358

Offline Kadaf

  • Kapitan
  • ***
  • Wiadomości: 1 362
  • Reputacja: 145
    • Zobacz profil
A dlaczego by nie startować z Południowej Kaliforni właściwie? Potem jest w prawo patrząc 250 km wody, zatoka kalifornijska, tak w razie gdyby coś nie poszło, potem mamy ląd Meksyku z półpustynnym terenem. W trójkącie Rio Grande - San Tiburcio - Estation Camacho teren praktycznie niezamieszkany 800 km od miejsca startu. Możliwe posadzenie pierwszego stopnia rakiety. Dalej znajduje się zatoka meksykańska, więc znowu, gdyby coś nie poszło jak należy jest woda. 2500 km dalej mamy rozmaite wysepki na północ od Kuby, miejsce lądowania drugiej fazy rakiety na przykład. Przeciągając linię między kalifornią południową, a powiedzmy wyspą Turks i Caicos (niemal zerowe zaludnienie) wychodzi nam separacja trzeciej fazy dokładnie po środku afryki na wysokości dokładnie równikowej, czyli najczęściej pożądanej. Gdyby rakieta była czterostopniowa, to być może trzecia faza doczłapała by się do miejsca lądowania w Australii. Bo to niemal dokładnie linia prosta między wyżej wspomnianymi punktami. Uważam, że lądowanie na barce w aktualnym systemie nigdy nie będzie dla rakiety bezpieczne, ponieważ ocean charakteryzuje się skokami wysokości na wskutek falowania kilka metrów w górę, kilka metrów w dół. Jeśli już lądowanie na barce, to ja zrobiłbym ją w formie katamaranu z ogromną siecią po środku. Centralna część sieci wykonana by musiała być z materiałów niepalnych, natomiast dookoła na linach elastycznych. Taki system niweluje wpływ falowania, a na dodatek umożliwia rezygnację z nóg rakiety, więc spora oszczędność wagi.

Reklama

Odp: internetowe znaleziska
« Odpowiedź #358 dnia: Pią, 08 Kwi 2016, 09:40:32 »

Pią, 08 Kwi 2016, 09:54:03
Odpowiedź #359

Offline jaro738

  • Kapral
  • **
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: 13
    • Zobacz profil
Po pierwsze - zgoda Meksyku byłaby potrzebna i tych wszystkich małych państwowek nad którymi rakieta by leciała przed osiągnięciem wysokości 100km.
Po drugie -mamy tu bardzo wąski korytarz dostępnych inklinacji

A co do tej australiiTo Cię nie rozumiem. Nikt nie będzie tam niczego sciagal. Raz problemy prędkości z jaką musiał by stopień wchodzić w atmosferę. Dwa - koszta ściągnięcia stopnia z Australii do Ameryki.